eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zachowek
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2012-05-16 19:36:57
    Temat: Zachowek
    Od: "Krzysztof" <b...@g...pl>

    Witam,
    jest sobie trójka rodzeństwa: dwóch braci i siostra.
    Po smierci ich rodziców jeden z braci otrzymał na drodze testamentu całą dużą
    nieruchomość, spory dom wolnostojący wraz z działką na której stoi.
    Zachowek pozostałym rodzeństwu więc się należy (oczywiscie nie byli
    wydziedziczeni, itp). Siostra obdarowanego wystąpiła ze sprawą sądową o
    zachowek, który słusznie wygrała. Drugi brat się wacha, gdyż prowadzący
    sprawe siostry (tej co wygrała) mecenas twierdzi iż nie należy mu się
    zachowek ponieważ na początku lat 70 dostał od rodziców działke budowlaną na
    której póżniej wybudował sobie dom. Dwadziescia lat temu, czyli na początku
    lat 90-tych bracia Ci zostali obdarowani przez swoich rodziców działkami
    rolnymi: ten co otrzymał w testamencie dom 2 hektary, a drugi (który się
    wacha o wystąpienie zachowku) 1 hektar. Z tego co się dowiadywałem oraz
    wyczytałem
    w internecie, nie ma to żadnego znaczenia, gdyż darowizny te wystąpiły ponad
    10 lat temu i nie mogą wchodzić w ramach części zachowku, który by
    ewentualnie otrzymał.
    Mecenas "wygranej siostry" naopowiadał iż skoro juz dostał, nawet że mineło
    10lat to nie powinien występować gdyż tyle co otrzymał to załóżmy byłoby
    wartościowo podobnie co zachowek od tego domu i nie warto. Jestem laikiem w
    tych sprawach, ale to co wyczytałem w internecie wogóle temu przeczy. Na moje
    zapytanie odnośnie tych darowizn "z przed dziesieciu lat przed otwarciem
    testamentu" stwierdził iż ponieważ jest w prostej lini z darczyńcą (dzialki i
    gruntu) czyli ojciec-syn to stanowi to problem obecnie. Stwierdził nawet że
    gdyby był jakaś osobą obcą to było by lepiej, co wg mnie jest trochę
    absurdalne. Bardziej mi się wydaje że poprostu mu się nie chce (może nie ma
    już czasu na takie drobnostki) sprawy prowadzić i woli pozbyć się klienta.
    Moje pytania:
    1/ Czy zachowek się należy i można o niego występować z dużą szansą wygrania?
    2/ Za pół roku mija 3 lata od śmierci matki rodzeństwa (ojciec wcześniej
    zszedł), a za 10 miesięcy od otwarcia testamentu. Po tym czasie jakiekolwiek
    wystąpienie o zachowek mija się z celem, gdyż nastąpi przedawnienie?
    3/ Czy jeśli już ruszy sprawa o zachowek i w momencie jej trwania minie 3
    lata od otwarcia testamentu to sprawa wtedy się przedawnia?
    4/Czy może to już nie ma znaczenia, ważne żeby przed tym terminem 3 lat
    sprawa była na wokandzie?

    Bardzo dziękuje za wszelkie informacje.
    Pozdrawiam
    Krzysztof


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2012-05-17 01:20:59
    Temat: Re: Zachowek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 16 May 2012, Krzysztof wrote:

    > Witam,
    > jest sobie trójka rodzeństwa: dwóch braci i siostra.
    > Po smierci ich rodziców jeden z braci otrzymał na drodze testamentu całą dużą
    > nieruchomość, spory dom wolnostojący wraz z działką na której stoi.
    > Zachowek pozostałym rodzeństwu więc się należy (oczywiscie nie byli
    > wydziedziczeni, itp). Siostra obdarowanego wystąpiła ze sprawą sądową o
    > zachowek, który słusznie wygrała. Drugi brat się wacha, gdyż prowadzący
    > sprawe siostry (tej co wygrała) mecenas twierdzi iż nie należy mu się
    > zachowek ponieważ na początku lat 70 dostał od rodziców działke budowlaną na
    > której póżniej wybudował sobie dom. Dwadziescia lat temu, czyli na początku
    > lat 90-tych bracia Ci zostali obdarowani przez swoich rodziców działkami
    > rolnymi: ten co otrzymał w testamencie dom 2 hektary, a drugi (który się
    > wacha o wystąpienie zachowku) 1 hektar.

    No to jest jasne. Może poza wahaniem się, jednak ;)

    > Z tego co się dowiadywałem oraz wyczytałem w internecie,

    LINK!

