eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobrak znaku a winny kolizji › Re: brak znaku a winny kolizji
  • Data: 2010-03-10 21:14:23
    Temat: Re: brak znaku a winny kolizji
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Tue, 9 Mar 2010 00:02:20 +0100, Zygmunt napisał(a):
    >> Spójrz sobie na różne filmiki pokazujące ruch uliczny w Indiach. Bez
    >> jakiejkolwiek regulacji ruchu mamy daleko większą przepustowość niż
    >> cokolwiek co by się dało stworzyć w naszych warunkach na podobnym (a nawet
    >> i większym) obszarze.
    > A czy byłeś kiedykolwiek w Indiach? Czy widziałeś na własne oczy jak
    > "szybki" i "sprawny"
    > jest tam ruch?
    > Jeśli nie byłeś to pojedź a gwarantuje, że się zdziwisz a po powrocie
    > poczujesz się wreszcie jak
    > bogacz w super luksusowym kraju.

    Nie miałem okazji być w Indiach, ale jak najbardziej jestem świadom że po
    wizycie tam nawet Wilkowyje będą się kojarzyć z luksusem ;)

    > Tam jest mało samochodów bo wielka bieda piszczy dookoła, krowy i świnie
    > spotkasz w stolicy na
    > drogach i rondach i trzeba je też omijać (i to wcale ze świętością krów nic
    > nie ma wspólnego), multum ruchu
    > to robia motorowe ryksze - takie motorowerki 2-konne, jeżdzenie samochodem

    Ależ ja to doskonale wiem - mam na myśli to, że dzięki "naturalnej"
    regulacji to wszystko _w ogóle_ się porusza :)

    > W każdym kraju przepisy pożądkują

    zgadza się

    > i przyspieszają ruch drogowy.

    A to już niekoniecznie ;) Każda regulacja z reguły wprowadza większe
    bezpieczeństwo kosztem przepustowości. Doskonałym przykładem są tu światła
    kierunkowe na skrzyżowaniach, które pozwalają wyłączyć myślenie ale
    równocześnie drastycznie ograniczają jego przepustowość.

    >>Każda regulacja ruchu światłami drastycznie pogarsza
    >> przepustowość, a stworzenie jakiejś ulicy uprzywilejowaną sprawia że nie
    >> tylko jej odnogi mają spore problemy z dostaniem się na nią ale też
    >> prowadzi do zwiększenia średniej prędkości i do tragiczniejszych wypadków.
    > Bzdura

    Twierdzisz że łatwiej przeciąć ulicę uprzywilejowaną, czy też że na
    równorzędnych skrzyżowaniach ludzie jeżdżą szybciej niż na takich z
    wyznaczonym pierwszeństwem? :)

    > Ponadto piszesz, że przepustowość spada a średnia prędkość rośnie to jest
    > sprzeczne ze sobą.

    Nie średnia prędkość, a maksymalna. Dzięki światłom średnia schodzi do
    bardzo niskich wartości...

    >> ( Zamiast tego są głupoty w
    >> postaci stawiania progów zwalniających, które służą chyba tylko firmom je
    >> stawiającym.
    > Ale znaki(czy brak znaków) na osiedlowych uliczkach są olewane a progi same
    > się dopominają o respekt.

    Progi z reguły się dopominają o remont bo ledwo zipią ;)
    Skrzyżowania równorzędne skutecznie by uspokoiły rajdowców - świadomość, że
    w każdej chwili ktoś mu może wyjechać z prawej i będzie musiał swoje cudo
    naprawiać z własnej kieszeni jest bardzo skuteczna. Tymczasem przez manię
    ustalania pierwszeństwa przejazdu standardem jest "szersza ma pierwszeństwo"

    >> A twierdzisz że korki by powstały przy odpowiedniej infrastrukturze
    >> (licząc w tym również odpowiednią sieć komunikacji miejskiej, park&ride itd.)?
    >> Chyba że twierdzisz że ludzie stoją w korkach dla czystej przyjemności... ;)
    > TAK, jak pokazuje sytuacja w innych bogatych państwach - korki są wszędzie
    > gdzie ludzi stać na samochody.

    Owszem, ale sprawnie zorganizowana komunikacja miejska odsunęłaby mocno w
    czasie termiin totalnego zakorkowania.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1