eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy prawo to tez dowód ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 52

  • 31. Data: 2006-12-11 21:07:35
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Adam Moczulski wrote:
    >> Art. 16 ust. 4 pord
    >
    > Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej
    > krawędzi jezdni.
    > ^^^^^^^^
    >
    > Wg. jakich zasad należy oceniać owo "możliwie" ? Wydaje mi się że
    > zgodnie z intencją ustawodawcy - tak by było bezpiecznie.

    Ale nie czytaj ustawy wybiórczo, dla Twojego przypadku polecam art. 22:
    zachowanie szczególnej ostrożności przy kręceniu kierownicą i
    sygnalizowanie zawczasu zamiaru. I oczywiście "nie taranować innych
    uczestników ruchu", czyli art. 3 ust. 1.

    > Wjechanie w
    > wyrwę jest niebezpieczne, czyli kierujący ma obowiązek ją ominąć i nie
    > jest to sprzeczne z artykułem który podałeś.

    Nie ma obowiązku omijać, może wyhamować. Wybór: zdrowie motocyklisty za
    amortyzator też mi się zbytnio nie podoba.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 32. Data: 2006-12-11 21:14:29
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Adam Moczulski wrote:
    >> Ja wiem o co Ci chodzi. Ale nadal, jeżli wyprzedzająca Cie zamiast
    >> pojechać po sąsiednim pasie pojedzie okrakiem częsciowo po Twoim, to
    >> nie zwalnia Cię to z ustąpienia jej pierwseństwa. Co najwyżej ją można
    >> ukarać za jazdę "okrakiem".
    >
    > A art 24 ? Przecież ona nie ma prawa rozpocząć manewru nim się nie
    > upewni, że będzie to mogła wykonać bezpiecznie.

    Miała prawo przypuszczać, że nie zdecydujesz się jej staranować --
    artykuł 4.

    >> Mnie uczono, że więcej czasu powinno się w ruchu miejskim poświęcać na
    >> patrzenie w lusterka, niż do przodu. Wówczas nie ma siły i nikt Cię
    >> nie zaskoczy. Ty masz się upewnić, że nikomu drogi nie zajeżdżasz.
    >
    > jest to z punktu widzenia
    > bezpieczeństwa ruchu zupełnie niepraktyczne. [...]
    > możesz go wcale nie zobaczyć, bo wyskoczy zza
    > strefy martwej lusterka

    Obyśmy się nie spotkali na drodze, kiedy ja będę w Twojej strefie
    martwej, a Ty uznasz to za wystarczającą wymówkę, żeby zmienić pas nie
    sprawdzając czy mnie przy tym nie staranujesz.

    > wyprzedzany musiałby być telepatą by się
    > tego wszystkiego dowiedzieć. On nawet jak wykonuje jakiś manewr to dużo
    > wolniej i w sposób niewątpliwie bardziej sygnalizowany.

    Ten sam wyprzedzany, który w poprzednim poście jednym zdecydowanym
    ruchem staranował motocyklistę?

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 33. Data: 2006-12-11 21:38:08
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Paweł Sakowski napisał(a):
    > Adam Moczulski wrote:
    >>> Art. 16 ust. 4 pord
    >> Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej
    >> krawędzi jezdni.
    >> ^^^^^^^^
    >>
    >> Wg. jakich zasad należy oceniać owo "możliwie" ? Wydaje mi się że
    >> zgodnie z intencją ustawodawcy - tak by było bezpiecznie.
    >
    > Ale nie czytaj ustawy wybiórczo, dla Twojego przypadku polecam art. 22:
    > zachowanie szczególnej ostrożności przy kręceniu kierownicą i
    > sygnalizowanie zawczasu zamiaru. I oczywiście "nie taranować innych
    > uczestników ruchu", czyli art. 3 ust. 1.
    >
    >> Wjechanie w
    >> wyrwę jest niebezpieczne, czyli kierujący ma obowiązek ją ominąć i nie
    >> jest to sprzeczne z artykułem który podałeś.
    >
    > Nie ma obowiązku omijać, może wyhamować.

    Nawet jeśli droga przy krawędzi składa się z samych wyrw ?

    > Wybór: zdrowie motocyklisty za
    > amortyzator też mi się zbytnio nie podoba.

    Amortyzator to jedno, ale chyba wiesz że wpadnięcie w wyrwę może
    spowodować utratę panowania nad pojazdem i co za tym idzie skosić nie
    motocyklistę ale kilkanaście osób na przystanku.

