eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa zamieciona
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 478

  • 191. Data: 2020-09-08 10:59:50
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.09.2020 o 08:21, J.F. pisze:
    > Dnia Mon, 7 Sep 2020 22:45:24 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >> W dniu 07.09.2020 o 13:56, J.F. pisze:
    >>>> Moim zdaniem plan był taki, że na chodniku pieszo to zrobią.
    >>> A on ich przechytrzyl i wsiadl do samochodu, kto by pomyslal ...
    >> To nie był on przede wszystkim :-)
    > Ale oni tak mysleli.

    W przedmiocie użycie / nie użycia broni palnej nie ma żadnego znaczenia,
    kto ich chciał rozjechać. Tu pomyłka nic nie zmienia. Podstawa użycia
    broni nie wynikała z tego, za co był poszukiwany, tylko z tego, ze
    zaatakował policjantów.
    >
    >> Kłamstwo trzeba udowodnić.
    > A tu 4 funkcjonariuszy mowi jedno, a tylko jeden swiadek przezyl.

    Ale on chyba mówił dokładnie to samo. Wszyscy byli zgodni, że kierujący
    chciał się przebić przez blokadę.
    >
    >>>> Ostatni jedynie zwrócił uwagę, że powinni uciekać zamiast się
    >>>> bronić.
    >>> A oni strzelali w przod czy w tyl pojazdu ? Wiec jakie "bronic"
    >>> No i przeciez nie "powinni uciekac" tylko uciekli, skoro zaden
    >>> nie zostal przejechany.
    >> Wiem tyle, co jest w internecie. jak zastrzelili kierującego, to
    >> mógł nie dojechać do policjantów.
    > Przydalby sie jakies fotki - ale to z jakiej odleglosci oni go
    > zatrzymywali - 50m ?

    Zdroworozsądkowo analizując z kilku metrów i chcieli nie dopuścić, by
    ruszył.

    >> Nie zrozumiałeś. Za bardzo uprościłem. Zatrzymywali podejrzanego
    >> czterdziestolatka. Nie ważne, kto siedział za kierownicą, bo
    >> podstawą użycia broni nie była sama osoba kierującego, tylko fakt,
    >> że próbował rozjechać policjantów.
    >
    > O ile naprawde probowal.

    Tu nie ma żadnej wątpliwości, bo nawet jego kolega z samochodu - z tego
    co pamiętam - tak zeznawał.
    >
    >> I tu już nie miało znaczenia, że to nie poszukiwany 40-to latek,
    >> bo i do niego nie powinni strzelać, o ile by się zatrzymał.
    > Owszem, tylko ... ile razy Cie drogowka zatrzymywala do kontroli z
    > pistoletem w reku ?

    Mnie nigdy. Zresztą osobiście uważam, ze dobycie broni trwa sekundy i
    nie warto z tym biegać, bo się stajesz niewolnikiem broni.
    >
    >> Błąd policjantów co do rozpoznania poszukiwanego nie ma żadnego
    >> znaczenia. Natomiast sposób zatrzymania pozostawia wiele do
    >> życzenia, choć wygląda na to, że odbyło się to zgodnie z
    >> przepisami.
    > Sie chyba nie dowiemy jak bylo naprawde ... ale jak zabijesz paru
    > uzbrojonych i zamaskowanych bandytow, co ci wpadli do domu, to nawet
    > oskarzenia nie bedzie, czy jednak za zabicie policjanta na sluzbie,
    > bo to AT bylo i wchodzilo zgodnie z przepisami ?

    Postępowanie jest zawsze. Mnie przykładowo różne pokazówki dziwią.
    Przykładowo niezapowiedziane ćwiczenia z atakiem terrorystów na szkołę.
    A jakby wśród przechodniów był ktoś z bronią i zaczął w dobrej wierze
    wymianę ognia? Przecież to tylko idiota może wymyślać takie scenariusze.

    > Mam pewne watpliwosci, ale przyjmijmy ze nie na tyle, aby pojazd
    > zatrzymac na miejscu. Zastrzelenie kierowcy tez nie zatrzyma pojazdu
    > od razu, wiec to zadna obrona konieczna. Z tego co znalazles - to
    > jeszcze spory kawalek ten samochod przejechal.

    Ja nic takiego nie znalazłem.
    >
    > Glina musi zeznac, ze go usilowal przejechac, bo inaczej sam bedzie
    > oskarzony - taka prawda :-(

    Ale tu nawet pasażer to samo mówił, ze chcieli uciekać, bo bali sie
    bandytów.

