Użytkownik "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:e6evum$sm6$1@inews.gazeta.pl...
> Marek Dyjor wrote:
>> Użytkownik "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał w
>> wiadomości news:e6esjq$hgt$2@inews.gazeta.pl...
>>> Marek Dyjor wrote:
>>>
>>>
>>>> robiąc odbitkę do kolejnego dokumentu dokonuje właśnie użytku własnego,
>>>> bo dokument służy mnie w celu udowadniania swojej tożsamości czy czego
>>>> ten dok dotyczy.
>>> nie masz uprawnień do przenoszenia tego na wersję papierową.
>>
>> no to jeszcze raz po co facet dał mi ten plik?
>
> nie wiem, zapytaj sie go.
> uprawnien do tego pliku nie dal ci zadnych, po za uzytkiem osobistym,
> walnij go sobie jako tapete w windowsie.

hm genralnie to mi go nawet posiadać nie wolno a co dopiero skopiować na
dysk i jeszcze opublikować na łamach pulpitu w komputerze...

do góry

Użytkownik "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:e6f2ig$9e6$1@inews.gazeta.pl...

> przeczytaj jednak to prawo autoskie, bo wydzie na to, że jak kupisz sobie
> płytę, to będziesz ją musiał słuchać po cichu, żeby broń boże rodzice nie
> usłyszeli.

to ty sobie przeczytaj prawo i nie pierdziel głupot...


bo teraz to pierdnołeś kosmiczną bzdurę...

do góry

Marek Dyjor wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał w
> wiadomości news:e6f2ig$9e6$1@inews.gazeta.pl...
>
>> przeczytaj jednak to prawo autoskie, bo wydzie na to, że jak kupisz
>> sobie płytę, to będziesz ją musiał słuchać po cichu, żeby broń boże
>> rodzice nie usłyszeli.
>
> to ty sobie przeczytaj prawo i nie pierdziel głupot...
>
>
> bo teraz to pierdnołeś kosmiczną bzdurę...

nie, po prostu sparodiowałem to co sam napisales.

do góry

On 2006-06-10 20:21:01 +0200, witek
<w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> said:

>
>> W myśl tego co piszesz, to nawet albumu z fotografiami nie mogę pokazać
>> w pracy bo jest to miejsce publiczne, a w myśl prawa autorskiego
>> pokazywanie cudzego dzieła w miejscu publicznym jest zabronione.
>
> przeczytaj jednak to prawo autoskie, bo wydzie na to, że jak kupisz
> sobie płytę, to będziesz ją musiał słuchać po cichu, żeby broń boże
> rodzice nie usłyszeli.

Może jednak Ty przeczytaj ze zrozumieniem. Może też nie wypowiadaj się
jak już wcześniej Cię o to prosiłem jak sędzia sądu najwyższego.
Zresztą nawet oni w wielu kwestiach piszą "WYDAJE SIĘ ŻE..."
Twoje wywody zaczynają przypominać niedawny projekt nowelizacji ustawy
o prawie autorskim, w którym to projekcie produkcja urządzeń,
oprogramowania do kopiowania CD była by zagrożona więzieniem do lat
trzech, a samo posiadanie nagrywarki CD-R DVD-+R, oraz oprogramowania,
więzieniem do jednego roku.
Tak to nie brednie, taki projekt jest.
--

Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

do góry

JA wrote:
>
> Może jednak Ty przeczytaj ze zrozumieniem. Może też nie wypowiadaj się
> jak już wcześniej Cię o to prosiłem jak sędzia sądu najwyższego.

To idź do prawnika i się dowiedz co możesz zrobić ze negatywem, tudzież
wersją cyfrową swojego zdjęcia.
Sędziego sądu najwyższego ci do tego nie potrzba.

> Tak to nie brednie, taki projekt jest.
Czytałem.

do góry

On 2006-06-10 21:55:25 +0200, witek
<w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> said:

> To idź do prawnika i się dowiedz co możesz zrobić ze negatywem, tudzież
> wersją cyfrową swojego zdjęcia.
> Sędziego sądu najwyższego ci do tego nie potrzba.

Prawnik powie Ci to co chcesz usłyszeć, a adwokat w sczególności.
EOT
--

Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

do góry

Ale paranoiczna dyskusja.
Większość zdjęć robionych paszportowych itp.
robionych w labach to okropna chała.
Nie powinny być im przyznane żadne prawa autorskie.
Prawo to może mieć tylko właściciel do swojej facjaty
i może dbać o to by mu jej nie użyli do niecnych celów.

Moim zdaniem laborant nie miał prawa odmówić wykonania usługi.
Nie miał podstaw zakładać, że klient popełnia wykroczenie.
Do sądu nie ma sensu go podawać. Lepiej "zareklamować" ten lab znajomym
i omijać szerokim łukiem.
Š

do góry

Marek Dyjor wrote:

> gdyby była to zamknięta prezentacja składająca sie ze zdjecić z formacie
> internetowym (jakieś max800 x 800 px) to uznałbym że z braku pisemnego
> pozwolenia posiadacz płytki nie ma prawa do powielania zdjęć.
>
> Gdyby jednak płytka zawiera po prostu pliki JPG czy TIFF w pełnej
> rozdzielczości to uznał bym, że jedynym sensownym celem przekazani a
> plików jest ich dalsze powielanie przez posiadacza płyty który był
> również zleceniodawcą.

Tylko w niektórych "aparatach" cyfrowych te 800 pikseli to jest pełna
rozdzielczość. I co teraz zrobisz? ;->

do góry

witek wrote:

>> gdy robię komuś zdjęcia to na płycie umieszczam adnotacje że udzielam
>> pozwolenia na kopiowanie i powielanie zdjęć.
>
> I gdyby fotograf pozwalał, to powinien taką odnotację umieścić.

Gdzie? Na zdjęciu?

do góry

Jacek Krzyzanowski napisał(a):

> Niestety, ustawodawca jest innego zdania:
> "Art. 71. Ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje, skierowane do
> ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za
> ofertę, lecz za zaproszenie do rozpoczęcia rokowań."

Ja tutaj widze ze zastosowanie maja inne artykuly z KC. Czyli dzial
sprzedaz i dokladnie Art. 543. Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na
widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.

Wiec cennik w salonie fryzjerskim, w fotolabie jest de facto oferta
sprzedazy i sprzedawca czy uslugodawca nie ma prawa odmowic sprzedazy
towaru/uslugi.

--
Pozdrawiam
Jacek

do góry