eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › czy można tak zrobić gliny w konia?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 41. Data: 2010-11-16 17:40:30
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote
    > Nie ma bo prawo do wejścia w czasie pościgu nie oznacza prawa do
    > przeszukania,

    Póki policjant ma możliwość bezpośredniego kontaktu fizycznego z osobą, to
    każda próba bezprawna przerwania legalnej czynności (legitymowania) bez
    zgody policjanta może spotkać się z reakcją użycia siły na podstawie art. 16
    Ust. o Policji, a jeśli są przesłanki do zatrzymania to i 244kpk. I czy stoi
    w bramce czy wbiegnie na teren prywatny czy do mieszkania to będzie tak
    samo. Póki się nie zamknie i fizycznie nie oddzieli od policjanta. Jeśli o
    takie prawo do wejścia Ci chodzi to masz rację. Nie znam innego prawa do
    wejścia siłowego do lokalu podczas pościgu, bo prawo tego wprost nie
    definiuje. Czy można wydumać jakieś teoretycznie przypadki, że w czasie
    pościgu wywala się drzwi czy okna, a jednak nie jest to przeszukanie...? Nie
    wiem, ale nie znam takiego podejścia ani teoretycznego ani praktycznego i
    wątpię, aby ktoś ryzykował, bo w pościgu to i przesłanka do kodeksowego
    przeszkania jest wystarczająca.

    >tyle że zaraz się okaże że policjantów szkolą że
    > jak już wlazł to niech szuka, a jak coś znajdzie to prawo dopuszcza
    > do wykorzystania tego w sadzie.

    To i może być jakiś tam problem. Policja jest instytucją, która realizuje
    swój interes, do jakiego została powołana.

    > A w opisywanym przypadku rowerzysty kombinatora przeszukanie
    > będzie jedynie policyjną szykaną.

    Nieprawda. Jeśli podczas czynności pojawią się przesłanki do zatrzymania to
    zgodnie z art. 219 i 220 kpk przeszukanie stanie się możliwe. A przesłanki
    zatrzymania mogą się pojawić w momencie, gdy gość będzie próbował ucieczki,
    niekontrolowanego oddalenia się od policjanta bez jego aprobaty, przerwania
    czynności czy innego zatarcia śladów (stanu organizmu). Odchodzenie do domu
    podczas legitymowania nie jest normą.



  • 42. Data: 2010-11-16 17:53:27
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ibudsh$h9l$1@z-news.wcss.wroc.pl...

    > Policjant legitymuje gościa, wobec którego istnieje uzasadnione
    > popełnienie czynu zabronionego. I to w dodatku takiego, gdzie kluczowym
    > dowodem jest jego stan. A gość sobie po prostu idzie do domu, zamyka za
    > sobą drzwi i każe przyjść później, a może za trzy dni... Bo wg Ciebie
    > takie ma prawo... Człowieku, halo, tu ziemia!
    Człowieku, czy ty sie z tą ziemią gławłtownie zetknąłeś? Toć piszę chyba
    wyraźnie - facet mówi, ze nie ma dokumentów przy sobie, ale ma w domu, tuż
    obok. I glina się zgadza aby on je przyniósł, idzie z nim, ale nie zostaje
    wpuszczony na teren. Po co gadać bez czytania?

    > Gliniarz do tego domu mu się sam nie pcha: jak nie ma ochoty wejść z
    [cut]
    Dobra, 2 razy mi się nie chce pisać, jak komuś się nie chce raz przeczytać.

