eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa zamieciona
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 478

  • 291. Data: 2020-09-12 12:05:42
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.09.2020 o 10:01, Robert Tomasik pisze:

    > To, ze w tym momencie nikt pomocy nie potrzebuje nie jest dowodem, że za
    > chwilę nie będzie. Zauważ, ze jak skombinowali drugiego ratownika, to
    > poszedł. Są przepisy, że jeden na każde 49,99 cm długości basenu ma być
    > i ten jeden iść nie miał prawa.

    Nikt mu iść nie kazał, tylko o AED prosili. Zresztą jak widać skoro inny
    poszedł to się dało.

    > OK! Ale ta wspaniała funkcjonalność nie powoduje, ze przykładasz go
    > każdemu - przykładowo oczywiście przeginając, ze skręconą nogą.

    Ty kretyna udajesz, czy naprawdę jesteś powalony? Koleś miał skręconą
    kostkę, czy regularnie tracił i odzyskiwał przytomność mając problemy z
    oddychaniem - co jest modelowym objawem zakócenia pracy serca i wręcz
    modelowym wskazaniem do użycia AED?

    > Ratownik
    > na podstawie opisu uznał, ze nie będzie przydatny. Mógł się pomylić, ale
    > to nie przestępstwo.

    Masz rację - pomyłka w czasie udzielanie pierwszej pomocy to nie
    przestępstwo. Nieudzielenie lub aktywne "przeszkadzanie" już tak.

    --
    Shrek


  • 292. Data: 2020-09-12 12:08:31
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.09.2020 o 10:04, Robert Tomasik pisze:

    > Obowiązku nie ma - a przynajmniej ja nie znam takiego przepisu. Nikt tu
    > go nie zaproponował, bym mógł ocenić, czy jest zasadny. Rozumiem, ze
    > oceniamy to na płaszczyźnie prawnej.

    Dwa razy dostałeś tu, wielokrotnie wcześniej w tamtej dyskusji 162KK.

    > Jeśli chodzi o etykę, to raczej na jego miejscu sam bym poszedł z tym
    > AED - pod warunkiem, ze mógł. Ja bym w każdym razie obcej kobiecie nie
    > dał tego AED, bo jak ukradnie, to będę musiał zapłacić. Właściciel
    > basenu kupił go do ratowania ludzi na basenie, od ratowania ludzi wokół
    > sa odpowiednie służby.

    Szkoda słów.


    --
    Shrek


  • 293. Data: 2020-09-12 12:10:54
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: RadoslawF <r...@g...com>

    W dniu 2020-09-12 o 10:06, Robert Tomasik pisze:

    >> Wszystkich nie można.
    >> Ale prewencyjnie wywalił bym z roboty wszystkich policjantów
    >> którzy publicznie podważają regulaminowy sens działania policji.
    >
    > Co to jest "regulaminowy sens działania policji"?

    Stosowanie się do regulaminu jaki ich obowiązuje.
    Przykładowo jak muszą podać powód przeszukania to maja podać
    konkretny powód tego przeszukania a nie dowolny jak kłamliwie
    kiedyś sugerowałeś.

    >> I przestał traktować zeznania policjantów jako oczywistą prawdę.
    >
    > Nikt rozsądny ich tak nie traktuje.

    Uważasz sędziów i prokuratorów za nierozsądnych?
    Ciekawe, bardzo ciekawe.


    pozdrawiam


  • 294. Data: 2020-09-12 12:12:28
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.09.2020 o 03:23, Marcin Debowski pisze:

    >> Uff.
    >> To skąd się wzięło "bo jakaś logika w tym jest"?
    >> To jest, czy jej nie ma?
    >
    > Jest. Zalezy od kontekstu. Tu kontekst by bardzo wąski i bez odniesienia do
    > glównej sprawy. Tak to przynajmniej widzę.

    Prawdę mówiąc na gruncie prawa nie widzę takiej logiki.

    BTW - wszędzie w prawie jest napisane "jest obowiązany", "powinien" itp.
    I jakaś logika w tym jest I nie taka, że skoro powinien to jest
    obowiązany, ale jak uważa inaczej to mu wolno inacej.

    Kto zgadnie dlaczego jest "jest obowiązany" a nie "musi"?

    --
    Shrek


  • 295. Data: 2020-09-12 12:24:42
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.09.2020 o 03:02, Marcin Debowski pisze:

    > Mi pomogli i zachowywali się zupełnie normalnie i przyzwoicie, ale to było ze
    > 20-25 lat temu.

    No i fajnie. Mi w sumie w niczym nie pomogli, ale fakt, że raz mignęli,
    że nie mam świateł i raz nie wlepili mandatu. A mogli zabić;)

    Za to jak udzielałem pierwszej pomocy (w sumie dużo tego wtedy nie było
    - koleś nieprzytomny ale stabilny w pozycji bocznej ustalonej) to jak
    nawinęło się dwóch stójkowych przed pogotowie, to zamiast pomocą byli
    zainteresowani moim dowodem osobistym i dyskusją ze mną i moją laską jak
    to nieodpowiedzialnie bez portfela z domu wychodzić na spacer.

    > Ja tam nie mam wystarczająco danych aby zadycydować, a też Twoje doświadczenia są
    > statystycznie nieistotne.

    Moje nie. Ale to nie przypadek, że od kiedy policja zbliżyła się do
    społeczeństwa to zaczęli być traktowani jak milicjanci i kulsoni.
    Spieprzyli w rok to co powoli przez dekadę odsyskiwali w rankingach
    zaufania (pomijając to czy słusznie czy nie).

    > Tak się zastanawiam ile tego wszystkiego jest efektem mimowolnego ostracyzmu,
    > któremu podlega policja ze względu na ich charakter pracy, i wynikające z tego
    > traktowanie policjantów jak potencjalnych oprawców i wrogów. Jednocześnie sporo
    > osób wykazuje kompletne niezrozumienie specyfiki tej pracy i znajduje jakąś
    > osobliwą chęć popieniaczenia sobie. Nie mówię tu o Tobie. Ogólnie. No nie wiem
    > Shrek, może polska policja jest specyficzna...

    Nie jest - pewnie cała postkomusza taka jest (w gruzji ponoć zrobili
    eksperyment - wywalili całą i zrobili rebranding na zasadzie jesteśmy
    teraz dla społeczeństwa - podobno różnica diametralna). Tu nawet nie
    chodzi o to że tam jakieś złogi siedzą (choć na pewno ma to wpływ - w
    końu od kogoś się uczyli). Po prostu u nas policja nie jest wyrazem
    jakiegoś szczególnego awansu społecznego. Przykra prawda jest taka, że
    jak spotkasz policjanta to będzie to dolna strefa ogarnięcia umyslowego
    ze stanowisk niefizycznych. Po prostu ogarnięci tam nie idą, a jak już
    trafią to nie spotkasz ich raczej na ulicy. Dlatego stójkowy to będzie
    stójkowy a im głupszy i im więcej mu władzy dasz tym będzie miał wyższe
    mniemanie o sobie i swojej mądrości. A potem ich szkolą wykonywania
    rozkaów i braku myślenia, każdego co się wychyli to spotyka wewnetrzny
    ostracyzm i masz kwiatki jakie masz.


    --
    Shrek


  • 296. Data: 2020-09-12 12:47:29
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.09.2020 o 10:14, Marcin Debowski pisze:

    >> Jeśli się nie podszywa pod prawdziwego Tomasika, to bez znaczenia jest
    >> czy wypowiada się na tematy policyjne prywatnie czy służbowo. Chyba że
    >> twierdzisz, że w pracy mu się przełącznik przestawia i tym podobne
    >> głupoty już mu do głowy nie przychodzą. A jedynie po godzinach pieprzy
    >> od rzeczy.
    >
    > Nie jest bez znaczenia, bo jeśli się działa w ramach pracy to się
    > reprezentuje pracodawce, więc się dużo bardziej uważa co się mówi. W
    > końcu też można mieć swoje prywatne zdanie inne od pracodawcy.

    To w sumie tym gorzej... Znaczy że naprawdę w swoje porąbane teorie
    wierzy. Jakby gadał głupoty pod mundurem, bo tak mu kazali, to jednak
    trochę niższy kaliber niż w te głupoty wierzyć.

