eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBioharmonizer › Re: Bioharmonizer
  • Data: 2023-08-24 17:08:33
    Temat: Re: Bioharmonizer
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 24 Aug 2023 15:25:19 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 24.08.2023 o 10:05, J.F pisze:
    >>>> Nie bardzo sobie wyobrazam, jak miałbym to przeprowadzic.
    >>> Ja też i dlatego pisałem, jak się to powinno zrobić. To jest właśnie
    >>> praca operacyjna i na tym polega.
    >> Czyli przyznajesz, ze to zadanie dla was?
    >
    > Oczywiście.

    >>>>> A jak je stać, to wolno je oszukiwać? Dziwna teoria. Taka trochę
    >>>>> "janosikowa", że bogatego można okradać :-)
    >>>> Jak je stac, to bedzie z czego/kogo sciągać, i bank tu nie będzie
    >>>> stratny :-)
    >>> Dlaczego chcesz z seniorek ściągać, jak one kredytu nie brały, tylko
    >>> złożyły podpis na fałszywym dokumencie?
    >> Chce czy nie chcę - bedzie sciągane i bank stratny nie będzie.
    >
    > No, na podstawie sfałszowanego dokumentu ściągać dług, to dość gardłowa
    > sprawa. To są środki pochodzące z przestępstwa.

    Na razie nie ma dowodu, ze sfałszowany.
    Podpis jest prawdziwy.
    Emerytka tez mówi, ze podpisała :-)

    >>>>>> A to sprzedaż ratalna jakich miliony. Babcie podpisały umowy
    >>>>>> kredytowe, i będą spłacać raty ... a jak nie będą, to sąd, komornik,
    >>>>>> ewentualnie policja, bo to babcia bank oszukała :-)
    >>>>> Błądzisz.
    >>>> Tzn ... jakby była babcia, co ma emeryture w wysokosci kwoty wolnej od
    >>>> zajęcia, i nabrała kredytów, i zadnego nie spłacała ... to co byście
    >>>> zrobili ?
    >>> Zupełnie błądzisz.
    >> Może w bok od tematu, ale co zrobicie z taką babcią?
    >
    > W jakim sensie? Czemu mamy cokolwiek z nią robić?

    Ona oszukuje banki. "wyłudza kredyty", chyba tak to się nazywa,
    nie mając zamiaru spłacać.

    >> No dobra, banki mają BIK, nie wezmie babcia za duzo kredytów.
    >
    > Na BIK już mało kto patrzy. Oni reklamy robią, by ktoś chciał korzystać
    > z ich usług. Poprzez przyzwolenie na rejestrowanie długów bez tytułów
    > wykonawczych taki burdel tam mają, że nawet banki podchodzą do tego z
    > dużą dozą ostrożności.

    Ale jednak sprawdzają klienta.
    I jak wyskoczy, ze babcia ma juz kredytów na 20 tys, to wiem czy dadzą
    następny. Podobnie moze ich zaalarmowac, ze ktos tych kredytów wziąl
    kilka w ostatnim okresie ...

    >>> Policja nie jest od kreowania rzeczywistości pod potrzeby
    >>> zawiadamiającego, tylko od ustalenia, jak było naprawdę. Jeśli
    >>> przedstawiciel handlowy ogłosił, że sprzedaje urządzenie za 4.000 zł, a
    >>> seniorka wyraziła na to zgodę, to nie ma tu żadnego oszustwa. Można
    >>> pokombinować z naruszeniem innych przepisów (np. brakiem wpisu do
    >>> odpowiedniego rejestru), który na mocy przepisów kodeksu cywilnego
    >>> powoduje, że umowa jest nieważna.
    >> No chyba, ze urządzenie nie działa, to IMHO - jest oszustwo.
    >> No ale to boczny wątek.
    >
    > No właśnie nie. Jak urządzenie nie działa, to jest sprawa cywilna, a nie
    > oszustwo.

    Jak konkretna sztuka nie działa, ale ogólnie działa.
    Jak ten typ wcale nie działa, a nabywcom się wmawia, ze działa - to
    oszustwo.