    > A przed samochodem najlepiej uskoczyc w bok - celowe przejechanie
    > kogos jest prawie niemozliwe, chyba ze z zaskoczenia.

    Włażenie przed zatrzymywany samochód jest w ogóle średnim pomysłem, ale
    on tam manewrował. Cofnął, podjechał. Nie byliśmy tam.
    >
    >> I tu wewalenie kilkudziesięciu pocisków nic nie zmieni, a jest
    >> bardzo niebezpieczne dla pasażerów, a nawet samych policjantów.
    > A i tak wystrzelili kilkadziesiat ? No i slusznie im sad wytknal, ze
    > pasazera postrzelili bezprawnie - tylko jakos nie skazal ?

    No widzisz :-) To nie jest takie proste.
    >
    >> Nabój BRENEKA ma ponad 5.000 J. Pocisk z AKMS-a około 2.000 J.
    >> Karabin wyborowy, to 3.000 ~ 5500 J. I tego blok silnikowy nie
    >> wytrzyma. Wystarczy jeden strzał.
    > Dziura bedzie ale czy silnik stanie tak od razu ? A pojazd i tak
    > bedzie jecha i sunal dalej, bo bezwladnosc ma.

    Było to wałkowane po atakach ciężarówkami na tłum, bo jakoś trzeba
    imprezy masowe zabezpieczyć. Silnik się zatrzymuje, a ponieważ jest
    sprzęgnięty z kołami, to próbuje mielić połamane żelastwo. Oczywiście
    wiele tu zależy od masy i prędkości pojazdu, no y tego, czy kierowca nie
    naciśnie sprzęgła. Ale lepszego pomysłu chwil;owo nie ma.
    >
    >> Ale to podobna sprawa jak z tygrysem i zastrzeleniem weterynarza.
    >> Nikomu ze strzelających tam nie przyszło do głśowy, że strzelanie
    >> do tygrysa z pistoletu może go co najwyżej wk....ć.
    >
    > wk*, odstraszyc, zabolec na tyle ze ucieknie ... a cos mi sie widzi,
    > ze i zabic mozna. No i co policjant mial zrobic, jak widzial, ze
    > tygrys sie rzuca na weterynarza? Nic, bo regulamin nie przewiduje?
    > Wiec sie wcale nie dziwie, ze strzelal z tego, co mial.

    JA też się nie dziwię. nikt wcześniej się nad tym nie zastanawiał.
    Teoretycznie to były zadania Straży Miejskiej - i są do dziś.
    >
    > Tylko trzeba strzelac w tygrysa, a nie w weterynarza.

    Weterynarz się "odbił" od ziemi i podniósł, czego policjant nie
    przewidział.

    >> Ależ nie wiadomo, czy ten zarzut jest celny. Przecież nikt tego nie
    >> zbadał. Umorzenie z powodu przedawnienia pozbawiło nas ostatecznego
    >> zbadania sprawy.
    > Chyba jednak od razu wiadomo, ze wystrzelenie paru magazynkow tworzy
    > zagrozenie. No i mamy postrzelonego pasazera na dowod.

    Chodzenie z bronią też - i co z tego?

    >> Ależ dopuszczam. Uważam jedynie, że wałkowanie tego 7 razy jest
    >> naruszeniem choćby konwencji o prawach człowieka.
    > No chyba ze byli winni, to im sie slusznie nalezy i 77 razy, jesli
    > skazac raz nie mozna. Tako rzeczę ja, Suweren :-P

    Też nie, bo raz dopuścili się czynu.
    >
    >> Po za tym, skoro sprawa była na tyle niepewna, że tyle lat to
    >> badano,
    > Skutki apelacji raczej i wolnego biegu naszych sadow.
    >
    >> to moim zdaniem niewinność policjantów może wynikać choćby z art.
    >> 28 kk. Skoro tylu mądrych przez tyle lat nie byli w stanie
    >> ustalić, czy naruszono prawo, to oni, jeśli nawet naruszyli, to
    >> mogli się po prostu pomylić.
    > Jakos w sprawie smierci Papały policja nie chce przyjac podobnej
    > argumentacji.

    A ile razy sądzono zabójcę?

