eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobrak znaku a winny kolizji › Re: brak znaku a winny kolizji
  • Data: 2010-03-06 19:38:21
    Temat: Re: brak znaku a winny kolizji
    Od: "Zygmunt" <...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >>>> Podobno w niektórych krajach działają tak, że radar po prostu
    >>>> włącza czerwone na najbliższej przecznicy.
    >>>> Sprawca ma do wyboru:
    >>>> - nie zatrzymać się i zapłacić za przejechanie czerwonego
    >>>> (dyskusja o tym, że nie ma "problemu pomiaru" była zdaje się obok)
    >>>> - zatrzymać się i narazić się na lincz od pozostałych ;P
    >>> Nie łapię ... czemu na lincz?
    >>
    >> Bo gdyby nie przekroczył, to by wszyscy jechali grzecznie np. 50km/h.
    >> A tak wszyscy przez niego muszą na czerwonym stanąć.
    >
    > Aha, o takie coś chodzi. Zmyliło mnie "w niektórych krajach" , bo z całą
    > pewnością jest kilka takich świateł w Poznaniu i w Warszawie.
    >
    > Tyle że nie ma żadnego linczu. Nikt nie łapie zależności między
    > prędkością jazdy tego przed maską a kolorem światła. Za to wszyscy po
    > skrzyżowaniu usiłują nadgonić stracony czas :).

    Ale czemu opierać system "ograniczenia prędkości " na linczu społecznym, do
    radaru dokładasz aparat foto i
    masz to co obecnie jest skuteczne "lincz finansowo punktowy".


    A zniesienie nadrzędności dróg poza miastami to by doprowadziło do
    ograniczenia wszędzie prędkości
    do 50km/h bo nawet z małej leśnej drogi może wyjechać nagle jakiś traktor
    czy inny 4-kołowiec lub rower!
    Nie martwi mnie sam pomysł ograniczenia ilości znaków ale jakieś bezmyślne
    masowe działanie - albo nie usuwać
    albo usunąć wszystko - takie typowe dla niefachowych urzędników.

    z




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1