eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy to jest możliwe...??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 1. Data: 2007-05-24 21:17:09
    Temat: Czy to jest możliwe...??
    Od: coder <j...@o...pl>

    Ostatnio jestem świadkiem nagminnego łamania przepisów drogowych i
    pomyślałem nad pewnym rozwiązaniem - prywatna czy może raczej
    społeczna drogówka.

    I tu mam pytanie czy dałoby radę zorganizować w Polsce (chodzi o
    względy prawne - konstytucja itp.) np organizacje pożytku publicznego
    która np jako stowarzyszenie które zatrudniałoby ludzi którzy jeździli
    by ze sprzętem elektronicznym - wideoradar, aparat i inne i
    domumentowali wykroczenia drogowe a później przekazywali je policji
    do ukarania winnych.

    Słyszałem, że np jak widzę jakieś wykroczenie drogowe i poświadczę to
    na policji to tamtego kierowcę policja ukarze. Tutaj dla jasnej
    sytuacji jeździłoby np 3 świadków (pracowników) którzy by się tylko za
    tym rozglądali jako tajniacy w cywilnym samochodzie i zabezpieczali
    najlepiej jak się da dowody wykroczenia i wszystko co pomagałoby
    zidentyfikować takiego kierowce.

    Szacuje po tym co ja widzę a siedzę w pracy za biurkiem że gdyby tylko
    jeździli i szukali to ukaranie 100 kierowców dziennie nie byłoby
    problemem. Wydaje się, że dwa takie samochody na miasto ok 200 tys.
    spokojnie wystarcza by po kilku miesiącach i setkach czy tysiącach
    ukaranych kierowcach było w nim bezpieczniej. Policja to olewa -
    codziennie krew mnie zalewa jak widzę niektóre zachowania na drodze -
    zupełnie bezkarne

    Można by zorganizować że to byliby ludzie z innych miast którzy
    przychodzili by np na 3 miesiąca za przyzwoitą pesnje popracować (nikt
    go w mieście nie zna, nie będzie się mścił za mandat). Myśle, że kasa
    też by się znalazłą gdyby to zaczęło działać i np w takim mieście
    zginęło mniej ludzi - firmy ubezpieczeniowe, prywatne osoby, firmy
    inne instystucje

    Co o tym myślicie? Jest to możliwe z prawnego punktu widzenia?


  • 2. Data: 2007-05-24 21:51:56
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "coder" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:1180041429.446923.174500@p47g2000hsd.googlegrou
    ps.com...

    Od strony prawnej spokojnie mogą sobie takie rzeczy robić. Choć jest tu
    kilka wąskich gardeł. już po miesiącu takiego zatrudnienia kolejne dwa
    spędzą w sądach jako świadkowie. Poza ty, jak będą sie rozglądać tylko za
    wykroczeniami, to zaczną się czepiać głupot. Nie twierdzę, że wolno
    popełniać wykroczenia, ale wykroczenia wykroczeniom nie są równe. policja
    też często nie reaguje na pierdoły, bo to sensu większego nie ma.


  • 3. Data: 2007-05-24 22:13:25
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: coder <j...@o...pl>

    > Poza ty, jak będą sie rozglądać tylko za
    > wykroczeniami, to zaczną się czepiać głupot. Nie twierdzę, że wolno
    > popełniać wykroczenia, ale wykroczenia wykroczeniom nie są równe. policja
    > też często nie reaguje na pierdoły, bo to sensu większego nie ma.

    to już kwestia ustalenia na co zwracaliby większą czy mniejszą uwage
    ale jeżeli np nie wolno rozmawiać w czasie jazdy przez komórke to niby
    to głupota ale dlatego wprowadzili wszędzie ten zakaz bo to groźnie a
    dowodem tego jest określona liczba trupów! - więc niby głupota ale
    mandat jest i punkty karne za to też - oczywiście można ustalić że to
    bagatelizujemy bo groźniejsi są np ci co mają 180 km/h w mieście

    > już po miesiącu takiego zatrudnienia kolejne dwa
    > spędzą w sądach jako świadkowie.

