eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Rostowski na wylocie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 120

  • 21. Data: 2013-08-21 11:13:26
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 21 Aug 2013 10:48:19 +0200, Jarek Andrzejewski napisał(a):
    > On Wed, 21 Aug 2013 10:00:19 +0200, "J.F."
    >>> Inaczej ujmując: gdyby nie życie ponad stan przez lata, to dziś
    >>> moglibyśmy całkowicie zlikwidować podatek dochodowy, a budżet
    >>> pzostałby ten sam.
    >>Albo inaczej - gdybysmy sie nie zadluzali przez lata, to dzis
    >>mielibysmy nadwyzke budzetowa.
    >
    > dokładnie tak. Co prawda wolałbym jednak zrównoważony budżet i
    > mniejsze podatki, ale to i tak byłoby lepsze niż bilionowy dług.

    Jak sie nie chcesz zadluzac, to trzeba odkladac rezerwy :-)

    >>Tylko ... trudno nazwac poprzednie lata "zyciem ponad stan".
    >>Raczej koniecznoscia.
    > dla mnie wydawanie więcej niż się zarabia jest życiem ponad stan.
    > Zapewne różnimy się w ocenie sensowności różnych wydatków budżetu, ale
    > ja np. nie widzę sensu w dotowaniu partii politycznych,

    No coz, dyskusja byla, politycy widza sens, i ja im czesciowo
    przyznaje racje.
    Brak tych dotacji to skazanie sie na lapownikow w nowoczesnej postaci
    :-)

    > PKP,

    Minie 50 lat, ropa sie skonczy, i tory znow beda potrzebne :-)

    > utrzymywaniu armii zbędnych urzędów i aparatu kontroli. Po co nam
    > zakaz gry w pokera na kasę?

    Zeby hazardzisci realizowali sie w totolotku ... i placili nalezne
    podatki :-)

    > Po co ustawa zabraniająca wycinania drzew,
    > któe samemu się posadziło na swojej własnej ziemi? To są drobne
    > "klocki" układające się w całość: państwo zbyt totalitarne.

    Jak kazda ustawa - jakis tam cel ma. Aby Polakom zylo sie lepiej i
    dostatniej.
    Ta akurat nie wplywa na gospodarke :-)

    >>Tylko juz pomijac to, komu zabrac te kromke chleba aby deficytu nie
    >>bylo, to zauwaz ze ludzie np kupuja mieszkanie na kredyt.
    >>Wola placic wiecej niz gniezdzic sie w jednym pokoju z tesciowa po
    >>sasiedzku. To czemu panstwo nie ma zaciagnac kredytu na nowe
    >>autostrady, mosty, szpitale, tomografy itp ? Szczegolnie ze nasza

    > na autostrady i mosty - zgoda.
    > Ile kosztowały te inwestycje w ciągu ostatnich 20 lat? Bilion złotych?

    A cholera wie, GD jakos nie chwali sie budzetem.

    >>A dalej zauwaz ze np brak budowy drog to iles miliardow ktorych ludzie
    >>nie zarobia ... i bedzie im trzeba zasilek placic.
    > nie. To ileś miliardów, których im nie zabrano (część marnując) i
    > które mogą wydać na owoce pracy innych ludzi.

    I kupia sobie chinskie telewizory i niemieckie samochody, ktore inni
    bezrobotni rodacy im ukradna. Z glodu :-)

    To ja juz chyba wole im zrobic prace interwencyjne i niech buduja
    autostrady. Recepta nawiasem mowiac Hitlera.

    >>> to proste: należy zrobić to, co jest słuszne, czyli przestać się
    >>> zadłużać i wreszcie zacząć spłacać dług.
    >>Popieram, ale ... co na to rozne instytucje finansowe ?
    >>W czym beda lokowaly pieniadze, jak rzad przestanie sprzedawac
    >>obligacje ? :-)
    >powiem szczerze: zwisa mi to. Jakoś tak bardziej bliski jest mi los
    >mojej rodziny niż "instytucji finansowych", które mają czelność brać
    >10% za pośrednictwo w zakupie tych obligacji.