    --
    Robert Tomasik


  • 192. Data: 2020-09-08 11:02:17
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.09.2020 o 02:20, RadoslawF pisze:

    >> Postrzelił go w brzuch, a nie plecy. No to musiałbyś założyć, ze facet
    >> uciekał tyłem, co wydaje się niedorzeczne w świetle doświadczenia
    >> życiowego.
    > Zagonił go w zaułek i dzieciak się odwrócił.

    I chciał się pochwalić nowymi nożyczkami?
    >
    >>> A z nożyczkami to jak na razie kazdemu wolno chodzić.
    >>
    >> Nie ma zakazu chodzenia z nożem, siekierą, czy mieczem samurajskim, ale
    >> jak się tym zamachniesz na kogoś, a ten Cię zastrzeli, to brak zakazu
    >> niewiele tu wniesie do sprawy.
    >>
    >> Tak, czy siak od czasów prawa rzymskiego wszelkie niejasności należy
    >> tłumaczyć na korzyść oskarżonego, więc jeśli nie znajdziemy dowodu na
    >> to, ze nie zaatakował, to policjant będzie niewinny.
    >
    > Źle to interpretujesz.
    > O tym że policjant bez powodu zaatakował i pobiegł za ofiarą już wiemy.

    Zaatakował powiadasz :-)

    > Poza miejscem gdzie byli świadkowie zastrzelił ofiarę.
    > Dowodu na to nie potrzebujemy bo sam to przyznał.
    > Skazać morderce za zabójstwo chyba że udowodni coś innego.
    > I nie myl "udowodni" z "zaznał".

    JUa nic nie mylę :-) To się już komiczne robi po prostu. Czyli
    legitymujący przechodnia policjant - w Twoich oczach - go atakuje? Moze
    rozważyc zasadność obrony koniecznej przed legitymowaniem :-)


    --
    Robert Tomasik


  • 193. Data: 2020-09-08 11:10:30
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.09.2020 o 02:22, Marcin Debowski pisze:

    >> Marcin! Nie ma. Już wiele razy sobie przyrzekałem, że nie będę tych
    >> wypisywanych tu głupot komentował, ale jak widzę te idiotyzmy, to co raz
    >> się przełamuję. Po prostu niektórzy tu sobie wymyślają jaką teorię z
    >> dupy, oderwaną od rzeczywistości i realiów, a potem usilnie próbują
    >> przekonywać innych do tego, że mają rację. I w zasadzie to ich sprawa,
    >> że robią z siebie kretyna. Tylko problemem jest to, że Google to
    >> archiwizuje i ludzie czytują te ich wywody.
    > Ale to nie działa. To nie jest tak, że walczysz tutaj z jakąś
    > specyficzną grupą oszołomów. Po prostu ++99% ludzi tak odbierze Twoją
    > argumentację, a raczej jej podanie. A czym dalej w te argumenty brniesz,
    > mimo całej ich poprawności, tym gorzej, bo robi się z tego bezsensowne
    > drążenie n-tej skłądowej problemu tracąc perspektywę w tym emocjonalną.
    > Taka jest specyfika tego typu dyskusji.

    No więc ja podaję argumenty merytoryczne. I przepraszam, że psuję zabawę
    niektórym oszołomom, ale co ja mogę?
    >
    > To co z tego wszystkiego zostanie w archiwach to powracające, wyrwane z
    > kontekstu zdania, którymi się lubi nad Tobą pastwic np. Shrek :) Że
    > przypomnę już klasyczne "policjant nie musi podawać prawdziwego powodu
    > interwencji", i dobrych parę innych. Nikt nie będzie analizował
    > argumantów i przebiegu dyskusji.

    Bo nie musi. W skali kraju dziennie zatrzymuje się kilkadziesiąt
    samochodów pod pozorem kontroli drogowej, w odniesieniu do których jest
    podejrzenie, że przewożą narkotyki, broń, przedmioty z przestępstwa - to
    tak przykładowo.
    >
    >> Ja naprawdę się czasem zastanawiam, czy gdyby u nas było prawo
    >> pozwalające na strzelanie do uciekającego zawsze (a nie niekiedy) to by
    >> nie było mniej ofiar. Bo te przypadkowe ofiary, to co rusz się zdarzają,
    > Nie byłoby mniej, bo byłoby więcej naduzyc i wiecej sytuacji wątpliwych.

