Johnson napisał(a):

>> Nie, łaski nie robi.
>
>
> łaska=oferta.

Ale ma prawo tę ofertę ograniczyć.

> Używam tylko innego języka niż ty.

nastepnym razem to zaznacz ;-)

M.

do góry

Big Jack napisał(a):

>> Nie możesz. Prawnym środkiem płatniczym w Polsce jest PLN (banknoty NBP
>> - tam zresztą jest to napisane), a nie karta kredytowa, czy inna.
>
>
> Per analogia: przelewy też nie mają racji bytu, a tylko odbiorca robi mi
> łaskę? Przecież to dla niego wygodniejsze.

Zła analogia. Rozliczenia między przedsiębiorcami przekraczajacymi pewną
kwotę *MUSZĄ* byc dokonywane bezgotówkowo.

M.

do góry

Maciej Bebenek napisał(a):

>
>>> Nie, łaski nie robi.
>>
>>
>>
>> łaska=oferta.
>
>
> Ale ma prawo tę ofertę ograniczyć.


Włąsnie dlatego napsiałem łaska, że to sprzedawca określa warunki tej
oferty.



--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> W wypadku marketu chyba faktycznie tak nie jest. Ale w wypadku
> zwykłego sklepu stałą część, to koszt impulsu telefonicznego, bo
> czytniki łączą się po linii telefonicznej z systemem. Nie wiem jak ma
> to market rozwiązane akurat. podejrzewam, że pewnie system kasowy jest
> na sztywnym łączu.

Zgadza się, z tym, że w dzisiejszych czasach pojęcie impulsu dotyczy
tylko tych, którzy nie do końca potrafią liczyc ;-)

A dla tych, którzy nie potrafią, proste wyliczenie. Zakup 10 zł,
prowizja dla zapłaty kartą 2,8 %, opłata "za impuls" 29 groszy. Dla
sklepu zostaje 9,43 zł. Czyli realna prowizja 5,7 %. Dla zakupu 5 zł ta
sama prowizja wzrasta do 8,6 %.

>
> Ad rem, to wydaje mi się, że ustalanie dolnej granicy transakcji jest
> niezgodne z umowami z centrami rozliczeniowymi. Tak więc jedynym
> sensownym rozwiązaniem wydaje mi się powiadamianie tych centrów, albo
> składanie we własnym banku reklamacji, ze ten, czy inny sklep odmówił
> akceptacji karty pomimo tego, że teoretycznie powinien to przyjmować.
>

Same centra narzucają kwote minimalną, np. 1 czy 5 złotych. Poza tym
czytelna informacja przed zakupem zwalnia sprzedawcę od obowiązku
akceptowania małych zakupów.

M.

do góry

In news:dibg5j$p9e$1@atlantis.news.tpi.pl,
Johnson <j...@n...pl> napisał/a:

> Prawnym środkiem płatniczym w Polsce jest PLN (banknoty
> NBP - tam zresztą jest to napisane), a nie karta kredytowa, czy inna.
> Sprzedawca robi ci łaskę że zgadza sie na takie regulowanie
> należności, a nie musi. Może też sobie to w sposób dowolny ograniczyć.

Czyli może też ograniczyc ofertę promocyjną, że jest 10% znizki, ale jeśli
płace kartą, to zniżki nie ma? (Zniżka znacznie większa niż koszt impulsu).

Pozdrawiam
Tatiana
--
Nie ma złej pogody. Jest tylko nieodpowiednia odzież.
/William James/

do góry

Xena napisał(a):
> Czyli może też ograniczyc ofertę promocyjną, że jest 10% znizki, ale jeśli
> płace kartą, to zniżki nie ma? (Zniżka znacznie większa niż koszt impulsu).

Nie :)

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał w
wiadomości news:dibplf$7at$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Zgadza się, z tym, że w dzisiejszych czasach pojęcie impulsu
dotyczy
> tylko tych, którzy nie do końca potrafią liczyć ;-)
>
> A dla tych, którzy nie potrafią, proste wyliczenie. Zakup 10 zł,
> prowizja dla zapłaty kartą 2,8 %, opłata "za impuls" 29 groszy. Dla
> sklepu zostaje 9,43 zł. Czyli realna prowizja 5,7 %. Dla zakupu 5 zł
ta
> sama prowizja wzrasta do 8,6 %.

Ale przy zapałkach za złotówkę zbliża się już do 30%.

do góry

Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> wrote:
> A dla tych, którzy nie potrafią, proste wyliczenie. Zakup 10 zł,
> prowizja dla zapłaty kartą 2,8 %, opłata "za impuls" 29 groszy. Dla
> sklepu zostaje 9,43 zł. Czyli realna prowizja 5,7 %. Dla zakupu 5 zł ta
> sama prowizja wzrasta do 8,6 %.

Prowizje są teraz nieco niższe:
http://www.kartyonline.net/arty.php?id=148

A eService na przykład za 120 PLN miesięcznie dzierżawi terminale GPRS,
jedna autoryzacja to około 20 kB, czyli koszt 1 autoryzacji spada
poniżej 5 gr.

http://www.kartyonline.net/arty.php?id=79

> Same centra narzucają kwote minimalną, np. 1 czy 5 złotych.

http://www.kartyonline.net/ciek.php?id=4

> Poza tym czytelna informacja przed zakupem zwalnia sprzedawcę od
> obowiązku akceptowania małych zakupów.

A czy informacja taka musi być w każdym miejscu gdzie jest wywieszona
informacja o akceptacji kart?

Na przykład sklep ma kilka miejsc gdzie są nalepki VISA/MC, a kartka że
tylko od 10 zł jest tylko w jednym miejscu. I może być tak że klient
zauważy informację o akceptacji kart, a tej o minimalnej kwocie nie
zauważy - tak nie powinno być! Czy można coś z tym zrobić - zmusić sklep
by informacja o minimalnej kwocie była przy każdej nalepce VISA/MC?
Jeśli tak to jak?

--

do góry

scream napisał(a):

>
>> Czyli może też ograniczyc ofertę promocyjną, że jest 10% znizki, ale
>> jeśli płace kartą, to zniżki nie ma? (Zniżka znacznie większa niż
>> koszt impulsu).
>
>
> Nie :)
>

A czemu nie? Raczej tak.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

Johnson napisał(a):
> A czemu nie? Raczej tak.

R. Tomasik pisał jakis czas temu, że nie i podawal nawet konkretne
artykuly. Szukac mi sie nei chce, ale wierzylbym raczej jemu niz Tobie :))

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry