eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDialery - TP SA paserem? › Re: Dialery - TP SA paserem?
  • Data: 2003-03-22 14:57:41
    Temat: Re: Dialery - TP SA paserem?
    Od: "Peter 'Mikolaj' Mikolajski" <c...@a...ow.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Ke'dem guerfel "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl> ihn
    news:b5ejhn$eas$1@galaxy.uci.agh.edu.pl: takh oblivyn ihn aa'kua
    pl.soc.prawo

    > Jeszcze raz powtarzam - pomylil pan adresy. To nie ja obiecywalem.

    Przeczytaj jeszcze raz, najlepiej ze zrozumieniem.

    > To nie lamenty

    Zajrzyj do poprzedniego wątku, w którym była o tym mowa. IMVHO tam
    lamentowałeś, że z takim numerem może się połączyć nawet osobnik
    niepiśmienny etc.

    > zwracalem uwage, ze w biznesie istnieje nie tylko cos takiego jak
    > etyka w biznesie , ale i odpowiedzialnosc sprzedawcy za
    > wprowadzenie w blad nabywcy.

    O etyce w biznesie, jak też etyce w polityce można zapomnieć, bo to
    są wyjątki potwierdzające regułę. Jeśli zaś ktoś uważa, że został
    wprowadzony w błąd przez firmę oferującą usługę z gołmi panienkami,
    to IMVHO powinien podać ją do sądu.

    > To ZADEN ARGUMENT, ze naciagniety jest "nieczytaty".

    Jak również nie jest argumentem, że skoro z dzisiejszych dialerów
    może skorzystać nawet osobnik niepiśmienny, to trzeba je zmienić
    tak, by już taki ktoś nie mógł z tych serwisów korzystać.

    > Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby prawodawca uznal za niewazne
    > umowy "na klikniecie" nie poprzedzone akcja sprawdzajaca, czy
    > zawierajacy umowe zdaje spbie sprawe z tego co robi..

    Zatem niech prawodawca uzna takie zawieranie umowy za nieważne i
    nakaże np. skorzystanie z podpisu elektronicznego. Obawiam się, że
    ludzie nadal będą podpisywać takie umowy i później będą się dziwić i
    oburzać, że mają tak wysokie rachunki. Czemu? Bo ludzie nie czytają
    umów, które podpisują, więc wtedy będzie jeszcze łatwiej wybronić
    się firmom z zarzutu oszustwa - będą mieli dowód w postaci podpisu
    elektronicznego.

    > Alez o BARDZO PROSTE.
    > NORMALNY czlowiek nie zdaje sobie sprawe, ze jest w stanie
    > zaplacic za ogladanie serwisu poprzez przelaczenie automatyczne po
    > kliknieciu na 0-700.

    ???

    Przecież to ma napisane w umowie i to dość wyraźnie. Jeśli ktoś
    nadal nie wie, że numery 0-700 to numery specjalne ze specjalnymi
    stawkami, to co na to można poradzić? Taka osoba pewnie także nie
    wie, że mamy III RP i wojnę w Iraku.

    > "normalny czlowiek" wie, ze modem laczy sie z numerem dostepowym
    > 0-22... i ze TO WLASNIE jest internet przez modem... Myli sie -
    > ale to nie usprawiedliwa "zerujacych na niewiedzy".

    Jeszcze niedawno twierdziłeś, że "normalny człowiek" nie ma pojęcia,
    jaki numer go łączy z Internetem. Pomijam już fakt, że numer 0-20...
    wcale nie jest jedynym numerem, którym można się łączyć.

    > Analogia polega na tym, ze TPSA ma techniczne mozliwosci
    > laczenia Panu rozmow przez Honolulu. A ze Pan nie wie o tym,
    > ze moze "podpisac zgode na to" otwierajac drzwi od sklepu
    > z regulaminem - to juz problem panskiej niewiedzy...

    No i nadal tego nie rozumiem, bo Twój przykład pasuje do dialerów,
    jak pięść do nosa. Regulamin mam dostępny _przed_ połączeniem się z
    serwisem erotycznym, w dodatku powinienem go przeczytać i mam
    możliwość dokonania tego.

    Innymi słowy bardziej pasuje przykład, że idę do sklepu po czekoladę
    (bo w końcu gołe dupy to nie jest towar pierwszej potrzeby), przed
    wejściem do niego na drzwiach widzę regulamin wraz z cennikiem i
    informacją, że wchodząc zgadzam się na ceny. Przy czym pamietać
    trzeba, że wokół mam pełno sklepów oferujących czekoladę za darmo,
    ale musze tylko rozejrzeć się po okolicy, a nie gnać tam, gdzie jest
    jaskrawy neon widoczny z daleka.

    > Widzi Pan est cos takiego jak "powszechna swiadomosc".
    > Od tysiecy lat ludzie wiedza, czym grozi ostrze noza.

    Jest coś takiego, jak "powszechna świadomość". O dialerach mówi się
    od kilku lat, czyli chyba od momentu, gdy pojawiły się usługi typu
    0-700, początkowo jeszcze przekierowywane na Antyle Holenderskie.

    > i nie zwalnia tonp poroducentow robotow kuchennych od takiego ich
    > wykonania, by przypadkowo nie podlozyc reki pod wirujace ostrza
    > nozy.

    Toteż IMVHO "producenci" dialerów tak je skonstruowali, że nie można
    z nich korzystać przypadkowo, a raczej dość świadomie. Najpierw
    trzeba znaleźć stronę z gołymi dupami (bo np. na Onecie dialerów nie
    ma), potem trzeba się zgodzić na instalację tegoż ustrojstwa, a
    następnie na połączenie się z Netem.

    > To ZADNA SZTUKA tak napisac dialer, by sie upewnic, ze uzytkownik
    > SWIADOMIE placi.

    Problem polega na tym, że użytkownik będzie płacił świadomie, ale i
    tak będzie się potem odwoływał od wysokości rachunku z wyjaśnieniem,
    że on nic nie wiedział i jest oszukany.

    > OPOR wykorzystujacych dialery wyraznie sugeruje, ze ich intencja
    > jest "wprowadzenie w blad niedostatecznie uwaznych".

    Psychologia natomiast uczy, że jeśli nawet ktoś będzie znał cenę
    usług 0-700 z najdrobniejszymi szczegółami, to i tak tam zajrzy,
    jeśli ma taką potrzebę. Powiem więcej - będzie tam siedział ze
    świadomością, że licznik bije. Nie zmienia to faktu, że dopiero po
    fakcie (a najprawdopodobniej wraz z otrzymaniem rachunku) zda sobie
    sprawę z kosztów i będzie się odwoływał.

    Wydaje mi się, że EOT, bo i tak będziesz twierdził, że korzystający
    z tych serwisów mają zawsze rację i są oszukiwani...


    --
    Peter 'Mikolaj' Mikolajski
    "I find your lack of faith disturbing"
    ICQ: 55031994 / GG: 2259986
    "Prawdziwa sztuka obroni się sama... ale nie przede mną"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1