eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 1. Data: 2008-10-26 18:32:59
    Temat: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: "Monika" <m...@o...pl>

    Jysk - czyli moje nie polecam.

    Tak krotko : Kupiliśmy stół LIVA plus krzesła w Jysk. Wszystko pięknie cacy
    oddane do stolarza w celu polakierowania by było trwalsze. Po miesiącu stół
    zaczał się rozchodzić przy brzegu na łączeniu klepek. No to reklamacja. Po
    dwóch tygodniach odpowiedz Pana kierownika z Brzezińskiej ze wina
    lakierowania. Nikt nawet nie obejrzał stołu. Co lepsze poprosiliśmy o
    odpowiedz na reklamacje na piśmie na co Pan kierownik się wielce oburzył ze
    nie ma takiej powinności. Po krótkiej wymianie słów udało się dostać na
    piśmie. W instrukcji ani słowa że nie można lakierować. No więc po
    stolarza - opinia stolarza że ewidentnie wina konstrukcyjna. No to odwołanie
    kolejne dwa tygodnie i odpowiedz już tym razem na piśmie ze reklamacja nie
    uzasadniona. No to mieliśmy debowy stól co się pieknie rozszedł a market jak
    market klienta ma gdzies bo i tak inni kupią. Startuje dalej do rzecznika
    może oni coś wskórają bo czytając w necie to już kilka razy były sprawy
    które urząd konsumenta czy tam inne ustrojstwa wygrały. Jednym słowem nie
    polecam owego sklepu w Łodzi na Brzezińskiej w centrum handlowym M1. Dziwi
    mnie tylko to podejście że reklamacje rozpatruje się nawet nie oglądając
    przedmiotu. Można jeszcze coś zrobić , miał ktoś podobną sytuacje? Do kogo
    można się zglosic zeby pomogl lekko utrzec nosa takim nieladnym praktykom.



    Pozdrawiam

    Monika



  • 2. Data: 2008-10-26 23:40:17
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 26.10.2008 Monika <m...@o...pl> napisał/a:
    > Tak krotko : Kupiliśmy stół LIVA plus krzesła w Jysk. Wszystko pięknie cacy
    > oddane do stolarza w celu polakierowania by było trwalsze. Po miesiącu stół
    > zaczał się rozchodzić przy brzegu na łączeniu klepek. No to reklamacja. Po
    > dwóch tygodniach odpowiedz Pana kierownika z Brzezińskiej ze wina
    > lakierowania. Nikt nawet nie obejrzał stołu. Co lepsze poprosiliśmy o
    [..]
    > mnie tylko to podejście że reklamacje rozpatruje się nawet nie oglądając
    > przedmiotu. Można jeszcze coś zrobić , miał ktoś podobną sytuacje? Do kogo
    > można się zglosic zeby pomogl lekko utrzec nosa takim nieladnym praktykom.

    Tak na krótko: pogooglaj archiwa tej grupy po haśle: >reklamacja
    niezgodność z umową<, lub poczytaj jak reklamować na stronach Federacji
    Konsumentów. Do tej ostatniej możesz się też zwrócić o pomoc.

    --
    Marcin


  • 3. Data: 2008-10-27 05:24:25
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: "SQ9HHL" <kdoniczka@interia.!!!NOSPAM!!!.pl>

    > W instrukcji ani słowa że nie można lakierować. No więc po stolarza -
    > opinia stolarza że ewidentnie wina konstrukcyjna.

    A w instrukcji np. samochodu jest coś o lakierowaniu ? Ciekawe czy jak byś
    sobie polakierował nowy samochód to też by Ci uznali reklamacje.
    A stolarz no cóż. Nawet jak by coś spaprał to by się do tego nie przyznał.
    Napiszę Ci tak. Kupiłem niedawno farbę do kuchni. Nie było nawet wzmianki że
    nie można malować na emulsje i co ? Pomalowałem 3/4 kuchni i jak już prawie
    kończyłem to z początku zaczęły się robić bąble i farba odchodzić. Jak by
    mieli do wszystkiego pisać specyfikacje techniczną to do tubki pasty do
    zębów dostawał być książkę w formacie A4. Może Twój lakier wszedł w jakieś
    nieprzewidziane reakcje chemiczne ? Nie wiem nie znam się.

