eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pobicie, czy obrona?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 245

  • 11. Data: 2013-07-11 10:13:06
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 10 Jul 2013, Robert Tomasik wrote:

    > Naruszenie miru w mojje ocenie nijak tu nie pasuje.

    Znaczy każdy może usiłować wejść "z drzwiami" do budynku
    i miru nie narusza?
    193KK zaczyna się tak: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania,
    lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu"
    IMVHO fakt współwłasności (domu) nie powoduje wyłączenia z kategorii
    "cudzego domu". Dlaczego by to nie miał być "cudzy dom"?

    >>> MSZ to była obrona konieczna
    >> Kto był wcześniej agresywny?
    >
    > Tylko facet dopuszcza się czynu wobec mienia, a tu mamy ewidentne zagrożenie
    > życia.

    Znaczy atak bejsbolem (zakładając, że nie tylko ten kij miał,
    ale nim zaatakował)? No to pewnie wypadnie się zgodzić ze
    specyfikacją zapodaną przez witka.

    pzdr, Gotfryd


  • 12. Data: 2013-07-11 22:15:32
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:krlh8d$ela$1@dont-email.me...
    > Robert Tomasik wrote:
    >> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w
    >> wiadomości news:krk8f4$21a$2@node2.news.atman.pl...
    >>
    >>>>> We wszystkich mediach dziś afera...
    >>>>> Gościu (29l) usiłuje dostać się do bloku. Podobno kopie w drzwi.
    >>>>> Wypada
    >>>>> jakiś starszy facet z dużym psem i bejsbolem. Szamocą się. Starszy
    >>>>> zarabia parę razy w ryja, upada na żywopłot. Młody odchodzi. Stary
    >>>>> umiera.
    >>>> No troche przekreciles.
    >>>> stary upada na zywoplot i pare razy zarabia w ryja.
    >>> Jakiś link, bo nie mogę znaleźć?
    >
    > A lecialy filmiki w wiadomosciach.

    Ale ja ich nie oglądałem.

    > gosci z kijem czy tez pala troche natarl na mlodego, ten sie pare razy
    > bronil, po czym przerodzilo sie w regularna bojke.

    Czyli jak podejrzewałem.

    > Udalo mu sie starego przewrocic na zywoplot po czym pookladal go jeszcze
    > po gebie tak ze 20 razy.
    > W zaden sposob zdrowemu czlowiekowi nie zrobil by w ten sposob wielkiej
    > krzywdy.
    >
    Cóż, naturalna selekcja i tyle.
    >
    >>
    >> No właśnie to kluczowe. Ważne będą szczegóły. Bo jeśli facet z psem i
    >> kijem wyszli z klatki i wezwali napastnika do zachowania zgodnego z
    >> prawem
    >
    > glosu nie bylo na nagraniu, ale mam wrazenie ze to wezwanie do zachowania
    > zgodne z prawem skladalo sie w wiekszosci z ch... i kurw.
    > Ten mu pewnie tez odszczeknal i wygladalo na to, ze stary sie zamachnal
    > na mlodego a ten dostal.
    > Zreszta sasiedzi wypowiadali sie, ze ten stary to nie pierwszy raz
    > porzadek tam wprowadzal w ten sposob.
    >
    Aż wreszcie - zgodnie z przysłowiem - trafiła kosa na kamień.
    >
    > (pies szczekajac i okazując kły, a facet słownie), a kopiący się
    >> na nich rzucił, to oczywiście będziemy tu mieli dwa osobne przestępstwa
    >> - usiłowanie uszkodzenia mienia (pierdoła, jeśli nie uszkodził) - oraz
    >> co najmniej nieumyślne spowodowanie śmierci. Ale jeśli - czego obecnie
    >> wykluczyć nie możemy - było to tak, że nasz interweniujący po prostu
    >> wypadł z klatki i rzucił sie na chuligana (a niestety tacy sie czasem
    >> zdarzają), no to trudno oczekiwać, by ten z chrześcijańskim poświęceniem
    >> przyjmował razy kijem i obserwował, jak pies go podjada.
    > z tego filmiku mi wychodzi wlasnie ta wersja druga.
    >
    Niewiele to zatem ma z działaniem w obronie koniecznej.
    >
    > W takim wypadku
    >> mamy normalne przekroczenie przez interweniującego zakresu obrony
    >> koniecznej - nie korzystające z żadnej ochrony - i obronę konieczną ze
    >> strony tego chuligana. Tym bardziej, ze samo kopanie po drzwiach - bo
    >> nie wiemy o co tam poszło
    >
    > mlody idac do klatki kapnal drzwi po czym wszedl do klatki bo jakas babka
    > wychodzila.
    > stary go zaczepil jak ten juz z klatki wychodzil.
    >
    No to po prostu jest napaś, a napadniety w obronie koniecznej zabił
    napastnika i tyle.
    >
    >
    > - to mogło mieć tylko charakter zakłócenia
    >> spokoju. I tu w celu zapobieżenia wykroczeniu interweniujący popełnia
    >> przestępstwo - przekroczenie granic jest wóczas oczywiste.
    >
    > moim zdaniem mlodemu mozna co najwyzej zarzucic udzial w bojce a na pewno
    > nieudzielenie pomocy, bo on tego goscia lezacego na krzakach zostawil.

