eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › własność w małżeństwie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2005-01-22 17:47:53
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Franek" <f...@p...onet.pl>

    > Franek wrote:
    >
    > > Za każdą podpowiedź będę niezmiernie wdzięczny
    > > Franek
    > >
    >
    > Ależ proszę.
    > Tylko zanim to wykorzystasz obiecaj, że najpierw powiesz Tacie, że z
    > zasady ma rację. Że poza wyłączeniami, między małżonkami powstaje
    > wspólnota majątkowa i z zasady ich majątek jest wspólny. Tylko że są
    > wyjątki. Ponieważ wyjątków jest sporo, więc nie chcę mieć Twojego Taty
    > na sumieniu.
    >
    > A teraz do rzeczy:
    > Sytuacja prawna małżonków *bez intercyzy*
    > Przede wszystkim zgodnie z prawem istnieje ich majątek wspólny oraz ich
    > *majątki osobiste*.
    >
    > Podstawa prawna:
    > Art. 31.§ 1. Kodeksu rodzinnego
    > "Z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy
    > ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty
    > majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków
    > lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe
    > *nieobjęte* wspólnością ustawową należą do majątku *osobistego* każdego
    > z małżonków"
    >
    >
    > A teraz cała długa lista wyłączeń:
    >
    > "Art. 33 Kodeksu rodzinnego
    > Do majątku osobistego każdego z małżonków należą:
    > 1) przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej,
    > 2) przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę,
    > chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił,
    > 3) prawa majątkowe wynikające ze wspólności łącznej podlegającej odrębnym
    > przepisom,
    > 4) przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych
    > potrzeb jednego z małżonków,
    > 5) prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie,
    > 6) przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub
    > wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną
    > krzywdę; nie dotyczy to jednak renty należnej poszkodowanemu
    > małżonkowi z powodu całkowitej lub częściowej utraty zdolności do
    > pracy zarobkowej albo z powodu zwiększenia się jego potrzeb lub
    > zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość,
    > 7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej
    > działalności zarobkowej jednego z małżonków,
    > 8) przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia
    > jednego z małżonków,
    > 9) prawa autorskie i prawa pokrewne, prawa własności przemysłowej oraz
    > inne prawa twórcy,
    > 10) przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku
    > osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.>
    >
    >
    > Natomiast do majątku wspólnego należy *cała*  *reszta*, a w szczególności:
    >
    > "Art. 31.§ 2. Do majątku wspólnego należą w szczególności:
    > 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności
    > zarobkowej każdego z małżonków,
    > 2) dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego
    > z małżonków
    > 3) środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego
    > funduszu emerytalnego każdego z małżonków."
    >
    > Pozdrawiam,
    > --
    > MArta
    > m...@N...pl
    > Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu



    Serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Wygląda na to, że mój tata ma
    rację faktycznie tylko z zasady :-). Szczerze mówiąc, nie rozumiem jednej
    rzeczy. Pobrane wynagrodzenie za pracę się uwspólnia, ale wierzytelności z
    tytułu wynagrodzenia za pracę nie. Co to są właściwie te wierzytelności? Czy
    chodzi o to, że jeśli pracodawca jest mi coś winien to to należy do mnie, a jak
    już zapłaci, to wtedy się uwspólnia? To by było trochę bez sensu...

    W szczególności chciałbym wiedzieć, czy jeśli jest tak, że jedno z małżonków
    wogóle nie pracuje, albo pracowało bardzo krótko, to czy mimo wszystko jest
    współwłaścicielem tego, co zarobiła ta druga osoba? Czy to ma wogóle jakieś
    znaczenie?

    Pozdrawiam
    Franek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 12. Data: 2005-01-22 22:06:56
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: poreba <d...@p...com>

    Marta Wieszczycka <m...@N...pl> popełnił 22 sty 2005 na
    pl.soc.prawo utwór news:css3to$651$1@atlantis.news.tpi.pl:

    jako odrębne:
    > 7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej
    > działalności zarobkowej jednego z małżonków,
    jako wspólne:
    > 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności
    > zarobkowej każdego z małżonków,

    Czy dobrze zrozumiałem, że powyższe oznacza że np. odsetki za nieterminowo
    płacone wynagrodzenie są w przeciwieństwie do niego samego odrębnym?