    > Jednym słowem nie polecam owego sklepu w Łodzi na Brzezińskiej w centrum
    > handlowym M1. Dziwi mnie tylko to podejście że reklamacje rozpatruje się
    > nawet nie oglądając przedmiotu. Można jeszcze coś zrobić , miał ktoś
    > podobną sytuacje? Do kogo można się zglosic zeby pomogl lekko utrzec nosa
    > takim nieladnym praktykom.

    Przepraszam że się czepiam. Ale piszesz, że rozpatrują reklamacje nie
    oglądając przedmiotu, potem zaraz piszesz że pan kierownik stwierdził że to
    wina lakierowania. A niby skąd miał wiedzieć że lakierowany jak go nie
    widział ?
    Faktycznie masz wielki problem z tym stołem czy chcesz po prostu ponajeżdzać
    na sklep i wyładować Swoje frustracje na Bogu ducha winnych sprzedawcach ? A
    może czasem wystarczy ze sprzedawcą miło porozmawiać, a nie od razu z
    pretensjami. Oni tam tylko sprzedają, a nie produkują. Dla ścisłości nie mam
    nic wspólnego z Jysk. Pracuje w zupełnie innej branży.


    PS Każdy człowiek choć raz w życiu powinien zostać sprzedawcą w dużym
    markecie.



  • 4. Data: 2008-10-27 07:41:56
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: "slawek" <s...@b...pl>


    Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ge2d7o$km5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > Tak krotko : Kupiliśmy stół LIVA plus krzesła w Jysk. Wszystko pięknie
    > cacy oddane do stolarza w celu polakierowania by było trwalsze. Po
    > miesiącu stół zaczał się rozchodzić przy brzegu na łączeniu klepek.

    Zmieniłaś specyfikację przedmiotu ;) i teraz to sobie możesz reklamować ;P
    nikt ci nie uzna i RACJA ! w celu oszczędzenia nerwów, kłopotów, zdrowia,
    czasu i pieniędzy radzę u stolarza stół naprawić i o wszystkim zapomnieć (
    do czasu kolejnych zakupów ).

    --
    Slawek



  • 5. Data: 2008-10-27 08:16:10
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 27.10.2008 slawek <s...@b...pl> napisał/a:
    > Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:ge2d7o$km5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    >> Tak krotko : Kupiliśmy stół LIVA plus krzesła w Jysk. Wszystko pięknie
    >> cacy oddane do stolarza w celu polakierowania by było trwalsze. Po
    >> miesiącu stół zaczał się rozchodzić przy brzegu na łączeniu klepek.
    > Zmieniłaś specyfikację przedmiotu ;) i teraz to sobie możesz reklamować ;P
    > nikt ci nie uzna i RACJA ! w celu oszczędzenia nerwów, kłopotów, zdrowia,
    > czasu i pieniędzy radzę u stolarza stół naprawić i o wszystkim zapomnieć (
    > do czasu kolejnych zakupów ).

    Reklamacja z tyt. niezgodności i sprzedawca ma obowiązek wykazać, że
    usterka powstała z winy konsumenta po wydaniu towaru. Tu niczego takiego
    nie wykazał a związek "rozejścia się klepek" z polakierowaniem nie jest
    oczywisty. To, że klient coś zrobił z towarem nie ma znaczenia, o ile nie
    jest to powodem usterki lub/i nie powoduje niemożności zdiagnozowania
    usterki.