    Byłoby mniej ucieczek i pogoni, a to by automatycznie zmniejszyło ilość
    możliwych nadużyć. Każdy kto ucieka miałby powód i wiedział by, ze
    ucieka przed kulami. Tu by nie było żadnych wątpliwości.
    >
    >> certolił. Do gówniarzerii nikt nie strzela i do nieszczęścia dochodzi,
    >> gdy po prostu jest coś, czego nie przewidzieli. A to coś, to często
    >> pomyłka Policji, która bierze dowcipnisia za poważnego zbrodniarza.
    > Problem, tak jak wczesniej napisałem, jest MZ nie w tym, że się
    > zdarzyło, co jak takie sprawy są załatwiane.

    Sprawy są załatwiane dobrze, tylko nikt o tym dziennikarzy nie
    informuje. Ci zaś, chcąc błysnąć wypisują wierutne bzdury licząc na to,
    że ktoś mający wiedze nie wytrzyma i sprostuje.

    --
    Robert Tomasik


  • 194. Data: 2020-09-08 17:02:41
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5f574395$0$518$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 08.09.2020 o 02:27, RadoslawF pisze:
    >>>> Nie pod domem na na trasie przejazdu, na jakimś skrzyżowaniu.
    >>> No tego, że gość pojedzie na czerwone światło, to już zaplanować
    >>> nie
    >>> mogli. Bez przesady.
    >> A zaplanowali?
    >> Z tego co wiem liczyli że go zastraszą bronią na środku ulicy.
    >> W łapkach mieli pistolety a nie odznaki czy legitymacje.

    >Byłeś tam?

    Robercie, nie badz bardziej policyjny niz komendant.

    A jak sie uczy policjantow zatrzymywac groznych przestepcow ?
    No to tak zatrzymali ... a przynajmniej probowali.

    Radek przy poprzedniej dyskusji mial fajny film z USA, jak to policja,
    a raczej jeden policjant, "brutalnie przewrocil" podejrzanego.
    Tam mamy film, mozemy podyskutowac - niestety nie potrafie znalezc.

    J.


  • 195. Data: 2020-09-08 17:54:18
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: RadoslawF <r...@g...com>

    W dniu 2020-09-08 o 10:39, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 08.09.2020 o 02:24, RadoslawF pisze:
    >
    >>>>>>> Widocznie uznał, że tak będzie lepiej. Sąd jest od oceny, czy
    >>>>>>> uznał właściwie.
    >>>>>> Sąd jest od wydania wyroku. Ocenić wolno każdemu.
    >>>>> OK! Tu masz rację. Byle na podstawie racjonalnych przesłanek.
    >>>> Fakt zabicia jednej osoby przez drugą uważam za przesłankę racjonalną.
    >>> Ale racjonalną do czego? Do stwierdzenia, że został zabity na pewno tak.
    >>> natomiast co do oceny zasadności użycia broni, to trochę mało przydatna
    >>> okoliczność.
    >> Do oceny zasadności przydadzą się znane fakty tuż sprzed zabójstwa.
    >> Czyli napaść i pogoń zabójcy za ofiarą.
    >> Dogonił i zabił, sam się do tego przyznał.
    >> Posadzić najpierw do sprawy a potem na tyle ile za stosowne uzna sąd.
    >
    >
    > A gdyby sąd uznał go za niewinnego, to Ty wypłacasz odszkodowanie, czy
    > znowu ze wspólnego? :-)

    Dlaczego ja?
    Ja tylko postuluje stosowanie tych samych przepisów co wobec innych
    "przestępców".
    A odszkodowania w tym przypadku nie będzie. Powszechnie wiadomo że
    to on zabił. I żadna mundurowa mafia tego już nie odkręci.


    Pozdrawiam


  • 196. Data: 2020-09-08 18:01:00
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: RadoslawF <r...@g...com>

    W dniu 2020-09-08 o 17:02, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:5f574395$0$518$6...@n...neostrada.
    pl...
    > W dniu 08.09.2020 o 02:27, RadoslawF pisze:
    >>>>> Nie pod domem na na trasie przejazdu, na jakimś skrzyżowaniu.
    >>>> No tego, że gość pojedzie na czerwone światło, to już zaplanować nie
    >>>> mogli. Bez przesady.
    >>> A zaplanowali?
    >>> Z tego co wiem liczyli że go zastraszą bronią na środku ulicy.
    >>> W łapkach mieli pistolety a nie odznaki czy legitymacje.
    >
    >> Byłeś tam?

    Ty też nie byłeś.
    A zeznania poszkodowanego sa krańcowo inne niż bandytów którzy
    strzelali.