    --
    pozdro
    poreba




























  • 13. Data: 2005-01-22 23:10:33
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    Franek wrote:

    > Serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Wygląda na to, że mój tata ma
    > rację faktycznie tylko z zasady :-).
    Mam nadzieję, że jakoś to zniósł i nie macie ogólnorodzinnych cichych dni:)
    > Szczerze mówiąc, nie rozumiem jednej
    > rzeczy. Pobrane wynagrodzenie za pracę się uwspólnia, ale wierzytelności z
    > tytułu wynagrodzenia za pracę nie. Co to są właściwie te wierzytelności? Czy
    > chodzi o to, że jeśli pracodawca jest mi coś winien to to należy do mnie, a jak
    > już zapłaci, to wtedy się uwspólnia? To by było trochę bez sensu...
    >
    Dobrze rozumiesz. Tak właśnie jest. Niezależnie od tego, co o tym myślimy
    > W szczególności chciałbym wiedzieć, czy jeśli jest tak, że jedno z małżonków
    > wogóle nie pracuje, albo pracowało bardzo krótko, to czy mimo wszystko jest
    > współwłaścicielem tego, co zarobiła ta druga osoba? Czy to ma wogóle jakieś
    > znaczenie?
    Dokładnie tak jest. Zarobki są wspólne, niezależnie od tego, czy
    zarabiają oboje, czy tylko jedno z nich.
    A od przedwczoraj do majątku wspólnego wchodzą również
    "środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego
    funduszu emerytalnego każdego z małżonków."
    Zgromadzone od przedwczoraj :)
    Pozdrawiam,

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 14. Data: 2005-01-22 23:12:12
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: Marta Wieszczycka <m...@N...pl>

    poreba wrote:
    > Marta Wieszczycka <m...@N...pl> popełnił 22 sty 2005 na
    > pl.soc.prawo utwór news:css3to$651$1@atlantis.news.tpi.pl:
    > jako odrębne:
    >
    >> 7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej
    >> działalności zarobkowej jednego z małżonków,
    >
    > jako wspólne:
    >
    >> 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności
    >> zarobkowej każdego z małżonków,
    >
    >
    > Czy dobrze zrozumiałem, że powyższe oznacza że np. odsetki za nieterminowo
    > płacone wynagrodzenie są w przeciwieństwie do niego samego odrębnym?
    >
    Podział przebiega tu raczej między "pobranym" a "niepobranym".
    Pozdrawiam,
    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu


  • 15. Data: 2005-01-23 10:12:41
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Urko" <a...@N...pl>

    Użytkownik "Ajgor" <ajgor@no_spam.wp.pl> napisał w wiadomości
    news:cstus5$4av$1@news.dialog.net.pl...
    >
    > Użytkownik "Urko" <a...@N...pl> napisał w wiadomości
    > news:csts3q$dap$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> a teraz pytanie za 10 pkt: czy zawsze wszystkie są zgodne?
    >> no i jesteś w domu :)
    >
    > Jak malzenstwo nie jest zgodne, to lepiej sie rozejsc niz meczyc siebie i
    > druga osobe.

    jestes lub byłeś żonaty?
    masz jakieś wyobrażenie i ewolucji małżeństwa i trudnościach w nim
    występujących?
    wiesz ze są wzloty i upadki wzajemnego zaufania uczucia itd?
    jeśli nei jest zgodne to wg Ciebie od razu powód do rozejscia?

    --
    Urko
    GG 1521634



  • 16. Data: 2005-01-23 12:47:31
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Ajgor" <ajgor@no_spam.wp.pl>


    Użytkownik "Urko" napisał w wiadomości news:csvtaq$b2i$1@inews.gazeta.pl...

    > > Jak malzenstwo nie jest zgodne, to lepiej sie rozejsc niz meczyc siebie
    i
    > > druga osobe.
    >
    > jestes lub byłeś żonaty?

    Moze Cie zaskocze, ale od 19 lat :) mam dwoje dzieci, w tym jedno prawie
    dorosle :)

    > masz jakieś wyobrażenie i ewolucji małżeństwa i trudnościach w nim
    > występujących?

    Zgadnij :) Po 19 latach?

    > wiesz ze są wzloty i upadki wzajemnego zaufania uczucia itd?

    Oczywiscie.

    > jeśli nei jest zgodne to wg Ciebie od razu powód do rozejscia?

    Jesli na dluzsza mete, to tak. A jesli sa to krotkotrwale kryzysy, ktorych
    nawet kryzysem nazwac nie mozna, to oczywiscie nie. Klutnie wystepuja w
    kazdym malzenstwie, i podobno psycholodzy (psychologowie?:) twierdze, ze jak
    malzenstwo sie nie kluci to tym gorzej, bo robi sie nuda i predzej czy
    pozniej sie rozleci.
    Ale jesli malzenstwo nie ufa sobie do tego stopnia, ze dziela majatek na
    "moje i twoje" to to juz nawet nie jest malzenstwo, tylko jakas spolka
    z.o.o. :)




  • 17. Data: 2005-01-23 13:07:51
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Ajgor wrote:

    > Ale jesli malzenstwo nie ufa sobie do tego stopnia, ze dziela majatek na
    > "moje i twoje" to to juz nawet nie jest malzenstwo, tylko jakas spolka
    > z.o.o. :)
    >

    Mam rozdzielność majątkową i nie ma to żadnego wpływu.
    Może dlatego, że małżeństwo tak sobie ufa, że nie ma znaczenia, że to
    nie jest moje.