    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 34. Data: 2006-12-11 21:38:33
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Robert Tomasik napisał(a):

    >> Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej
    >> krawędzi jezdni.
    >> ^^^^^^^^
    >>
    >> Wg. jakich zasad należy oceniać owo "możliwie" ? Wydaje mi się że
    >> zgodnie z intencją ustawodawcy - tak by było bezpiecznie. Wjechanie w
    >> wyrwę jest niebezpieczne, czyli kierujący ma obowiązek ją ominąć i nie
    >> jest to sprzeczne z artykułem który podałeś.
    >
    > Moim zdaniem wg zdroworozsądkowych. Jeśli jakaś część drogi u prawego
    > skraja nie nadaje się do bezpiecznej jazdy, to oczywiście, że nie należy
    > tamtędy jechać.

    Tu się zgadzamy. Tylko mamy znów dylemat - jadący przodem uważa że
    jazda przy krawędzi jest niebezpieczna i co za tym idzie jedzie
    środkiem. Jadący za nim ma inne zdanie, rozpoczyna manewr wyprzedzania
    "na styk". W tym momencie nagły podmuch wiatru sprawia że samochodem
    wyprzedzanym machnęło o te 10cm. Kolizja i kto winien ?
    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 35. Data: 2006-12-11 21:39:22
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Paweł Sakowski napisał(a):

    >>> Ja wiem o co Ci chodzi. Ale nadal, jeżli wyprzedzająca Cie zamiast
    >>> pojechać po sąsiednim pasie pojedzie okrakiem częsciowo po Twoim, to
    >>> nie zwalnia Cię to z ustąpienia jej pierwseństwa. Co najwyżej ją można
    >>> ukarać za jazdę "okrakiem".
    >> A art 24 ? Przecież ona nie ma prawa rozpocząć manewru nim się nie
    >> upewni, że będzie to mogła wykonać bezpiecznie.
    >
    > Miała prawo przypuszczać, że nie zdecydujesz się jej staranować --
    > artykuł 4.

    A ja nie miałem prawa sądzić, że nie rozpocznie niebezpiecznego w tym
    miejscu manewru ?

    >>> Mnie uczono, że więcej czasu powinno się w ruchu miejskim poświęcać na
    >>> patrzenie w lusterka, niż do przodu. Wówczas nie ma siły i nikt Cię
    >>> nie zaskoczy. Ty masz się upewnić, że nikomu drogi nie zajeżdżasz.
    >> jest to z punktu widzenia
    >> bezpieczeństwa ruchu zupełnie niepraktyczne. [...]
    >> możesz go wcale nie zobaczyć, bo wyskoczy zza
    >> strefy martwej lusterka
    >
    > Obyśmy się nie spotkali na drodze, kiedy ja będę w Twojej strefie
    > martwej, a Ty uznasz to za wystarczającą wymówkę, żeby zmienić pas nie
    > sprawdzając czy mnie przy tym nie staranujesz.

    Też mam taką nadzieję.
    Ale na wszelki wypadek na przyszłość mam zamiar sobie zaprojektować i
    zamontować samochodową "czarną skrzynkę" czyli ze trzy-cztery kamerki
    stale rejestrujące to co się dzieje wokół pojazdu i wewnątrz niego plus
    zapis chwilę przed i po kolizji. Gdybym ja miał świadków zdarzenia to
    najprawdopodobniej nie musiałbym szukać wsparcia w interpretacjach pord,
    bo na moje oko to wyprzedzająca po prostu jechała za szybko, sporo ponad
    te 50km/h. Tyle że tego to ja nie mam szans jej udowodnić.

    >> wyprzedzany musiałby być telepatą by się
    >> tego wszystkiego dowiedzieć. On nawet jak wykonuje jakiś manewr to dużo
    >> wolniej i w sposób niewątpliwie bardziej sygnalizowany.
    >
    > Ten sam wyprzedzany, który w poprzednim poście jednym zdecydowanym
    > ruchem staranował motocyklistę?

    Zgadza się. Zauważ że aby staranować motocyklistę wyprzedzającego
    ciężarówkę w odległości 10cm kierowca ciężarówki nie musi nawet
    wykonywać skrętu, wystarczy jak mu ręka drgnie. Natomiast motocyklista
    musi wykonać kilka dość świadomych, zdecydowanych ruchów by do tego doszło.

    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 36. Data: 2006-12-11 22:24:44
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:elkj5l$11i$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Tu się zgadzamy. Tylko mamy znów dylemat - jadący przodem uważa że jazda przy
    > krawędzi jest niebezpieczna i co za tym idzie jedzie środkiem. Jadący za nim
    > ma inne zdanie, rozpoczyna manewr wyprzedzania "na styk". W tym momencie nagły
    > podmuch wiatru sprawia że samochodem wyprzedzanym machnęło o te 10cm. Kolizja
    > i kto winien ?