    > Robercie, nie badz bardziej policyjny niz komendant.
    >
    > A jak sie uczy policjantow zatrzymywac groznych przestepcow ?
    > No to tak zatrzymali ... a przynajmniej probowali.
    >
    > Radek przy poprzedniej dyskusji mial fajny film z USA, jak to policja, a
    > raczej jeden policjant, "brutalnie przewrocil" podejrzanego.
    > Tam mamy film, mozemy podyskutowac - niestety nie potrafie znalezc.

    Tu filmu nie mamy. Mamy zeznania świadka że nie mieli mundurów
    czy innych oznaczań, broń w łapach i darli mordy "wypierdalać z auta"
    a nie "dzień dobry tu policja proszę wyłączyć silnik".
    Co więcej policja sama potwierdziła wszystko poza tekstem który krzyczeli.


    Pozdrawiam


  • 197. Data: 2020-09-08 18:03:13
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: RadoslawF <r...@g...com>

    W dniu 2020-09-08 o 11:02, Robert Tomasik pisze:

    >>> Postrzelił go w brzuch, a nie plecy. No to musiałbyś założyć, ze facet
    >>> uciekał tyłem, co wydaje się niedorzeczne w świetle doświadczenia
    >>> życiowego.
    >> Zagonił go w zaułek i dzieciak się odwrócił.
    >
    > I chciał się pochwalić nowymi nożyczkami?
    >>
    >>>> A z nożyczkami to jak na razie kazdemu wolno chodzić.
    >>>
    >>> Nie ma zakazu chodzenia z nożem, siekierą, czy mieczem samurajskim, ale
    >>> jak się tym zamachniesz na kogoś, a ten Cię zastrzeli, to brak zakazu
    >>> niewiele tu wniesie do sprawy.
    >>>
    >>> Tak, czy siak od czasów prawa rzymskiego wszelkie niejasności należy
    >>> tłumaczyć na korzyść oskarżonego, więc jeśli nie znajdziemy dowodu na
    >>> to, ze nie zaatakował, to policjant będzie niewinny.
    >>
    >> Źle to interpretujesz.
    >> O tym że policjant bez powodu zaatakował i pobiegł za ofiarą już wiemy.
    >
    > Zaatakował powiadasz :-)

    Tak, I świadkowie to potwierdzają.

    >> Poza miejscem gdzie byli świadkowie zastrzelił ofiarę.
    >> Dowodu na to nie potrzebujemy bo sam to przyznał.
    >> Skazać morderce za zabójstwo chyba że udowodni coś innego.
    >> I nie myl "udowodni" z "zaznał".
    >
    > JUa nic nie mylę :-) To się już komiczne robi po prostu. Czyli
    > legitymujący przechodnia policjant - w Twoich oczach - go atakuje? Moze
    > rozważyc zasadność obrony koniecznej przed legitymowaniem :-)

    Kiedy on go nie legitymował tylko zaatakował.
    Potem za nim pobiegł i go zastrzelił.


    Pozdrawiam


  • 198. Data: 2020-09-08 22:33:01
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.09.2020 o 17:54, RadoslawF pisze:
    > W dniu 2020-09-08 o 10:39, Robert Tomasik pisze:
    >> W dniu 08.09.2020 o 02:24, RadoslawF pisze:
    >>
    >>>>>>>> Widocznie uznał, że tak będzie lepiej. Sąd jest od oceny, czy
    >>>>>>>> uznał właściwie.
    >>>>>>> Sąd jest od wydania wyroku. Ocenić wolno każdemu.
    >>>>>> OK! Tu masz rację. Byle na podstawie racjonalnych przesłanek.
    >>>>> Fakt zabicia jednej osoby przez drugą uważam za przesłankę racjonalną.
    >>>> Ale racjonalną do czego? Do stwierdzenia, że został zabity na pewno
    >>>> tak.
    >>>> natomiast co do oceny zasadności użycia broni, to trochę mało przydatna
    >>>> okoliczność.
    >>> Do oceny zasadności przydadzą się znane fakty tuż sprzed zabójstwa.
    >>> Czyli napaść i pogoń zabójcy za ofiarą.
    >>> Dogonił i zabił, sam się do tego przyznał.
    >>> Posadzić najpierw do sprawy a potem na tyle ile za stosowne uzna sąd.
    >> A gdyby sąd uznał go za niewinnego, to Ty wypłacasz odszkodowanie, czy
    >> znowu ze wspólnego? :-)
    > Dlaczego ja?