    Ale w ramach losu rodziny powinienes odkladac na czarna godzine :-)

    >>> a jej szef/głowa rodziny
    >>> miałaby wakacje na koszt państwa w jakimś więzieniu.
    >>Za dlugi przestalismy wsadzac wieki temu.
    > Jesteś pewien, że ktoś, kto weźmie kredyt z ratą 10000 zł przy
    > dochodach 8000 zł nie spotka się z zarzutem wyłudzenia, a gdyby
    > twierdził, że zarabia 11000 (bo jak inaczej ocenić permanentne
    > rozmijanie się prognoz MinFinów z realizacją budżetu) - z zarzutem
    > oszustwa? Za to już idzie się siedzieć.

    Pod warunkiem ze tak wrednie oszukal. A moze zarabiac 11000, tylko
    prace stracic.

    >>> Na co liczymy? Że nam anulują dług? Wątpię...
    >>Jeszcze jest inflacja.
    > Ufff, więc nasze problemy się skończyły. Inflacja pozwoli nam
    > bezboleśnie pozbyć się długu... razem z wartością naszych
    > oszczędności. Mi takie rozwiązanie słabo pasuje...

    Bylo brac kredyty a nie oszczedzac :-P

    Tak czy inaczej - rzad ma za zadanie zapewnic funkcjonowanie panstwa
    nawet w czasach kryzysu, i zrobil to nie doprowadzajac do rewolucji.
    Przy pomocy ... umiarkowanego zadluzenia.

    J.


  • 22. Data: 2013-08-21 11:20:20
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-08-21, z <...@...pl> wrote:

    [...]

    > Proponuję myśleć jak następnym razem ktoś będzie obiecywał że będzie
    > miłował :-), dobrze żył z UE i _rynkami_, będzie profesjonalistą i nie
    > będzie wymachiwał progami ostrożnościowymi WRÓĆ szabelką.

    Pierdolenie o szopenie jednym słowem.

    > Jest coś takiego jak grzech zaniechania. Popyt wewnętrzny już od
    > zeszłego roku leży i kwiczy. Podatki trzeba było obniżać.
    > To właśnie najlepszy moment. Oczywiście najlepszy dla Polski a nie dla
    > PO. :-) O nakładaniu kagańca na spekulantów i wyprowadzania dochodów za
    > granicę chyba nie muszę przypominać.

    Jasne że lepiej w kryzysie obniżać podatki. Tylko nas na to nie stać.
    Do wyboru były wariany a) lub b), przypominam.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 23. Data: 2013-08-21 11:30:31
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-08-21, Jarek Andrzejewski <p...@g...com> wrote:
    > On Wed, 21 Aug 2013 01:31:54 +0200, Wojciech Bancer <p...@p...pl>
    > wrote:
    >
    >>A jakie przepraszam widzisz alternatywy?
    >>Bo ja widzę takie:
    >>
    >>a) podwyżka podatków - i to solidna
    >>b) przyduszenie gospodarki cięciami - jak się to za mocno zrobi, to efekt
    >> będzie jak w Grecji.
    >
    > to mit. Czy sądzisz, że np. paręnaście procentr PIT nie przydusza
    > gospodarki?

    Tak sądzę. PIT mamy relatywnie niski. Ale dowalenie dużą ilością
    podatków i wprowadzenie cięć (na raz), tak by zrównoważyć deficyt
    z pewnością zaboli.

    A cięcia nie ograniczą się do podniesienia podatków. Będzie trzeba
    wywalić dużą grupę pracowników budżetowych (nie tylko urzędników,
    ale też np. ograniczyć fundusze na wojsko, policję, straż,
    nauczycieli), ograniczyć inwestycje (w znakomitej większości
    wspierane teraz budżetami UE).

    A co za tym pójdzie zwiększy się niepewność na rynku pracy,
    ludzie zaczną kumulować, zamiast wydawać, zmniejszą się inwestycje,
    więc i firmy żyjące z wykonawstwa (sektor już prywatny) też zacznie
    to odczuwać itd. itp.

    Takie sobie umiem wyobrazić skutki prostego hasła "zrównoważyć deficyt"
    w obecnych warunkach makroekonomicznych.

    > Suma wpływów budżetowych z tego tytułu odpowiada mniej
    > więcej kwotom spłacanego (?) rocznie długu (aka obsługa długu).
    > Inaczej ujmując: gdyby nie życie ponad stan przez lata, to dziś
    > moglibyśmy całkowicie zlikwidować podatek dochodowy, a budżet
    > pzostałby ten sam.

    No i? Co to ma do rzeczy? Z kredytami nie ma problemów dopóki są
    one inwestycyjne a nie "przejadane".