    > nie ma to żadnego znaczenia, gdyż darowizny te wystąpiły ponad
    > 10 lat temu i nie mogą wchodzić w ramach części zachowku, który by
    > ewentualnie otrzymał.

    A przepis przeczytałes?

    > Mecenas "wygranej siostry" naopowiadał iż skoro juz dostał, nawet że mineło
    > 10lat to nie powinien występować gdyż tyle co otrzymał to załóżmy

    ...no więc, jesli "załóżmy", to miałby rację.
    Problem w tym, że opisałes stan inny niż "załóżmy", a z drugiej
    strony powołujesz się na podejrzane opisy w internecie.
    No i teraz nie wiadomo, na ile Twój opis jest rzetelny, i to
    wcale nie chodzi o to czy *chcesz* napisać nieprawdę, lecz
    o to, że nie wiesz czego nie wiesz.
    Może więc być tak, że rzeczony "mecenas" ma w pełni rację,
    tylko nie wyjasnił Ci co jest nie tak (i nie chce wyjasnić,
    bo w końcu chce zarobić :P)

    Sprawa która może być przyczyna watpliwosci: piszesz
    o podarowaniu odpowiednio 1 i 2 ha *rolnych*, a obok o działce
    *budowlanej*.
    Czy ten rzekomo "mniej obdarowany" dostał działkę budowlana
    *oprócz* tego 1 ha?
    Jesli tak, to dalsze rozważania można skrócić: najprawdopodobniej
    adwokat ma razję i tyle.

    > byłoby
    > wartościowo podobnie co zachowek od tego domu i nie warto.

    Jesli jest prawda to co piszesz wyżej, tj. że "bardziej obdarowany"
    dostał dwukrotnosc darowizny, to mi się wynik nie zgadza.
    Ale tylko wtedy (jesli nie dostał DWU działek).
    Powód prosty - "tamtemu" darowizna też powinna być doliczona.
    Przepis jest jasny: "dolicza się do spadku, stosownie do przepisów
    poniższych, darowizny[...]"

    > Jestem laikiem w tych sprawach, ale to co wyczytałem w internecie wogóle temu
    przeczy.

    A może laików w tym internecie czytałes? ;)

    FYI: nie jestem prawnikiem :>
    Ale przeczytaj PRZEPIS!
    Art.994.1, link niżej.
    I nim wyskoczysz z tekstem, że tam własnie "stoi o 10 latach", to
    przeczytaj jeszcze raz. I jeszcze raz ;)
    Wersja pomocnicza: 3. i 4. przecinek zastap np. myslnikiem i przeczytaj.

    > Na moje zapytanie odnośnie tych darowizn "z przed dziesieciu lat przed otwarciem
    > testamentu" stwierdził iż ponieważ jest w prostej lini z darczyńcą (dzialki
    > i gruntu) czyli ojciec-syn to stanowi to problem obecnie. Stwierdził nawet
    > że gdyby był jakaś osobą obcą to było by lepiej,

    Bo tak jest, i co mu zrobisz (znaczy co Sejmowi zrobisz, że tak
    uchwalił). Kryterium jest po prawdzie nieco inne, bo to czy 10 lat
    się liczy czy nie zależy od tego czy zainteresowany jest spadkobierca,
    ale w pierwszym przybliżeniu na jedno wychodzi.
    Był tu kiedys flejm na temat układania przecinków przy czytaniu
    tego przepisu, polecam - odszukaj :)
    Link do przepisów:
    http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,us
    tawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html
    ...i czytasz od art.991

    > co wg mnie jest trochę absurdalne.

    ...bo?
    Uzasadnienie jest proste: obca osoba mogła dawno ten majatek już
    rozdysponować. Jest więc kres - jak ktos obcy cos Ci podaruje,
    to po 10 latach wiesz, że żaden spadkobierca nie będzie Cię już
    nękał.
    Nie wiem czy przemyslałes ten kontekst - doliczanie do spadku
    powoduje taki własnie skutek, że być może połowę wartosci darowizny
    otrzymanej od obcej osoby trzeba będzie oddać, i to w pieniadzu.
    Na szczęscie przewidziano możliwosc taka, że wystarczy oddać
    przedmiot darowizny i powiedzieć "wypchajcie się".
    Art.1000, sprawdz!
    No i wyłaczenie z tej zasady spadkobierców ma sens - skoro
    dziela się tym co zostało, to fakt że "już dostali" działa
    bezterminowo.

