eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2004-01-12 13:39:36
    Temat: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: "Ola" <p...@p...onet.pl>

    Dostalam wezwanie do sadu na rozprawe rozwodowatzw. pojednawcza...maz zlozyl
    pozew, a ja nie chce rozwodu. Co mam mowic w sadzie ze go kocham? mamy
    maloletniego synka...

    i prosze nie mowcie mi ze nie warto walczyc, bo ja chce walczyc abym mogla
    kiedys powiedziec synkowi ze zrobilam wszystko aby ratowac malzenstwo...

    Ola

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2004-01-12 14:03:23
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    In article <4...@n...onet.pl>, Ola wrote:
    > Dostalam wezwanie do sadu na rozprawe rozwodowatzw. pojednawcza...maz zlozyl
    > pozew, a ja nie chce rozwodu. Co mam mowic w sadzie ze go kocham? mamy
    > maloletniego synka...
    >
    > i prosze nie mowcie mi ze nie warto walczyc, bo ja chce walczyc abym mogla
    > kiedys powiedziec synkowi ze zrobilam wszystko aby ratowac malzenstwo...

    I co mu powiesz? Że tatuś mieszka od dziesięciu lat z inną panienką na
    drugim końcu Polski, ale za to nadal jesteś jego żoną? Iście powód do dumy,
    nie ma co.

    Małżeństwo ratuje się w domu, nie w sądzie.
    --
    Samotnik
    www.zagle.org.pl


  • 3. Data: 2004-01-12 14:17:32
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: p...@p...onet.pl


    > I co mu powiesz? Że tatuś mieszka od dziesięciu lat z inną panienką na
    > drugim końcu Polski, ale za to nadal jesteś jego żoną? Iście powód do dumy,
    > nie ma co.
    >
    > Małżeństwo ratuje się w domu, nie w sądzie.
    > --
    > Samotnik
    > www.zagle.org.pl
    >


    Dziekuje slicznie....bardzo mi pomogles...

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2004-01-12 14:56:27
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl>

    Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:4a5c.000001dd.4002ac7b@newsgate.onet.pl

    >> I co mu powiesz? Że tatuś mieszka od dziesięciu lat z inną panienką na
    >> drugim końcu Polski, ale za to nadal jesteś jego żoną? Iście powód do
    >> dumy, nie ma co.
    >>
    >> Małżeństwo ratuje się w domu, nie w sądzie.

    > Dziekuje slicznie....bardzo mi pomogles...

    Przecież takie zatrzymywanie na siłę jest_może być powodem
    do "wiecznych pretensji", a wręcz nienawiści!. O to Ci chodzi?.

    --
    Pozdrawiam - Andy_K.
    "(...) Budka telefoniczna zbliżała się. Kiedy próbowałem zjechać jej z drogi
    - uderzyła w mój wóz."
    www.amikom.com.pl


  • 5. Data: 2004-01-12 15:28:30
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: Samotnik <s...@s...eu.org>

    In article <4...@n...onet.pl>, p...@p...onet.pl
    wrote:
    >
    >> I co mu powiesz? Że tatuś mieszka od dziesięciu lat z inną panienką na
    >> drugim końcu Polski, ale za to nadal jesteś jego żoną? Iście powód do dumy,
    >> nie ma co.
    >>
    >> Małżeństwo ratuje się w domu, nie w sądzie.
    >
    > Dziekuje slicznie....bardzo mi pomogles...

    Wcale nie miałem zamiaru. Daj chłopu spokój, skoro nie chce już z Tobą
    być, to widać ma powody (jakie - nie wnikam). Jeśli mu zaczniesz rzucać
    kłody pod nogi, to tylko Cię znienawidzi. Tym się zamierzasz chwalić przed
    dzieckiem? Coś masz chyba nie po kolei w głowie.

    No chyba, że chodzi o pieniądze, ale to wtedy wal nam tutaj wprost.

    P.S. Jeśli chcesz praktycznej rady: weź adwokata, bez niego przy sprawie
    rozwodowej będzie ciężko.
    --
    Samotnik
    www.zagle.org.pl


  • 6. Data: 2004-01-12 15:31:08
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: "Wilus" <f...@i...pl>

    Do pierwszej rozprawy się raczej nie przygotujesz, bo i nie ma po co.
    Sąd was spyta "czy pani chce się rozwieść?" i "czy pan chce się rozwieść?" i
    wyznaczy termin rozprawy.
    Jest to tzw. rozprawa pojednawcza.

    Nie mniej jednak życze powodzenia.



  • 7. Data: 2004-01-13 06:20:29
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: "SH" <s...@u...bielsko.pl>

    Myślę że jest o co walczyć. Mężczyźni podchodzą do tych spraw bardzo
    konsumpycjnie
    tzn. zrobić dziecko i dalej martw się sama bo miałaś z tego przyjemność. To
    typowy wręcz
    podręcznikowy przykład braku elementarnego poczucia odpowiedzialności. Jeśli
    znalazł juz sobie inną panienkę to tylko brak odpowiedzialności potwierdza
    (nowa ofiara). Ale życie jest długie i wystwawia nas na różne próby. Jeśli
    podjęło się walkę to tak jak napisałaś nie będzie można w przyszłości
    wyrzucać sobie że nic nie zrobiłaś. Życzę ci odwagi, spokoju i cierpliwości.



