eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 21. Data: 2009-12-04 09:20:52
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Thu, 03 Dec 2009 23:58:40 +0100, Yarcioo napisał(a):


    > jeden punkt, w którym kilka razy przwija się "Licencjodawca nie ponosi" itp.
    ^^^^^^^^^^^^^
    jest tożsamy z *producentem oprogramowania*?


  • 22. Data: 2009-12-04 13:08:36
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Thu, 03 Dec 2009 16:14:03 +0100, Piotrek napisał(a):

    > Herald wrote:
    >> Ale skoro ktoś zajmuje się "zawodowo" tworzeniem konkretnych aplikacji - to
    >> ni chuja - musi ponosić odpowiedzialność za swoje "coś". Wszak bierze za to
    >> kasę!!
    >
    > No przecież masz wybór.
    > Jeśli taka ("as is") licencja Ci nie pasuje, to możesz nie używać.

    I jesteś pewien że z treścią "licencji" zapoznasz się przed ZAKUPEM tego
    programu - tak?
    No do jasnej cholery:
    - kupiłem program w 2005r. - co jakiś okres jest PŁATNY upgrade - w
    międzyczasie wypuszczają service-packi które "naprawiają błędy". Po jednym
    z takich service-pack okazało się że spierdolili naliczanie nadgodzin i
    pracownik który miał nadgodziny "50%" i "100%" naliczało podwójnie.
    W takim przypadku od "producenta" nie da się wyegzekwować "poniesionych
    strat", które powstały w wyniku POPEŁNIONEGO przez niego błędu?
    Program poprawnie naliczał nadgodziny do czerwca, w lipcu i sierpniu
    naliczył źle, we wrześniu "wykryłem" ten błąd bo było mniej nadgodzin u
    pracowników.
    Jeżeli w takich przypadkach nie można egzekwować od producenta "strat", to
    zaiste - po co i za co im płacić - należałoby korzystać z crackowanych
    wersji i tyle. No bo kurwa generalnie to nie ma się gwarancji i taki
    producent może w ogóle spierdolić program i będzie on zwykłym kalkulatorem
    a nie np. "Kadrami i Płacami".


  • 23. Data: 2009-12-04 13:15:59
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Herald <h...@o...eu>

    Dnia Fri, 4 Dec 2009 01:36:02 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):


    >> Dlaczego twoim zdaniem programiści nie ponoszą odpowiedzialności, a np.
    >> taki piekarz już ponosi?
    >
    > Piekarz ponosi, jeśli naruszy jakieś przepisy.
    > Dajmy na to - żywność.
    > Art.70 KW
    > Sprzęt: art.71 KW.
    > "Odpowiedzialność za produkt niebezpieczny", KC.
    >
    > Ale co mu zrobisz za wypieczenie "koszyka okolicznościowego", przy
    > którym w pisemnej umowie nie ma nic o jadalności? ;)

    Umowa to świadome zawarcie przez dwie strony. W przypadku "licencji" -
    potrafisz pokazać mi taka licencję przed zakupem programu?
    No i zauważ że w PIERWOTNEJ wersji program działał poprawnie - jednak po
    "dłubaniu" w nim przez producenta - traci swoją funkcjonalność. No chyba do
    kurwy nędzy ten ktoś wyrządził "szkodę" - tak czy nie?
    Za zdupczenie czegoś chyba ponosi się odpowiedzialność?
    Jeżeli nie - to gdzie tu "sprawiedliwość społeczna" i równo uprawienie?
    Jeżeli tapeciarz źle położy tapetę w jednym pokoju a wcześniej położył
    dobrze - też nie poniesie odpowiedzialności? Poniesie. To samo inne grupy
    zawodowe - dlaczego producent oprogramowania jet ponad prawem?

    I nie wyskakujcie z tekstami - "nie musisz korzystać z tego programu", bo
    to jest żenujące i kompletnie pozbawione sensu stwierdzenie. Program działa
    ale na pewnym etapie "modernizacji" przez producenta który popełnił błędy -
    wynikają wprost wymierne i policzalne straty.