    W jakiej bójce. Został napadnięty. Nieudzielenie pomocy ewentualnie, choć
    może argumentować, że bał się, że facet się podniesie i bedzie atakował, to
    uciekł nieświadomy, że jego stan wymaga jakiejkolwiek pomocy.


  • 13. Data: 2013-07-11 22:18:08
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1307111006260.3072@quad...
    > On Wed, 10 Jul 2013, Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Naruszenie miru w mojje ocenie nijak tu nie pasuje.
    > Znaczy każdy może usiłować wejść "z drzwiami" do budynku
    > i miru nie narusza?
    > 193KK zaczyna się tak: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania,
    > lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu"
    > IMVHO fakt współwłasności (domu) nie powoduje wyłączenia z kategorii
    > "cudzego domu". Dlaczego by to nie miał być "cudzy dom"?

    Nie, tu przeginasz w drugą stronę. Po prostu samo kopanie po drzwiach
    naruszeniem miru jeszcze nie jest, bo nie jest wdarciem się do tego domu.
    >
    >>>> MSZ to była obrona konieczna
    >>> Kto był wcześniej agresywny?
    >> Tylko facet dopuszcza się czynu wobec mienia, a tu mamy ewidentne
    >> zagrożenie życia.
    > Znaczy atak bejsbolem (zakładając, że nie tylko ten kij miał,
    > ale nim zaatakował)? No to pewnie wypadnie się zgodzić ze
    > specyfikacją zapodaną przez witka.

    Tu już musisz rozwinąć, bo nie rozumiem.


  • 14. Data: 2013-07-11 23:33:13
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    >> moim zdaniem mlodemu mozna co najwyzej zarzucic udzial w bojce a na
    >> pewno nieudzielenie pomocy, bo on tego goscia lezacego na krzakach
    >> zostawil.
    >
    > W jakiej bójce. Został napadnięty. Nieudzielenie pomocy ewentualnie,
    > choć może argumentować, że bał się, że facet się podniesie i bedzie
    > atakował, to uciekł nieświadomy, że jego stan wymaga jakiejkolwiek pomocy.


    dlatego jeszcze chodzi.


  • 15. Data: 2013-07-11 23:58:46
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:



    http://www.mmkrakow.pl/453574/2013/7/10/pobity-przy-
    ul-teligi-mezczyzna-zmarl-prokuratura-nie-wiemy-co-b
    ylo-przyczyna-smierci-wideo?category=news


    Tu masz caly filmik.

    Obejrzyj pare pierwszych sekund a potem przeskocz tak do 6:30.
    Calosc akcji trwa nie dluzej niz kilkanascie sekund.

    Sam sobie wyrob zdanie, kto tu na kogo napadl.


  • 16. Data: 2013-07-12 00:53:34
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:krn9fo$gua$2@dont-email.me...
    > Robert Tomasik wrote:
    >
    >
    >
    > http://www.mmkrakow.pl/453574/2013/7/10/pobity-przy-
    ul-teligi-mezczyzna-zmarl-prokuratura-nie-wiemy-co-b
    ylo-przyczyna-smierci-wideo?category=news
    >
    >
    > Tu masz caly filmik.

    Moim zdaniem ten pijany po prostu się bronił, obezwładnił napastnika i
    zbiegł nieświadomy, że ten wymaga pomocy.