    >> No więc szukali u losowego kolesia nie wiedzieli czego, ale może się coś
    >> znajdzie, pod fałszywym pretekstem a ty twerdzisz, że to nie modus
    >> operandi? Przecież to zupełnie typowa kontrola osobista - tak to właśnie
    >> się zwykle odbywa.
    >
    > Modus operandi implikuje powszechność zjawiska, a ten punkt to jeszcze
    > jest tu do udowodnienia :)

    To może inaczej - wtedy sprawy o trzy działki dilerskie marychy były na
    porządku dziennym. Jak myślisz - skąd się brały takie sprawy? Dziesiątki
    tysięcy śledczych infiltrowało środowiska miłośników trawki i
    antyterroryści precyzyjnych uderzeniami likwidowali hurtowników z trzema
    działami, czy właśnie wyglądało tak że szukali komuś roweru w plecaku a
    znaleźli maryśkę w kieszeni? Ty zdaje się u nas nie mieszkasz, więc ci
    powiem - tak to właśnie do niedawna wyglądało - łazili sobie krawężniki
    i legitymowali ludzi od tak sobie bez żadnego trybu. Na przykład na
    zasadzie, że kto to widział żeby w zimę rowerem, to go przetrzepiemy.
    Dwadzieścia lat temu ludzie uważali to za normalne, dziesięć lat temu
    budziło zdziwienie że można się temu sprzeciwiać, dopiero od niedawna
    powstał sprzeciw przeciwko instytucji "rutynowej kontroli". Do tego
    stopnia że okazało się, że w zasadzie nie ma czegoś takiego w
    prawodawstwie... to prawo zmieniono i policja znów może trzepać
    samochody bez żadnego trybu;)

    >> Zaraz - czegoś nie rozumiem. To jak oni są kulsonami na rozkaz, to już
    >> nie zaniżają poziomu?
    >
    > Zaniżają i dlatego powinni wylecieć z roboty lub zostać zdyscyplinowani,
    > a nie wylecą bo są chronieni pod obecnymi rządami.

    Przecież oni robią dokładnie to, czego od nich się wymaga - czemu
    mieliby wylecieć?

    > A Twoja teza
    > przypomnę brzmiała, że policja zawsze była do dupy, tylko terez dała się
    > bliżej poznać.

    I dalej ją podtrzymuję. Po prostu gówno wybiło. Wcześniej wszyscy
    myśleli, że policja nęka patusów i to jest ok, a jak się okazało, że
    każdy może zostać "patusem" bo ma zle poglądy, pójdzie na demonstrację
    albo akurat będzie obok takiej przechodził, to okazało się, że to nie
    jest ok. Od siebie dodam, że prawdziwymi patusami policja żyje w
    symbiozie, bo jak gdzieś mieszka pijaczek co uprzykrza życie innym to
    nic mu nie zrobią - on ma ich w dupie, a oni mu już dupy nie zawracają,
    bo przecież i tak on ma ich w dupie. Problemem są obywatele co chcą od
    policji, żeby dupę ruszyła - no ale ich na ogół da się zniechęcić w koncu.

    Dla przykładu za donalda była akcja widelec. Iluś tam kiboli (chyba koło
    stadionu polonni) otoczyła policja, zapakowali do suk, rozwieźli na
    komisariaty i tradycyjnie zarzuty napsści na losowego funkcjonariusza,
    niektórzy z niebezpiecznym narzędziem. Narzędzi nie zabezieczono, a
    potem na miejscu zadymy znaleziono jeden tytułowy widelec. Wtedy
    społeczeństwu wydawało się to ok - dzielna policja walczy z kibolami -
    chuj że nieprzepisowo, no ale ze złymi. Teraz tym złym może być każdy i
    już takie fajne to nie jest. A ja od zawsze powtarzam, że jak władza
    może jakies kurewstwo popełnić, to wcześniej czy później to zrobi - i
    się doczekaliśmy. A to nie koniec.


    --
    Shrek


  • 297. Data: 2020-09-12 12:52:17
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 12.09.2020 o 02:19, Marcin Debowski pisze:

    >> Dla nieklikających - dwie ekspertyzy muwią że dostał z przodu jedna że
    >> strzelano w... plecy. Kamer nie było albo się nie zachowały...
    >
    > To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby
    > strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę
    > w gołe ciało?

