eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieumyślne spowodowanie śmierci › Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
  • Data: 2018-01-22 01:35:41
    Temat: Re: Nieumyślne spowodowanie śmierci
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-01-21, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 21.01.2018 o 14:11, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Jeśli ci się wydaje że w domu masz wszystko pod kontrolą, to gratuluję
    >>> poczucia humoru i ignorancji. A wiesz, że większość dzieci umiera
    >>
    >> Już objaśniam. "Wszysko pod kontrolą" to jest konstrukcja zwana figurą
    >> retoryczna.
    >
    > Ale figury retoryczne nie są podstawą do stawiana zarzutów karnych.

    Ale ja nie stawiam zaurzutów karnych, ani nawet innych zarzutów. Ja
    wyłącznie pisałem jaka jest moja opinia o pozostawieniu niemowlaka
    samego w samochodzie na parkingu i pójściu sobie na zakupy. Możemy nawet
    tę ostatnią cześć uściślić - na czas wykraczający ponad 5 minut, choc
    osobiście nie wyobrazam sobie abym mógł cos takiego zrobić.

    >> Natomiast nie mam cienia watpliwości, że kontroluję
    >> bezpieczeństwo mojego dziecka w moim domu znacznie bardziej niż na
    >> przypadkowym parkingu.
    >
    > To ci się źle wydaje, gdyż akurat mało jest miejsc bardziej bezpiecznych
    > dla dziecka niż fotelik samochodowy. Z nie jest bezpieczniejsze typowe
    > mieszkanie, gdzie mimo starań rodziców znajduje się mnóstwo przedmiotów,
    > jest z czego spadać i na czym odnosić obrażenia. Ba - są ludzie, co psy
    > czy koty na przykład mają. Albo starsze rodzeństwo. Jeśłi wydaje ci się,
    > że możesz osiągność choć w połowie taki poziom bezpieczeństwa jak w
    > zapiętym foteliku samochodowym, to znaczy że brakuje ci wyobraźni. Masz
    > dzieci? Od razu dorosły się urodziłeś? To sobie przypomnij.

    Nie, wręcz przeciwnie - tobie brakuje wyobraźni. Kazda rozsądna osoba z
    kaprysem bycia rodzicem ma te rzeczy przerobione. Jesli masz tak
    urządzoną chałupę, że to co wyżej podałeś występuje, to nie dziwię się,
    że porzucony samochód na parkingu jawi się ostoją bezpieczeństwa.

    >> Mieliśmy monitor bezdechu/braku ruchu. Włacza alarm, gdy nie wykryje ruchów
    >> dziecka (w tym oddechowych).
    >
    > Po pierwsze nie jest obowiązkowy, po drugie z różnych przyczyn jego

    I co z tego, że nie jest obowiązkowy? To dobre narzedzie pomagające przy
    pewnych grupach problemów. To, że się u was nie sprawdza nie
    dyskwalifikuje go u innych rodzin.

    > przydatność jest niewielka - na przykład mój nie chce spać sam i śpi z
    > nami, bo inaczej nie uśnie. I co? Zarzuty mi postawisz?

    Nie, ale mogę ci ufundować kupon na 20zł do jakiejś poradni, która
    postara ci się pomóc w kwestii widzenia wszędzie osób stawiających innym
    osobom zarzuty.

    >> Poza tym chodzi też o coś tak trywialnego, że jak cie nie ma nigdzie w
    >> pobliżu to na 100% nie zauważysz i nie pomożesz. Jak jesteś w poblizu to
    >> jest choćby szansa. Prędzej zauważe coś będac w sąsiednim pokoju, niż
    >> kupując obok w sklepie.
    >
    > Być może, aczkolwiek niekoniecznie. Dalej obiektywnie w foteliku dzicko
    > jest bezpieczniejsze.

    8mio miesięczne, w foteliku, samo, bez opieki w samochodzie, niż we
    własnym dobrze zabezpieczonym łóżeczku z rodzicami obok lub w sąsiednim
    pokoju?