    Jeśli się czepiać o brak pomocy, to już najprędzej tego faceta w koszuli
    chyba w kratę, który najwyraźniej zdawał sobie sprawę z konieczności
    reanimacji i umiał to robić, a najpierw przez 4 minuty sie zastanawiał, a
    potem po kilku sekundach przestał, by czekać na karetkę i gadać przez
    telefon przez kolejne chyba 3-4 minuty. Nie wiem, czy jakby podjął od razu
    reanimację, to by gościa uratował, ale w każdym razie on jeden wygląda na
    takiego, który miał jakąkolwiek szansę i w ogóle próbował. Moim zdaniem ten
    chłopak, na którego wyskoczył gość z kijem nie jest winien jego śmierci.
    Sądzę, że po prostu dotąd wszyscy przed dziadkiem z pałką wszyscy
    uciekali,a ten był chyba za bardzo pijany i dziadek miał pecha po prostu.


  • 17. Data: 2013-07-12 01:06:54
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: "hiki o!" <h...@a...pl>

    On 12.07.2013 00:53, Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:krn9fo$gua$2@dont-email.me...
    >> Robert Tomasik wrote:
    >>
    >>
    >>
    >> http://www.mmkrakow.pl/453574/2013/7/10/pobity-przy-
    ul-teligi-mezczyzna-zmarl-prokuratura-nie-wiemy-co-b
    ylo-przyczyna-smierci-wideo?category=news
    >>
    >>
    >>
    >> Tu masz caly filmik.
    >
    > Moim zdaniem ten pijany po prostu się bronił, obezwładnił napastnika i
    > zbiegł nieświadomy, że ten wymaga pomocy.
    >
    > Jeśli się czepiać o brak pomocy, to już najprędzej tego faceta w koszuli
    > chyba w kratę, który najwyraźniej zdawał sobie sprawę z konieczności
    > reanimacji i umiał to robić, a najpierw przez 4 minuty sie zastanawiał,
    > a potem po kilku sekundach przestał, by czekać na karetkę i gadać przez
    > telefon przez kolejne chyba 3-4 minuty. Nie wiem, czy jakby podjął od
    > razu reanimację, to by gościa uratował, oale w każdym razie on jeden
    > wygląda na takiego, który miał jakąkolwiek szansę i w ogóle próbował.
    > Moim zdaniem ten chłopak, na którego wyso ujdzedy wskoczył gość z kijem nie jest
    > winien jego śmierci. Sądzę, że po prostu dotąd wszyscy przed dziadkiem z
    > pałką wszyscy uciekali,a ten był chyba za bardzo pijany i dziadek miał
    > pecha po prostu.

    Znaczy - jak po pijaku zatłukę kogos - to bedzie peszek?

    Czyli dobrze byc nachlanym, bo wtedy wszystko ujdzie mi na sucho...






    --

    POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS

    UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci! Gdy ty ciężko pracując
    dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:

    http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrod
    zen.aspx



  • 18. Data: 2013-07-12 01:09:40
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:51df37ce$0$1446$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:krn9fo$gua$2@dont-email.me...
    >> Robert Tomasik wrote:
    >>
    >>
    >>,>>
    >>http://www.mmkrakow.pl/453574/2013/7/10/pobity-prz
    y-ul-teligi-mezczyzna-zmarl-prokuratura-nie-wiemy-co
    -bylo-przyczyna-smierci-wideo?category=news
    >>
    >>
    >> Tu masz caly filmik.
    >
    > Moim zdaniem ten pijany po prostu się bronił, obezwładnił napastnika i
    > zbiegł nieświadomy, że ten wymaga pomocy.
    >
    > Jeśli się czepiać o brak pomocy, to już najprędzej tego faceta w koszuli
    > chyba w kratę, który najwyraźniej zdawał sobie sprawę z konieczności
    > reanimacji i umiał to robić, a najpierw przez 4 minuty sie zastanawiał, a
    > potem po kilku sekundach przestał, by czekać na karetkę i gadać przez
    > telefon przez kolejne chyba 3-4 minuty. Nie wiem, czy jakby podjął od
    > razu reanimację, to by gościa uratował, ale w każdym razie on jeden
    > wygląda na takiego, który miał jakąkolwiek szansę i w ogóle próbował.
    > Moim zdaniem ten chłopak, na którego wyskoczył gość z kijem nie jest
    > winien jego śmierci. Sądzę, że po prostu dotąd wszyscy przed dziadkiem z
    > pałką wszyscy uciekali,a ten był chyba za bardzo pijany i dziadek miał
    > pecha po prostu.