    a co do sądów to przy mocnych dowodach znakimita większość przyjmuje
    jednak mandat a w pozostałych i tak powinna przegrać zwykle po jednej
    rozprawie - można przyjąć zasadę że jak są jakieś niedociągnięcia w
    dowodach to odpuszczamy


  • 4. Data: 2007-05-24 22:28:18
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "coder" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:1180044804.967361.274140@u30g2000hsc.googlegrou
    ps.com...
    >> Poza ty, jak będą sie rozglądać tylko za
    >> wykroczeniami, to zaczną się czepiać głupot. Nie twierdzę, że wolno
    >> popełniać wykroczenia, ale wykroczenia wykroczeniom nie są równe.
    >> policja
    >> też często nie reaguje na pierdoły, bo to sensu większego nie ma.
    >to już kwestia ustalenia na co zwracaliby większą czy mniejszą uwage
    >ale jeżeli np nie wolno rozmawiać w czasie jazdy przez komórke to niby
    >to głupota ale dlatego wprowadzili wszędzie ten zakaz bo to groźnie a
    >dowodem tego jest określona liczba trupów! - więc niby głupota ale
    >mandat jest i punkty karne za to też - oczywiście można ustalić że to
    >bagatelizujemy bo groźniejsi są np ci co mają 180 km/h w mieście

    Nie wszędzie. Niemcy nie prowadzili bo uznali, że nie ma możliwości
    udowodnienia.

    > już po miesiącu takiego zatrudnienia kolejne dwa
    > spędzą w sądach jako świadkowie.

    >a co do sądów to przy mocnych dowodach znakimita większość przyjmuje
    >jednak mandat a w pozostałych i tak powinna przegrać zwykle po jednej
    >rozprawie - można przyjąć zasadę że jak są jakieś niedociągnięcia w
    >dowodach to odpuszczamy

    No ale na tę jedną rozprawę przyjść jednak trzeba. :-)


  • 5. Data: 2007-05-24 22:34:36
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "Zbyszek ZiPi" <zp(Wytnij)@gazeta.com.pl>


    > Użytkownik "coder" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:1180041429.446923.174500@p47g2000hsd.googlegrou
    ps.com...
    > Ostatnio jestem świadkiem nagminnego łamania przepisów drogowych i
    > pomyślał em nad pewnym rozwiązaniem - prywatna czy może raczej
    > społeczna drogówka.

    > tu mam pytanie czy dałoby radę zorganizować w Polsce (chodzi o
    > względy prawne - konstytucja itp.) np organizacje pożytku publicznego
    > która np jako stowarzyszenie które zatrudniałoby ludzi którzy jeździli
    > by ze sprzętem elektronicznym - wideoradar, aparat i inne i
    > domumentowali wykroczenia drogowe a później przekazywali je policji
    > do ukarania winnych.
    > Tutaj dla jasnej sytuacji jeździłoby np 3 świadków (pracowników) którzy by
    > > się tylko za tym rozglądali jako tajniacy w cywilnym samochodzie i
    > zabezpieczali najlepiej jak się da dowody wykroczenia i wszystko co
    > pomagałoby zidentyfikować takiego kierowce.
    Kiedyś taką organizacją było ORMO. Społecznie pomagali milicji tropić
    wykroczenia i przstepstwa. Ale marnie skończyli w nowej rzeczywistosci.:)
    ZiPi



  • 6. Data: 2007-05-25 05:27:23
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: MarcinJM <m...@i...pl>

    coder pisze:
    > Ostatnio jestem świadkiem nagminnego łamania przepisów drogowych i
    > pomyślałem nad pewnym rozwiązaniem - prywatna czy może raczej
    > społeczna drogówka.

    Moze juz starczy organow przeznaczonych do monitoringu spoleczenstwa?
    Jest policja i niech czyni swoja powinnosc.


    --
    Pozdrawiam
    MarcinJM
    ____________________________
    gg: 978510, Skype: marcin.jm


  • 7. Data: 2007-05-25 06:52:39
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "coder" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:1180044804.967361.274140@u30g2000hsc.googlegrou
    ps.com...