    No widzisz. A jak w sprawę czyjeś smierć zamieszana jest policja to cuda
    są na porządku dziennym. Kamery się psują, dwóch biegłych złamanej
    grdyki nie zauważy, a teraz nikt nie zauważył, że koleś miał kurtkę tył
    naprzód założoną...

    Jakieś wnioski?

    --
    Shrek


  • 298. Data: 2020-09-12 13:01:21
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Kviat

    W dniu 12.09.2020 o 10:01, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 12.09.2020 o 03:45, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Nosz kurwa mać! A kierowcy autobusu płacą za wożenie ludzi i manie na
    >>> stanie gaśnicy - nie będzie się przecież zatrzymywał przy każdym
    >>> płonącym samochodzie. A policjantowi płacą za udzielanie pierwszej
    >>
    >> Przyjmijmy na potrzeby dyskusji, że bezspornym jest, że ktoś potrzebuje tego
    >> defibrylatora. Ktoś za płotem umiera. Nikt na basenie w tym momencie nie umiera
    >> ani nie potrzebuje innej, istotnej pomocy (zgdonie z najlepszą wiedzą ratownika).
    >> Ratownik wie (powinien wiedzieć, jako przeszkolony), że ten defibrylato może być
    >> potrzebny. To jest nieudzielenie pomocy. Poświecenie dobra wyższego, którym tu
    >> jest życie, dla dobra niższego (zapewnienie dozoru/opieki). Nie jest prawnikiem,
    >> ale nie uwierzę, że z czegoś takiego ratownik wyszedłby bez zarzutów.
    >
    > Rozumowanie kryształowe, tylko ma jedną drobną "rysę". Daj podstawę
    > prawną zobowiązująca wszystkich wokół do udzielana pomocy.


    KK
    "Art. 162. [Nieudzielenie pomocy]
    § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim
    niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie
    udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby
    na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
    podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

    Którego fragmentu nie zrozumiałeś?

    https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/przestepstwa/
    3625638,Nieudzielenie-pomocy-w-rozumieniu-Kodeksu-ka
    rnego.html

    "(...)Pogląd ten znajduje odzwierciedlenie w postanowieniu SN o sygn.
    akt III KK 137/16 z dnia 23 sierpnia 2016 roku, z którego wynika, iż
    "obowiązek udzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w bezpośrednim
    niebezpieczeństwie utraty życia albo doznania ciężkiego uszczerbku na
    zdrowiu istnieje tylko w czasie, gdy taka pomoc była możliwa

    ->>> (niezależnie od jej spodziewanej skuteczności) <<<-

    oraz nie stwarzała zagrożenia dla udzielającego pomocy lub innych
    osób(...)".

    Nie wydał AED, to tak jak by powiedział "spierdalaj, nie będę dzwonił ze
    służbowego telefonu po karetkę, bo to telefon od pracodawcy i służy do
    pracy i pracodawca obciąży mnie kosztami za zużytą baterię".

    Już ci to kiedyś tłumaczyłem, że nawet jakby mu ktoś ten AED
    podpierdolił, a pracodawca chciał go za to obciążyć kosztami, to żaden
    normalny sąd by tego nie klepnął (no chyba że pracodawca jest z pis, to
    obecnie jest spore prawdopodobieństwo, że by jednak klepnął - jakby
    nawet, to nadal (jeszcze...) można pójść wyżej).
    Tylko mi tu nie wyskakuj z argumentem, że nie wydał AED, bo mu się nie
    chciało z pracodawcą procesować.


    > Ratownik, to
    > nie jest lekarz (przysięga Hipokratesa)

    "§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest
    konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których
    możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego
    powołanej."

    Wydanie AED nie jest zabiegiem medycznym, a miejscu nie było jeszcze ani
    instytucji, ani osoby do tego powołanej.

    To, jakie głupoty tu wypisujesz, to przechodzi ludzkie pojęcie.

    > To, ze w tym momencie nikt pomocy nie potrzebuje nie jest dowodem, że za
    > chwilę nie będzie.

    Bareja wiecznie żywy.
    A jakby tam było przedszkole, w przyszłości...

    >> ZCW kazdy współczesny defibrylator analizuje najpierw akcję serca i odpali
    >> wyłącznie jeśli jest taka potrzeba. Jest to tak zrobione aby przypadkowa osoba
    >> mogła go użyć, w tym w przypadku watpliwym. Wniosek z tego jest taki, że o ile
    >> sprawa nie jest jakoś ewidentna to lepiej użyc. Była o tym mowa i w tamtej
    >> dyskusji. Jeśli ktoś traci przytomność to lepiej aby to AED się przy nim
    >> znajdowało, niż wisało na basenie.
    >>
    > OK! Ale ta wspaniała funkcjonalność nie powoduje, ze przykładasz go
    > każdemu - przykładowo oczywiście przeginając, ze skręconą nogą. Ratownik
    > na podstawie opisu uznał, ze nie będzie przydatny. Mógł się pomylić, ale
    > to nie przestępstwo.

    Czyli, jakby ktoś go poprosił o zadzwonienie po karetkę, a on by "z
    opisu uznał", że nie będzie przydatna i odmówił, to wszystko w porządku?
    Oj tam, zwyczajnie się pomylił.
    Ręce opadają.

    Z tamtej dyskusji pamiętam, że nikt od niego nie oczekiwał, że komuś
    będzie ten AED przykładał. Odmówił wydania AED człowiekowi, który uznał,
    że ten AED będzie przydatny.
    Sam fakt, że ktoś wpadł na pomysł żeby pobiec na basen, bo jest spora
    szansa, że na basenie jest AED, sam fakt, że ktoś miał pojęcie o
    istnieniu czegoś takiego jak AED i gdzie go szukać, sugeruje, że ten
    ktoś spokojnie sam sobie poradzi z decyzją, czy AED przyłożyć, czy nie.
    Ale nie... ratownik poszkodowanego na oczy nie widział i na podstawie
    opisu uznał, że nie będzie przydatny. Oj tam, rozumowanie kryształowe,
    pomylił się i tyle...

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 299. Data: 2020-09-12 13:05:44
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Kviat

    W dniu 12.09.2020 o 09:52, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 12.09.2020 o 01:25, Kviat pisze:
    >
    >>> W raporcie nie masz słowem o "naocznych świadkach" i "poszkodowanych".
    >>> Komisja w ogóle chyba z nimi nie rozmawiała, tylko z zatrzymanymi.
    >> Noszkulsonrzeszjegomać. Ci zatrzymani właśnie są poszkodowanymi.
    >
    > W wiezieniach, to w ogóle sami niewinni siedzą :-)

    Typowy kulson. Niewinnym ludziom zrobili ścieżkę zdrowia po
    komisariatach, bez poszanowania ich praw, z naruszeniem ich godności, z
    pobiciami i wyzwiskami... a jego to bawi.
    To nie jest normalne.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 300. Data: 2020-09-12 13:16:50
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Kviat

    W dniu 12.09.2020 o 03:09, Marcin Debowski pisze:

    > To "Wy" mu dorobiliście łatkę policjanta na tym forum. Dla mnie on się wypowiada
    > jako osoba prywatna, dzieląca się co najwyżej doświadczeniem z pracy.

    Jeżeli chodzi o wcześniejsze emerytury, to wtedy mamy do czynienia nie
    ze zwykłą pracą, ale z zaszczytną i wymagającą poświęceń służbą na rzecz
    państwa i obywateli.
    Za to pieprzenie głupot na grupach dyskusyjnych, to co najwyżej prywatne
    dzielenie się doświadczeniami z pracy.
    To słuszna koncepcja.

    > Jakbyś
    > dodał do wypowiedzi Roberta trochę większego luzu (humoru),

    Problem w tym, że on to pisze na poważnie.
    A większego humoru, to ja mogę sobie dodać do jego opowieści z mchu i
    paproci na temat strzelania z pistoletu do tarczy na strzelnicy, a nie
    do samochodu, z którego niewinni ludzie przesiadają się na wózek inwalidzki.

    Pozdrawiam
    Piotr

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 29 . [ 30 ] . 31 ... 40 ... 48


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1