eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Moje dziecko nie moje?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2006-07-04 06:32:08
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    stern napisał(a):

    >
    >> tylko, że w tej sytuacji jest podstawa o założenie sprawy rozwodowej z
    >> orzeczeniem o winie niewiernej małżonki i pełnymi konsekwencjami co
    >> normalnie powinno się stać
    >
    > a ta podstawa to ... ???

    To chyba oczywiste. Nie zachowanie obowiązki wierności małżeńskiej. Gdy
    żona (mąż) zdradza to jest powód do rozwodu z jej (jego) winy.


    >
    > dobry jesteś, z trzech zdań potrafisz skonstruować podstawę orzeczenia o
    > wyłącznej winie.
    >

    Tutaj akurat to było dość proste. I jak łatwe do udowodnienia. Jka by
    żona nie zdradzała to nie miałby dziecka z obcym facetem.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
    http://johnson.cba.pl/


  • 12. Data: 2006-07-04 06:36:18
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: stern <s...@0...pl>

    Johnson napisał(a):
    > stern napisał(a):
    >
    >>
    >>> tylko, że w tej sytuacji jest podstawa o założenie sprawy rozwodowej z
    >>> orzeczeniem o winie niewiernej małżonki i pełnymi konsekwencjami co
    >>> normalnie powinno się stać
    >>
    >> a ta podstawa to ... ???
    >
    > To chyba oczywiste. Nie zachowanie obowiązki wierności małżeńskiej. Gdy
    > żona (mąż) zdradza to jest powód do rozwodu z jej (jego) winy.

    okolicznosci, które wystąpiły po rozpadzie więzi łączących małżonków nie
    mogą byc powodem orzeczenia o wyłącznej winie jednego z małżonków (tak
    twierdzi SN - nie chce mi się szukać sygnatury).

    Przedpiśca stwierdził, że od 2 lat mieszkają razem.
    Nigdzie nie napisał, dlaczego tamto małżeństwo się rozpadło (poza
    wtrętem o biciu - ale trudno wnioskować coś więcej).
    Dlatego uważam, że kategoryczne wypowiadanie się nt. winy którejkolwiek
    z osób na temat przyczyn rozpadu w tej sytuacji jest nieuprawnione.

    > Tutaj akurat to było dość proste. I jak łatwe do udowodnienia. Jka by
    > żona nie zdradzała to nie miałby dziecka z obcym facetem.

    Pytanie dlaczego zdradzała, a nie czy.

    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 13. Data: 2006-07-04 06:45:22
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    stern napisał(a):
    >
    > okolicznosci, które wystąpiły po rozpadzie więzi łączących małżonków nie
    > mogą byc powodem orzeczenia o wyłącznej winie jednego z małżonków (tak
    > twierdzi SN - nie chce mi się szukać sygnatury).
    > Przedpiśca stwierdził, że od 2 lat mieszkają razem.
    > Nigdzie nie napisał, dlaczego tamto małżeństwo się rozpadło (poza
    > wtrętem o biciu - ale trudno wnioskować coś więcej).
    > Dlatego uważam, że kategoryczne wypowiadanie się nt. winy którejkolwiek
    > z osób na temat przyczyn rozpadu w tej sytuacji jest nieuprawnione.

    Może i masz racje, że za mało danych.

    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
    http://johnson.cba.pl/


  • 14. Data: 2006-07-04 06:46:23
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: stern <s...@0...pl>

    Johnson napisał(a):

    > Może i masz racje, że za mało danych.

    może???

    Johnson jakbym nie podejrzewał, że jesteś facetem, to bym ci teraz chyba
    miłość wyznał :P



    --
    http://bdp.e-wro.com GG: 4494911


  • 15. Data: 2006-07-04 07:27:31
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: "Adas" <a...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Adas" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:e8ct3k$b8$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "d&c" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:e8csas$upu$1@news.onet.pl...
    >> Użytkownik "Adas" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> news:e8bsat$nns$1@news.onet.pl...
    >>> witam. Mam problem.Jestem z kobieta ktora mie ma jeszcze rozwodu. A
    >>> spodziewamy sie dziecka.mieszkamy razem od 2 lat.Niestety z tego co
    >>> wyczytalem dziecko prawnie nie bedzie moje, malo tego, bedzie mialo
    >> nazwisko
    >>> tego durnia jeszcze meza ktory notabene pral ja ile sie dalo damski
    >> bokser.
    >>> Co robic aby dziecko mialo moje nazwisko, i zebym byl jego prawnym
    >>> opiekunem.
    >>> prosze o madre odpowiedzi..
    >>> Adas
    >>>
    >>
    >> skoro wszystko takie oczywiste....
    >> czyżbyście zapomnieli o szacownym procederze rozwodu?
    >> eh ludzie..... nie można tego było jakoś "normalnie"? obyło by się bez
    >> takich problemów
    >
    >
    > wlasnie typ nie chce dac rozwodu, nie stawia sie na sprawy.
    >


    Małzenstwo sie rozpadlo, byla bita gwalcona traktowana jak szmata.wszelkie
    wiezi ustaly, nawet rozdzielnosc majatkowa jest.mieszkalismy sobie razem,
    zylismy o djakiegos czasu.no i nie chcielismy czekac na glupi papierek, a to
    moze trwac i trwac,bo sie nie stawia na zadne sprawy gdzie nie ma interesu.


    Adas



  • 16. Data: 2006-07-04 09:04:50
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm>

    W wiadomości:e8cgak$6pt$...@i...gazeta.pl,
    witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał(a):
    > Xena wrote:
    >
    >>
    >> Wszystko się zgadza z jednym drobnym drobiazgiem - we wszelkich
    >> formularzach urzędowych, gdzie pytają o poprzedniio używane nazwiska
    >> występuje koniecznośc podawania u dziecka własnie tego nazwiska,
    >> które miało po mężu matki.
    >>
    > a w ilu to formularzach chca wszystkie nazwiska,
    > chyba tylko w podaniu o wize amerykanska.
    >


    Dwa lata temu chcieli we wniosku paszportowym, stąd wiem, że jest taki
    wymóg. Matka dziecka nie podała, bo była święcie przekonana, że dziecko
    mając nową metrykę nie ma zapisu o starych nazwiskach. Wrócili jej wniosek.

    > po za tym szczerze mówiąć bym to olał.

    wpisywanie czy problem?

    pozdrawiam Tatiana
    --
    Na budowę ołtarzy miłości najchętniej używa się materaców
    /Wiesław Trzaskalski/


  • 17. Data: 2006-07-04 14:23:53
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Johnson wrote:
    > stern napisał(a):
    >
    >>
    >>> tylko, że w tej sytuacji jest podstawa o założenie sprawy rozwodowej z
    >>> orzeczeniem o winie niewiernej małżonki i pełnymi konsekwencjami co
    >>> normalnie powinno się stać
    >>
    >> a ta podstawa to ... ???
    >
    > To chyba oczywiste. Nie zachowanie obowiązki wierności małżeńskiej. Gdy
    > żona (mąż) zdradza to jest powód do rozwodu z jej (jego) winy.


    Taaa, o ile wcześniej zaknebluje jej usta, żeby nie powiedziała, żeby
    była bita, to może wówczas rzeczywiście sąd orzekłby jej winę.


  • 18. Data: 2006-07-04 14:26:48
    Temat: Re: Moje dziecko nie moje?
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Xena wrote:
    >
    > Dwa lata temu chcieli we wniosku paszportowym, stąd wiem, że jest taki
    > wymóg. Matka dziecka nie podała, bo była święcie przekonana, że dziecko
    > mając nową metrykę nie ma zapisu o starych nazwiskach. Wrócili jej wniosek.

    Ale po za wnioskiem paszportowym naprawdę w niewielu miejscach takie
    nazwisko sie podaje.

    >
    >> po za tym szczerze mówiąć bym to olał.
    >
    > wpisywanie czy problem?
    >

    Olałbym wpisywanie.
    Po to, żeby tego nazwiska nie rozpowszechniać i nie komplikować sobie
    życia później.




strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1