eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › wypowiedzenie + ciąża
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 21. Data: 2004-12-01 23:18:07
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "kredytobiorca" <k...@o...pl>

    >
    > Użytkownik "kredytobiorca" <k...@o...pl> napisał w
    > wiadomości news:5d7a.00000d7b.41ae1f6c@newsgate.onet.pl...
    > > I to nie dlatego, że firma ogromna, zagraniczna, bogata (itd. itp.) i
    > > nie dlatego, że co jakiś czas przełożeni wzywali kobiety do ubikacji celem
    > > pokazania brzucha (czy aby nie jest w ciąży) -> mogą być gorsze powody i
    > > gorsze
    > > ludzkie zachowania.
    >
    > I do tej strasznej firmy, ze strasznymi ludźmi, którzy się strasznie
    > zachowywali, tak z uporem maniaka wracała? Czysty masochizm.

    Nie wiem czy masochizm - jakbyśmy mogli wybrać, to powrotu byśmy nie wybrali.
    Wybrało za nas życie, bo nie mamy na chleb a nagle pensja ta stała się jedynym
    dochodem. Jak mówiłem - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
    Poza tym czy sytuacja, kiedy - na życzenie firmy - żona dostaje pensję a siedzi
    w domu i nic nie robi, czyli dostaje kaskę za darmo (choć rzecz jasna chciała
    pracować dalej) - to masochizm? Jeśli tak, to Twoje posty, to... zazdrość,
    zawiść, nie wiem co... ale...
    Punkt widzenia od punktu siedzenia zależy.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 22. Data: 2004-12-01 23:28:33
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam>

    użytkownik k...@a...pl napisał(a) w wiadomości

    > Mowa była o kobiecie, która zwolniła się NA WŁASNE ŻYCZENIE.
    >

    Pomijając już to, że jak pisałem nie zgadzam się z orzecznictwem bo jest lekko
    naciągane i niesprawiedliwe (ale w końcu sprawiedliwości nie ma) to weź pod
    uwagę że każda decyzja podejmowana przez człowieka (to własne życzenie) ma
    jakieś podstawy i uzasadnienie. Można zasadnie powiedzieć iż znając nawet słabo
    prawo pracy żadna racjonalna kobieta będąc w ciąży sama nie zwolni się z pracy.
    Skoro tego nie wiedziała to była w błędzie składając oświadczenie o chęci
    rozwiązania stosunku pracy. A oświadczenie złożone pod wpływem błędu zgodnie z
    ogólnym zasadami prawa cywilnego można cofnąć jeżeli spełnione są określone
    warunki. I tyle. Nie ma nad czym dyskutować.

    --
    JOHNSON :)


  • 23. Data: 2004-12-02 10:55:09
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Thu, 2 Dec 2004 00:28:33 +0100, Johnson <j...@a...pl.nospam>
    napisał:

    > użytkownik k...@a...pl napisał(a) w wiadomości
    >
    >> Mowa była o kobiecie, która zwolniła się NA WŁASNE ŻYCZENIE.
    >>
    >
    > Pomijając już to, że jak pisałem nie zgadzam się z orzecznictwem bo jest
    > lekko naciągane i niesprawiedliwe (ale w końcu sprawiedliwości nie ma)
    > to weź pod uwagę że każda decyzja podejmowana przez człowieka (to własne
    > życzenie) ma jakieś podstawy i uzasadnienie. Można zasadnie powiedzieć
    > iż znając nawet słabo prawo pracy żadna racjonalna kobieta będąc w ciąży
    > sama nie zwolni się z pracy. Skoro tego nie wiedziała to była w błędzie
    > składając oświadczenie o chęci
    > rozwiązania stosunku pracy. A oświadczenie złożone pod wpływem błędu
    > zgodnie z ogólnym zasadami prawa cywilnego można cofnąć jeżeli
    > spełnione są określone warunki. I tyle. Nie ma nad czym dyskutować.

    Hmmm... Sąd Najwyższy nieco naciągnął warunki uchylenia się od skutków
    oświadczenia woli. Oświadczenie złożone jest innej osobie, a zatem musi
    byc błąd co do treści czynności prawnej i musi być wywołany lub możliwy
    dop zauważenia przez pracodawcę. Wypowiedzenie umowy o pracę przez
    kobietę, która nie wiedziała o ciąży można by uznać co najwyżej za błąd co
    do pobudki (SN uznał z jakichś dziwnych powodów za błąd co do prawa) i
    raczej trudno, zeby pracodawca o ciąży wiedział, jeżeli nie wie kobieta.

    Ale prawdziwy problem lezy gdzie indziej. Kobiety nie można zwolnić jezeli
    zajdzie w ciążę choćby w ostatnim dniu wypowiedzenia...


    --
    Falkenstein
    Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
    1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
    skazania.