    > Co to jest "gospodarka"? Czyż nie każdy z nas właśnie, oddający od
    > kilkunastu do kilkudziesięciu procent owoców swojej pracy tylko
    > dlatego, że jesteśmy tak zadłużeni?

    Nie.

    [...]

    >> Więc co proponujesz poza walnięciem linka?
    >
    > to proste: należy zrobić to, co jest słuszne, czyli przestać się
    > zadłużać i wreszcie zacząć spłacać dług. Przecież, gdyby jakakolwiek
    > rodzina lub firma działała w sposób, w jaki działają nasze rządy, to
    > najpóźniej po kilku latach byłaby bankrutem, a jej szef/głowa rodziny
    > miałaby wakacje na koszt państwa w jakimś więzieniu.
    > Na co liczymy? Że nam anulują dług? Wątpię...

    No świetnie. Tylko do tego to się dąży jak są podstawy makroekonomiczne
    (czyli dobry wzrost). Czyli w 2006-2007 należało właśnie tak postępować.
    Jak _teraz_ zaczniesz takie manewry to zdusisz jakikolwiek wzrost.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 24. Data: 2013-08-21 11:31:43
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-08-21 11:13, J.F. pisze:

    >>> Tylko ... trudno nazwac poprzednie lata "zyciem ponad stan".
    >>> Raczej koniecznoscia.
    >> dla mnie wydawanie więcej niż się zarabia jest życiem ponad stan.
    >> Zapewne różnimy się w ocenie sensowności różnych wydatków budżetu, ale
    >> ja np. nie widzę sensu w dotowaniu partii politycznych,
    >
    > No coz, dyskusja byla, politycy widza sens, i ja im czesciowo
    > przyznaje racje.
    > Brak tych dotacji to skazanie sie na lapownikow w nowoczesnej postaci
    > :-)

    He? Brak dotacji zmieni co najwyżej sposób dzielenia pieniędzy w partii
    oraz zmniejszenie wyprowadzania publicznych pieniędzy. Jeśli chodzi o
    łapownictwo - nic nie zmieni. Tak jak było, tak jest i teraz.

    --
    Kaczus
    http://kaczus.cba.pl


  • 25. Data: 2013-08-21 11:50:45
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2013-08-21 11:20, Wojciech Bancer pisze:
    > Jasne że lepiej w kryzysie obniżać podatki. Tylko nas na to nie stać.
    > Do wyboru były wariany a) lub b), przypominam.
    >

    A stać nas na podwyższanie i malejące wpływy z tych podatków?
    Wiem ... niewygodne pytanie. Najlepiej trzymać się utartych szlaków.
    Tylko że już nikt ich nie przestrzega (nie ma zasad) A jak są to są
    dyktowane przez aktualne machinacje finansowe.

    Jeszcze parę lat temu tylko największe oszołomy wygłaszały poglądy które
    teraz wylewają się z ust poważnych analityków.
    Świat się zmienił. Zadłużanie się bez opamiętania zemści się na naszych
    dzieciach. Im dłużej się odkłada decyzję tym cięcie będzie bardziej
    bolesne. Miejmy nadzieję że mało krwawe.

    z


  • 26. Data: 2013-08-21 11:58:14
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 21 Aug 2013 11:05:09 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
    > On Wed, 21 Aug 2013, J.F. wrote:
    >> Dnia Wed, 21 Aug 2013 08:58:39 +0200, Jarek Andrzejewski napisał(a):
    >>> Co to jest "gospodarka"? Czyż nie każdy z nas właśnie,[...]
    >> No ale tez cos z tego mamy. Moze krzesla w ministerstwie po 10 tys zl,
    >
    > Właśnie :>
    > Jesteś przekonany, że jakby konkretnie obywatele mieli wydawać
    > swoje pieniądze które jeszcze nie zostały im odebrane np.
    > na stadion narodowy, to byliby tacy chętni?

    Konkretnie to nie, jakby tak kazdy dostal rachunek na te 30 zl, to
    pewnie wiekszosc by powiedziala ze w ** ma taki stadion :-)

    Ale jak stadion juz stoi, to np mieszkancy wroclawia sa ze swojego
    zadowoleni, choc to ponad 1000zl na mieszkanca (razem z dziecmi).
    A miasto teraz cuda odstawia aby sie w limitach zadluzenia zmiescic.

