eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › dziecko na paszport czy dowod
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 21. Data: 2007-08-20 21:29:08
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Idiom" <i...@w...pl>


    Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:fad125$487$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Myślę, że bez problemu kobieta, pozostawiona przez męża z dzieckiem, w
    > złej kondycji fizycznej i


    Miało być - w złej kondycji materialnej



  • 22. Data: 2007-08-20 22:34:05
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fad125$487$1@atlantis.news.tpi.pl Idiom <i...@w...pl>
    pisze:

    [cut]
    A tak w ogóle to chodzi ci o coś, czy tak sobie chrzanisz bo solidarność
    jajników się uaktywniła?

    --
    Jotte


  • 23. Data: 2007-08-21 16:14:09
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Idiom" <i...@v...pl>

    > W wiadomości news:fad125$487$1@atlantis.news.tpi.pl Idiom <i...@w...pl>
    > pisze:
    >
    > [cut]
    > A tak w ogóle to chodzi ci o coś, czy tak sobie chrzanisz bo solidarność
    > jajników się uaktywniła?

    Uwielbiam takie zakończenie dyskusji, choć wolałabym ręcznik ;)

    Tak, chodzi mi o coś - o to, że jesteś żenującym gościem, który nie
    potrafi pomóc człowiekowi, który pyta, za to dopierdziela się do mało
    istotnej kwestii, choć sam nie jest idealny.

    Ciekawe czy dowartościowujesz się w ten sposób czy napisałeś tamten post
    tylko z typowego dla moich rodaków chlapania jadem na prawo i lewo?

    Monika



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 24. Data: 2007-08-21 16:30:17
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:701e.000000cc.46cb0f50@newsgate.onet.pl Idiom
    <i...@v...pl> pisze:

    >> A tak w ogóle to chodzi ci o coś, czy tak sobie chrzanisz bo solidarność
    >> jajników się uaktywniła?
    > Uwielbiam takie zakończenie dyskusji, choć wolałabym ręcznik ;)
    Cóż ci więc stoi na przeszkodzie? Weź ręcznik, zawiąż porządny supeł i
    uwielbiaj to, co wolisz.

    > Tak, chodzi mi o coś - o to, że jesteś żenującym gościem, który nie
    > potrafi pomóc człowiekowi, który pyta, za to dopierdziela się do mało
    > istotnej kwestii,
    Czy ty pomogłaś?

    > choć sam nie jest idealny.
    Czyżbyś uważała się za ideał, prześmieszna kobiecino?

    > Ciekawe czy dowartościowujesz się w ten sposób czy napisałeś tamten post
    > tylko z typowego dla moich rodaków chlapania jadem na prawo i lewo?
    Może powinnaś się z tym przespać i przemyśleć jutro.
    O wynikach nie musisz pisać - wisi mi kalafiorem co sądzisz na dowolny
    temat.

    --
    Jotte


  • 25. Data: 2007-08-21 17:12:26
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Idiom" <i...@v...pl>

    >> Uwielbiam takie zakończenie dyskusji, choć wolałabym ręcznik ;)
    > Cóż ci więc stoi na przeszkodzie? Weź ręcznik, zawiąż porządny supeł i
    > uwielbiaj to, co wolisz.


    Wolę jak człowiek który się poddaje rzuca ręcznik. Na deski ringu.

    To wtedy jest bardziej czytelne i nie trzeba się domyślać, że chciał
    powiedzieć "zabrakło mi argumentów, więc zanim się kompletnie zbłaźnię,
    dopierdzielę się dla odmiany do twojej płci"

    Ale i tak Cię uwielbiam ;)


    > Czy ty pomogłaś?

    Nie, dlatego do tej kobiety się nie odzywałam. Brak mi było wiedzy
    merytorycznej, więc powstrzymałam się od głosu. Jaja robię sobie tylko z
    Ciebie :)


    >
    >> choć sam nie jest idealny.
    > Czyżbyś uważała się za ideał, prześmieszna kobiecino?

