eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSupermarket i wypadek › Re: Supermarket i wypadek
  • Data: 2005-10-14 01:00:41
    Temat: Re: Supermarket i wypadek
    Od: gina <l...@f...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:


    > Użytkownik "nemo" <m...@s...com> napisał w wiadomości
    > news:ztj3f.19416$y05.359@trndny07...
    >
    >>Andrzej Lawa wrote:
    >
    >
    >>I dlatego da sie to przewidziec w normalnych warunkach prowadzenia
    >>sklepu i dlatego polki sklepowe nie maja ostrych kantow. Proste?
    >
    >
    > Jak rozumiem drabina ma owe ostre kanty? Widziałeś ją? To była
    > normalna zwykłą drabina najprawdopodobniej, a nie zapora
    > przeciwpiechotna wykonana z drutu kolczastego.


    Normalna, to znaczy ponad 3-4 metry wysokosci. Jak wysoko jest sufit?
    Drabiny uzywane przez personel sa na platformie i wywrocic sie nie moga.



    >>Czy da s \ie przewidziec postawienie drabiny w miejscu przechodzenia
    >>niespodziewajacych sie klientow sklepu?
    >>Tak/nie?
    >>
    >
    > Da się przewidzieć, ze cokolwiek innego może stać na podłodze. Może to
    > być drabina,

    Nie, bo to jest sklep a nie plac budowy. Najpierw musi byslec ten kto ja
    tam ustawia, a dopiero pozniej bedziemy mowic o winie ofiary.


    > ale przecież często stoją jakieś tam półki promocyjne,
    > palety, wózki do przewozu towarów, wózki innych kupujących, wózki
    > dziecinne, wózki inwalidzkie itd.


    Co nie czyni tego bezpiecznym i nie zwalnia od odpowiedzialnosci tego
    kto je tam ustawia.


    > I zupełnie nie widzę podstaw do
    > czepiania się akurat drabiny, o ile nie spadła komuś na głowę.

    Z postu wynika ze jednak przewrocila sie na glowe.


    >
    >>>A co ze stojącymi samopas półkami?
    >>
    >>Jezeli beda stwarzaly *przewidywalne* niebezpieczenstwo, to sklep
    >>odpowiada. Ba, nie musi to byc sklep. Wystarczy ciec i jego
    >
    > pracodawca
    >
    > Mógł byś sprecyzować? Bo w pierwszym momencie rozumiem, że doszedłeś
    > do wniosku, iż w celu podniesienia bezpieczeństwa


    Mowimy nie o podnoszeniu a o zapewnieniu absolutego minimum.


    > kupujących
    > likwidujemy sklep i zastępujemy go cieciem i pracodawcą (ciecia, czy
    > klienta?) No ale to jakoś nie za bardzo mi sie wydaje logiczne. może
    > napisz, co masz na myśli.


    Z tym cieciem, to chodzi powiedzmy o pozostawienie pojemnika z farba w
    przejsciu albo na schodach. Klasyczny przyklad niedbalstwa cywilnego.
    Albo sople z rynny.




    >>>>Ja bym jednak domagal sie odszkodowania.
    >>>
    >>>A mówią, że to ja jestem pieniacz...
    >>
    >>Co widzisz pieniaczego w zadaniu zapewnienia *minimum
    >> bezpieczenstwa* ?
    >
    > Ja osobiście - wiem, nie mnie pytałeś - pieniactwa upatruję się w
    > upartym twierdzeniu, ze stojąca sobie spokojnie w markecie drabina
    > stanowi realne zagrożenie dla przechodniów i powinno się ją
    > oznakowywać w sposób szczególny.


    Oznakowac nalezy cokolwiek stwarza zagrozenie klientom. Taka paleta z
    rogiem jest nie mniej niebezpieczna niz stojaca 4 moterowa drabina.

    Przyklad z zycia.

    Jest sobie siec sklepow budowlanych Home Depot. Samoobsluga. Bierzesz
    wozek, platforme na kolkach, czy pare roznych innych urzadzen i robisz
    zakupy. Od gwozdzikow po wielkie belki konstrukcyjne. Wszystko ladnie
    poukladane na poklach, czasami na posadzce. Polki po 10 metorw
    wysokosci. Oczywiscie te na poziomie klienta przeznaczone dla handlu, te
    wyzej, dla skladowania.

    No i od czasu do czasu trafilo sie ze komus z tych wyzszych polek spadla
    na glowe paleta z mlotkami (pol tony), czy wozek widlowy przejechal palce.


    Pierwszy proces rodziny zabitego klienta firma wizela odwaznie na klatke
    piersiowa. Przegrali. Wyplacili nominalne odszkodowanie.

    Przegrali drugi i trzeci proces z nominalnym odszkodowaniem, az po paru
    latach beztroski lawnicy przysolili nawiazke. Tez nie pomoglo.

    Wiec kolejni lawnicy w kolejnym procesie przysolili nastepna nawiazke na
    rzecz ofiary, ale proporcjonalna do rocznych profitow sprawcy, a nie
    biednej ofiary. Kilkaset milionow dolarow. Pomoglo. Jak reka odjal.
    Pogarda zdrowiem klientow przestala sie oplacac.

    Teraz w firmie BHP nadzoruje w kazdym sklepie specjalny pracownik. Cala
    aleja jest zamykana rozkladana mobilna blokada na kolkach podczas
    zdejmowania towary z wyzszych polek (niewielki koszt zakupu). Przed
    wozkiem widlowym maszeruje drugi pracownik z dwiema czerwonymi flagami
    odpedzajac potencjalne ofiary wypadkow. Itd. Itp.

    Moral?

    Zdowie klientow jest wazniejsze od profitow firmy, kiedy sie chce.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1