eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › no to mamy jak w USA... odszkodowania za bycie idiota
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 141. Data: 2013-07-29 09:31:32
    Temat: Re: no to mamy jak w USA... odszkodowania za bycie idiota
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 29.07.2013 09:06, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 29.07.2013 08:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> W dniu 29.07.2013 08:30, Andrzej Lawa pisze:
    >>>
    >>> Cóż, niestety nawet idiota może spłodzić dziecko...
    >>
    >> To kim w takim razie ty jesteś, skoro tobie nie wyszło?
    >
    > Cóż, jak każdy idiota masz problemy z podstawową logiką zdaniową.

    A co jest nie tak z logiką zdaniową w pytaniu: ,,Kimże jest Andrzej,
    któremu nie wyszło spłodzenie dziecka, skoro >>nawet idiota może
    spłodzić dziecko<<?'' ?


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 142. Data: 2013-07-29 20:50:13
    Temat: Re: no to mamy jak w USA... odszkodowania za bycie idiota
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 29.07.2013 09:07, Andrzej Lawa pisze:

    > Generalnie walczę z głupotą, w szczególności fundziacką, ale ty jesteś
    > "odporny na wiedzę i trudny do zarąbania" (sztandarowym przykładem była
    > twoja deklaracja, że jesteś pedofilem,

    To już twoja nadinterpretacja, nie składałem takiej deklaracji. O ile
    dobrze pamiętam, to stwierdziłem tylko, że jeżeli Bóg powie, że jestem
    pedofilem, to owszem, jestem. Aczkolwiek takiego stwierdzenia od Boga
    nie słyszałem, jak również nie wierzę ci, że tobie Bóg to objawił.


    >> Nie, nie pisałeś o niezostawianiu przy półce z chemikaliami, pisałeś o
    >> niezabieraniu dzieci do sklepu. I ten pomysł wywołał w nas (we mnie, w
    > Tak. Bo to miejsce niebezpiecznie dla dzieci.

    Jak milion innych, co pokazałem przykładowo w linkach.


    > Dodatkowo to żadna frajda
    > dla dzieci.

    Tak, tak panie teoretyk. Moja starsza córka jakoś lubi chodzić na
    zakupy, a czasami wręcz prosi mnie, żebym został przed sklepem, bo ona
    chce sama zrobić jakieś zakupy.


    >I jak ma się choć trochę rozumu i nie jest się antypatycznym
    > fundziakiem jak ty, to nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem na
    > godzinkę lub dwie kogoś, kto się dziećmi zajmie.

    Po pierwsze: Wydaje ci się. Nawet jak ktoś ma tabuny przyjaciół, to oni
    nie są od tego, żeby pędzić na każde zawołanie i pilnować dzieci. No
    chyba że ktoś faktycznie ma jakąś taką bardzo bliską psiapsiółkę ,,przez
    ścianę'', z którą wiedzie niemalże rodzinne życie i sobie podrzuca dzieci.

    Po drugie: nawet jak ma, to i tak niezabieranie dzieci do sklepu jest
    głupie. Dziecko musi poznawać realny świat. Nie widzę też powodów do
    niezabierania. Gdy zajmuję się dziećmi, to często mój dzień wygląda tak:
    wstajemy, jemy, coś sprzątamy w domu, idziemy na spacer, na plac zabaw,
    na działkę, potem spacerek do sklepu, świeże warzywa i mięsko na obiad,
    do domu, coś ugotować... Zakupy stają się częścią spaceru, a obowiązki
    domowe wplatane są w rozkład dnia. Musiałbym mieć nieźle narąbane, żeby
    uznać, że te zakupy są bardziej niebezpieczne czy niewskazane niż spacer
    na plac zabaw, działkę czy osiedlowy skwerek. We wszystkich tych
    miejscach dzieci giną lub zostają ranne. I wydaje mi się, że statystyki
    wcale nie pokazują, że w sklepach najbardziej.

    >> Liwiuszu...) głęboko uzasadniony rechot.
    > Ten wasz rechot był uzasadniony tylko i wyłącznie starym powiedzeniem
    > "śmieje się jak głupi do sera.".

    oczywiście panie teoretyk, któryś bawił dziecko siostry przez kilka
    godzin, bo potem siostra zapewne zrozumiała, że to może być niewskazane,
    gdyż nawet idiota może spłodzić dziecko, a tobie nie wyszło, co daje do
    myślenia.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 143. Data: 2013-08-02 23:25:36
    Temat: Re: no to mamy jak w USA... odszkodowania za bycie idiota
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 23.07.2013 21:27, Marek Dyjor pisze:
    >
    >>> Jak dla któregoś rodzica koncepcja "trzymać poza zasięgiem dzieci"
    >>> jest zbyt skomplikowana, to nie powinien być rodzicem.
    >>
    >> ale dopuszczas sytuację gdy coś sie znajdzie w zasiegu dziecka
    >> przypadkowo?
    >
    > Przypadkowo czyli wskutek zaniedbania opiekuna. CBDO
    >
    >> z podobnego powodu w windach są drzwi a tarasy mają barierki...
    >>
    >> tak wolnorynkowo myślac to niepotrzebny wydatek, przecież każdy
    >> powinien uważać.
    >
    > Ale czy schody prowadzące na tarasy powinny mieć obowiązkowo
    > mięciutkie wykończenie na wypadek, gdyby opiekun małego dziecka
    > zawalił sprawę i dziecko spadłoby ze schodów?

    warto też zauważyć że ktos sie może potknąć...


    >
    > I może wszystkie zbiorniki oraz cieki wodne należałoby ogrodzić na
    > wszelki wypadek, żeby jakieś dziecko zostawione samopas wbiegło np. za
    > piłką i utonęło?

    np zbiorniki nadmiarowe są zwykle ogrodzone choć stoja w szczerym polu i za
    boga tam nei ma ani dzieci ani dorosłych...


    > O, o, o! I ogrodzić wszystkie ulice, bo przecież zostawiony bez opieki
    > dzieciak może wybiec na jezdnię prosto pod koła! I czyja będzie wtedy
    > wina? Kierowcy? Budowniczego drogi? CZY MOŻE DURNYCH "RODZICÓW"?

    no i tam gdzie ludzie mogą łazić bez głowy czesto sie montuje łańcuchy...


    W wielu wypadkach staramy sie eliminować ryzyko mimo że dotyczy ono osób
    dorosłych...

    nawet w kapitalistycznych wolnorynkowych krajach.


  • 144. Data: 2013-08-03 09:55:20
    Temat: Re: no to mamy jak w USA... odszkodowania za bycie idiota
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 2 Aug 2013, Marek Dyjor wrote:

    > Andrzej Lawa wrote:
    >> O, o, o! I ogrodzić wszystkie ulice, bo przecież zostawiony bez opieki
    >> dzieciak może wybiec na jezdnię prosto pod koła! I czyja będzie wtedy
    >> wina? Kierowcy? Budowniczego drogi? CZY MOŻE DURNYCH "RODZICÓW"?
    >
    > no i tam gdzie ludzie mogą łazić bez głowy czesto sie montuje łańcuchy...

    Ale łańcuch pełni rolę "sygnału" a nie przeszkody nie do przebycia.
    Szczególnie dla dzieci.

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1