Witam

Mam pewien chyba nietypowy problem. otóż chciałbym spłacić swoje
zadłużenie w calosci, jednak na przeszkodzi stoi komornik ktory uchyla
sie przed udzieleniem mi informacji.
Wyslalem juz do niego pismo listem poleconym z prosba o podanie
całkowitej wysokości zadłużenia, oraz numer konta na które moglbym
wplacic pieniadze by uregulowac zadluzenie. Równolegle wysłałem maila
z tą samą prośbą. Niestety nie otrzymalem zadnej odpowiedzi. Po 2
tygodniach zdecydowalem sie zadzwonic Po kolejnych 2 dniach wiszenia
na sluchawce ktos w koncu laskawie odebral telefon. Niestety osoba ta
powiedziala ze nie moze powiedziec jaki jest koszt calkowity poniewaz
jego obliczenie jest dosc skomplikowane. (?) Umówiłem sie wiec na
wizyte na miejscu z tygodniowym wyprzedzeniem. Po przyjeździe na
miejsce (przez cala Polske) podpisalem oswiadczenie o tym ze bede
splacal zadluzenie. Otrzymałem numer konta malzonki. Zapytalem wiec o
kwote jaka mam wplacic. I tu znowu zonk. "wie pan, to trudno
wyliczyc... wysle panu mailem" umowilem sie wiec ze najpozniej do
konca tygodnia otrzymam wyliczona kwote zadluzenia. Od tamtego dnia
minely juz 3 tygodnie, w dalszym ciagu nie mam informacji na temat.
Wplacam siec bylej zonie kolejne raty od ktorych komornik pobiera
sobie koszty egzekucyjne. Nie zamierzam mu placic tych kosztow do
konca zycia, chce uregulowac zadluzenie natychmiast a jego bezczynnosc
mi to uniemozliwia narazajac mnie na dodatkowe koszty. Co mam z tym
poczac, do kogo sie zwrocic?

Bardzo prosze o pomoc
Pozdrawiam
Slawek