    > Bardziej mi się wydaje że poprostu mu się nie chce (może nie ma
    > już czasu na takie drobnostki) sprawy prowadzić i woli pozbyć się klienta.
    > Moje pytania:
    > 1/ Czy zachowek się należy i można o niego występować z dużą szansą wygrania?

    Nie wiem jak tam szanse, ale na mój gust fakt, że "bardziej obdarowany"
    dostał dwukrotnosc darowizny "mniej obdarowanego", znosi udział
    tej darowizny w zachowku. Pod warunkiem jak wyżej (że nie dostał
    drugiej działki, która już "pokrywa" połowę działki z domem).
    Znaczy liczy się, bo czemu nie, ale "z obu stron".
    A tym samym sprawa domu pozostaje do rozpatrzenia.

    Pytaniem pozostaje, czy jest cos czego nie wiemy.

    pzdr, Gotfryd


  • 3. Data: 2012-05-17 14:08:06
    Temat: Re: Zachowek
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:

    >> 1/ Czy zachowek się należy i można o niego występować z dużą szansą wygrania?
    >
    > Nie wiem jak tam szanse, ale na mój gust fakt, że "bardziej obdarowany"
    > dostał dwukrotnosc darowizny "mniej obdarowanego", znosi udział
    > tej darowizny w zachowku. Pod warunkiem jak wyżej (że nie dostał
    > drugiej działki, która już "pokrywa" połowę działki z domem).
    > Znaczy liczy się, bo czemu nie, ale "z obu stron".
    > A tym samym sprawa domu pozostaje do rozpatrzenia.

    Nic nie rozumiem, co ma się niby znosić.

    Wydajemisie, że liczymy tak:

    Majątek stanowi:
    A - działka budowlana darowana bratu I
    B - 2 hektary darowane bratu II
    C - 1 hektar darowany bratu I
    D - spadek odziedziczony przez brata II

    I teraz zachowek liczymy tak:
    Ustawowo należałoby się (A+B+C+D)/2, zatem zachowek (A+B+C+D)/4, ale
    (A+C) już dostał, a B=2*C, zatem należy się
    (A+2*C+C+D)/4-(A+C) = (A+3*C+D-4*A-4*C)/4 = (D-3*A-C)/4
    i wszystko zależy od proporcji wartości A C D.

    W skrajnym przypadku, jeśli w spadku był Pałac Kultury, to 1 ha ziemi
    na pewno zachowku nie pokrywa... :)

    Czy ja coś źle liczę?

    MJ


  • 4. Data: 2012-05-17 19:26:21
    Temat: Re: Zachowek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 17 May 2012, Michal Jankowski wrote:

    > Nic nie rozumiem, co ma się niby znosić.

    Spadkobierca z domem uprzednio obdarowany 2 ha ziemi
    Ale oczywiscie masz rację - policzyłem zachowek jako "pół z tego
    co dostał drugi brat", a nie pół z połowy sumy, czyli z 3/4 ha.
    Zgadza się, 1/4 ha się "nie znosi" :)

    > W skrajnym przypadku, jeśli w spadku był Pałac Kultury, to 1 ha ziemi
    > na pewno zachowku nie pokrywa... :)

    Ale jak był Pałac Kultury i 4 ha ziemi, z czego 3 ha dostał "drugi",
    to 1 ha ewidentnie "rozlicza" te 4 ha, Pałac zostaje ;)

    > Czy ja coś źle liczę?

    Nie. Ja :]

    A osobna sprawa, że wyraziłem watpliwosc co do działki budowlanej - czy
    była odrębna od tego 1 ha. Literalnie była, czyli szansa na to ze
    adwokat ma 100% racji (jesli wartosc działki budowlanej plus 1/4 ha
    rolnej to wartosc 1/4 domu z działka otrzymanego przez spadkobiercę
    testamentowego) jest spora.

    pzdr, Gotfryd


  • 5. Data: 2012-05-18 01:56:20
    Temat: Re: Zachowek
    Od: "Krzysztof " <b...@g...pl>

    Witam ponownie,

    na wstępie chciałem podziękować Panu Gotfrydowi oraz Panu Michałowi za
    szczegółowe wyjaśnienia, które sprawe mi dość konkretnie naświetliły.
    Najważniejszą dla mnie kwestią była sprawa tych dziesięciu lat, że darowizny
    przed tym okresem są odliczane od należnego zachowku co go pomniejsza.

    Jeśli nie stanowi to dla Was problemu (Ja trochę się już gubie w
    wyliczeniach)) to popytałbym się Was jeszcze o "tą matematyke".
    Siostry dla ułatwienia nie bierzmy już pod uwage (Ona nic nie została od
    rodziców i otrzymała zachowek).

