eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › przejazd rowerem przez jezdnie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 51. Data: 2006-07-30 18:46:41
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 30-07-2006 o 20:26:09 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    napisał(a):

    > Ja bym Ci powiedział krótko: wezwij policję albo straż miejską i się
    > poskarż, a teraz spadaj i łapy z dala od mojej własności.

    Lubie burdy robic wiec pewnie bym zadzwonil i kazal gosciowi zjechac na
    chodznik i poczekac na przyjazd policji. Jakby jeszcze wygladal na takiego
    co sie do pracy spieszy to juz na bank bym tak zrobil :) Jesli nie potrafi
    zachowac kultury na drodze i do tego utrudnia ruch. Nie wspominajac o
    wymuszeniu pierszenstwa ...


  • 52. Data: 2006-07-30 18:50:10
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 30-07-2006 o 20:37:27 Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
    napisał(a):

    > Idąc tym torem myślenia to po pierwsze zdefiniuj obiekt "rower", bo
    > podczas hamowania o mur powierzchnia styku przedniej opony z tymże murem
    > zatrzyma się względem ziemi znacznie szybciej niż np. oś tylnego koła. ;)
    > Uznajmy może zgodnie margines ogólności mówiący, że na potrzeby tej
    > dyskusji rower wraz z rowerzystą hamuje o mur w zerowym czasie, czego
    > nie da się zrobić za pomocą hamulców z dodatkowym uwzględnieniem czasu
    > reakcji kierowcy.

    Nie mozna bylo od razu, ze chodzi o czas reakcji kierowcy ... ale od
    momentu wcisniecia hamulcow ulamki sekund dziela nas od staniecia deba.


  • 53. Data: 2006-07-30 18:50:56
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.tdimf3k4a2iefb@sempron Jasko Bartnik
    <j...@g...pl> pisze:

    >> Ja bym Ci powiedział krótko: wezwij policję albo straż miejską i się
    >> poskarż, a teraz spadaj i łapy z dala od mojej własności.
    > Lubie burdy robic wiec pewnie bym zadzwonil i kazal gosciowi zjechac na
    > chodznik i poczekac na przyjazd policji.
    A co Ty tam kazać możesz, człowieku?? Normalnie bym odjechał i martw się
    dalej co robić.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 54. Data: 2006-07-30 18:51:07
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:op.tdimamsxa2iefb@sempron Jasko Bartnik
    <j...@g...pl> pisze:

    >> Może popróbuj jeszcze?
    > Mimo wszystko poprosze o hint ... jedyne co, moim zdaniem, moglem zle
    > zrozumiec to to, ze zdalem mature z fizyki dlatego, ze watku nie czytam
    > ze zrozumieniem.
    Proszę. Użyłeś terminu "natychmiastowe". W rozumieniu fizycznym oznacza to w
    czasie zerowym.
    Ale nie przejmuj się tak bardzo. Czepiłem sie dla zasady. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 55. Data: 2006-07-30 18:52:49
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 30-07-2006 o 20:50:10 Jasko Bartnik <j...@g...pl>
    napisał(a):

    >> Idąc tym torem myślenia to po pierwsze zdefiniuj obiekt "rower", bo
    >> podczas hamowania o mur powierzchnia styku przedniej opony z tymże
    >> murem zatrzyma się względem ziemi znacznie szybciej niż np. oś tylnego
    >> koła. ;)
    >> Uznajmy może zgodnie margines ogólności mówiący, że na potrzeby tej
    >> dyskusji rower wraz z rowerzystą hamuje o mur w zerowym czasie, czego
    >> nie da się zrobić za pomocą hamulców z dodatkowym uwzględnieniem czasu
    >> reakcji kierowcy.
    >
    > Nie mozna bylo od razu, ze chodzi o czas reakcji kierowcy ... ale od
    > momentu wcisniecia hamulcow ulamki sekund dziela nas od staniecia deba.

    Chciaz jesli bierzemy pod uwage czas reakcji kierowcy to mysle ze 99%
    rowerzystow jadacych prosto na mur najpierw zahamuje ... pewnie jakies 90%
    wcale nie zetknie sie z murem. Znajac moje szczescie bede w tych 9% :P


  • 56. Data: 2006-07-30 19:01:15
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Jotte* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    > Kiedys była karta rowerowa. I niechby dalej była na jakichś zasadach,
    > ale obowiązkowa tylko dla tych, co się chcą po drogach publicznych
    > poruszać.

    Jasne, jeszcze zaświadczenie o dopuszczeniu do ruchu pieszego, karta
    pływacka i legitymacja pijaka - żeby można było sobie piwko strzelić.

    > Kwestia ubezpieczenia - można zróznicować zakres
    > obowiązywania i kwotę, ale być powinno.