  • 24. Data: 2004-12-02 11:02:03
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam>

    użytkownik Rodrig Falkenstein napisał(a) w wiadomości
    > Hmmm... Sąd Najwyższy nieco naciągnął warunki uchylenia się od skutków
    > oświadczenia woli. Oświadczenie złożone jest innej osobie, a zatem musi
    > byc błąd co do treści czynności prawnej i musi być wywołany lub możliwy
    > dop zauważenia przez pracodawcę. Wypowiedzenie umowy o pracę przez
    > kobietę, która nie wiedziała o ciąży można by uznać co najwyżej za błąd co
    > do pobudki (SN uznał z jakichś dziwnych powodów za błąd co do prawa) i
    > raczej trudno, zeby pracodawca o ciąży wiedział, jeżeli nie wie kobieta.
    >
    > Ale prawdziwy problem lezy gdzie indziej. Kobiety nie można zwolnić jezeli
    > zajdzie w ciążę choćby w ostatnim dniu wypowiedzenia...

    Oczywiście że orzeczenie jest naciągne.
    A problem leży w ustawodawcy i tym, że u nas oboiwiązuje socjalizm.

    --
    JOHNSON :)


  • 25. Data: 2004-12-02 11:15:13
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl>

    kredytobiorca <k...@o...pl> napisał(a):

    > Nie wiem czy masochizm - jakbyśmy mogli wybrać, to powrotu byśmy nie
    > wybrali.

    Dalej nie rozumiem - to ten pracodawca taki zły był przez cały czas, czy
    nagle się stał z dnia na dzień? Bo jeśli to pierwsze, to jedyną metodą było
    jak najszybsze znalezienie sobie innej pracy. A co do możliwości wyboru -
    chyba nie mieszkacie w mieście, gdzie jest jeden jedyny zakład pracy?

    > Wybrało za nas życie, bo nie mamy na chleb a nagle pensja ta stała się
    > jedynym dochodem. Jak mówiłem - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

    A punkt siedzenia zależy w dużej mierze od nas samych.

    > Poza tym czy sytuacja, kiedy - na życzenie firmy - żona dostaje pensję a
    > siedzi w domu i nic nie robi, czyli dostaje kaskę za darmo (choć rzecz
    > jasna chciała pracować dalej) - to masochizm? Jeśli tak, to Twoje posty,
    > to... zazdrość, zawiść, nie wiem co... ale...

    Ze świadczenia obowiązku pracy zwalnia się pracowników, w przypadku których
    lepiej, żeby i tak nic nie robili, bo spieprzą, albo dlatego, że utraciło się
    do nich zaufanie. Trochę nie wyobrażam sobie zazdroszczenia komuś bycia
    pracownikiem nieudolnym albo nielojalnym.

    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 26. Data: 2004-12-02 12:27:57
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: k...@a...pl

    To jest lekkomyślność.

    Ja bym sie najpierw upewniła w takim razie, czy nie jestem w ciąży, a potem
    złożyła wypowiedzenie, przecież wystarczy tylko troszke poczekać.

    Nie rozumiem, dlaczego pracodawca ma w takim wypadku ponosić konsekwencje
    lekkomyślnego postępowania tej pani. Mógł już do licha zatrudnić nowego
    pracownika na jej miejsce.

    Pozdrawiam
    Magda

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 27. Data: 2004-12-02 13:52:22
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "zorka5" <m...@g...pl>


    Użytkownik "Kalllinka" <k...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:5d7a.00000c4e.41adce70@newsgate.onet.pl...
    > Jak taka pani może udowodnić, że rzeczywiście "nie wiedziała"? A może
    > wiedziała, a na oku miała lepszą pracę i ta nie wypaliła?
    > Poza tym sama się zwolniła, a jako osoba dorosła chyba powinna mieć
    > świadomość,
    > że może być w ciąży, bo ciąża to nie jest przypadkowe narobienie przez
    > gołąbka
    > na głowę.

    W tej konkretnej sytuacji:
    TA Pani rzeczywiście nie wiedziała.A udowadniać nie musi.
    Nie miała na oku lepszej ani żadnej pracy.
    Owszem, zwolniła się sama. Była to odpowiedź na posunięcie pracodawców
    zmierzające do zmiany zasad wyliczenia wynagrodzenia.
    W efekcie przez sporą część roku pracowałaby sześć dni w tygodniu za
    najniższą krajową.
    Gdyby nie zwolniła się i jednocześnie nie zgodziła na nowe zasady, zostałaby
    zwolniona.
    Ciąża to nie jest przypadkowe narobienie przez gołąbka na głowę. Tu się
    zgadzam.
    Pani nie zrobiła testu, bo nic nie wskazywało na to, że może być w ciąży.

    > Czytając to wszsytko dochodzę do wniosku, że rzeczywiście nie zartudnię
    > nigdy
    > żadnej kobiety w wieku "rozrodczym".