    >> moze np autostrady (platne :-)
    > Podobno one są prywatne, w większości :P

    W mniejszosci. Prywatnych mamy cos 250km.

    >>> zapewne masz rację. Taki urok naszej demokracji. Piszę "naszej", bo
    >>> juz np. Szwacarzy około roku 2000 postanowili (demokratycznie), że nie
    >>> wolno będzie rządowi uchwalać budżetu z deficytem.
    >> Tylko juz pomijac to, komu zabrac te kromke chleba aby deficytu nie
    >> bylo, to zauwaz ze ludzie np kupuja mieszkanie na kredyt.
    >
    > "Taki urok polskiego..." ;>
    > Piszę w kontekscie widzianych tu i ówdzie (również w massmediach)
    > komentarzy nt. "blokady najmu" w Polsce, zdaniem komentujących
    > mamy (w .pl) "nienormalne" procentowo dążenie do własności
    > nieruchomości w porównaniu do dążenia do wynajmowania mieszkania.

    No nie wiem - na swiecie to normalne ze sie kupuje na kredyt.
    Przynajmniej ci cos na starosc zostaje.

    > Powodów jest parę (od prawnych poczynając), a wadą jest znaczne
    > utrudnienie zmiany pracy (najem łatwiej wypowiedzieć i nawiązać
    > nowy, niż przeprowadzić tę samą operację z mieszkaniem).

    W USA jakos nie maja z tym problemu. Stary dom sie sprzedaje, nowy
    kupuje. Oczywiscie wszystko na kredyt - bankowi wszystko jedno kto
    placi raty :-)
    Tylko u nas jakies dziwnie nieruchawe te banki i nie chca tego przyjac
    do wiadomosci :-)

    A drugi czynnik - ze u nas jednak malo tych mieszkan bylo, to i ceny
    wynajmu wysokie.

    >> To czemu panstwo nie ma zaciagnac kredytu na nowe
    >> autostrady, mosty, szpitale, tomografy itp ?
    > Bo po zaciągnięciu kredytu na szpital i tomograf później
    > ten tomograf działa na jednej zmiania lub wręcz stoi "brakło
    > środków na eksploatację".

    No nie wiem - raczej slysze ze kolejka do tomografu na trzy miesiace.
    Ale moze dlatego ze NFZ placi tylko za jedna zmiane.
    Zreszta - w to im graj, dzieki temu bogatsi obywatele dofinansowuja
    nasza "sluzbe zdrowia"

    To ze stoi gdzies slabo wykorzystany, ale za to nie trzeba pacjenta
    wozic 60km do najblizszego to tez zaleta ... za ktora moze warto
    zaplacic pare % wiecej tytulem procentow.

    > A pieniądze zamiast na most poszły na stadion ;>

    No coz, stadion tez potrzebny, gdzie urzadzac igrzyska ?
    Ale to juz faktycznie ma cos z zyciem ponad stan - tzn jeden stadion w
    skali kraju to drobne, ale jeden w skali miasta to juz okazuje sie
    sporo :-)

    >>> to proste: należy zrobić to, co jest słuszne, czyli przestać się
    >>> zadłużać i wreszcie zacząć spłacać dług.
    >> Popieram, ale ... co na to rozne instytucje finansowe ?
    >> W czym beda lokowaly pieniadze, jak rzad przestanie sprzedawac
    >> obligacje ? :-)
    > O właśnie.
    > W produkcji, z konieczności :>

    A potem produkcja zbankrutuje i twoje oszczednosci wyparuja :-)

    >>> Przecież, gdyby jakakolwiek
    >>> rodzina lub firma działała w sposób, w jaki działają nasze rządy, to
    >>> najpóźniej po kilku latach byłaby bankrutem,
    >> Spojrz na ameryke - dostajesz podwyzke, to sobie mozesz pozwolic na
    >> wieksze zadluzenie. I tak az do czasu splaty domu :-)
    > Możesz przypomnieć, w którym to stanie ostatnio rozdają za dolara
    > domy pozabierane na skutek egzekucji w wyniku niespłacania
    > kredytów, bo mi umknęło?

    Ale to takie chwilowe kapitalistyczne zawirowanie, normalnie ten
    system dziala.

    J.


  • 27. Data: 2013-08-21 12:02:18
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2013-08-21, z <...@...pl> wrote:

    [...]

    > A stać nas na podwyższanie i malejące wpływy z tych podatków?