    Jasne, obowiązkowe. To nawet ostatnio wicepremier Andrzej L. podkreśla
    "jeśli nie będzie obowiązkowych ubezpieczeń - nie będzie koalicji".

    > Identyfikator (jako rodzaj tablicy rejestracyjnej) - żaden problem.

    Oczywiście, trzeba tylko się zastanowić czy z gwiazdkami czy
    najsamoprzód "PL" literki wystarczą.

    > Badanie techniczne - no niby powinien mieć przynajmniej do poruszania
    > się po drogach publicznych.

    Wówczas paru mechaników mogłoby brać w łapę. Zawsze ktoś nie
    musiałby do Anglii emigrować.

    > No i kontrola wyposażenia - światła,
    > przynajmniej jeden sprawnie działający hamulec oraz oświetlenie.

    I tłumik, tachometr, wariograf, pasy bezpieczeństwa, gaśnica, hak do
    przyczepki, dwa kaski, wiertarka i śmigiełko.
    Zapomniałeś jeszcze o opłatach parkingowych - przecież za przypięcie
    roweru do latarni też ktoś powinien płacić.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
    ||| http://akcjaobywatelska.wordpress.com |||


  • 57. Data: 2006-07-30 19:02:15
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Jotte* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    > Jeśli ktoś widzi w lusterku
    > rowerzystę przeciskającego się 20 m za z tyłu przy krawężniku, to
    > otwierając drzwi nie powoduje zagrożenia (kawał miejsca) ani
    > utrudnienia (bo co on tam ogóle robi?).

    Jeśli *widzi* to powoduje. To, że widzisz, że inny użytkownik robi
    coś nie tak nie oznacza, że możesz go "ściąć".

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
    ||| http://akcjaobywatelska.wordpress.com |||


  • 58. Data: 2006-07-30 19:03:33
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Jotte* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    > slalomem i staje na początku. Jak potem wyprzedzić zawalidrogę z
    > prawidłowym dystansem 1 m? A może jechać za nim z jego prędkością?

    Mnie dziś jakiś artysta z prawej, na zjeździe z estakady, wchodząc w
    zakręt wyprzedzał.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
    ||| http://akcjaobywatelska.wordpress.com |||


  • 59. Data: 2006-07-30 19:04:13
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@m...one.pl>

    Dnia 2006-07-30 20:20 użytkownik Jotte napisał :
    > W wiadomości news:eaiskh$qn5$1@inews.gazeta.pl "Mikołaj \"Miki\" Menke"
    > <m...@m...one.pl> pisze:
    >
    >>>>> Są tacy, którzy jak stoją na skrzyżowaniu i widzą w lusterku, że się
    >>>>> cyklista przekrada z lewej lub prawej to drzwi otwierają lub proszą
    >>>>> pasażera aby to zrobił. ;)
    >>>>
    >>>> Zdajesz sobie sprawę z tego, że łamią w ten sposób przepisy
    >>>
    >>> Jakie? Tylko bez lania wody - konkretny przepis podaj albo nie pisz.
    >>
    >> art. 45 ust. 1 pkt 3 prd
    >
    > To już coś, ale otwierając np. prawe drzwi stojąc na prawym pasie nie
    > można spowodować utrudnienia ani niebezpieczeństwa w ruchu bo tego ruchu
    > tam w ogóle nie ma prawa być. Jeśli ktoś widzi w lusterku rowerzystę
    > przeciskającego się 20 m za z tyłu przy krawężniku, to otwierając drzwi
    > nie powoduje zagrożenia (kawał miejsca) ani utrudnienia (bo co on tam
    > ogóle robi?).
    >

    A dlaczego nie ma prawa być? Gdzie jest napisane, że nie wolno omijać
    prawą stroną? Częściowo oczywiście masz rację, bo głupi jest ten, kto
    omija pojazd stojący tuż przy krawężniku prawą stroną nie zachowując
    zdrowego rozsądku. Ja często tak robię, ale nie wtedy gdy zupełnie nie
    ma miejsca, a jeśli już to zwalniam do minimalnej prędkości i
    praktycznie podpierając się nogą o krawężnik powolutku omijam pojazd.
    Takie coś opłaca się tylko wtedy gdy nie da się ominąć lewą stroną.

    --
    http://www.miki.z.pl m...@...pl
    Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 IRC: `miki`
    bikeWorld.pl Team


  • 60. Data: 2006-07-30 19:06:02
    Temat: Re: przejazd rowerem przez jezdnie
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Przemysław Bernat* stuknęła w
    klawisze i oto co powstało:

    > Czyli: jeżeli rower jest już na przejeździe, to nie wolno go
    > rozjechać, ale jeżeli dopiero się do niego zbliża, to można go bez
    > obaw brać na maskę.

    Oczywista przesada.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:o...@j...org ||| http://olgierd.wordpress.com |||
    ||| http://akcjaobywatelska.wordpress.com |||

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1