> Nie masz prawa, opłata dodatkowa jest opłatą dodatkową i tylko nią. Ale
> o ile mi wiadomo, poza samą opłatą pasażer jest zobowiązany nabyć jednak
> bilet na przejazd, więc pewnie w niektórych środkach komunikacji jest to
> traktowane równoważnie, a w innych "z urzędu" wystawiany jest również
bilet.

Oplata dodatkowa zawiera w sobie przewozne.


pdr
Olo

do góry

> jeśli będziesz sobie tak stał, a ja przez to nie będe mógł wysiąść, to
> popełniasz przestępstwo ;)

A swistak siedzi i zawija je w te sreberka


pdr
Olo

do góry

> Pewno kontrolerowi, chociaż cwaniaczek może mieć znajomych świadków.

Ja rowniez moge miec (a wrecz na pewno bede mial) paru swiadkow, ktorzy w
dodatku zgodnie potwierdzą, ze jego swiadkow tam w ogole nie bylo :-)

> Ale wiesz, odbiegamy od meritum, czyli faktu, czy zgodnie z prawem
> kontroler może uniemożliwić w jakiejkolwiek formie pasażerowi wysiąście
> z autobusu. Istnieje też inne rozwiązanie takiej sytuacji niż
> przedstawione powyżej. Pasażer pojedzie tam, gdzie go zmusisz, po czym
> wytoczy Ci sprawę w sądzie z żądaniem zadośćuczynienia (powiedzmy za
> spóźnienie do pracy została mu obcięta premia) i jeśli przez Twoje
> świadome (z udowodnieniem świadomości czynu nie będzie raczej w sądzie
> trudno) i niekoniecznie uzasadnione (głosy w tej dyskusją są podzielone)
> zatrzymanie odpowiesz Ty.

Duuuzo zdrowka zycze :-)))
I powiem szczerze - nie moge sie doczekac takiego procesu.



pdr
Olo

do góry

> > Za brak biletu jest opłata dodatkowa, a nie wpierdol. Nie wiem gdzie
> > wyczytałeś, że Olo chce każdemu gapowiczowi spuszczać wpierdol.
>
> [..]wowczas niechcący obiję mu facjatę tak, ze przez tydzien na oczy nie
> przejrzy, argumentując, ze autobusem szarpnęlo, albo posliznąl się na
> mydle[..]
>
> nie kazdemu, ale tylko takim, ktorzy beda chcieli wysiasc z autobusu a
> on bedzie stal w drzwiach i to uniemozliwial

No oczywiscie, ze jesli bedziesz zbyt zwawo wymachiwak raczkami to mozesz
liczyc na lomot - mam do tego pelne prawo.

pdr
Olo

do góry

> > Żadne prawo nie daje ci uprawnień do nieuiszczania opłaty za przejazd.
> > Jeśli będziesz w porządku w stosunku do przewoźnika, czyli zapłacisz za
> > przejazd to przewoźnik (w osobie kontrolera) nigdzie cię nie będzie
> > zatrzymywał, ani niczego od ciebie (poza okazaniem biletu) żądał.
>
> oj tu sie troszke zagalopowales poniewaz, prawo daje uprawnienia do
> nieuiszczania oplat za przejazd np. honorowym dawcom krwi, obroncom
warszawy
> i jeszcze paru innym. ale z reszta masz racje.

Ale my tu nie rozmawiamy o osobach uprawnionych do bezplatnych przejazdow
tylko o cwaniaczkach wyludzających przejazd

btw. pisz w szerszym kontekscie - ja np. normalnie bym spisal honorowego
dawcę krwi czy obroncę Warszawy...


pdr
Olo

do góry

> Złodziejem będzie, jak sąd wyda wyrok. Narazie jest pasażerem bez
> ważnego biletu, nawet nie wiesz, czy dopuścił się tego czynu umyślnie.

A co za roznica umyslnie, czy nie?


pdr
Olo

do góry

> btw. pisz w szerszym kontekscie - ja np. normalnie bym spisal honorowego
> dawcę krwi czy obroncę Warszawy...

nie czytalem regulaminu w autobusach ale jadac metrem nie mozna sobie
wygladac za okna bo tam jest nudno :) wiec czytam sobie regulamin i na tym
regulaminie stoi napisane ze miedzy innymi te dwie grupy ludzikow maja prawo
jezdzic bez placenia.

pzodro, GT!

do góry

> > btw. pisz w szerszym kontekscie - ja np. normalnie bym spisal honorowego
> > dawcę krwi czy obroncę Warszawy...
>
> nie czytalem regulaminu w autobusach ale jadac metrem nie mozna sobie
> wygladac za okna bo tam jest nudno :) wiec czytam sobie regulamin i na tym
> regulaminie stoi napisane ze miedzy innymi te dwie grupy ludzikow maja
prawo
> jezdzic bez placenia.

Prawdę mowiąc bardziej mialem na mysli wyjscie poza Warszawę, a nie tylko
poza metro warszawskie :-))


pdr
Olo

do góry

Użytkownik GT! <d...@S...waw.pl> napisał:
> nie czytalem regulaminu w autobusach ale jadac metrem nie mozna sobie
> wygladac za okna bo tam jest nudno :) wiec czytam sobie regulamin i na tym
> regulaminie stoi napisane ze miedzy innymi te dwie grupy ludzikow maja prawo
> jezdzic bez placenia.

Ale też tylko po spełnieniu dokładnie określonych warunków. Nie ma tak,
że każdy Honorowy Dawca Krwi ma już bezpłatne przejazdy. Nawet Zasłużony
niekoniecznie musi mieć. Większość miast (tych, które dają zniżki HDK)
ustaliła dosyć wysokie wymagania odnośnie ilości oddanej krwi.

Pozdrawiam,
Gerard

do góry

> A niby na jakiej podstawie tak sądzisz? Nie istnieje przepis zezwalający
> na zatrzymanie w takiej sytuacji przez kontrolera, jak też nie istnieje
> przepis pozwalający na pobicie osoby (poza obroną własną). Tak więc oba
> te czyny są bezprawne, bo dokonane bez ich "zalegalizowania" przez
> literę prawa. Różny jest jadnak stopień ich szkodliwości społecznej,
> zakres odpowiedzialności sprawcy, odbiór społeczny, etc, etc, co
> oczywiście zauważam.

w naszym slicznym kraju jest tak, ze co nie jest zabronione jest dozwolone.
pobicie jest zakazane jak i ograniczenie wolnosci chodz w rozpatrywanym
przez nas wypadku mysle, ze kontroler moze zatrzymac takiego gapowicza i
zaden sad go nie skarze chyba, ze kontroler by uzyl sily wobec powyzszego.
pamietajcie, ze teoria nie zawsze idzie w parze z praktyka.

pozdro, GT!

do góry