    Kwestie darowizn dwóch braci jeszcze chciałbym pociągnąć:
    1/ w latach 70-tych brat A dostał działke budowlaną (nie ma nic wspólnego z
    tymi otrzymanymi później gruntami rolnymi - tereny w innym miejscu)
    2/ na początku lat 90-tych brat A dostał 1 hektar gruntu rolnego i brat B 2
    hektary gruntu rolnego
    3/ brat B otrzymał parę lat temu w drodze testamentu nieruchomość: duży dom
    piętrowy taki że na parterze jest jedno mieszkanie, a na drugim piętrze
    drugie mieszkanie.
    Dom o wartości na dziś dla ułatwienia 750 tys. Siostry z tego jest 250 tys
    (zachowek 125tys) i nie bierzemy tego pod rozważanie.
    Pozostaje 500 tys. zl w nieruchomości kótre otrzymał brat B. Bratu A więc z
    tego tytułu należy się 125 tys. zachowku.

    PYTANIA:
    I jak do tego zachowku ma się otrzymany 1 hektar brata A. Czy należy po
    przeliczeniu na pieniądze (rozumiem że wg. dzisiejszych cen) kwotę tą odjąć
    od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B także
    otrzymał grunt nawet dwa razy większy? Czy nie należałoby bratu B doliczyć
    jeszcze wartość tych 2 hektarów do otrzymanego spadku? Skoro bratu A odlicza
    się go od zachowku to na moją logike powinno się także doliczyć bratu B
    wartość tych hektarów do spadku?

    Smaczku dodaje to że od jakiegoś czasu (jeszcze przed otwarciem testamentu)
    wszystkie te grunty są już kwalifikowane jako działki budowlane co
    automatycznie podraża ich wartość. No i jak wtedy traktować wartość
    odliczenia od zachowku dla brata A, czy wartość wg ceny jak otrzymał gdy była
    gruntem rolnym, czy wg stanu na dzień dzisiejszy (lub otwarcia testamentu)
    gdy jest jako budowlana?

    Pozdrawiam
    Krzysztof

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2012-05-18 12:27:58
    Temat: Re: Zachowek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 17 May 2012, Krzysztof wrote:

    > PYTANIA:
    > I jak do tego zachowku ma się otrzymany 1 hektar brata A. Czy należy po
    > przeliczeniu na pieniądze (rozumiem że wg. dzisiejszych cen)

    Tak, sprawdzaj w przepisach:
    http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,204,,,us
    tawa-z-dnia-23041964-r-kodeks-cywilny1.html
    +++
    Art. 995.
    § 1. Wartoœć przedmiotu darowizny oblicza się według stanu z chwili jej dokonania,
    a według cen z chwili ustalania zachowku.
    ---

    > kwotę tą odjąć
    > od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B także
    > otrzymał grunt nawet dwa razy większy?

    Nie szkodzi.
    Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
    spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
    połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

    > Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do otrzymanego
    spadku?

    Do całego spadku :)
    (na tym polegał kiks w moim poscie, prostowany przez Michała)

    > Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike
    > powinno się także doliczyć bratu B
    > wartość tych hektarów do spadku?

    Oczywiscie, tyle, że hak polega na tym, że doliczenia dokonuje
    się *przed* podziałem (czyli "wkłada się" do całosci, a to oznacza
    że drugi brat połowę z tego dostaje bo mu się nalezy, i tylko
    połowa staje się "nadwyżka").
    Już się tłumaczyłem po poscie Michała - masz te hektary, z czego
    każdemu z braci należałoby się pół z 2 hektarów i pół z 1 hektara.

    Szczerze powiedziawszy, nasze gdybania z tego samego powodu sa
    niescisłe - nie można pomijać siostry, należałoby doliczac ja
    do sumy do podziału.
    Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
    to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
    - razem sa 3 ha
    - 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
    - 2. brat dostał 2 ha
    - siostra nie dostała nic
    I co teraz?
    (w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
    siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
    się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
    Polecam uwadze art.999 i 1000.2
    No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
    (po swój zachowek).


    > Smaczku dodaje to że od jakiegoś czasu (jeszcze przed otwarciem testamentu)
    > wszystkie te grunty są już kwalifikowane jako działki budowlane co
    > automatycznie podraża ich wartość. No i jak wtedy traktować wartość
    > odliczenia od zachowku dla brata A, czy wartość wg ceny jak otrzymał gdy była
    > gruntem rolnym, czy wg stanu na dzień dzisiejszy (lub otwarcia testamentu)
    > gdy jest jako budowlana?

    Przepis masz wyżej, jak rozumieć "stan z momentu darowizny", skoro
    to własnie ów stan okresla wartosc (z tego powodu się zmieniła)
    nie wiem :]

    pzdr, Gotfryd


  • 7. Data: 2012-05-18 23:51:02
    Temat: Re: Zachowek
    Od: "Krzysztof" <b...@g...pl>

    > > kwotę tą odjąć
    > > od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B
    także
    > > otrzymał grunt nawet dwa razy większy?
    >
    > Nie szkodzi.
    > Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
    > spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
    > połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

    Tak trochę łopatologicznie podpytam:
    brat A dostał 1h, brat B 2h, czyli ustawowo po równo byłoby po 1,5h wiec brat
    B dostał więcej o 0,5 hektara. Zachowek będzie od tej nadwyżki wynosić jej
    połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość
    0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?



    > > Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do
    otrzym
    > anego spadku?
    >
    > Do całego spadku :)
    > (na tym polegał kiks w moim poscie, prostowany przez Michała)
    >
    > > Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike
    > > powinno się także doliczyć bratu B
    > > wartość tych hektarów do spadku?
    >
    > Oczywiscie, tyle, że hak polega na tym, że doliczenia dokonuje
    > się *przed* podziałem (czyli "wkłada się" do całosci, a to oznacza
    > że drugi brat połowę z tego dostaje bo mu się nalezy, i tylko
    > połowa staje się "nadwyżka").
    > Już się tłumaczyłem po poscie Michała - masz te hektary, z czego
    > każdemu z braci należałoby się pół z 2 hektarów i pół z 1 hektara.
    >
    > Szczerze powiedziawszy, nasze gdybania z tego samego powodu sa
    > niescisłe - nie można pomijać siostry, należałoby doliczac ja
    > do sumy do podziału.
    > Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
    > to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
    > - razem sa 3 ha
    > - 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
    > - 2. brat dostał 2 ha
    > - siostra nie dostała nic
    > I co teraz?
    > (w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
    > siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
    > się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
    > Polecam uwadze art.999 i 1000.2
    > No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
    > (po swój zachowek).

    ale zgodnie z art.999: "Jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku
    jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do
    wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek."
    Więc zgodnie z powyższym brat A przecież nie ma nadwyżki w zachowku "od
    gruntu" i siostra może się ubiegać TYLKO od brata B 1/2hektara.
    Tak to rozumiem.

    Dodatkowo się spytam, czyli wszystkie darowizny od rodziców (z całego ich
    życia) są liczone do zachowku dla dzieci, nie ważne ile lat temu były
    dokonane, wszystko można potem dołożyć do zachowku? Nie ma lat granicznych
    wstecz, gdzie zachowek już nie sięga?
    Trochę może to komplikować sprawe przeważnie ludzie się nie zastanawiają,
    jednemu dziecku coś dadza, potem drugiemu, rodzice myślą że wszystko jakoś w
    miare sprawiedliwie podzielili, a po kilkudzięsięciu latach od darowizn, gdy
    umrą, trzeba się liczyć że któryś z rodzeństwa wyskoczy z zachowkiem. Jak
    jest np. dwójka rodzeństwa to jeszcze jest do ogarnięcia, a co np jesli jest
    6-stka i wiadomo że któreś dostało najmniej, no
    i wtedy zaczyna się ...:))

    Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
    jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba
    najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze". Dziecko wiadomo
    zapłaci podatek, ale wie że sprawa jest definitywnie zakończona. Czy takie
    rozwiązanie pod względem prawnym jest właściwe by uniknąć potem spraw od
    zachowku?


    Na koniec pytanie czysto teoretyczne:
    jak sytuacja się ma gdy darowizna była przed 1939 rokiem i jeśli te grunty
    były przed wojną na Naszych ziemiach obecnie za wschodnią granica, też takie
    coś było by brane do liczenia dziś zachowku? Tak się składa że Ci rodzice
    byli właśnie zza "przysłowioewego Buga".

    Mocno dziękuje.
    Pozdrawiam!
    Krzysztof

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2012-05-18 23:51:05
    Temat: Re: Zachowek
    Od: "Krzysztof" <b...@g...pl>

    > > kwotę tą odjąć
    > > od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B
    także
    > > otrzymał grunt nawet dwa razy większy?
    >
    > Nie szkodzi.
    > Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
    > spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
    > połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.

