W dniu 27.03.2025 o 18:51, J.F pisze:

>> Były. Nie jest pan rodziną, zapraszamy za drzwi.
>
> Hm, chyba nigdy nie widziałem zakazu odwiedzania przez znajomych,
> od dawna nie widziałem też kontroli odwiedzających,
> ani szczegółowej kontroli dokumentów - tak, kuzynem jestem.
> I jak niby mieliby sprawdzić że nie.

Pójdź na OIOM. Ale faktycznie - dokumentów nie sprawdzają.

>> Mniej więcej o to chodziło. Związki partnerskie by to uregulowały, ale
>
> Ale to jest szersze, nie wiem czy prawo dopuszcza poinformowanie
> rodziny.
> Lekarze z najbliższą raczej nie robią problemów, ale juz sekretariat
> wydający wyniki to tak.

Obecnie idąc do szpitala na wejściu wypełniasz formularz kogo
upoważniasz. Gorzej jak wjeżdzasz... nieprzytomny. Domyślam się (bo nie
chce mi się sprawdzać) że wtedy wydają rodzinie.

>>> 30 lat temu nie było też takiego zajoba z ODO, czy tajemnicą lekarską.
>> Był mniejszy, ale dalej uciążliwy. To mogę zrozumieć.
>
> Był znacznie mniejszy.

Ale byl. W sam raz żeby rozpropagować hasło "my się tylko chcemy
odwiedzać w szpitalu". I było ono rozsądne. Jakby się na tym skończylo
to nikt normalny nie maiałby z tym problemów.

>> To dokładne jak z gejami i małżeństwem. Przy okazji - geje mogą w kulsony?
>
> Chyba tak - w koncu nie muszą się ujawniac.
> Gorzej z tymi transwestytami.
> Np. nawet fajna babka, ale w dowodzie ma imię Andrzej ...

No to będzie facetem andrzejem.

>>>> do fajnego domu za na oko 3 bańki to znaczy że ja też mam prawo do
>>>> takiego domu i państwo powinno go zrealizować?
>>> A sąsiadowi państwo "dało" ?
>> Czasem tak:P
>
> No to wtedy się słusznie domagać równych praw :-)

No właśnie - każdemu działki jak morwieckiemu!


--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!