Cześć.

Na początek proszę o wyrozumiałość i niekomentowanie mojej głupoty a jedynie
merytoryczne wypowiedzi, za co z góry dziękuję ;-).
Otóż kilkanaście dni temu zostałem zaproszony do Warszawy do firmy Centrum
Koordynacji Biznesu - ich strona: http://www.centrum-biznesu.pl/. Miła Pani
zaproponowała mi współpracę, która miała polegać na wykonywaniu dla nich pewnych
zleceń. Miałem być ich podwykonawcą, a oni za pośrednictwo pomiędzy
kontrahentami mieli dostawać 5%. Tyle usłyszałem przez telefon, więc pomimo
dużej odległości pojechałem. Na miejscu okazało się, że rozpoczęcie współpracy
wiąże się z kosztami. Na początek zażyczyli sobie prawie 6.000 zł netto.
Siedziałem tam już dwie godziny zasypywany ogromem informacji. Po 6 godzinach
jazdy, 2 spędzonych tam, byłem zmęczony, głodny nieco zirytowany i przestałem
rozsądnie myśleć. Zgodziłem się podpisać umowę, w której zobowiązałem się do
wpłaty tych pieniędzy. Na początku powiedziałem, że przyjadę drugi raz bo muszę
to przemyśleć, ale jakoś mnie tak zmanipulowali, że podpisałem :-(. Wiem, że
jest to tylko i wyłącznie moja wina. Po powrocie wypocząłem i zasięgnąłem w
Internecie informacji o ich działalności. Okazało się, że współpraca przebiega
znakomicie, ale tylko do momentu przelania pieniędzy. Później ludzie są po
prostu zbywani. Jedna z firm miała na swojej stronie Internetowej adnotacje, że
zostali oszukani przez CKB i jeżeli tez jest się ich ofiarą, to można się z nimi
skontaktować, bo oni zbierają dowody do procesu. Zadzwoniłem tam, okazało się,
że są tysiące ludzi z całej Polski, którzy dali się w ten sposób załatwić (a
nawet gorzej, bo wpłacili te pieniądze, ja całe szczęście się opamiętałem).

I teraz pytanie ode mnie i innych, którzy się tak skompromitowali. W umowie są
takie paragrafy, że CKB prowadzi jedynie działalność koordynacyjną. Czyli nie
gwarantują, że zlecenia będą, a jedynie, że mogą być. Jest paragraf, że należy
wpłacić pieniądze, i że oni rozpoczną swoją działalność na korzyść klienta
dopiero po wpływie należności na ich konto. Czyli do momentu, kiedy nie
zapłaciłem, nie robią nic. Nie ma żadnych paragrafów o okresie wypowiedzenia ani
o karach za niedotrzymanie warunków umowy. Jest tylko, że umowa obowiązuje 6
miesięcy. Czy mogę po prostu zignorować ich wezwania do zapłaty ? Czy może
powinienem coś do nich wysłać, że nie zamierzam "współpracować" ? Może ktoś z
Was miał z nimi do czynienia ?

Z góry dzięki za wszelkie porady,
Pozdrawiam,
Tomek.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

> Czy może
> powinienem coś do nich wysłać, że nie zamierzam "współpracować" ?

Polecam kilku karków. Będą tańsi niż 6 tys i skuteczniejsi. Zresztą zawsze
można zgwałcić psa, albo spalić mieszkanie pani która Cię namówiła

+inż.leva+

do góry

Użytkownik " Tomek " <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0117.000000f3.45dc58d5@newsgate.onet.pl...

Ja bym poszedł w kierunku art. 490 kc wykazując, że duża ilość niezaspokojonych
wierzycieli uprawdopodobnia niewywiązanie się z umowy.

do góry

> Ja bym poszedł w kierunku art. 490 kc wykazując, że duża ilość niezaspokojonych
> wierzycieli uprawdopodobnia niewywiązanie się z umowy.

Okej, wielkie dzięki. Poczytam ten artykuł. Napisz mi jeszcze, czy lepiej ich
poinformować o tym wcześniej, czy czekać na ewentualną rozprawę i wtedy tak
uzasadnić swoje niedopełnienie warunków umowy ?

Tomek.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik " Tomek " <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0117.000001a3.45dcc23c@newsgate.onet.pl...

Nie, no wezwać do zabezpieczenia.

do góry