On 2006-05-14, jaQbek <j...@s...eu> wrote:
>
> Użytkownik "jaQbek" <j...@s...eu> napisał w wiadomości
> news:e48bb0$s4g$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Postanowiłem podejść do Panów Policjantów i zapytać się, co oni mają do
>> powiedzenia w związku z zaistniałą sytuacją.
>
> Zapomniałbym. Pierwsze co to poradzili mi zadzwonić z tym do Straży Miejskiej.
> Więc zadzwoniłem. Na co dostałem informację, że "takich zgłoszeń to mają tysiące
> i może kiedyś przyjadą, ale nie dają gwarancji".


Teraz jest akcja "pieszy", we wszystkich innych przypadkach obywatele
jak chcą mogą sami wymierzyć mandat, bo służby zajęte są czym innym.

Ale jak się skończy akcja "pieszy" to też nie licz, że ktoś się zajmie
parkującymi idiotami. Nie zajmie się, bo to wymaga większego wysiłku
niż legitymowanie mojego męża jadącego do pracy, bo wiadomo, że zwykle
skończy się to użeraniem z krzykliwym chamem, więc bezpieczniej
wylegitymować uczniów liceum czekających na metro. Nie zajmie się, bo
nie wiadomo, kto zaparkował, Masa, Kiełbasa, czy inny poseł i nie
warto ryzykować. Nie zajmie się, bo przecież wszyscy tak parkują, pan
policjant tak parkuje, żona pana policjanta tak parkuje i szwagier
też, więc nie ma co robić kreciej roboty.

Z tego samego powodu kary za jazdę po pijaku są tak śmiesznie niskie,
choć prawo pozwala na większe, bo pan sędzia też kiedyś może wpaść,
więc w jego interesie jest, by tradycyjnie kary były jak najniższe.

Renata