    --
    Jotte


  • 43. Data: 2010-11-16 18:21:55
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Piotr" <p...@k...net.pl>

    > Oglądam sobie program "drogówkowy" (nie Turbo).
    > Łapsy zgarniają rowerzystę w stanie budzącym podejrzenie o nieświeżość,
    > tuż pod jego chatą. On nie ma dokumentów ale mówi, że ma tuż obok w domu.
    > Bez innych czynności idą razem z gliną do furtki. Tu zostawmy relację
    > telewizyjną, bo pan jest mało lotny, a nieświeżość alkomat wykazuje potem
    > na 0,96.
    > Przejdźmy do teoretyzowania.
    > Pan jest lotny i cwany. Otwiera furtkę, wprowadza rower, sam wchodzi, po
    > czym zamyka za sobą furtkę polucjantowi przed nosem i po prostu go nie
    > wpuszcza.
    > Ciekawe, czy glina może w takim przypadku usiłować wejść siłowo "na
    > legitymację"? Jesli tak, to na jakiej niby podstawie?
    > A jak pan rowerzysta wejdzie sobie po prostu do własnego domu, otworzy
    > flaszkę i obciągnie?
    >


    A tak poza tematem... Ten fragment był nakręcony w miejscu mi znajomym,
    bardzo charakterystycznym. Praktycznie każdy kto mieszka w pobliżu wie już
    doskonale kogo oni zatrzymali i która sąsiadka poświadczyła za niego. Nawet
    wiemy kim jest ta pani spiesząca się z dzieckiem. I to tyle jeśli chodzi o
    zamazywanie widoku. Dziś na miejscowym forum, czyli pod sklepem, wydażenie
    było mocno komentowane. Gość ma przerąbane... strasznie drą z niego łacha. A
    faktycznie na rowerku w stanie upojenia to codziennie prawie go widać.
    Doigrał się.

    --
    Pozdrawiam
    Piotr


  • 44. Data: 2010-11-16 19:17:32
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl> wrote
    > Toć piszę chyba wyraźnie - facet mówi, ze nie ma dokumentów przy sobie,
    > ale ma w domu, tuż obok. I glina się zgadza aby on je przyniósł, idzie z
    > nim, ale nie zostaje wpuszczony na teren.

    A policjant się zgadza na to, aby czekał na zewnątrz? Jeśli nie zgadza się,
    czyli to wymuszone zamknięcie mu przed nosem drzwi traktuje jako bezprawne
    przerwanie czynności prawnie dozwolonej - legitymowania. Jeśli deliwkent nie
    zdołał jeszcze zamknąć drzwi to może zastosować art. 16 UoP, a jeśli
    zatrzasnął, a zachodzą przesłanki z 244kpk może tam wejść siłą zgodnie z
    art. 219 i 220 kpk. I tyle.
    Niestety, swobody obywatelskie są ograniczone w określonych przypadkach.
    Jeśli jesteśmy poddani zgodnie z prawem czynności ustawą określonej przez
    organ uprawniony to nie mamy w pełni możliwości dowolnego i swobodnego
    dysponowania sobą. Prawo do legitymowania jest taką właśnie czynnością. W
    orzecznictwie przyjmuje się, że podczas wykonywania czynności policjant może
    nawet doprowadzić osobę do jednostki Policji (i nie musi to być
    zatrzymanie), aby wykonać taką czynność, o ile jest to adekwatne. Tak, może
    ograniczyć jej chwilowo swobodę poruszania sie i dysponowania swoim czasem.
    Tutaj jest podobnie, to policjant ma prawo do kontrolowania tej sytuacji.
    Próby całkiem dowolnego dysponowania sobą przez osobę objętą jego legalnym
    postępowaniem, a zwłaszcza takie, które mogą wzbudzać podejrzenie próby
    zablokowania czynności, ucieczki czy zatarcia śladów (zresztą sam piszesz o
    robieniu w konia) są przesłankami do użycia przymusu czy zatrzymania.

    Schemat jest prosty:
    uzuasdanione podejrzenie czynu zabronionego+nieznany sprawca (lub groźba
    zatarcia śladów)=podstsawa do zatrzymania,
    podstawa do zatrzymania+zamknięcie się w lokalu=podstawa do przeszukania.
    Sprawy czyste i klarowne.