    Tak trochę łopatologicznie podpytam:
    brat A dostał 1h, brat B 2h, czyli ustawowo po równo byłoby po 1,5h wiec brat
    B dostał więcej o 0,5 hektara. Zachowek będzie od tej nadwyżki wynosić jej
    połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość
    0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?



    > > Czy nie należałoby bratu B doliczyć jeszcze wartość tych 2 hektarów do
    otrzym
    > anego spadku?
    >
    > Do całego spadku :)
    > (na tym polegał kiks w moim poscie, prostowany przez Michała)
    >
    > > Skoro bratu A odlicza się go od zachowku to na moją logike
    > > powinno się także doliczyć bratu B
    > > wartość tych hektarów do spadku?
    >
    > Oczywiscie, tyle, że hak polega na tym, że doliczenia dokonuje
    > się *przed* podziałem (czyli "wkłada się" do całosci, a to oznacza
    > że drugi brat połowę z tego dostaje bo mu się nalezy, i tylko
    > połowa staje się "nadwyżka").
    > Już się tłumaczyłem po poscie Michała - masz te hektary, z czego
    > każdemu z braci należałoby się pół z 2 hektarów i pół z 1 hektara.
    >
    > Szczerze powiedziawszy, nasze gdybania z tego samego powodu sa
    > niescisłe - nie można pomijać siostry, należałoby doliczac ja
    > do sumy do podziału.
    > Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
    > to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
    > - razem sa 3 ha
    > - 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
    > - 2. brat dostał 2 ha
    > - siostra nie dostała nic
    > I co teraz?
    > (w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
    > siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
    > się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
    > Polecam uwadze art.999 i 1000.2
    > No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
    > (po swój zachowek).

    ale zgodnie z art.999: "Jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku
    jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do
    wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek."
    Więc zgodnie z powyższym brat A przecież nie ma nadwyżki w zachowku "od
    gruntu" i siostra może się ubiegać TYLKO od brata B 1/2hektara.
    Tak to rozumiem.

    Dodatkowo się spytam, czyli wszystkie darowizny od rodziców (z całego ich
    życia) są liczone do zachowku dla dzieci, nie ważne ile lat temu były
    dokonane, wszystko można potem dołożyć do zachowku? Nie ma lat granicznych
    wstecz, gdzie zachowek już nie sięga?
    Trochę może to komplikować sprawe przeważnie ludzie się nie zastanawiają,
    jednemu dziecku coś dadza, potem drugiemu, rodzice myślą że wszystko jakoś w
    miare sprawiedliwie podzielili, a po kilkudzięsięciu latach od darowizn, gdy
    umrą, trzeba się liczyć że któryś z rodzeństwa wyskoczy z zachowkiem. Jak
    jest np. dwójka rodzeństwa to jeszcze jest do ogarnięcia, a co np jesli jest
    6-stka i wiadomo że któreś dostało najmniej, no
    i wtedy zaczyna się ...:))

    Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
    jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba
    najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze". Dziecko wiadomo
    zapłaci podatek, ale wie że sprawa jest definitywnie zakończona. Czy takie
    rozwiązanie pod względem prawnym jest właściwe by uniknąć potem spraw od
    zachowku?


    Na koniec pytanie czysto teoretyczne:
    jak sytuacja się ma gdy darowizna była przed 1939 rokiem i jeśli te grunty
    były przed wojną na Naszych ziemiach obecnie za wschodnią granica, też takie
    coś było by brane do liczenia dziś zachowku? Tak się składa że Ci rodzice
    byli właśnie zza "przysłowioewego Buga".

    Mocno dziękuje.
    Pozdrawiam!
    Krzysztof

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 9. Data: 2012-05-19 01:59:29
    Temat: Re: Zachowek
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 18 May 2012, Krzysztof wrote:

    >>> kwotę tą odjąć
    >>> od zachowku wynoszącego 125 tys zł? No ale przecież w tym czasie brat B
    > także
    >>> otrzymał grunt nawet dwa razy większy?
    >>
    >> Nie szkodzi.
    >> Zwróć uwagę, że własnie tak to działa: jesli masz dwu "równoważnych"
    >> spadkobierców nie podlegajacych szczególnej ochronie, to zachowek stanowi
    >> połowę spadku należnego z ustawy, czyli 1/4 całosci.
    >
    > Tak trochę łopatologicznie podpytam:
    > brat A dostał 1h, brat B 2h, czyli ustawowo po równo byłoby po 1,5h wiec brat
    > B dostał więcej o 0,5 hektara. Zachowek będzie od tej nadwyżki

    Bład.
    Przeczytaj te przepisy z KC, naprawdę.
    Już pisałem - popełniłem własnie ten kiks, nieuwzględnienie
    zsumowania całosci. NAJPIERW sumujesz, potem dzielisz, na
    końcu porównujesz. Różnica w kolejnosci (wobec porównywania
    udziałów czastkowych) to własny udział danego spadkobiercy.

    Zachowek liczy się od należnego spadku, tyle, że liczonego razem
    z przeszłymi darowiznami i innymi "dodatkami".
    Jednego całego spadku.
    Jeszcze dla ustalenia trzeba powiedzieć, czy rozważamy wersję
    niewatkowa bez siostry (podział na dwa) czy z siostra (podział
    na trzy, i fakt że w testamencie nic jej nie zapisano nie ma
    znaczenia).

    > wynosić jej
    > połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość
    > 0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?

    Nie, spadek wynosił 3 ha, "przydział urzędowy" na dwie osoby
    wynosiłby 1,5 h, na trzy osoby po 1ha, zachowek to równowartosc połowy
    z tego, czyli odpowiednio 0,75h lub ,5ha.
    Brat 1. dostał *więcej* niż zachowek, więc nic mu się nie należy.
    Ba, może się zdarzyć że siostra (która faktycznie nie dostała
    nic) własnie do niego uderzy o zachowek.
    I tylko 0,75h lub 0,5ha jest "chronione" bezwzględnie, jako to co
    stanowi jego własny zachowek.

    >> Biorac pod uwagę "przypadek rolny", czyli próbujac wniknac jak
    >> to by było jakby tylko 1+2 ha darowano, wyglada to tak:
    >> - razem sa 3 ha
    >> - 1. brat dostał "swój" 1 ha. Cały, bez uszczerbku, proszę wyjsc ;)
    >> - 2. brat dostał 2 ha
    >> - siostra nie dostała nic
    >> I co teraz?
    >> (w szczególnosci mam na mysli pytanie, jak widzisz taka wersję, że
    >> siostra, której przysługuje zachowek w wysokosci 1/2 ha zwraca
    >> się do *obu* braci, żeby każdy dał jej równowartosc 1/4 ha)
    >> Polecam uwadze art.999 i 1000.2
    >> No i 1001, bo on rozstrzygnie do kogo siostra ma uderzać napierw
    >> (po swój zachowek).
    >
    > ale zgodnie z art.999: "Jeżeli spadkobierca obowiązany do zapłaty zachowku
    > jest sam uprawniony do zachowku, jego odpowiedzialność ogranicza się tylko do
    > wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek."
    > Więc zgodnie z powyższym brat A przecież nie ma nadwyżki w zachowku "od
    > gruntu"

    Jak to Ci wyszło?
    Sa 3 h, tak czy nie?
    Na 3 osoby.
    No to udział wynosi 1h.
    Czyli zachowek wynosi 1/2h.
    *POŁOWĘ* tego co się należałoby "po sprawiedliwosci", a nie całosc!

    > i siostra może się ubiegać TYLKO od brata B 1/2hektara.
    > Tak to rozumiem.

    To jeszcze raz wez te przepisy przed nos :)

    > Dodatkowo się spytam, czyli wszystkie darowizny od rodziców (z całego ich
    > życia) są liczone do zachowku dla dzieci, nie ważne ile lat temu były
    > dokonane,

    Z wyjatkiem "drobnych", co pewnie zauważyłes.

    > wszystko można potem dołożyć do zachowku? Nie ma lat granicznych
    > wstecz, gdzie zachowek już nie sięga?

    Tak wyglada :)

    > Trochę może to komplikować sprawe przeważnie ludzie się nie zastanawiają,
    > jednemu dziecku coś dadza, potem drugiemu, rodzice myślą że wszystko jakoś
    > w miare sprawiedliwie podzielili, a po kilkudzięsięciu latach od darowizn, gdy
    > umrą, trzeba się liczyć że któryś z rodzeństwa wyskoczy z zachowkiem.

    Jesli nie wychylili się ze spadkiem, czyli każdy "nie mniej niż pół"
    dostał, a i darowizny były w miarę równoważne, to nie widać podstaw.
    Ale cos tam racji masz :)

    > Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
    > jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba
    > najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze".
    > Dziecko wiadomo zapłaci podatek,

    A skarbówka spyta, skad miało pieniadze.
    Takie pytanie pomocnicze: czy wiesz, jaka jest stawka podatku dla
    przychodów z nieujawnionych zródeł?
    Nim sprawdzisz w guglu lub w ustawie, to dobrze usiadz, tak zeby
    z boku też mieć oparcie ;)
    Po otrzymaniu tej informacji ukrywacze dochodów z darowizn
    zaczynaja spiewać jak z nut ;)

    Rozwiazaniem jest *faktyczne* obciażenie nieruchomosci, poprzez
    zawarcie umowy dożywocia. Zajrzyj do KC i do przepisów :)

    > ale wie że sprawa jest definitywnie zakończona. Czy takie
    > rozwiązanie pod względem prawnym jest właściwe by uniknąć potem spraw od
    > zachowku?