  • 24. Data: 2009-12-04 16:36:51
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Yarcioo <y...@w...pl>

    Herald pisze:
    > Dnia Thu, 03 Dec 2009 23:58:40 +0100, Yarcioo napisał(a):
    >
    >
    >> jeden punkt, w którym kilka razy przwija się "Licencjodawca nie ponosi" itp.
    > ^^^^^^^^^^^^^
    > jest tożsamy z *producentem oprogramowania*?

    Jest napisane na początku InsERT SA zwany dalej Licencjodawcą.


    --
    Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.


  • 25. Data: 2009-12-04 16:53:35
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Yarcioo <y...@w...pl>

    Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Thu, 3 Dec 2009, Bar Naba wrote:
    >
    > [...BTW: dużo cytatu...]
    >> BTW informatyk chyba nie chce tego zrobić bo dał cenę zaporową
    >> przynajmniej 2x wyższą od średniej za zestawienie, na forum.idg.pl
    >> jest kilka miłych osób które mogą pomóc.
    >
    > A skąd wiesz, że on ma chęć ujawniać kolejnej osobie zestawienie
    > płac w firmie?

    Zestawienie można napisać bez bazy klienta, z dla od klienta i przekazać
    je w pliku tekstowym, aklient moze je sobie zaczytać do programu.
    Tylko że to powinien zrobić producent jako tymczasowe szybkie
    rozwiązanie problemu.
    Ale Insert ma klientów w dupie.
    Tak mi powiedział pracownik tej firmy przez telefon, oczywiscie ładnie
    bez użycia słowa dupa.

    --
    Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.


  • 26. Data: 2009-12-04 17:28:56
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 04 Dec 2009 00:23:20 +0100, Yarcioo napisał(a):

    > A może znasz jakiś program, którego producent poczuwa się do
    > odpowiedzialności za wyniki jego działania?

    Znam bo akurat to moja praca - także ratowanie klienta w takich sytuacjach
    kryzysowych... ale klient za to płaci (płatna instalacja programu u klienta
    trwa pół roku - to takie drobiazgi jak awaryjny raport możemy mu potem
    zrobić za darmo)...

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 27. Data: 2009-12-04 18:16:33
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 4 Dec 2009, Herald wrote:

    > Dnia Thu, 03 Dec 2009 23:58:40 +0100, Yarcioo napisał(a):
    >
    >
    >> jeden punkt, w którym kilka razy przwija się "Licencjodawca nie ponosi" itp.
    > ^^^^^^^^^^^^^
    > jest tożsamy z *producentem oprogramowania*?

    Zasadniczo to zazwyczaj mamy do czynienia z odpowiedzialnością
    sprzedawcy.
    Odpowiedzialnośc producenta będzie wynikała z jego umowy ze
    sprzedawcą: jak sklep będzie sprzedawał "przeterminowane" odpady
    pieczywa przeznaczone na paszę jako chleb, to przecież nie
    wina producenta.
    Oczywiście jak sprzedawca sprzedaje coś, co dostawca ZADEKLAROWAŁ
    mu jako chleb, to są podstawy do rozglądania się za dostawcą
    (a być może dalej i producentem).
    W przypadku oprogramowania, usiłując znaleźć analogię, znajdziemy
    że to właśnie licencjodawca jest "odpowiedzialny" - niezależnie,
    czy to producent czy inna osoba (której właściciel PA być moze
    powierzył licencjonowanie, a ten wersję testową puścił jako "użytkową"
    dla przykładu).
    Dwu różnych kupujących mogło TEN SAM produkt kupić na różnych
    warunkach, z różną licencją, "odpowiedzialnośc za produkt"
    będzie różna :) (widać, że to nie producent się liczy).

    pzdr, Gotfryd


  • 28. Data: 2009-12-04 18:46:52
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 4 Dec 2009, Herald wrote:

    > Umowa to świadome zawarcie przez dwie strony.

    Akceptacja zastanej oferty to również umowa.
    Fakt bezwarunkowości oferty jest bez znaczenia: jak ktoś
    wystawi na allegro towar za xx zł, to mogę kliknąć.
    Albo nie.
    I na tym wybór się (może) kończy(ć).

    > W przypadku "licencji" -
    > potrafisz pokazać mi taka licencję przed zakupem programu?