    Tak. Jak na razie nas stać i to na całkiem niezłym poziomie.

    > Jeszcze parę lat temu tylko największe oszołomy wygłaszały poglądy które
    > teraz wylewają się z ust poważnych analityków.
    > Świat się zmienił. Zadłużanie się bez opamiętania zemści się na naszych
    > dzieciach. Im dłużej się odkłada decyzję tym cięcie będzie bardziej
    > bolesne. Miejmy nadzieję że mało krwawe.

    E tam.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 28. Data: 2013-08-21 12:04:13
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Wed, 21 Aug 2013 11:13:26 +0200, "J.F."
    <j...@p...onet.pl> wrote:

    >> ja np. nie widzę sensu w dotowaniu partii politycznych,
    >
    >No coz, dyskusja byla, politycy widza sens, i ja im czesciowo
    >przyznaje racje.
    >Brak tych dotacji to skazanie sie na lapownikow w nowoczesnej postaci
    >:-)

    Przecież partię wesprą jej członkowie i sympatycy. Nie wesprą? No to
    dlaczego mają wspierać ją nie-członkowie i nie-sympatycy?
    A przez "łapowników w nowoczesnej postaci" rozumiesz p. Sawicką czy
    coś źle kojarzę? :)

    >> PKP,
    >
    >Minie 50 lat, ropa sie skonczy, i tory znow beda potrzebne :-)

    to się zbuduje. Skoro w parę lat dało się w XIX wieku połączyć oceany
    w USA to chyba nie przerasta to możliwości XXI-wiecznej technologii?

    >> Po co ustawa zabraniająca wycinania drzew,
    >> któe samemu się posadziło na swojej własnej ziemi? To są drobne
    /.../
    >Ta akurat nie wplywa na gospodarke :-)

    zatrudnienie iluś-tam urzędników zajmujących się kontrolą nie ma
    wpływu na gospodarkę? A niby skąd biorą się ich wynagrodzenia i koszty
    zorganizowania ich miejsc pracy?

    >> na autostrady i mosty - zgoda.
    >> Ile kosztowały te inwestycje w ciągu ostatnich 20 lat? Bilion złotych?
    >
    >A cholera wie, GD jakos nie chwali sie budzetem.

    można oszacować. Mamy 1388 km autostrad i 1107 km dróg ekspresowych.
    "Średni koszt kilometra budowanej w Polsce autostrady wynosi 9,6 mln
    euro - ogłosiła GDDKiA." (wg wyborczej z lutego). Nawet gdyby przyjąć
    jednakowy koszt autostrady i ekspresówki wychodzi... niecałe 24 mld
    euro, czyli ze 100 mld zł. Plus kilka, może kilkanaście mld zł na
    mosty.
    Do biliona jeszcze daleko, a przecież autostrady chyba spłacane są z
    opłat (czyli ponad kwoty z podatków).

    >> nie. To ileś miliardów, których im nie zabrano (część marnując) i
    >> które mogą wydać na owoce pracy innych ludzi.
    >
    >I kupia sobie chinskie telewizory i niemieckie samochody, ktore inni
    >bezrobotni rodacy im ukradna. Z glodu :-)

    ja nie mam szklanej kuli, ale mamy fabryki samochodów i TV na terenie
    kraju. I nie sądzę, żeby pozostawienie pieniędzy w kieszeniach
    obywateli spowodowało zwzrost przestępczości i głodu. Wręcz
    przeciwnie.

    >To ja juz chyba wole im zrobic prace interwencyjne i niech buduja
    >autostrady. Recepta nawiasem mowiac Hitlera.
    ... który wywołał wojnę, bo inaczej musiałby ogłosić plajtę.
    A po paru latach, spustoszonych ziemiach i milionach zabitych ludzi
    przyszedł Adenauer, wprowadził walutę, której nie psuto, wolny rynek i
    po kilkudziesięciu latach Niemcy, które tę wojnę przegrały są pierwszą
    gospodarką w Europie.
    Ja jednak wolę wolny rynek niż socjalizm, także narodowy.