    Żaden problem. Przecież możesz zatrudniać facetów, dziewczynki i kobiety po
    pięćdziesiątce.
    Starsze niż naście i młodsze niż pięćdziesiąt (około) lat mogą zrobić Ci
    numer i złośliwie zajść w ciążę.
    Chyba że uzależnisz zatrudnienie od podpisania zobowiązania do
    niezachodzenia w ciążę przez okres 50 minus wiek kandydatki lat, pod groźbą
    kary umownej w kwocie ....(tu wpisz satysfakcjonującą Cię sumę).
    Jeśli wszyscy myśleliby podobnie jak Ty, w naszym fajnym kraju byłoby
    jeszcze weselej.
    Ja zostałam zatrudniona w pierwszym miesiącu ciąży. To miała być moja
    pierwsza stała praca. Zrobiłam test 2 dni przed podpisaniem umowy.
    Poinformowałam przyszłych pracodawców o zaistniałej sytuacji, wyjaśniłam, że
    zrozumiem jeśli mnie nie zatrudnią. Wyraziłam wolę pracy zaznaczając, że nie
    mogę przewidzieć czy będę mogła ją wykonywać przez cały okres ciąży. Panowie
    przetrawili informacje i zatrudnili mnie. Mam póltorarocznego synka i nadal
    u nich pracuję.Zyskali lojalnego pracownika. Wiem, że są ze mnie zadowoleni
    i nie żałują dokonanego wyboru.
    Reasumując, myślę że zatrudniając pracownika należałoby raczej brać pod
    uwagę jego predyspozycje do wykonywania określonego rodzaju pracy a nie
    fakt, czy jest lub też nie w wieku "rozrodczym". Matki są dobrymi
    pracownikami (zazwyczaj). Zależy im na pracy (w większości przypadków). Mają
    na uwadze nie tylko zaspokojenie własnych potrzeb ale także konieczność
    zapewnienia godnego życia dzieciom.
    Nie wiem w jakim jesteś wieku, czy masz dzieci, czy je planujesz. Wiem, że
    nawet najlepszym firmom może zdarzyć sie klapa. Nie życzę Ci tego, ale może
    kiedyś ktoś Ci nie zapłaci, wpadniesz w kłopoty i będziesz musiała
    zlikwidować działaność. Zaczniesz szukać pracy i na kolejnych rozmowach
    usłyszysz: "Nie zatrudnimy Pani, bo jako osoba w wieku "rozrodczym" stanowi
    Pani zagrożenie dla kondycji finansowej naszej firmy". Ktoś już tu napisał,
    że punkt widzenia zależy od pozycji siedzącego, spróbuj "usiąść" na miejscu
    młodej kobiety chcącej pracować ale również pragnącej realizować się w roli
    matki.
    Rozpisałam się trochę nie na temat mojego pierwszego postu ale nie mogłam
    się powstrzymać.

    Pozdrawiam
    Marta

    PS. Dziewczyna w sprawie której wysłałam pytanie, nie będzie się starać o
    powrót do pracy. Nie zrobi tego, bo sama myśl o spotkaniu z ludźmi, których
    nie szanuje budzi w niej obrzydzenie.





  • 28. Data: 2004-12-03 13:47:04
    Temat: Re: wypowiedzenie + ciąża
    Od: "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl>

    zorka5 <m...@g...pl> napisał(a):

    > Owszem, zwolniła się sama. Była to odpowiedź na posunięcie pracodawców
    > zmierzające do zmiany zasad wyliczenia wynagrodzenia.

    I co, w związku z ciążą nagle te zasady zaczęły jej pasować?!

    [ciach historyjka]

    No fajnie, ale ja mogę skontrować paroma innymi, gdzie nagłe i niespodziewane
    zniknięcie pracownicy w ciąży połączone z totalnym olewem w kwestii
    przekazania obowiązków powodowało w firmie poważne perturbacje. Bywa tak i
    siak.

    > Matki są dobrymi
    > pracownikami (zazwyczaj). Zależy im na pracy (w większości przypadków).

    To jest tak samo prawdziwe, jak:

    "Matki nie są dobrymi pracownikami, bo myślą o dzieciach zamiast o pracy i
    nie są dyspozycyjne, bo dzieci choruję."
    "Osoby bezdzietne są dobrymi pracownikami, bo nie mają co robić i spędzają z
    nudów dużo czasu w pracy."
    "Osoby bezdzietne nie są dobrymi pracownikami, bo nie mają rodziny na
    utrzymaniu i im nie zależy."

    Bywa tak i siak, zależy od ludzi, nie ich dzietności.

    > Ktoś już tu napisał,
    > że punkt widzenia zależy od pozycji siedzącego,

    Bycie uczciwym też?

    > spróbuj "usiąść" na miejscu
    > młodej kobiety chcącej pracować ale również pragnącej realizować się w roli
    > matki.

    O rany, niech się realizuje - za pieniądze swoje albo męża. Nie kasę
    pracodawcy ani moje podatki.

    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1