    A licencję owszem, przed zakupem się czyta - z okazji "opakowania"
    licencji na MS-Windows Microsoft wprowadził możliwość zwrotu
    programu pod warunkiem "niezwłocznie po zapoznaniu się
    z licencją, bez instalowania" - właśnie z tego powodu,
    żeby dało się "przeczytać bez zakupu", nie wiedziałeś?

    > No i zauważ że w PIERWOTNEJ wersji program działał poprawnie - jednak po
    > "dłubaniu" w nim przez producenta - traci swoją funkcjonalność. No chyba do
    > kurwy nędzy ten ktoś wyrządził "szkodę" - tak czy nie?

    Zależy, czy Cię zmusił do instalacji tej "szkody" i jak było
    z warunkami odpowiedzialności za nią.
    W odróżnieniu od przypadku, kiedyś ktoś zamontuje zębatkę
    która rozwali przekładnię, szkoda w programie jest odwracalna:
    można go reinstalować bez poprawki.
    A pytanie o szkodę w *danych* zależy chyba od umowy, jednak.
    Jakby z samego faktu zakupu programu wynikać miała odpowiedzialność
    licencjodawcy za szkody w danych, to MS$ mógłby już nie istnieć ;)

    > Jeżeli nie - to gdzie tu "sprawiedliwość społeczna" i równo uprawienie?

    Nie ma.
    Jednocześnie ustawa prawo autorskie jest rzadkim (jedynym?) przykładem
    "rozsądnego" obowiązku wyrównywania szkód w drugą stronę, w postaci
    wielokrotności szkody (tapieciarz najwyżej wywalczy 100% należnego
    wynagrodzenia, a nie 200% czy 300%).

    Trzeba mieć świadomość, że "twór" w postaci programu z mocy
    prawa jest wyłącznie utworem i niczym więcej - jak już ktoś
    powołał się na przykład obrazu, podoba się albo nie ;)
    Cała reszta wynika WYŁACZNIE w umowy.
    Być może udałoby się jeszcze coś wyrwać z "deklaracji" wyrażonych
    w reklamie, w ofertach czy w inny sposób, ale IMVHO - przynajmniej
    jak na dziś - niczym więcej.
    Może ktoś wprowadzi "normy na oprogramowanie" - bo niby jak
    INACZEJ "zmierzyć" prawidłowość produktu - i odpowiedzielaność
    producenta będzie zależała od tego, czy deklaruje zgodność
    z którąś normą.
    BTW:
    Na razie to są tylko mylące normy ISO900*, nie pociągające
    za sobą *żadnych* zobowiązan co do jakości (wbrew nazwie,
    bo powinny się nazywać "normami na świadomość producenta
    czy wypuszcza buble" ;))

    > Jeżeli tapeciarz źle położy tapetę w jednym pokoju a wcześniej położył
    > dobrze - też nie poniesie odpowiedzialności? Poniesie. To samo inne grupy
    > zawodowe - dlaczego producent oprogramowania jet ponad prawem?

    Nie jest "ponad" - pytasz, dlaczego "prawo stawia go ponad
    innymi producentami" :D
    On jest "*W* prawie"...

    > I nie wyskakujcie z tekstami - "nie musisz korzystać z tego programu", bo
    > to jest żenujące i kompletnie pozbawione sensu stwierdzenie.

    Ale tu jest grupa .prawo, a nie grupa .logika

    Jakby się bardzo nie irytować, TO SAMO dotyczy różnych innych przypadków.
    Dajmy na to - taki konsument.
    Prawo na niego chucha, dmucha, chroni, zwracać pozwala i tak dalej.
    Ale jak w rachubę wchodzi prawo autorskie, to leży i kwiczy - jeśli
    wcześniej nie zadbał o WYRAŹNĄ zgodę fotografa na to że "dostanie
    negatywy" (w przypadku zdjęć cyfrowych - RAW bądź nawet tylko JPG),
    to może sobie...
    No może.
    Nic nie zrobi - przepis szczegółowy, przepraszam bardzo, "mam taką
    politykę że nie wydaję". Dodatkowe odbitki po 35 zł, po 3 latach
    od ostatniego zakupu negatywy wyrzucam, RAW+JPG kasuję i szanowny
    klient mnie może - zero pola manewru, nieraz było :]

    > Program działa
    > ale na pewnym etapie "modernizacji" przez producenta który popełnił błędy
    > - wynikają wprost wymierne i policzalne straty.