    >> Tak odnosnie innych twoich postów w tym watku, twoje parcie na wykazanie
    >> kretynizmu prokuratorów i obrone wiadomej pani jest o tyle kuriozalne, że
    >> nie wiesz o tej sprawie dosłownie nic,
    >
    > Wiemy tyle co wiemy. Czyli że postawiono zarzuty a potem sekcja wykazała
    > nieewydolność krążeniowo oddechową bez wyraźnej przyczyny (czyli również
    > bez ciał obcych w drogach oddechowych). Ja piszę, że w takim razie na
    > podstawie naszej wiedzy zarzut jest z dupy, a ty piszesz, że zostawienie
    > dziecka w samochodzie jest skrajną nieodpowiedzialnością i czyuchają tam
    > nie wiadomo jakie niebezpieczeństwa, w przeciwieństwie do domu. To czemu
    > wożenie dzieci na fotelikach z tyłu bez nadzoru nie dość, że nie jest
    > karalne, to jeszcze nakazane prawem? Co?

    Wożenie (ogólnie, pozostawianie) dzieci bez nadzoru jest karalne.

    >> Takż kuriozalne jest stwierdzenie, że większość
    >> wypadków zdarza się w domu. Jakie ty masz niby statystyki na ten temat?
    >> Mówisz zapewne o ilości, a nie pradopodobieństwie, więc co to niby udowadnia?
    >
    > Zarówno o prawdopodobieństwie jak i ilości - jakie to niebezpieczeństwa
    > czyhają na dziecko w foteliku w zaparkowanym samochodzie? Oczywiście
    > zakładamy że zaciągnęła ręczny i poszła na kilka minut a a nie zostawiła
    > w wychłodzonym samochodzie?

    A jesli nie zaciągneła ręcznego? A jeśli się dziecko zacznie dławić i
    skrępowanie uprzeżą mu w tym z pewnością nie pomoze? A jeśli będzie w
    poblizu inny samochód co zacznie kopcic a spaliny będą dostawac sie do
    samochodu z dzieckiem? Możnaby wymieniac. Nie mówię o tym konkretnym
    przypadku.

    Zresztą możemy złożyć oręż bo po prawdzie chodzi raczej o czas
    pozostawienie bez tej opieki w dośc przypadkowym miejscu, a nie o sam
    samochód czy dom. Nawet podpowiem jeden dobry argument: to na ile mozna
    zostawić takiego niemowlaka samego w domu?

    > Wozisz dzeicko w foteliku z tyłu bez dodatkowego opiekuna? Wypinasz go
    > zeby zapłacić na stacji za paliwo i zabierasz ze sobą - a jak tankujesz
    > to zostaje w samochodzie czy stawiasz go obok wlewy paliwa?

    Nie, ale stawiam samochód tak, że je widze, i nie idę robić zakupów z
    pozostawionym w samochodzie niemowlakiem.

    >> W to, że zostawiony na parkingu samochód jest bezpieczniejszy dla dziecka
    >> niż jego (normalny) dom, to sam zapewnie nie wierzysz.
    >
    > Oczywiście że wierzę. Ciężko wyobrazić sobie bezpieczniejsze miejsce niż
    > fotelik zaprojektowany specjalnie z myślą o bezpieczeństwie. W domu może
    > stać się o pierdyliard więcej niespodziewanych rzeczy.

    One są spodziewane. Nie mówię, że 100% bo wiadomo, że sie nie da, ale
    wszystkie grubsze i owszem. Mam ten temat przerobiony, wystarczy trochę
    wyobraźni, której wielu osobom niestety brakuje. Nie piję tu nawet
    jakość specjalnie do ciebie (nie mógłbym, syn bardzo lubi oglądać filmy
    z tobą) ale wystarczy np. poobserwować dorosłych z małymi dziecmi w
    przestrzeni publicznej, jak np. prowadzą dziecko chodnikiem i dziecko
    idzie od strony jezdni.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1