    >>> Umowa, to nie ten kawałek papieru z tytułem "UMOWA". Umowa, to umowa.
    >>> Jak się porozumiemy między sobą i Ty sprzedaż mi swój samochód za
    >>> 10.000zł, to tak się umówimy. To9, co bedzie na karce papieru ma
    >>> drugorzędne znaczenie. Powinno być to samo. Ale zakładając, że
    >>> wpisaliśmy tam 5.000 zł, to umowa nadal jest na 10.000 zł.
    >>
    >> A jak sie umówimy, ze w umowe wpiszemy 5000 ? :-)
    >
    > Jest w kodeksie o pozorności.
    >>
    >> No dobra - zaczynam dostrzegac o co chodzi.
    >> O wyzszosci słowa mówionego nad pisanym.
    >> W koncu to u_MOWA, a nie u_PISANIE.
    >>
    >> Ale ale ... KC dla co ważniejszych umów wymaga formy pisemnej.
    >> To moze ważniejsze jednak słowo pisane?
    >
    > Ważniejsza, dokąd odpowiada treści uzgodnionej umowy.
    >>
    >> Idźmy jednak twoim torem - najpierw mamy trudnosci dowodowe.
    >> Ale powiedzmy, ze przytomnie włączylismy dyktafon i mamy wszystko
    >> nagrane. I co teraz robic?
    >> a) nic nie robic, chodzic z magnetofonem i odtwarzac kazdemu kto sie
    >> będzie powoływał na pisemną umowe. Sądowi, windykatorowi, komornikowi,
    >> bankowi, policjantowi, itp
    >>
    >> b) wystąpic do sądu o ... no wlasnie o co, skoro nie chcesz sugerować,
    >> ze umowa pisemna była jednak kiedykolwiek ważna?
    >> o stwierdzenie fałszywosci kawałka papieru z tytułem
    >> "umowa z dnia ..." ?
    >>
    >> c) a moze jednak o uniewaznienie umowy, bo forma pisemna ma moc
    >> obowiązującą ?
    >>
    >> d) wiem ... na policje isc. Wpadniecie do sprzedawcy o 6 rano, rewizje
    >> zrobicie, zabierzecie jego kopie ... a sprzedawce w kajdanki,
    >> bo macie dowod na oszustwo :-P
    >
    > e) złożyć zawiadomienie o sfałszowaniu dokumentu zawierającego treść umowy.
    >>
    >> Bo swoje wiem - wszyscy w kraju powiedzą "co mi pan tu jakies tasmy
    >> puszczasz, gdy ja mam tu czarno na białym napisane.
    >
    > Też tak uważam, że taśma jest bez sensu w takim kontekście, ale na
    > Policję zaniesiona jest niezłym poysłem.

    taa - bez tasmy to powiesz "ale pan podpisal na 4000" :-)

    A ciekawe co z tasmą:
    -"ale pan podpisał 4000"
    -"no niby oszustwo, ale pan jest jeden ... idz pan do sądu" :-)

    >>>> Sprzedawca mówil ze to 13zl/mc kosztuje? Watpie.
    >>>> Raczej duzo mówil o działaniu, jakie to wspaniałe urządzenie.
    >>>>
    >>>> Moze cos mówil o unijnej dotacji.
    >>>
    >>> No, jak wzmiankował dotację Unii Europejskiej, a jej nie ma (kilka
    >>> takich spraw robiłem) to najprościej, bo mamy w tym wypadku art. 230 kk.
    >>> Gość się powołuje na wpływy i rzekomą dotację.
    >>
    >> No ale załózmy, ze mowił, ze dzieki dotacji urządzenie kosztuje dzis
    >> 3970 zl, i tyle rzeczywiscie jest na fakturze i do zapłaty.
    >> Oszustwo?
    >
    > A była jakakolwiek dotacja? My zamknęliśmy kiedyś gościa, który wpadł na
    > taki pomysł, że twierdził, ze napisanie strony kosztuje 1.000 zł, ale
    > ponieważ Unia Europejska to dofinansowuje, to może to za 200 zł zrobić,
    > a 800 rzekomo UE da. Sąd go skazał za wszystkie tak zawarte umowy. Nie
    > było dofinansowania, tylko cena 200 zł była po prostu rynkowa. Ale mało
    > kto się na tym znał.

    Na ile rozumiem - to wlasnie o tym pisze.

    Pod jakim zarzutem go zamkneliscie?

    No bo skoro cena rynkowa 200, i on wziąl 200, to nie mozna mówic
    o "narażeniu na straty".

    A usługa jak rozumiem po cenie umownej, jeden moze brac 100, drugi
    200, a trzeci 1000.

    >>> Nie. Jeśli to będą zawiadomienia o oszustwie, to ile byśmy ich nie
    >>> przyjęli, to tyle umorzymy. Dostanie to wielu policjantów i każdy swój
    >>> kawałek z czystym sumieniem umorzy, bo - jak sam zauważasz - są
    >>> podpisane umowy.
    >> No pieknie ... to jak zamierzasz te działania operacyjne wszcząc?
    > Notatką.

    Przestałem rozumiec.
    Po notatce mozecie dzialac operacyjnie, a po zawiadomienu nie?
    No to powiedzcie zgłaszającemu, ze lepiej bedzie, jak notatkę
    sporządzicie - ale zacznijcie cos robic.

    >> Trzeba miec znajomego kulsona, lub Ziobrę lub samego Naczelnika?
    > Wątpię, by którykolwiek z nich to umiał.

    Jak Naczelnik zechce, to bedziecie robic to, co naczelnik zechcial :-)

    Ziobro to nie wasz minister, ale blisko. Moze przez MSW zalatwic,
    moze przez prokuratora rejonowego :-)

    >>> I dalej tak uważam. Oczywiście o ile nei zachodzą przesłanki oszustwa.
    >>> po prostu zwracam uwagę, że bardzo często gołym okiem widać, ze nie
    >>> zachodzą, a samo niewywiązanie się z umowy nie jest oszustwem.
    >> Ale mozna rozpocząc działania sprawdzające.
    >
    > Można jeszcze wysłać psa tropiącego, albo zjeść śniadanie, ale żadna z
    > tych czynności nic do sprawy nie wniesie.

    To sprawdzcie w trybie notatki ...

    >> P.S. A jak ktos chciał towar dostarczyc, ale potem zmienił zdanie,
    >> i stwierdził, ze nie dostarczy (moze z powodów niezależnych - np towar
    >> juz jest niedostępny) oraz, ze pieniędzy nie odda ... oszustwo juz,
    >> czy nie ?
    >
    > Nie.

    Taa ... no, coż, poczekam, moze sie trafi jakis przyklad.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1