eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo własności do programuRe: Prawo własności do programu
  • Data: 2012-05-14 22:38:56
    Temat: Re: Prawo własności do programu
    Od: "syzyf" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > On Mon, 14 May 2012, syzyf wrote:
    >
    >> jako firma usługowa wykonaliśmy program komputerowy na zlecenie firmy Y.
    > [...]
    >> Do tej pory mamy zapłacone ok 30% zlecenia + wystawiona kolejna faktura
    >> na
    >> dalsze 60%.
    >
    > Odhaczamy. I do tego mam pytanie.
    >
    > [...]
    >> Firma Z naciska teraz na firmę Y o usunięcie owego komunikatu w
    >> określonym
    >> czasie,
    >> w przeciwnym razie firmie Y grożą wysokie kary. Y idzie w zaparte
    >> argumentując, iż
    >> komunikat jest "niedozwolony" i niezgodny z ich zamówieniem
    > [...]
    >> 1. Czy prawo własności do programu w dalszym ciągu należy do naszej firmy
    >> ?
    >
    > Nie mam pojecia, co im sprzedaliscie.
    > Mam na mysli fakt, że ich żadanie nie wymaga "zakupu pełni praw".
    > Przecież do użytkowania wystarczy im licencja, a nie piszesz NIC na temat
    > zakresu Waszej umowy.
    > Przypomnę:
    > http://pl.wikisource.org/wiki/Prawo_autorskie_%28ust
    awa%29
    > +++
    > Art. 65.
    > W braku wyraźnego postanowienia o przeniesieniu prawa, uważa się,
    > że twórca udzielił licencji.
    > ---
    > Pytanie (twoje) jest więc mocno nieoczywiste - wcale nie musza
    > "byc wlascicielem", czyli miec nabytych wszystkich możliwych praw
    > majatkowych, aby mieli prawo używac *i domagac sie* aby toto
    > działało zgodnie z umowa.
    > Ujmę inaczej: nawet z umowy może wynikać, że "prawie" wszystkie
    > prawa sa Wasze (lub "jeszcze wasze"), a nie przekłada się to
    > na ograniczenie ich prawa do domagania się poprawek.
    >
    > Od reszty sprawy cywilnoprawnej się odtenteguję, bo IMO celnie
    > podsumował ja 'witek' :) (jak rozumiem, z Twojego p. widzenia
    > raczej ":(").
    >
    >
    > Ale zaintrygowało mnie co innego, już wspomniane na poczatku:
    >
    >> /zafakturowano 90% wartości zlecenia, zapłacone 30%/
    >
    > Jak wyjasnisz co ma być w tych pozostałych 10%?
    > Mam na mysli hak podatkowy :>, w postaci obowiazku fakturowania
    > tego co wykonano.
    > Takim "klasycznym" elementem, który pozwala nie zafakturować
    > ("jeszcze", bo o to mi chodzi) całosci robót, jest protokół odbioru
    > (a raczej jego brak): skoro klient nie zaakceptował, no to i umowa
    > "nieskończona".
    >
    > Pytam więc o te 10%, bo z jednej strony owo "niedokończenie"
    > może być furtka na ustalenie, że program jeszcze NIE jest (jednak)
    > skończony (i własnie wyswietla komunikat testowy :>), z drugiej,
    > jesli jednak wszystkie inne papiery wskazuja iż program został
    > wykonany i oddany, może (owe 10%) stanowic problem do wyjasnienia
    > w razie jakby przypadkowe czynnosci sprawdzajace ujawniły
    > sprzecznosc w zeznaniach.
    > Dlatego ciekaw jestem z czego te 10% wynika :)
    >
    >> 3. Czy ewentualne roszczenia regresowe będą uzasadnione ?
    >
    > Przecież my nie wiemy, co umowa stanowi o gwarancji i innych takich.
    > Co do zasady patrz post 'witka' - w odróżnieniu od uniksowych kernel
    > panic i windowsowych blue screenów, tu mamy ewidentna umyslnosc.
    >
    >> Oczywiście z naszej strony deklarujemy natychmiastowe usunięcie
    >> komunikatu
    >> po uregulowaniu należności.
    >
    > IMVHO jakby taki zapis był w Waszej umowie, to byłaby superrewelacja ;)
    > (ewentualnie inny zapis, zabraniajacy używania w razie niezapłacenia
    > albo cos w tym stylu).
    >
    > pzdr, Gotfryd

    Firma Z dokonała już pełnego odbioru całości zlecenia. Wg naszej wiedzy
    zapłaciła
    też firmie Y pełną kwotę również za część odpowiadającą naszemu zakresowi.
    Docelowo po upływie okresu gwarancyjnego programiści firmy Z mają w razie
    potrzeby sami modyfikować sobie program - w takim razie chyba jakieś
    przeniesienie
    praw autorskich jest niezbędne ?!

    10% wynika "z kapelusza" - taką fakturę zgodziła się podpisać firma Y, a
    nasz szef
    wolał przyjąć choćby to niż nic. Nie jestem pewien w jakiej formie Z
    zgłosiła reklamację
    do Y. Albo jako żądanie dostarczenia licencji albo w trybie gwarancji. W tym
    drugim
    przypadku, czy jesteśmy zmuszeni świadczyć usługi gwarancyjne pomimo braku
    zapłaty
    (ba, wręcz przy jawnej odmowie zapłaty ?!).

    Jeśli to ma znaczenie chodzi o zamówienie publiczne finansowane przez Z z
    funduszy
    unijnych.

    Pozdrawiam


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1