    Jak masz 4 domy i 3 z nich ma dostać skarbówka, to może tak ;)
    (ale że trzeba by je pilnie sprzedawać bo skarbówka chce
    pieniędzy a nie domów, to pewnie 4 byłoby mało).

    > Na koniec pytanie czysto teoretyczne:
    > jak sytuacja się ma gdy darowizna była przed 1939 rokiem

    Nie wiem :), ale z przepisu wynikałoby, że liczy się "stan na otwarcie
    spadku", czyli wojna by przeszkody nie stanowiła, "zagranicznosc"
    również.

    pzdr, Gotfryd


  • 10. Data: 2012-05-19 16:41:11
    Temat: Re: Zachowek
    Od: "Krzysztof" <b...@g...pl>

    > > wynosić jej
    > > połowe, czyli w tym konkretnym przypadku dla brata A wyniesie równowrtość
    > > 0,25 hektara? Dobrze tak kalkuluje?
    >
    > Nie, spadek wynosił 3 ha, "przydział urzędowy" na dwie osoby
    > wynosiłby 1,5 h, na trzy osoby po 1ha, zachowek to równowartosc połowy
    > z tego, czyli odpowiednio 0,75h lub ,5ha.
    > Brat 1. dostał *więcej* niż zachowek, więc nic mu się nie należy.
    > Ba, może się zdarzyć że siostra (która faktycznie nie dostała
    > nic) własnie do niego uderzy o zachowek.
    > I tylko 0,75h lub 0,5ha jest "chronione" bezwzględnie, jako to co
    > stanowi jego własny zachowek.

    Witam,
    Ok, rozumiem już.
    Więc przy 3 hektarach siostrze należy się 1h, ale skoro nic nie dostała to
    może domagać się w ramach zachowku 0,5h od braci. Czyli w tym konkretnym
    przypadku każdy z braci ma "nadwyżke" ponad swój zachowek (0,5h)i ma
    obowiązek dać siostrze, jeśli ta się upomni.

    PYTANKO:
    to tylko od siostry zależy do kogo się zwróci, a ten musi dać? Nie ma
    obowiązku jakiejś solidarności, którą Sądy by zastosował. Tzn. siostra się
    zwróci 0,5h do tego co otrzymał 1h i ten nie może powiedzieć "dam Ci 0,25h i
    drugie tyle niech da drugi brat (co otrzymał więcej)". Sąd tu nie ma nic do
    gadania tylko siostra decyduje, który ma dać?


    > > Sam być może kiedyś będe dzielił, więc dopytam:
    > > jak rodzić chce jakiemuś dziecku przekazać konkretną nieruchomośc to chyba
    > > najlepiej jakby ją sprzedał jemu, ale tylko "na papierze".
    > > Dziecko wiadomo zapłaci podatek,
    >
    > A skarbówka spyta, skad miało pieniadze.
    > Takie pytanie pomocnicze: czy wiesz, jaka jest stawka podatku dla
    > przychodów z nieujawnionych zródeł?
    > Nim sprawdzisz w guglu lub w ustawie, to dobrze usiadz, tak zeby
    > z boku też mieć oparcie ;)
    > Po otrzymaniu tej informacji ukrywacze dochodów z darowizn
    > zaczynaja spiewać jak z nut ;)

    tak to już całkiem inna historia by była, na inne wpisy :)


    Na koniec dopytam jeszcze o przedawnienie, które wynosi 3 lata dla zachowku
    od otwarcia testamentu.
    Jeśli sprawę się założyło i jest ona na wokandzie i w tym czasie mija te 3
    lata to sprawa się przedawnia?
    Tak to rozumiem wedle "Art. 119. Terminy przedawnienia nie mogą być skracane
    ani przedłużane przez czynność prawną."
    Czyli Sąd musi stuknąć młotkiem i wydać wyrok przed upłynięciem tych 3 lat?
    Jak to liczyć?

    Mocno dziękuje za wszystkie wyjaśnienia oraz miłą polemike.

    Pozdrawiam
    Krzysztof



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1