  • 45. Data: 2010-11-16 19:29:42
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    > Wchodzi człowiek na swój teren, gliny nie >wpuszcza, idzie do domu

    Człowiek, który w danej chwili jest poddany legalnej czynności policyjnej.
    Nie ma czegoś takiego, że sobie idzie do domu, bo ma taki kaprys.
    Policjant może postawić sprawę jasno: albo do tego domu wchodzą razem, albo
    gościu sam tam nie wejdzie, dopóki czynności prawne się nie skończą. I tyle.
    To jest człowiek poddany czynnością w związku z podejrzeniem czynu karalngo.

    > Teoria o zacieraniu dowodów przestępstwa niby na jakiej podstawie? Bo się
    > mendie zdawało, ze wypity był? A może był wypity na wykroczenie? Albo
    > udawał?

    I nie ma to żadnego znaczenia.Nie może sobie ot tak odejść do domu i zamknąć
    drzwi podczas legitymowania.
    A jak udawał, że był pijany to jego problem. Policjant nie sąd, dla niego
    ważne jest uzasadnione podejrzenie, aby działać, a nie pewność czy był winny
    czy nie.



  • 46. Data: 2010-11-16 19:34:52
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2010-11-16 18:40, Użytkownik Piotr [trzykoty] napisał:

    >> Nie ma bo prawo do wejścia w czasie pościgu nie oznacza prawa do
    >> przeszukania,
    >
    > Póki policjant ma możliwość bezpośredniego kontaktu fizycznego z osobą, to
    > każda próba bezprawna przerwania legalnej czynności (legitymowania) bez
    > zgody policjanta może spotkać się z reakcją użycia siły na podstawie art. 16
    > Ust. o Policji, a jeśli są przesłanki do zatrzymania to i 244kpk. I czy stoi
    > w bramce czy wbiegnie na teren prywatny czy do mieszkania to będzie tak
    > samo. Póki się nie zamknie i fizycznie nie oddzieli od policjanta. Jeśli o
    > takie prawo do wejścia Ci chodzi to masz rację. Nie znam innego prawa do
    > wejścia siłowego do lokalu podczas pościgu, bo prawo tego wprost nie
    > definiuje. Czy można wydumać jakieś teoretycznie przypadki, że w czasie
    > pościgu wywala się drzwi czy okna, a jednak nie jest to przeszukanie...? Nie
    > wiem, ale nie znam takiego podejścia ani teoretycznego ani praktycznego i
    > wątpię, aby ktoś ryzykował, bo w pościgu to i przesłanka do kodeksowego
    > przeszkania jest wystarczająca.

    A czytałeś ten wątek ?
    Zatrzymany twierdzi że nie ma przy sobie dokumentów, ma je w domu
    za tym ogrodzeniem w tamtym budynku.
    I furtkę przekracza za zgodą policjanta, następne czynności
    czyli zamknięcie furtki i oddalenie się do domu już jakby bez.

    >> tyle że zaraz się okaże że policjantów szkolą że
    >> jak już wlazł to niech szuka, a jak coś znajdzie to prawo dopuszcza
    >> do wykorzystania tego w sadzie.
    >
    > To i może być jakiś tam problem. Policja jest instytucją, która realizuje
    > swój interes, do jakiego została powołana.

    Tu bym dyskutował. Powołani są do zapewnienia porządku i łapania
    przestępców a realizują wyrabianie norm procentowych, czyli
    złapanie mordercy jak i pijanego rowerzysty to dla norm ten
    sam punkt procentowy.

    >> A w opisywanym przypadku rowerzysty kombinatora przeszukanie
    >> będzie jedynie policyjną szykaną.
    >
    > Nieprawda. Jeśli podczas czynności pojawią się przesłanki do zatrzymania to
    > zgodnie z art. 219 i 220 kpk przeszukanie stanie się możliwe. A przesłanki
    > zatrzymania mogą się pojawić w momencie, gdy gość będzie próbował ucieczki,
    > niekontrolowanego oddalenia się od policjanta bez jego aprobaty, przerwania
    > czynności czy innego zatarcia śladów (stanu organizmu). Odchodzenie do domu
    > podczas legitymowania nie jest normą.