    Choć po powtórnym obejrzeniu, to ten gość od reanimacji przyszedł po 6
    minutach od zdarzenia, wiec już szanse miał niewielkie. Nie wiem, czy
    wiedział o tym, bo chyba nie, Wcześniej jest tam taki facet, który
    przywołany przez dziewczynę ogląda "zwłoki" i ucieka. W białej koszuli. On
    był w około 1:30 od zdarzenia i gdyby podjął akcje reanimacyjną, to by miał
    chyba szansę - ale niekoniecznie musiał umieć.

    Reasumując, to moim zdaniem nieszczęśliwy wypadek i tyle. Brawo dla
    Prokuratury, ze się przed mediami nie ugięła i że zdrowy rozsądek wygrał
    przed populizmem.


  • 19. Data: 2013-07-12 01:44:26
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "hiki o!" <h...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:krndqf$3hp$1@node2.news.atman.pl...

    > Znaczy - jak po pijaku zatłukę kogos - to bedzie peszek?
    >
    > Czyli dobrze byc nachlanym, bo wtedy wszystko ujdzie mi na sucho...

    A z czego Ty wywodzisz takie kretynizmy? Stopień upojenia tego gościa nie
    ma żadnego wpływu na prawnokarną ocenę zdarzenia. Mógł być trzeźwy jak
    świnia, albo nachlany do nieprzytomności, a i tak dziedek z psem nie miał
    prawa na niego napadać z kijem i psem. Gdyby dziadek wyszedł i zaczął mu
    zwracać uwagę, a on sie na dziadka rzucił pierwszy, to wówczas dziadek by
    się bronił. Jednak na filmie widać wyraźnie, ze dziadek po prostu rzucił
    się na niego i to on był napastnikiem.

    Sądzę, że to nie był pierwszy raz tego dziadka. Zwróć uwagę, że
    zabezpieczył sobie drogę odwrotu blokując drzwi do klatki. Czyli pewnie nie
    jeden raz mu się zdarzało, że chuligan nie uciekał i miał w tym
    doświadczenie oraz obmyśloną strategię.


  • 20. Data: 2013-07-12 02:39:37
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    hiki o! wrote:
    > On 12.07.2013 00:53, Robert Tomasik wrote:
    >> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    >> news:krn9fo$gua$2@dont-email.me...
    >>> Robert Tomasik wrote:
    >>>
    >>>
    >>>
    >>> http://www.mmkrakow.pl/453574/2013/7/10/pobity-przy-
    ul-teligi-mezczyzna-zmarl-prokuratura-nie-wiemy-co-b
    ylo-przyczyna-smierci-wideo?category=news
    >>>
    >>>
    >>>
    >>>
    >>> Tu masz caly filmik.
    >>
    >> Moim zdaniem ten pijany po prostu się bronił, obezwładnił napastnika i
    >> zbiegł nieświadomy, że ten wymaga pomocy.
    >>
    >> Jeśli się czepiać o brak pomocy, to już najprędzej tego faceta w koszuli
    >> chyba w kratę, który najwyraźniej zdawał sobie sprawę z konieczności
    >> reanimacji i umiał to robić, a najpierw przez 4 minuty sie zastanawiał,
    >> a potem po kilku sekundach przestał, by czekać na karetkę i gadać przez
    >> telefon przez kolejne chyba 3-4 minuty. Nie wiem, czy jakby podjął od
    >> razu reanimację, to by gościa uratował, oale w każdym razie on jeden
    >> wygląda na takiego, który miał jakąkolwiek szansę i w ogóle próbował.
    >> Moim zdaniem ten chłopak, na którego wyso ujdzedy wskoczył gość z
    >> kijem nie jest
    >> winien jego śmierci. Sądzę, że po prostu dotąd wszyscy przed dziadkiem z
    >> pałką wszyscy uciekali,a ten był chyba za bardzo pijany i dziadek miał
    >> pecha po prostu.
    >
    > Znaczy - jak po pijaku zatłukę kogos - to bedzie peszek?
    >
    > Czyli dobrze byc nachlanym, bo wtedy wszystko ujdzie mi na sucho...
    >
    >
    >
    >
    >
    >
    ale on go nie zatlukl. i w tym problem.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1