    Użytkownik "Ola" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:4a5c.0000019f.4002a398@newsgate.onet.pl...
    > Dostalam wezwanie do sadu na rozprawe rozwodowatzw. pojednawcza...maz
    zlozyl
    > pozew, a ja nie chce rozwodu. Co mam mowic w sadzie ze go kocham? mamy
    > maloletniego synka...
    >
    > i prosze nie mowcie mi ze nie warto walczyc, bo ja chce walczyc abym mogla
    > kiedys powiedziec synkowi ze zrobilam wszystko aby ratowac malzenstwo...
    >
    > Ola
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



  • 8. Data: 2004-01-13 10:47:29
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: marcin <s...@s...friends.id.pl>

    Użytkownik Ola napisał:

    > Dostalam wezwanie do sadu na rozprawe rozwodowatzw. pojednawcza...maz zlozyl
    > pozew, a ja nie chce rozwodu. Co mam mowic w sadzie ze go kocham? mamy
    > maloletniego synka...

    Jeżeli uważasz, że są szanse na uratowanie małzeństwa, to powinnaś to
    własnie powiedzieć w sądzie.
    Także że go kochasz oraz że orzeczenie rozwodu zdecydowanie nie leży w
    interesie Waszego syna.

    Przepis mówi:
    Art. 436.
    § 1. Przed wyznaczeniem terminu pierwszej rozprawy przewodniczący wzywa
    strony do osobistego stawienia się do sądu na posiedzenie pojednawcze,
    którego przeprowadzenie porucza równocześnie wyznaczonemu przez siebie
    sędziemu. Sędzia wyznaczony nakłania strony do pojednania, mając w
    szczególności na uwadze dobro dzieci i społeczne znaczenie trwałości
    małżeństwa.

    § 2. Jeżeli pojednanie nie nastąpi, a odroczenie posiedzenia
    pojednawczego byłoby niecelowe, sędzia wyznaczony stwierdza, że próby
    pojednania nie dały wyniku.

    Zwróć uwagę na pierwsze zdanie. Nie znam motywów Twego męża, ale jeżeli
    sąd dojdzie do wniosku, że korzystne dla małzeństwa byłoby odroczenie
    psiedzenia (żeby dać Wam czas itd.) może to zrobić.

    pozdrawiam

    marcin


  • 9. Data: 2004-01-13 10:57:38
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: Arek <a...@e...net>

    Ola rzecze:
    > i prosze nie mowcie mi ze nie warto walczyc, bo ja chce walczyc abym mogla
    > kiedys powiedziec synkowi ze zrobilam wszystko aby ratowac malzenstwo...

    I dlatego - żeby niby ratować małżeństwo - chcesz zniszczyć rodzinę?

    Daj mu rozwód, taka walka nic nie daje poza wzajemną nienawiścią.

    pozdrawiam
    Arek


    --
    http://www.hipnoza.info


  • 10. Data: 2004-01-13 13:40:26
    Temat: Re: Jak przygotowac sie do pierwszej sprawy o rozwod?? BLAGAM..
    Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>

    Samotnik wrote:

    > In article <4...@n...onet.pl>,
    > p...@p...onet.pl wrote:
    >>
    >>> I co mu powiesz? Że tatuś mieszka od dziesięciu lat z inną panienką na
    >>> drugim końcu Polski, ale za to nadal jesteś jego żoną? Iście powód do
    >>> dumy, nie ma co.
    >>>
    >>> Małżeństwo ratuje się w domu, nie w sądzie.
    >>
    >> Dziekuje slicznie....bardzo mi pomogles...
    >
    > Wcale nie miałem zamiaru. Daj chłopu spokój, skoro nie chce już z Tobą
    > być, to widać ma powody (jakie - nie wnikam).

    To nie do konca tak....

    Kocha meza i wierzy, ze mu przejdzie...
    No i co szkodzi to powiedziec w sadzie ?

    Bedzie uparty to wykaze "rozklad pozycia"... i juz.

    > Jeśli mu zaczniesz rzucać
    > kłody pod nogi, to tylko Cię znienawidzi. Tym się zamierzasz chwalić przed
    > dzieckiem? Coś masz chyba nie po kolei w głowie.
    >
    > No chyba, że chodzi o pieniądze, ale to wtedy wal nam tutaj wprost.
    >
    > P.S. Jeśli chcesz praktycznej rady: weź adwokata, bez niego przy sprawie
    > rozwodowej będzie ciężko.


    Bedzie ciezko jesli bedzie chciala by maz ja znienawidzil.

    W przeciwnym wypadku bedzie lekko.

    Jak gosc sie uprze nie warto go rzeczywiscie trzymac,
    ale po to by poprosic wysoki sad o odroczenie rozprawy
    by maz mial czas sobie to wszystko jeszcze raz przemyslec
    adwokata nie trzeba.

    Dla dobra dziecka lepiej, by rodzice sie ze soba nie "zarli".
    Udowadnianie dziecku ze ten drugi gorszy jest tylko najeg dziecka szkode

    Boguslaw

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1