    Ja pisałem o przeszukaniu domu a ty chyba osoby.


    Pozdrawiam


  • 47. Data: 2010-11-16 20:00:02
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote
    > A czytałeś ten wątek ?

    Tak, a Ty czytacz co dość szczegółowo napisałem?

    > Zatrzymany twierdzi że nie ma przy sobie dokumentów, ma je w domu
    > za tym ogrodzeniem w tamtym budynku.
    > I furtkę przekracza za zgodą policjanta,

    No i wszystko ok.

    >następne czynności
    > czyli zamknięcie furtki i oddalenie się do domu już jakby bez.

    No właśnie. To "jakby bez" właśnie powoduje powstanie przesłanek do art. 16
    UoP i 244 kpk.
    W tym momencie policjant może powziąć podejerzenie, że zachowanie osoby
    podejrzanej to właśnie "próba zrobienia w konia", o której sam piszesz, a
    czego trudno się nie domyślić.

    Czy policjant skorzysta z uprawnień, czy nie to już inna kwesita, czy opisze
    to dobrze czy popełni błąd. Ale nie ma tu luki prawnej. Jeśli gliniarz
    rozegra to dobrze, to nie da się zrobić w konia i obroni się przed tym
    zgodnie z prawem.

    To nie jest pogadanka o tym, że piesek za głośno szczeka i można przyjść
    jutro. Gliniarz wykonuje czynności wobec gościa, który bezsprzecznie
    kierował autem i czuć, że pił. Jak będzie trzeba i będą chcieli to wlezą za
    nim do tego mieszkania zanim dojdzie do lodówki, choćby miało to być
    przeszukania. Wiesz dlaczego? Bo gość jest na widelcu, są bliscy pewności,
    że mają na niego dowody, a więc mało ryzykują. I nikomu włos z głowy nie
    spadnie, bo sąd zatwierdzający następczo przeszukanie szybko zajarzy o co
    biegało... bo zaraz po zatrzymaniu zbadają go alkomatem, bo przed
    zatrzymaniem są dowody, że zachowywał się tak i tak, i jeszcze próbował się
    oddalić... Tu widać, kto jest biały, a kto czaryny.

    > Tu bym dyskutował. Powołani są do zapewnienia porządku i łapania
    > przestępców a realizują wyrabianie norm procentowych, czyli
    > złapanie mordercy jak i pijanego rowerzysty to dla norm ten
    > sam punkt procentowy.

    Ktoś może popełnia błędy w zarządzaniu i zadaniowaniu.

    > Ja pisałem o przeszukaniu domu a ty chyba osoby.

    Ja też pisze o przeszukaniu domu. Istotne jest powstanie przesłanek do
    zatrzymania, bo kiedy one już są to można dokonać przeszukania, aby osobę
    zatrzymać.
    Zresztą myślę, że do żadnego przeszukania by nie doszło. Większość
    policjantów nie pozwoliłaby na zamknięcie sobie furtki przed nosem przez
    pijanego kierowcę, stosując art. 16UoP.



  • 48. Data: 2010-11-16 20:24:43
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ibum2p$l19$1@z-news.wcss.wroc.pl...

    >> Wchodzi człowiek na swój teren, gliny nie >wpuszcza, idzie do domu
    > Człowiek, który w danej chwili jest poddany legalnej czynności policyjnej.
    > Nie ma czegoś takiego, że sobie idzie do domu, bo ma taki kaprys.
    > Policjant może postawić sprawę jasno: albo do tego domu wchodzą razem,
    > albo gościu sam tam nie wejdzie, dopóki czynności prawne się nie skończą.
    > I tyle.
    Nudne jest czytanie konfabulacji, które ktoś wymyśla, aby potem z nimi
    polemizować i je "wyjaśniać".
    Już ci się rower zamienił w samochód i wymyśliłeś sobie, że czuć od niego
    alkohol.
    Do tego odszedł z powodu kaprysu.
    Inny z kolei wydumał ucieczkę i barykadowanie się w domu. Następnie
    teoretyzuje na temat sprytnej sztuki wchodzenia gliniarza przez furtkę za
    udającym się po dokumenty.
    To może dokonfabuluje ktoś, że facet oprócz tego miał w ręce okrwawioną
    siekierę, a umykając po dokumenty porzucił worek z którego kapała substancja
    przypominająca krew, wtedy będą mniejsze wątpliwości co do uzasadnionego
    podejrzenia itd.
    Bez sensu.
    A wydawać by się mogło, że jasno i zrozumiale w kilku słowach opisałem
    hipotetyczną po części sytuację...