    Nie, a sugerowałam to gdzieś? :D Wręcz przeciwnie - powiedziałam, że mam
    prawo robić błędy :D
    Sądzisz, że jesteś w stanie mnie obrazić ?
    Znowu próbujesz się dowartościować. Wydaje Ci się, że komukolwiek jesteś w
    stanie dokopać i zacierasz łapki przed monitorem, ze złudnym przekonaniem,
    że Twoje słowa robią jakiekolwiek wrażenie. Oj, joj, jak mi przykro, że
    Jotte powiedział o mnie "prześmieszna kobiecino" ! :D Przykładaj, proszę,
    racjonalną miarkę do swoich działań :D


    > Może powinnaś się z tym przespać i przemyśleć jutro.
    > O wynikach nie musisz pisać - wisi mi kalafiorem co sądzisz na dowolny
    > temat.

    Wow! Jakiś Ty oryginalny! Wisi Ci co ktoś z netu sądzi o czymkolwiek ? :D

    Naprawdę sądzisz, że ludzie w necie (poza Tobą) przywiązuje wagę do cudzych
    osądów? Dlatego własnie nie należy się kompromitować bzdurnymi osądami
    (takimi jak Twój pod adresem inicjatorki wątku), bo takie osądy nie są
    niczym innym, jak wyłacznie świadectwem wystawianym samemu sobie.

    I tyle tytułem lekcji ;)

    Tylko jak będziesz mi odpisywał to nie zagotuj się i nie zapluj monitora
    ;) - pamiętaj, że należy mieć dystans do samego siebie i otaczającego nas
    świata ;)

    Monika (ubawiona coraz bardziej)


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 26. Data: 2007-08-21 17:35:21
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:701e.000000da.46cb1cf9@newsgate.onet.pl Idiom
    <i...@v...pl> pisze:

    >>> Uwielbiam takie zakończenie dyskusji, choć wolałabym ręcznik ;)
    >> Cóż ci więc stoi na przeszkodzie? Weź ręcznik, zawiąż porządny supeł i
    >> uwielbiaj to, co wolisz.
    > Wolę jak człowiek który się poddaje rzuca ręcznik. Na deski ringu.
    > To wtedy jest bardziej czytelne i nie trzeba się domyślać, że chciał
    > powiedzieć "zabrakło mi argumentów, więc zanim się kompletnie zbłaźnię,
    > dopierdzielę się dla odmiany do twojej płci"
    No i co?

    > Ale i tak Cię uwielbiam ;)
    Trudno. Przeżyję.

    >> Czy ty pomogłaś?
    > Nie, dlatego do tej kobiety się nie odzywałam.
    Ja też nie.

    > Brak mi było wiedzy
    > merytorycznej, więc powstrzymałam się od głosu. Jaja robię sobie tylko z
    > Ciebie :)
    To mi nie przeszkadza. Też sobie z ciebie przecież jajcuję.

    > Sądzisz, że jesteś w stanie mnie obrazić ?
    Nie, absolutnie nie. Z pewnością nie jestem w stanie tego dokonać i przecież
    nie próbuję

    > Znowu próbujesz się dowartościować. Wydaje Ci się, że komukolwiek jesteś
    > w stanie dokopać i zacierasz łapki przed monitorem, ze złudnym
    > przekonaniem, że Twoje słowa robią jakiekolwiek wrażenie.
    To po co o tym piszesz?

    >> Może powinnaś się z tym przespać i przemyśleć jutro.
    >> O wynikach nie musisz pisać - wisi mi kalafiorem co sądzisz na dowolny
    >> temat.
    > Wow! Jakiś Ty oryginalny! Wisi Ci co ktoś z netu sądzi o czymkolwiek ?
    Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że wisi mi _twój_ osąd na dowolny temat i
    tego się trzymajmy.

    > takie osądy
    > nie są niczym innym, jak wyłacznie świadectwem wystawianym samemu sobie.
    A przed kim? Przed tobą? Bez jaj.

    > I tyle tytułem lekcji ;)
    > Tylko jak będziesz mi odpisywał to nie zagotuj się i nie zapluj monitora
    Za późno, mogłaś ostrzec na początku, ze będą takie bzdety.
    Jak cię czytałem miałem pełną paszczę i nie wytrzymałem - poszło razem ze
    śmiechem.
    Proszę przyjść i wyczyścić. ;)

    > ;) - pamiętaj, że należy mieć dystans do samego siebie i otaczającego nas
    > świata ;)
    Och, sensei...

    > Monika (ubawiona coraz bardziej)
    I to mnie cieszy. Lubię ludzi zadowolonych, choćby bez sensu i powodu.

    --
    Jotte


  • 27. Data: 2007-08-21 18:10:31
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Idiom" <i...@v...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:faf7on$b7b$1@news.dialog.net.pl...
    >> Ale i tak Cię uwielbiam ;)
    > Trudno. Przeżyję.

    Ufff... już się bałam ;)


    >
    >>> Czy ty pomogłaś?
    >> Nie, dlatego do tej kobiety się nie odzywałam.
    > Ja też nie.

    O, fakt!


    >
    >> Brak mi było wiedzy
    >> merytorycznej, więc powstrzymałam się od głosu. Jaja robię sobie tylko z
    >> Ciebie :)
    > To mi nie przeszkadza. Też sobie z ciebie przecież jajcuję.

    tak, tak...

    >
    >> Sądzisz, że jesteś w stanie mnie obrazić ?
    > Nie, absolutnie nie. Z pewnością nie jestem w stanie tego dokonać i
    > przecież nie próbuję

    tak, tak ;)

    >
    >> Znowu próbujesz się dowartościować. Wydaje Ci się, że komukolwiek jesteś
    >> w stanie dokopać i zacierasz łapki przed monitorem, ze złudnym
    >> przekonaniem, że Twoje słowa robią jakiekolwiek wrażenie.
    > To po co o tym piszesz?

    Żebyś o tym wiedział. Nie czytasz mi chyba jeszcze w myślach ? ;)
    Nie chciałabym, abyś trwał w złudnym przekonaniu, że szlocham po nocach po
    tym, jak nazwałeś mnie prześmieszną kobieciną ;)


    >
    >>> Może powinnaś się z tym przespać i przemyśleć jutro.
    >>> O wynikach nie musisz pisać - wisi mi kalafiorem co sądzisz na dowolny
    >>> temat.
    >> Wow! Jakiś Ty oryginalny! Wisi Ci co ktoś z netu sądzi o czymkolwiek ?
    > Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że wisi mi _twój_ osąd na dowolny temat
    > i tego się trzymajmy.

    Bądź logiczny. Ja jestem przecież "kimś z netu". A zatem jeżeli wisi Ci mój
    pogląd, to wisi Ci pogląd "kogoś z netu". Nie napisałam "kogokolwiek".


    >
    >> takie osądy
    >> nie są niczym innym, jak wyłacznie świadectwem wystawianym samemu sobie.
    > A przed kim? Przed tobą? Bez jaj.

    No, pewnie, że bez jaj - widziałeś kiedyś kobitę z jajmi ? ;)

    >
    >> I tyle tytułem lekcji ;)
    >> Tylko jak będziesz mi odpisywał to nie zagotuj się i nie zapluj monitora
    > Za późno, mogłaś ostrzec na początku, ze będą takie bzdety.
    > Jak cię czytałem miałem pełną paszczę i nie wytrzymałem - poszło razem ze
    > śmiechem.
    > Proszę przyjść i wyczyścić. ;)

    A nie mówili Ci, że się nie czyta przy jedzeniu ? Sam sobie czyść ;)
    No, chyba, że piłeś - to już pędzę ;)


    >
    >> ;) - pamiętaj, że należy mieć dystans do samego siebie i otaczającego nas
    >> świata ;)
    > Och, sensei...

    Nie lubię Wschodu... Mów do mnie "Mistrzu" ;)

    >
    >> Monika (ubawiona coraz bardziej)
    > I to mnie cieszy. Lubię ludzi zadowolonych, choćby bez sensu i powodu.

    Ubawiony to nie to samo co zadowolony... Czy ktoś tu wspominał coś o
    czytaniu ze zrozumieniem ? ;)


    Monika :)


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 28. Data: 2007-08-21 18:23:39
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:701e.000000ef.46cb2a96@newsgate.onet.pl Idiom
    <i...@v...pl> pisze:

    >> Trudno. Przeżyję.
    > Ufff... już się bałam ;)
    Spoko

    >> Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że wisi mi _twój_ osąd na dowolny
    >> temat i tego się trzymajmy.
    > Bądź logiczny. Ja jestem przecież "kimś z netu". A zatem jeżeli wisi Ci
    > mój pogląd, to wisi Ci pogląd "kogoś z netu".
    Nie zrozumiałaś. To nie jest relacja symetryczna ani wzajemnie odwrotna.