    >>powiem szczerze: zwisa mi to. Jakoś tak bardziej bliski jest mi los
    >>mojej rodziny niż "instytucji finansowych", które mają czelność brać
    >>10% za pośrednictwo w zakupie tych obligacji.
    >
    >Ale w ramach losu rodziny powinienes odkladac na czarna godzine :-)

    ale przyznasz chyba, że łatwiej mi to będzie robić, jeśli co miesiąc
    będę miał do dyspozycji ok. 20% więcej?
    No i czy Cypryjczycy, którzy odkładali w BoC podzielają Twoje zdanie,
    że "instytucje finansowe" są lepsze niż samodzielne odkładanie?

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Klienci-cypryjskich-
    bankow-straca-47-5-procent-swoich-depozytow-2900943.
    html

    >> Jesteś pewien, że ktoś, kto weźmie kredyt z ratą 10000 zł przy
    >> dochodach 8000 zł nie spotka się z zarzutem wyłudzenia, a gdyby
    >> twierdził, że zarabia 11000 (bo jak inaczej ocenić permanentne
    >> rozmijanie się prognoz MinFinów z realizacją budżetu) - z zarzutem
    >> oszustwa? Za to już idzie się siedzieć.
    >
    >Pod warunkiem ze tak wrednie oszukal. A moze zarabiac 11000, tylko
    >prace stracic.

    aha. A kiedy nasz MinFin i rząd in corpore zarabiał ponad wydatki?

    >Bylo brac kredyty a nie oszczedzac :-P

    powiedz to rolnikom z początku lat 90-tych...

    >Tak czy inaczej - rzad ma za zadanie zapewnic funkcjonowanie panstwa
    >nawet w czasach kryzysu, i zrobil to nie doprowadzajac do rewolucji.
    >Przy pomocy ... umiarkowanego zadluzenia.

    to byłaby najprawdziwsza prawda... gdybyśmy spłacili dług i mówili o
    przeszłości.
    Uważasz, że kryzys się skończył i groźba rewolucji została zażegnana,
    choć bezrobocie rośnie od kilku lat
    (http://www.stat.gov.pl/gus/5840_677_PLK_HTML.htm), coraz więcej
    płacimy podatków (p. dzień wolności podatkowej), a zadłużenie rośnie?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


  • 29. Data: 2013-08-21 12:05:44
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: SJS <s...@p...pl>

    W dniu 2013-08-20 23:23, z pisze:
    > W dniu 2013-08-20 23:20, witek pisze:
    >> http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,1446
    8005,_Newsweek___Jacek_Rostowski_podal_sie_do_dymisj
    i.html
    >>
    >
    > Etam... Słońce nasze już zdementowało i zarzuciło nagonkę. Bidulki.
    > Tylko współczuć :-)
    >
    > z
    Pewnie Plusk jako ostatni się dowie

    --
    sjs


  • 30. Data: 2013-08-21 12:17:20
    Temat: Re: Rostowski na wylocie.
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Wed, 21 Aug 2013 11:58:14 +0200, "J.F."
    <j...@p...onet.pl> wrote:

    >Konkretnie to nie, jakby tak kazdy dostal rachunek na te 30 zl, to
    >pewnie wiekszosc by powiedziala ze w ** ma taki stadion :-)

    30 zł? Skoro ów stadion kosztował 2 mld, to rachunek jest na 52 złote.
    Plus 2,60 rocznie na spłatę kredytu + nie-wiadomo-ile na jego
    utrzymanie.

    >Ale jak stadion juz stoi, to np mieszkancy wroclawia sa ze swojego
    >zadowoleni, choc to ponad 1000zl na mieszkanca (razem z dziecmi).

    bo nikt im bezpośrednio tych paru tysięcy z budżetu rodzinnego nie
    odbiera. Jakby widzieli, że za to płacą, to zadowolenie by nieco
    zmalało...
    Policzmy: 1000 zł to 20 biletów na imprezę po 50 zł. Czy ktoś z nas
    był na miejskim stadionie na takiej liczbie płatnych imprez w ciągu,
    powiedzmy 10 lat?

    >> Możesz przypomnieć, w którym to stanie ostatnio rozdają za dolara
    >> domy pozabierane na skutek egzekucji w wyniku niespłacania
    >> kredytów, bo mi umknęło?
    >
    >Ale to takie chwilowe kapitalistyczne zawirowanie, normalnie ten
    >system dziala.

    "Too big to fail", Frannie Mae i Freddy Mac, QE parę razy po paręset
    miliardów i od miesięcy w tempie 85 mld miesięcznie to kapitalizm? Bez
    żartów (znaczy ogólnie: żartować można, ale niech to będzie
    zabawne)...
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1