    > To jest człowiek poddany czynnością w związku z podejrzeniem czynu
    > karalngo.
    Co to znaczy poddany czynnością?

    --
    Jotte


  • 49. Data: 2010-11-16 20:29:52
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2010-11-16 21:00, Użytkownik Piotr [trzykoty] napisał:

    >> Ja pisałem o przeszukaniu domu a ty chyba osoby.
    >
    > Ja też pisze o przeszukaniu domu. Istotne jest powstanie przesłanek do
    > zatrzymania, bo kiedy one już są to można dokonać przeszukania, aby osobę
    > zatrzymać.
    > Zresztą myślę, że do żadnego przeszukania by nie doszło. Większość
    > policjantów nie pozwoliłaby na zamknięcie sobie furtki przed nosem przez
    > pijanego kierowcę, stosując art. 16UoP.

    Przeszukanie domu w tym przypadku to zwykła szykana w tym
    przypadku. Przypominam że zatrzymują rowerzystę podejrzanego
    a bycie pod wpływem i próbującego w nietypowy sposób uciec.
    Co powinien zrobić aby skutecznie uniknąć odpowiedzialności
    napisałem wcześniej.


    Pozdrawiam


  • 50. Data: 2010-11-16 20:37:20
    Temat: Re: czy można tak zrobić gliny w konia?
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "Piotr" <p...@k...net.pl> napisał w wiadomości
    news:ibuidm$fmi$1@mx1.internetia.pl...

    > A tak poza tematem... Ten fragment był nakręcony w miejscu mi znajomym,
    > bardzo charakterystycznym. Praktycznie każdy kto mieszka w pobliżu wie już
    > doskonale kogo oni zatrzymali i która sąsiadka poświadczyła za niego.
    > Nawet wiemy kim jest ta pani spiesząca się z dzieckiem. I to tyle jeśli
    > chodzi o zamazywanie widoku.
    Jarosław W., syn byłego prezydenta RP...
    Wójt gminy Trąbki Wielkie, Jan N. podejrzeny o pedofilię. Szybka wizyta na
    stronie gminy Trąbki Wielkie pozwala natychmiast dowiedzieć się jak naprawdę
    nazywa się Jan N., a może nawet jak wygląda i gdzie mieszka.
    Jednak prawnie wszystko OK.
    (uprzedzając - wiem, że swoje dane Jan N. podał do publicznej wiadomości
    sam, z własnej woli, ale jednak...)

    > Dziś na miejscowym forum, czyli pod sklepem, wydażenie było mocno
    > komentowane. Gość ma przerąbane... strasznie drą z niego łacha. A
    > faktycznie na rowerku w stanie upojenia to codziennie prawie go widać.
    > Doigrał się.
    A myślisz, że w różnych programach zamazanie paszczy i numeru
    rejestracyjnego, zmiana głosu przeszkodzą najbliższemu otoczeniu w
    rozpoznaniu osoby? Oraz następnie rozpowszechnienia tej informacji wśród
    pozostałych?
    A może czarna kreska na oczach utrudni komuś rozpoznanie kogoś, kogo dobrze
    zna?
    Jednak są to wszystko wystarczające wg naszego prawa środki ochrony
    tożsamości osoby, której tożsamość wedle tegoż samego prawa musi być
    chroniona.
    I znów wszystko OK.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1