    > ale jeżeli np nie wolno rozmawiać w czasie jazdy przez komórke to niby
    > to głupota ale dlatego wprowadzili wszędzie ten zakaz bo to groźnie a
    > dowodem tego jest określona liczba trupów!

    a gdzie masz te dowody?

    bo np wg mnie grozniejsze albo przynajmniej rownie grozne jest palenie
    szluga za kierownica, a tego zakazu jakos nikt nie wprowadzil


  • 8. Data: 2007-05-25 09:18:14
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Fri, 25 May 2007 08:52:39 +0200, szerszen napisał(a):

    > bo np wg mnie grozniejsze albo przynajmniej rownie grozne jest palenie
    > szluga za kierownica, a tego zakazu jakos nikt nie wprowadzil

    Ty to chyba niepalący jesteś...

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 9. Data: 2007-05-25 09:21:35
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia 24 May 2007 14:17:09 -0700, coder napisał(a):

    > I tu mam pytanie czy dałoby radę zorganizować w Polsce (chodzi o
    > względy prawne - konstytucja itp.) np organizacje pożytku publicznego
    > która np jako stowarzyszenie które zatrudniałoby ludzi którzy jeździli
    > by ze sprzętem elektronicznym - wideoradar, aparat i inne i
    > domumentowali wykroczenia drogowe a później przekazywali je policji
    > do ukarania winnych.

    Bez sensu - lepiej zatrudnić się w drogówce - bedziesz mógł robić
    to samo a nawet jeszcze więcej. Idź do komendanta - powiedz że masz
    ludzi i własny samochód - niech was zatrudni i stworzy osobny dział.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 10. Data: 2007-05-25 09:23:38
    Temat: Re: Czy to jest możliwe...??
    Od: "Kropelkaa" <k...@u...gmail.com>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:f351s0$p2h$1@nemesis.news.tpi.pl...
    To ja sie podepne do pytania...
    Czy ja , jako przecietny obywatel moge zglosic takiego typu lamanie prawa?
    Np kilka dni temu wyprzedzil mnie patrol firmy ochroniarskiej, nastepnie
    wyprzedzal po kolei auta jadace przede mna w sposob bardzo zagrazajacy
    bezpieczenstwu na drodze ( na podwojnej ciaglej na zakrecie pomiedzy
    osiedlami , na pasach przejscia dla pieszych gdzie o malo co nie doszlo do
    wypadku itp- wszystko z nadmierna predkoscia). Czyli jesli taka sytuacje
    nagralabym (powiedzmy aparatem cyfrowym filmik nakrecila) to czy moglabym
    zglosic to na policje?
    Numery auta bylyby widoczne i firma chyba musialaby wskazac kto w danym
    czasie prowadzil ich samochod...
    Inna sytuacja- jest w Krakowie aleja (2 pasy w jednym kierunku), na niej
    przejscie dla pieszych. Jade kilka dni temu i widze grupke ludzi stojących
    na przejsciu wiec sie zatrzymuje (jade wolniejszym pasem). Szybszym pasem
    przejechalo kolo 20 !!!!!! aut nie zatrzymujac sie, nie zwalniajac-
    przeciwnie dajac gaz do dechy (przejscie jest ok 200m od skrzyzowania ze
    swiatlami wiec poniewaz stali przed chwila rozpedzaja sie ... byle
    szybciej). Najgorsze jest to ze taka sytuacja jest po prostu nagminna... i
    nadwyraz niebezpieczna. W miejcu tym potracenia sa bardzo czeste. I podobnie
    jak poprzednio- chetnie uzylabym jakiegos sprzetu rejestrujacego i pouczyla
    tych IDIOTOW "brawurowych" kierowcow.

    Swoja droga czy policja sama nie moglaby zrobic takiej prowokacji?
    Tajniackim samochodem przejezdzac tam i spowrotem zawsze przepuszczajac
    pieszych. W godzine wszelkie normy mandatow by przekroczyli.
    I zeby nie bylo- nie chodzi mi o panstwo policyjne, o sciganie na kazdym
    kroku. Sa wykroczenia i WYKROCZENIA.

    Pozdrawiam
    Agnieszka


strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1