kam wrote:

> albo niech spiszą umowę zawartą z żoną i wtedy ona będzie mogła
> przedstawić tytuł prawny i potwierdzić pobyt

Ależ ta żona ma już tę umowę użyczenia zawartą - ustnie. Inaczej by tam
nie mieszkała i nie zostałaby zameldowana.

A wymogu pisemnego zawarcia takiej umowy chyba nie ma?

Biurwa de facto twierdzi, że ona tam nie mieszka albo mieszka
nielegalnie (włamała się albo cuś ;) )

do góry

Andrzej Lawa wrote:
> kam wrote:
>
>> albo niech spiszą umowę zawartą z żoną i wtedy ona będzie mogła
>> przedstawić tytuł prawny i potwierdzić pobyt
>
> Ależ ta żona ma już tę umowę użyczenia zawartą - ustnie. Inaczej by tam
> nie mieszkała i nie zostałaby zameldowana.
>
> A wymogu pisemnego zawarcia takiej umowy chyba nie ma?

tylko, że ciężko taką umowe ustną przedstawić w biurze meldunkowym.

do góry

castrol pisze:
> Przynajmniej praktyczniejszych rzeczy tutaj sie dowiaduje.
> W jakiej formie ma byc to potwierdzenie? Na tym wniosku?

a nie ma tam miejsca?

> Bo UM tak czy
> inaczej bedzie chcial tytul prawny do wgladu.

będzie chciał
teściowie nie mają?

KG

do góry

castrol pisze:
> Poza tym czy w przypadku malzensta nie bedzie miec zastosowanie Art.
> 281. (22) KOiD: Jeżeli prawo do mieszkania przysługuje jednemu
> małżonkowi, drugi małżonek jest uprawniony do korzystania z tego
> mieszkania w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Przepis ten stosuje się
> odpowiednio do przedmiotów urządzenia domowego. Juz na podstawie tego
> przepisu potwierdzenie mojej zony o mieszkaniu z nia powinno byc
> wystarczajace dla UM - no ale z drugiej strony tez przeciez, pomimo
> meldunku, nie ma tytulu prawnego i wlasciciel moze sobie nie zyczyc aby
> byla zameldowana albo zeby w ogole mieszkala :)

sam sobie odpowiedziałeś :)

> Czyli jesli nie mam takich dokumentow, to nie mam mozliwosci dopelnienia
> obowiazku meldunkowego? Zakladajac ze nawet mieszkam niezgodnie z wola
> wlasciciela mieszkania (co nic nie zmienia bo prawo do mieszkania mam o
> ile sad nie postanowi inaczej) to zameldowac sie nie bede mogl nigdy?

w drodze decyzji, po wykazaniu że tam mieszkasz

> I kolejna sprawa. Bo w zwiazku z tym, ze odmowiono mi nawet przyjecia
> wniosku o zameldowanie czasowe, to mieszkam tu popelniajac wykroczenie.

jeśli rzeczywiście chciałeś złożyć wniosek (o wszczęcie postępowania),
to ktoś niedopełnił obowiązków...

KG

do góry

Użytkownik "castrol" <j...@w...wp.pl> napisał w wiadomości
news:47026e18$1@news.home.net.pl...

> Niestety nie udalo sie, poniewaz UM wymaga obecnosci wlasciciela lokalu
> wraz z tytulem prawnym do lokalu w ktorym chce sie zameldowac na pobyt
> czasowy.

Ja sie meldowalam na pobyt czasowy trwajacy bagatela 2 lata i nie mialam
zadnych takich przebojow:). Myslalam, ze beda przewracac oczami na dlugosc
tego tymczasowego ale tez nie bylo problemu

HaNkA

do góry

HaNkA ReDhUnTeR w <news:fdvf7q$clh$1@atlantis.news.tpi.pl>:

> Użytkownik "castrol" <j...@w...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:47026e18$1@news.home.net.pl...

>> Niestety nie udalo sie, poniewaz UM wymaga obecnosci wlasciciela lokalu
>> wraz z tytulem prawnym do lokalu w ktorym chce sie zameldowac na pobyt
>> czasowy.
> Ja sie meldowalam na pobyt czasowy trwajacy bagatela 2 lata i nie mialam
> zadnych takich przebojow:). Myslalam, ze beda przewracac oczami na dlugosc
> tego tymczasowego ale tez nie bylo problemu

Dwa? Mnie wpisali pięć -- drugi raz :)

--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]

do góry

On 3 Pa , 04:11, kam <x#k...@w...pl#x> wrote:
> castrol pisze:

> a nie ma tam miejsca?

Jest miejsce.

> b dzie chcia
> te ciowie nie maj ?

Nie maja, musza to wyciagac

Czyli rozumiem, ze wystarczy podpis wlascicieli na wniosku meldunkowym
+ tytul prawny i ja sam osobiscie moge sie z tym juz udac do UM bez
potrzeby fatygowania tesciow?

do góry

On 3 Pa , 01:07, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:

> Ale ta ona ma ju t umow u yczenia zawart - ustnie. Inaczej by tam
> nie mieszka a i nie zosta aby zameldowana.

No ale osoba mojej zony nie jest tytulem prawnym do lokalu :) Ze
mieszka i ze mieszkanie zostalo nam uzyczone nic tutaj nie zmienia :)

> A wymogu pisemnego zawarcia takiej umowy chyba nie ma?
>
> Biurwa de facto twierdzi, e ona tam nie mieszka albo mieszka
> nielegalnie (w ama a si albo cu ;) )

Taaa, ja tez mieszkam nielegalnie przeciez - no ale mieszkam wiec
powinienem miec mozliwosc zameldowania sie aby nie lamac prawa :)
I jeszcze zakladala ze ona nie ma podstaw do tego aby sadzic ze
wlasciciele mieszkania zycza sobie tam naszej obecnosci - tyle ze jaki
zwiazek ma to z meldunkiem? Bo jesli sobie nie zycza to zostaje im
tylko i wylacznie sad, aby nas zmusic do opuszczenia zajmowanego
lokalu :) Paranoja

do góry

On 3 Pa , 02:14, witek <w...@g...pl.invalid> wrote:

> tylko, e ci ko tak umowe ustn przedstawi w biurze meldunkowym.

No ciezko, ale skoro dwoje ludzi, malzenstwo to potwierdza wiec
dlaczego UM zaklada ze nie mowimy prawdy? A za poswiadczenie nieprawdy
przez moja zone przeciez grozi odpowiedzialnosc karna (podpada to
chyba pod Art 272 KK), wiec nie rozumiem czemu meldunek nie moze
odbywac sie tylko i wylacznie na podstawie oswiadczenia.

do góry

castrol pisze:
> Czyli rozumiem, ze wystarczy podpis wlascicieli na wniosku meldunkowym
> + tytul prawny i ja sam osobiscie moge sie z tym juz udac do UM bez
> potrzeby fatygowania tesciow?

ja tak rozumiem przepisy
ale to przecież urząd :)

KG

do góry