    >> Och, sensei...
    > Nie lubię Wschodu... Mów do mnie "Mistrzu" ;)
    Mizdrzu...

    >>> Monika (ubawiona coraz bardziej)
    >> I to mnie cieszy. Lubię ludzi zadowolonych, choćby bez sensu i powodu.
    > Ubawiony to nie to samo co zadowolony... Czy ktoś tu wspominał coś o
    > czytaniu ze zrozumieniem ? ;)
    Tak. A ktoś inny nie zrozumiał.

    --
    Jotte


  • 29. Data: 2007-08-21 19:48:58
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Idiom" <i...@v...pl>


    > > Bądź logiczny. Ja jestem przecież "kimś z netu". A zatem jeżeli wisi  Ci
    > > mój  pogląd, to wisi Ci pogląd "kogoś z netu".
    > Nie zrozumiałaś. To nie jest relacja symetryczna ani wzajemnie odwrotna.

    Nie jest symetryczna i byłaby błędna, gdybym próbowała przekonać, że każdy
    ktoś z netu to ja. Ale tak się składa, że każda ja ;) to ktoś z netu, zatem
    sorry, ale z logicznego punktu widzenia stwierdzenie, że nie obchodzi Cię
    zdanie kogoś* z netu, gdy nie obchodzi Cię zdanie moje jest poprawne. (To
    prawie tak, jakbym powiedziała, że nie lubisz jednego z warzyw, gdybyś
    stwierdził, że nie lubisz kalafiora - też byś twierdził, że niezrozumiałam, bo
    te twierdzenia nie są symetryczne?)

    * "kogoś" to jedna, określona osoba z netu. Gdyby chodziło o jakąkolwiek,
    każdą osobę, należałoby użyć słowa "kogokolwiek" - co już zasugerowałam
    wcześniej, ale zgrabnie to wyciąłeś, bo Ci psuło wrażenie ;)


    >
    > >> Och, sensei...
    > > Nie lubię Wschodu... Mów do mnie "Mistrzu" ;)
    > Mizdrzu...

    To od mizdrzenia czy literówka Ci się przytrafiła ? ;)


    >
    > >>> Monika (ubawiona coraz bardziej)
    > >> I to mnie cieszy. Lubię ludzi zadowolonych, choćby bez sensu i powodu.
    > > Ubawiony to nie to samo co zadowolony... Czy ktoś tu wspominał coś o
    > > czytaniu ze zrozumieniem ? ;)
    > Tak. A ktoś inny nie zrozumiał.

    O, ho... znowu zabrakło argumentu, żeby pokazać, że ubawienie i zadowolenie to
    jednak jedno i to samo i musiałeś, biedactwo, jakoś próbować wybrnąć :D Oprócz
    czytania ze zrozumieniem należy jeszcze pisać ze zrozumieniem ;)

    Monika



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 30. Data: 2007-08-21 19:55:28
    Temat: Re: dziecko na paszport czy dowod
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:701e.0000010e.46cb41aa@newsgate.onet.pl Idiom
    <i...@v...pl> pisze:

    >>>> Och, sensei...
    >>> Nie lubię Wschodu... Mów do mnie "Mistrzu" ;)
    >> Mizdrzu...
    > To od mizdrzenia czy literówka Ci się przytrafiła ? ;)
    Nie literówka. To taki żart był. Sorry, że za trudny, zapomnij.

    >> Tak. A ktoś inny nie zrozumiał.
    > O, ho... znowu zabrakło argumentu, żeby pokazać, że ubawienie i
    > zadowolenie to jednak jedno i to samo i musiałeś, biedactwo, jakoś
    > próbować wybrnąć :D
    A skąd. Dajże juz spokój, coraz cieniej przędziesz.

    > Oprócz czytania ze zrozumieniem należy jeszcze
    > pisać ze zrozumieniem ;)
    To czemu tak nie robisz?

    --
    Jotte




strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1