    Bo wymyśliłeś to aresztowanie. :-)

    > Ja tylko postuluje stosowanie tych samych przepisów co wobec innych
    > "przestępców".

    Słusznie prawisz! Tylko jest drobniutki problem, który sprytnie
    pomijasz. nie wiadomo, czy jest przestępcą.

    > A odszkodowania w tym przypadku nie będzie. Powszechnie wiadomo że
    > to on zabił. I żadna mundurowa mafia tego już nie odkręci.

    Tylko nie wiadomo, czy popełnił przestępstwo.


    --
    Robert Tomasik


  • 199. Data: 2020-09-08 22:48:44
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.09.2020 o 17:02, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:5f574395$0$518$6...@n...neostrada.
    pl...
    > W dniu 08.09.2020 o 02:27, RadoslawF pisze:
    >>>>> Nie pod domem na na trasie przejazdu, na jakimś skrzyżowaniu.
    >>>> No tego, że gość pojedzie na czerwone światło, to już zaplanować nie
    >>>> mogli. Bez przesady.
    >>> A zaplanowali?
    >>> Z tego co wiem liczyli że go zastraszą bronią na środku ulicy.
    >>> W łapkach mieli pistolety a nie odznaki czy legitymacje.
    >> Byłeś tam?
    > Robercie, nie badz bardziej policyjny niz komendant.
    >
    > A jak sie uczy policjantow zatrzymywac groznych przestepcow ?
    > No to tak zatrzymali ... a przynajmniej probowali.

    No właśnie teoria jest taka, że strzelanie z pistoletu do samochodu jest
    kiepskim pomysłem. Tylko teoria czasem do praktyki nie przystaje, bo
    policjanci operacyjni strzelby nie mają. Po za tym mało który policjant
    widział skutki ostrzelania samochodu z broni krótkiej. Tak, jak nad
    sensem strzelania do tygrysa zaczęto się zastanawiać dopiero po wypadku
    z weterynarzem, tak samo nad skutecznym zatrzymaniem pojazdów zaczęto
    się zastanawiać dopiero po tych atakach terrorystycznych z samochodami.
    A sprawa nie jest prosta.

    Z pistoletu możesz przestrzelić chłodnicę (o ile nie jest chłodzony
    powietrzem) albo opony. Przy czym te strzały niestety stanowią
    zagrożenie dla pasażerów, osób postronnych oraz samych policjantów.
    Jeśli strzelasz w chłodnicę, to jednak nie należy spodziewać się
    spektakularnych wyników. Kilka strzałów w chłodnicę spowoduje początkowo
    przegrzanie silnika, a potem jego zatarcie. W tym wypadku można
    spokojnie za uciekającym pojazdem podążać licząc, że bez chłodzenia
    daleko nie zajedzie. Ale mamy nadal sygnalizowane w tym wątku przez
    Jacka zagrożeniem, że panicznie uciekający mogą na kogoś wpaść, albo i
    sami przywalić w latarnię.

    W każdym razie kilka pocisków ma sens. Kilkadziesiąt raczej skuteczności
    nie podniesie. Skróci zasięg pojazdu o kilkaset metrów? Za to
    prawdopodobieństwo postrzelenia kogokolwiek wzrasta niewspółmiernie.
    Zastanawiam się, w co by musiał trafić pocisk, by wyłączyć silnik. W
    elektronikę? Benzynowy, to jeszcze pewnie rozwalenie przewodów
    elektrycznych może wyłączyć. Sądzę, ze na to grali strzelając w maskę -
    bo pamiętam fotki z postrzelaną maską.




    --
    Robert Tomasik


  • 200. Data: 2020-09-08 22:50:54
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 08.09.2020 o 18:01, RadoslawF pisze:
    > Tu filmu nie mamy. Mamy zeznania świadka że nie mieli mundurów
    > czy innych oznaczań, broń w łapach i darli mordy "wypierdalać z auta"
    > a nie "dzień dobry tu policja proszę wyłączyć silnik".
    > Co więcej policja sama potwierdziła wszystko poza tekstem który krzyczeli.

    Czyli ostatecznie co potwierdziła? Że mieli broń, czy że ne mieli
    mundurów? Jedno i drugie jest niespecjalnie odkrywcze. Kluczowym jest
    to, co krzyczeli.

    --
    Robert Tomasik

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 40 ... 48


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1