    No, irytację rozumiem.
    Kierujesz ją w złą stronę - z sugestią że "stoi ponad prawem".
    Prawo jest jaki jest, bo pewnie z 200 lat potrzebuje żeby się
    dostosować do potrzeb odbiorcy :> (od strony twórcy się dostosowało,
    z pytaniem "czy aby nie za bardzo" włącznie).

    pzdr, Gotfryd


  • 29. Data: 2009-12-04 18:52:46
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 4 Dec 2009, Herald wrote:

    > Dnia Thu, 03 Dec 2009 16:14:03 +0100, Piotrek napisał(a):
    >
    >> No przecież masz wybór.
    >> Jeśli taka ("as is") licencja Ci nie pasuje, to możesz nie używać.
    >
    > I jesteś pewien że z treścią "licencji" zapoznasz się przed ZAKUPEM tego
    > programu - tak?

    Równie dobrze możesz narzekać, że kupiłeś "garnek do wszystkiego"
    za jedyne 7000 zł i Ci nie pasuje.
    Konsumenci są przed tym chronieni, przedsiębiorca nie.
    IMVHO - jak jest to krytyczny program, to jednym z krytycznych
    warunków zakupu jest zapoznanie się (wcześniej) z licencją.

    > W takim przypadku od "producenta" nie da się wyegzekwować "poniesionych
    > strat", które powstały w wyniku POPEŁNIONEGO przez niego błędu?

    Nie krzycz na nas...
    Sam stwierdzasz fakt.
    Mniej więcej tak samo, jak ci co kupili "opcje eksportowe" kiedy
    dolar stał po 2,01 zł.

    > Jeżeli w takich przypadkach nie można egzekwować od producenta "strat", to
    > zaiste - po co i za co im płacić - należałoby korzystać z crackowanych
    > wersji i tyle.

    A tego nie wolno - nie chcesz płacić, masz nie korzystać w ogóle.
    Goto sejm.gov.pl - nie *my*! (to wyżej to moje zdanie "jak jest",
    a nie stwierdzenie "tak ma być", to inna sprawa).

    pzdr, Gotfryd


  • 30. Data: 2009-12-04 19:07:27
    Temat: Re: Odpowiedzialność producenta programu Subiekt GT za błędy po aktualizacji
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 4 Dec 2009, Yarcioo wrote:

    > Henry(k) pisze:
    >> Fakt że yarcioo sam jest sobie winien - środowisko testowe to podstawa.
    > Środowisko testowe?

    Tak.

    > Firma pracuje na okrągło.

    "Na okrągło"?
    Znaczy jest w tych, które pracują 24x7 (niektórzy z rozpędu piszą
    24x7x367 ;))?

    No to ci właśnie mają środowiska testowe, a nawet dwa (to drugie
    nazywane "weryfikacją jakości" lub "zapewnieniem jakości").
    Oddzielne, na które "wpuszcza się" kopię danych produkcji,
    robi "zwyczajne" operacje, przestawia danę na najbliższy
    koniec miesiąca, robi operacje, patrzy, co i kiedy wybucha...

    > Instalacja nowej wersji modyfikuje bazę, tak że nie ma możliwości pracy na
    > tej bazie wersją poprzednią.
    > Co da środowisko testowe?

    Że dane "się wysypią". Na teście.

    > Kto i co ma testować?

    Kto - testerzy, mogą być (okresowo i naprzemiennie) wybierani
    spośród korzystających, co - funkcje programu.
    I z tego co wiem, przy naprawdę "krytycznych" systemach tak
    się właśnie robi - niezależnie od wszelkich obietnic
    producentów oprogramowania, gwarancji, serwisów i wysokości
    kar umownych.

    > A może znasz jakiś program, którego producent poczuwa się do
    > odpowiedzialności za wyniki jego działania?

    Pewnie z powodu j.w. jest j.w. (użyszkodnicy mają kopię "test"
    i kopię "quality assurance" oraz tzw "politykę" pt "żadna zmiana
    nie wchodzi przed kompletem łącznych testów, obejmujących
    przełomy miesięcy i lat").

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1