    --
    Marcin


  • 6. Data: 2008-10-27 08:36:09
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marcin Debowski pisze:
    > Dnia 27.10.2008 slawek <s...@b...pl> napisał/a:
    >> Użytkownik "Monika" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    >> news:ge2d7o$km5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    >>> Tak krotko : Kupiliśmy stół LIVA plus krzesła w Jysk. Wszystko pięknie
    >>> cacy oddane do stolarza w celu polakierowania by było trwalsze. Po
    >>> miesiącu stół zaczał się rozchodzić przy brzegu na łączeniu klepek.
    >> Zmieniłaś specyfikację przedmiotu ;) i teraz to sobie możesz reklamować ;P
    >> nikt ci nie uzna i RACJA ! w celu oszczędzenia nerwów, kłopotów, zdrowia,
    >> czasu i pieniędzy radzę u stolarza stół naprawić i o wszystkim zapomnieć (
    >> do czasu kolejnych zakupów ).
    >
    > Reklamacja z tyt. niezgodności i sprzedawca ma obowiązek wykazać, że
    > usterka powstała z winy konsumenta po wydaniu towaru. Tu niczego takiego
    > nie wykazał a związek "rozejścia się klepek" z polakierowaniem nie jest
    > oczywisty. To, że klient coś zrobił z towarem nie ma znaczenia, o ile nie
    > jest to powodem usterki lub/i nie powoduje niemożności zdiagnozowania
    > usterki.


    Wykazywać, to on ma obowiązek przed sądem. Teraz po prostu nie uznał
    reklamacji, a jak się konsumentowi nie podoba, to droga do sądu jest
    otwarta.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz


  • 7. Data: 2008-10-27 09:19:02
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
    news:av9gt5-d34.ln1@ziutka.router...

    > Reklamacja z tyt. niezgodności

    zaraz zaraz, jakiej niezgodnosci
    klient dokonal w stole nieodwracalnych zmian, na skutek ktorych stol ulegl
    uszkodzeniu, wiec czego chcesz od sprzedawcy?

    a jakby ten stol klient wsadzil na tydzien do wody, to tez moglby sobie go
    potem reklamowac dowolnie, bo w instrukcji nie bylo napisane ze stolu nie
    mozna dlugotrwale moczyc?


  • 8. Data: 2008-10-27 11:11:42
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 27.10.2008 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał/a:
    > Wykazywać, to on ma obowiązek przed sądem. Teraz po prostu nie uznał
    > reklamacji, a jak się konsumentowi nie podoba, to droga do sądu jest
    > otwarta.

    Tak, przypominam sobie wcześniejszą dyskusję, ale w praktyce jedyną
    rozsądną postawą jest wykazanie tego na tym etapie - no chyba, że zakłada,
    że konsument odpuści.

    --
    Marcin


  • 9. Data: 2008-10-27 11:13:33
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 27.10.2008 szerszen <s...@t...pl> napisał/a:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
    > news:av9gt5-d34.ln1@ziutka.router...
    >> Reklamacja z tyt. niezgodności
    > zaraz zaraz, jakiej niezgodnosci
    > klient dokonal w stole nieodwracalnych zmian, na skutek ktorych stol ulegl
    > uszkodzeniu, [..]

    Skąd taka wiedza?

    --
    Marcin


  • 10. Data: 2008-10-27 11:21:41
    Temat: Re: Jysk i reklamacje - czy są jakieś szanse?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Marcin Debowski pisze:
    > Dnia 27.10.2008 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał/a:
    >> Wykazywać, to on ma obowiązek przed sądem. Teraz po prostu nie uznał
    >> reklamacji, a jak się konsumentowi nie podoba, to droga do sądu jest
    >> otwarta.
    >
    > Tak, przypominam sobie wcześniejszą dyskusję, ale w praktyce jedyną
    > rozsądną postawą jest wykazanie tego na tym etapie - no chyba, że zakłada,
    > że konsument odpuści.


    Zakładanie, że klient sobie odpuści, jest bardzo rozsądne. Po
    pierwsze w większości przypadków tak będzie. Po drugie nie wyobrażasz
    sobie chyba, że sprzedawca będzie do każdej byle reklamacji wynajmował
    za własne pieniądze biegłego, który potwierdzi jego zdanie? Jak klient
    chce, to pójdzie do sądu, wtedy dopiero sprzedawca zapłaci za
    ekspertyzy, a w razie wygranej odbierze sobie koszty sprawy od klienta.

    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1