On 10 Gru, 08:10, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:

> Oszustwo mamy wtedy gdy ktoś zrobi coś takiego w rzeczywistym zamiarze,
> czyli, że ten ktos wie, że to nie działa a próbuje ludziom wciskać kit.

Czyli, generalnie, musi sie w jakis sposob przyznac, ze zdaje sobie
sprawe z tego ze to nie dziala?

Czy wymiana maili z takim osobnikiem, w ktorych podaje sie mu fakty a
on sie wykreca ale generalnie
widac, ze wie o co chodzi, ma jakakolwiek wartosc dowodowa?

> Niby wszystko się zgadza, tylko teraz wróć do pytania poprzednika i
> pomyśl, że masz coś takiego udowodnić. To co Ty proponujesz to
> udowodnienie, że cos nie działa. To co będzie trzeba udowodnić, to czyjeś
> złe intencje a z tym zawsze jest sporo kłopotu.

Czyli innymi slowy mowiac, moge sprzedawac np. cudowna energetyzujaca
drewniana deske,
ktora umieszczona na scianie pokoju sprawi ze mieszkancy beda zdrowi i
pelni humoru?
I nikt mi nie jest w stanie nic zrobic, mimo ze to ewidentny kit, a ja
jestem przekonany
ze moja deska dziala?

> Nie mniej jak chcesz im krwi napsuć to zawiadomienie złożyć możesz, ale
> jak to się skończy to trudno przewidzieć.

Jak widze to nie bedzie chyba takie proste :/

Pzdr.
L.