    Wyprzedzający, bowiem 10 cm to jest zbyt mały odstęp.


  • 37. Data: 2006-12-11 22:26:58
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:elkj72$ub$2@atlantis.news.tpi.pl...

    > A ja nie miałem prawa sądzić, że nie rozpocznie niebezpiecznego w tym miejscu
    > manewru ?

    Tu nie ma co sądzić, należy rzucić okiem w lusterko, by się upewnić.

    > Też mam taką nadzieję.
    > Ale na wszelki wypadek na przyszłość mam zamiar sobie zaprojektować i
    > zamontować samochodową "czarną skrzynkę" czyli ze trzy-cztery kamerki stale
    > rejestrujące to co się dzieje wokół pojazdu i wewnątrz niego plus zapis chwilę
    > przed i po kolizji. Gdybym ja miał świadków zdarzenia to najprawdopodobniej
    > nie musiałbym szukać wsparcia w interpretacjach pord, bo na moje oko to
    > wyprzedzająca po prostu jechała za szybko, sporo ponad te 50km/h. Tyle że tego
    > to ja nie mam szans jej udowodnić.

    Wyprzedzajaca Cię mogła nawet 100 km/h jechać przy zakazie 30 km/h. nie
    upoważnia Cię to do zajechania jej drogii.


  • 38. Data: 2006-12-11 22:31:03
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Robert Tomasik napisał(a):

    >> Tu się zgadzamy. Tylko mamy znów dylemat - jadący przodem uważa że
    >> jazda przy krawędzi jest niebezpieczna i co za tym idzie jedzie
    >> środkiem. Jadący za nim ma inne zdanie, rozpoczyna manewr wyprzedzania
    >> "na styk". W tym momencie nagły podmuch wiatru sprawia że samochodem
    >> wyprzedzanym machnęło o te 10cm. Kolizja i kto winien ?
    >
    > Wyprzedzający, bowiem 10 cm to jest zbyt mały odstęp.

    Słusznie.
    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 39. Data: 2006-12-11 22:36:27
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: KrzysiekPP <j...@N...ceti.pl>

    > Wyobraź sobie że jedziesz na drodze o szerokości od środka do krawędzi
    > 2.5m. Nagle widzisz wyrwę w krawędzi jezdni więc lekko skręcasz
    > kierownicę by ją ominąć, ale wciąż jesteś na swoim pasie. I tu się
    > okazuje że jakiś motocyklista nagle uznał że się zmieści między Tobą
    > wyrysowanym w środku znakiem P-4, a że zrobił to bardzo szybko to

    Tu popełniłes błąd. Podwojna ciagła nie jest zakazem wyprzedzania. Jesli
    wyprzedzajacy sie zmiesci to moze wyprzedzac. Skoro wiec nagle
    "scisnales" mu miejsce przez gwałtowny skret w lewo to jest to twoja
    wina.

    --
    Krzysiek, Krakow, http://kszysiek.xt.pl/


  • 40. Data: 2006-12-11 22:39:51
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Robert Tomasik napisał(a):

    >> A ja nie miałem prawa sądzić, że nie rozpocznie niebezpiecznego w tym
    >> miejscu manewru ?
    >
    > Tu nie ma co sądzić, należy rzucić okiem w lusterko, by się upewnić.
    >
    >> Też mam taką nadzieję.
    >> Ale na wszelki wypadek na przyszłość mam zamiar sobie zaprojektować i
    >> zamontować samochodową "czarną skrzynkę" czyli ze trzy-cztery kamerki
    >> stale rejestrujące to co się dzieje wokół pojazdu i wewnątrz niego
    >> plus zapis chwilę przed i po kolizji. Gdybym ja miał świadków
    >> zdarzenia to najprawdopodobniej nie musiałbym szukać wsparcia w
    >> interpretacjach pord, bo na moje oko to wyprzedzająca po prostu
    >> jechała za szybko, sporo ponad te 50km/h. Tyle że tego to ja nie mam
    >> szans jej udowodnić.
    >
    > Wyprzedzajaca Cię mogła nawet 100 km/h jechać przy zakazie 30 km/h. nie
    > upoważnia Cię to do zajechania jej drogii.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,8311,wid,8227718,wiadomo
    sc.html


    --
    Pozdrawiam
    Adam

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1