  • 18. Data: 2005-01-23 19:37:27
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Urko" <a...@N...pl>

    Użytkownik "Ajgor" <ajgor@no_spam.wp.pl> napisał w wiadomości
    news:ct06d2$ijl$1@news.dialog.net.pl...
    >
    > Użytkownik "Urko" napisał w wiadomości
    > news:csvtaq$b2i$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> > Jak malzenstwo nie jest zgodne, to lepiej sie rozejsc niz meczyc siebie
    > i
    >> > druga osobe.
    >>
    >> jestes lub byłeś żonaty?
    >
    > Moze Cie zaskocze, ale od 19 lat :) mam dwoje dzieci, w tym jedno prawie
    > dorosle :)

    no to przyznaje zaskoczyles mnie stażem i poglądami przy takim stażu
    no i wieku

    >> masz jakieś wyobrażenie i ewolucji małżeństwa i trudnościach w nim
    >> występujących?
    >
    > Zgadnij :) Po 19 latach?

    a skąd kurna mialem wiedziec...?! :)
    niemniej dziwie się jeszcze bardziej że przy takim doświadczeniu
    tak lekko piszesz ze jesli małżeńśtwo jest neizgodne to rozejść się,
    pod nazwaniem malzeńśtwa "niezgodnym" moze się kryć bardzo szeroki
    wachlarz zachowań począwszey od rękoczynów do pewnej obojętności
    moze rutyny i corusz momentów niezgody ale to jeszcze nie powód do
    zerwania małżeńśtwa - takie zerwanie jeśli nie ma poważnych przyczyn,
    powodów to napraaaaaaaaaaaaaaawde ciężka dla wszystkich sprawa :(.

    >> wiesz ze są wzloty i upadki wzajemnego zaufania uczucia itd?
    >
    > Oczywiscie.

    to jesli ktos w czasie takiego upadku wzajemnych stos. dostaje
    spadek / darowizne lub w jakikolwiek inny sposob nabywa cosik
    na "włąsny" rachunek to przecież nei ma co od razu twierdzic zeby sie
    rozeszli.

    >> jeśli nei jest zgodne to wg Ciebie od razu powód do rozejscia?
    >
    > Jesli na dluzsza mete, to tak. A jesli sa to krotkotrwale kryzysy, ktorych
    > nawet kryzysem nazwac nie mozna, to oczywiscie nie. Klutnie wystepuja w
    > kazdym malzenstwie, i podobno psycholodzy (psychologowie?:) twierdze, ze
    > jak
    > malzenstwo sie nie kluci to tym gorzej, bo robi sie nuda i predzej czy
    > pozniej sie rozleci.
    > Ale jesli malzenstwo nie ufa sobie do tego stopnia, ze dziela majatek na
    > "moje i twoje" to to juz nawet nie jest malzenstwo, tylko jakas spolka
    > z.o.o. :)

    i tu się zgodzę, a myśle że obaj sie zgodziny do konkluzji ze kazda sytuacja
    jest inna
    i nigdy tu nie dojdziemy do uniwersalnej definicji kiedy ONI mają sie
    rozejsc a kiedy
    nie.
    --
    Urko
    GG 1521634



  • 19. Data: 2005-01-23 19:41:41
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Urko" <a...@N...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
    news:ct07ir$e6m$3@inews.gazeta.pl...
    > Ajgor wrote:
    >
    >> Ale jesli malzenstwo nie ufa sobie do tego stopnia, ze dziela majatek na
    >> "moje i twoje" to to juz nawet nie jest malzenstwo, tylko jakas spolka
    >> z.o.o. :)
    >>
    >
    > Mam rozdzielność majątkową i nie ma to żadnego wpływu.
    > Może dlatego, że małżeństwo tak sobie ufa, że nie ma znaczenia, że to nie
    > jest moje.

    Nie mam nic do rozdzielczości ale w tym twierdzeniu jest hehe
    sprzeczność!
    NO! może poza jedną sytuacją: w której ustala się taką rozdzielność celem
    zapobieżenia spłaty ewentualnych długów przez współmałżonka.
    --
    Urko
    GG 1521634



  • 20. Data: 2005-01-23 20:54:49
    Temat: Re: własność w małżeństwie
    Od: "Jolanta Pers" <j...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Ajgor <ajgor@no_spam.wp.pl> napisał(a):

    > Jak bym ja zenil sie z przekonaniem, ze kiedys zawita niezgoda, to bym sie
    > wcale nie zenil.

    Kolega jasnowidz czy tylko niepoprawny optymista?

    JoP

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1