> witam.
> moze temat jest juz troche oczytany, jadnak na chwile obecna nie mam zbyt wiele
> czasu aby sie zaglebiac w archiwum, dlatego prosze o informacje. mianowicie
> sytuacja wyglada nastepujaco.
> w czerwcu wyjechalem na sezonowke do angli i zostalem tu na dluzej, od
> pazdziernika mam stala legalna umowe na czas nie okreslony. w tym czasie
> dostalem kilka wezwan do WKU. rodzice dzwonili i powiedzieli ze jestem w angli,
> odpowiedz byla, ze jak wroce to mam sie zglosic. jednak wczoraj zapukal do nich
> dzielnicowy z poleceniem dostarczenia mnie do wku. powiedzieli mu to samo co
> im, ze jestem w angli. na swieta chce przyjechac, jednak mam obawy czy mnie na
> lotnisku nie zgarna. jakie sa szanse ze tak sie stanie? policja ma dostep do
> bazy pasazerow przylatujacych? czy cos mi grozi jak przyjade na swieta? oraz
> mam drugie pytanie. jesli mnie na lotnisku nie zgarna, to czy jak udam sie po
> przylocie (miedzy swietami a sylwkiem) do wku i przedstawie im kontrakt i inne
> papiery czy to wyjasni sprawe?
> bardzo prosze o wszelkie info ktore pomoze wyjasnic ta sytuacje i rozwieje moje
> obawy.
> maw2be
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jak Cie szuka Policja to na bank jesteś w bazie osób poszukiwanych. Jak
przyjedziesz to Cie pewno na lotnisku nie zdrutuja. Chociaż kto wie. Pomimo że
nie pokwitowaleś żadnego wezwania w tym chorym kraju uznali ze jednak je
podpisaleś. Ale możesz nie wyjechać. Zawrócą Cie na lotnisku. Wytłumaczenie
jakiemuś wojskowemu to kopanie się z koniem. Zlośliwie Cie uwali. Jak chcesz
koniecznie przyjechać na święta to przyjedź. Popytaj czy w pociągu albo
autobucie sprawdzają w ten sposob dokumenty, że wpisują coś do komputera. Jak
nie to spokojnie możesz przyjechać. A jak wpisują to daj sobie spokój. Dla
jednych świąt nie warto sobie marnować życia. W przyszłym roku zalatw sobie
wymeldowanie. Nawet jaby Cie znaleźli w Anglii, co jest możliwe ale
nieprawdopodobne to Cie nikt z tamtąd nie wywiezie zdrutowanego w policyjnym
konwoju. Tam masz pracę, tam płacisz podatki. Jesteś dla nich na razie cenny. Tomek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl