Dnia 06.04.2007 szerszen <s...@t...pl> napisał/a:
> Użytkownik "poniewierski.com" <w...@p...com> napisał w
> wiadomości news:ev56l5$hrr$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> posiadam jpg/zdjecia/ z aparatu wykonane podczas zdjec probnych, na
>> ktorych sa widoczne zuzycia migawki na zdjeciach jest widoczny
>> sprzedajacy-czyli na prosty leb sprzedawal mi zly aparat wiedzac o tym.
>
> i tymi zdjeciami sie pograzasz, bo przeciez ty te zdjecia robiles i
> "widziales", wiec kupiles aparat znajac jego uszkodzenie

To może być faktycznie kwestia jak sąd odniesie się do faktu, że jest on
profesjonalistą w połączeniu z faktem, że nawet profesjonalista nie musi
się znac na wszystkim co dotyczy jego profesji. Z samych zdjęć na które
zerknąłem na ww. forum klarownie wynika, że jest uszkodzona migawka. Chyba
jeszcze problemy z lustrem mogą dac podobny efekt. Jeśli coś takiego widać
było już w czasie prób to MZ nie da wiary twierdzeniu, że kupujący nie był
świadom istnienia usterki. Z drugiej strony sprzedający twierdzi, że tej
usterki wtedy nie było, a jeśli tak będzie twierdził dalej to zdjęcia są
klarownym dowodem, że było inaczej. Dalej pojawi się problem dowodowy czy
zdjęcia te wykonano już po wydaniu aparatu czy przed :)
Zaś co do wcześniejszej kwestii dowodowej - i tak zapewne będzie trzeba
powołać biegłego. Jeśli migawka uszkodzona została już jakiś czas temu, to
powinien on być w stanie to stwierdzić.

Obawiam się, że całość może wygenerować spore koszty a pewności co do
efektu końcowego raczej nie ma.

--
Marcin