Pako wrote:

>>> Aby postawic sobie własną elektrownie musisz wpierw uzyskac:
>>>
>>> 1. zgoda na budowe
>
> jak se wstawisz agregat to bedzie drozej jak elektrownia

Niekoniecznie. Może ma np. wolny kawałek ziemi, który mu leży odłogiem i
np. chce sobie zasiać rzepak.

>> Jaką budowę? Wstawiasz do szopy kupiony w sklepie agregat.
>>
>>> 2. wykupic emisje spalin
>
> przy agregacie płacisz juz w paliwie

Patrz wyżej.

Pytanie dodatkowe: jak sobie robie ognisko, to też muszę 'wykupić emisje
spalin'?

>> Hę? Czy kupując samochód też tę 'emisję spalin' muszę wykupić?
>>
>>> 3. Przeprowadzic probne spalanie
>
> jak wyzej

Patrz wyżej.

>> Co proszę?
>>
>>> 3. dokonac pomiarów ( tutaj koszty oscylują na poziomie ok 30 tys )
>
> tego dokonał juz producent

Owszem.

Producent ogniska też?

>> Jakich pomiarów?
>
> np.
> zwizków chemicznych dostających sie do atmosfery

Czyli jak robię sobie grilla, to muszę uzyskać zezwolenie ministra
ochrony środowiska?

>>> 4. Złożyć wniosek o pozwolenie R1 - odzysk energetyczny (wydaje
>>> wojewoda)
>>
>> Co takiego??? On chce tylko dla siebie prąd produkować - nigdzie nie
>> pisał o chęci 'sprzedawania' prądu do sieci energetycznej.
>
> mozesz nadwyzke sprzedac ale nie musisz,

Dokładnie.

> ale z czegoś bedziesz musiał
> produkowac? prawda

Owszem, ale co ma do tego wojewoda?

>> Jak włączam dynamko w rowerze też powinienem to całe R1 dostać?
>
> nie bo tutaj nie ma odzysku

Nie? Silnik biologiczny (ja) odzyskuje za pośrednictwem prądnicy prądu
stałego (albo zmiennego, zależy jaka konstrukcja) energię zmagazynowaną
w produktach spożywczych.

I co mi wojewoda zrobi?


[ciach]

> a ponizej tresc posta oryginalnego, cogito ergo sum

Zamiast szpanować latynizmami, naucz się czytać po polsku. Oraz zakup
sobie parę deko wyobraźni.

--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)