eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa o jaskółki - help(?)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 11. Data: 2007-05-14 20:32:05
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: "Danielle Ploch" <d...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Na korytatrzu jaskółki nie robiły nic złego ani nam (bo szczątki gniazda,
    które zostało zniszczone wbrew prawu znajdują się nad naszymi drzwiami, nie
    sąsiadów) ani tym bardziej sąsiadom. Na odchody była specjalnie po to
    rozkładana gazeta i zawsze na korytarzu było czysto. jaskółki były już w
    zeszłym roku, więc wiemy, z czym się to wiązało.

    Poza tym, chyba nie przemocą powinno się rozwiązywać takie problemy, prawda?
    Jeśli chce się czemuś zapobiec, to zapobiega się temu wcześniej, a nie w
    trakcie, bo wtedy jest już za późno, czyż nie?
    Pozdrawiam


    Marek Witbrot <m...@x...poczta.onet.pl> napisał(a):

    > Danielle Ploch napisał(a):
    >
    > > Co można w tej sytuacji jeszcze zrobić??
    >
    > Hodować jaskółki na własnym balkonie, pod warunkiem, że nie będą robiły
    > na balkony sąsiadów mieszkających niżej.
    >
    > Blok to nie schronisko dla zwierząt.
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2007-05-14 20:35:44
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: "Danielle Ploch" <d...@g...SKASUJ-TO.pl>

    PS. Musi Pan wyrobić w sobie umiejętność czytania ze zrozumieniem. Pan
    Poręba napisał wyraźnie - "w okresie międzylęgowym". Czy miesiąc maj jest
    dla Pana takim właśnie okresem przy wiedzy, iż okres lęgowy (czyli okres
    nietykalności dla ptaków) trwa od 1 marca do 19 października?



    Alek <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał(a):

    > Użytkownik "poreba" <d...@p...pl> napisał
    > >
    > > Ja byłbym pierwszym, który zaczałby
    > > gonić dymówki z klatki schodowej kiedy tylko zaczęły się
    > > przymierzać do lepienia gniazd
    > > [...]
    > > A w okresie międzylęgowym założyłbym na te
    > > okno siatkę, żeby sobie poszukały, dla własnego dobra
    > > lepszego miejsca.
    >
    > I dokładnie to robili owi "źli sąsiedzi".
    > Niestety mama autorki wątku narozrabiała i wyszło jak wyszło.
    >


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 13. Data: 2007-05-16 13:53:52
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: Sebcio Łastowski <s...@n...com>

    Alek pisze:

    > Dzieciaku, przeczytaj kilka razy posta zaczynającego wątek to może
    > sam dojdziesz dlaczego to co tu napisałeś nie ma sensu.

    Dzieciaka poszukaj sobie w majtkach, prymitywny chamie. Tak się składa
    że przeczytałem wątek dość dokładnie i nadal trudno mi zaakceptować
    Twoje założenie, że domaganie się prawa przez słabszego jest głupim
    pomysłem.


    --
    Pozdrawiam,
    Sebcio Łastowski * Gdańsk, PL


  • 14. Data: 2007-05-16 13:58:20
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: Sebcio Łastowski <s...@n...com>

    Alek pisze:

    > I dokładnie to robili owi "źli sąsiedzi".
    > Niestety mama autorki wątku narozrabiała i wyszło jak wyszło.

    Jeśli chcesz innym zarzucać nieumiejętność uważnego czytania wątku, to
    najpierw zainteresuj się brakiem podobnej umiejętności u siebie samego.
    Jak bowiem widać inni tą umiejętność jednak posiadają.


    --
    Pozdrawiam,
    Sebcio Łastowski * Gdańsk, PL


  • 15. Data: 2007-05-18 03:44:42
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Mon, 14 May 2007 20:35:44 +0000 (UTC), Danielle Ploch napisał(a):

    >>> A w okresie międzylęgowym założyłbym na te
    >>> okno siatkę, żeby sobie poszukały, dla
    >>> własnego dobra lepszego miejsca.
    >> I dokładnie to robili owi "źli sąsiedzi".
    >> Niestety mama autorki wątku narozrabiała i
    >> wyszło jak wyszło.
    > Pan Poręba napisał wyraźnie - "w okresie
    > międzylęgowym". Czy miesiąc maj jest dla Pana
    > takim właśnie okresem przy wiedzy, iż okres
    > lęgowy (czyli okres nietykalności dla ptaków)
    > trwa od 1 marca do 19 października?

    Dymówki wyprowadzają zazwyczaj 3 lęgi w okresie
    maj-lipiec. Gniazda można było usunąć i w maju
    wykorzystując czas od opuszczenia gniazda przez
    młode a złożeniem jaj.

    Nie "top-postuj", nie pisz odpowiedzi na górze, bo
    zmuszasz mnie do niepotrzebnej roboty z
    poprawianiem tego.

    Całą sytuacja przypomina mi niestety zderzenie
    postaw "chłop żywemu nie przepuści" i "jaka ładna
    zagubiona sarenka, pogłaszczmy ją"

    --
    pozdro
    poreba


  • 16. Data: 2007-05-18 11:51:06
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: Marek Witbrot <m...@x...poczta.onet.pl>

    Danielle Ploch napisał(a):
    > Na korytatrzu jaskółki nie robiły nic złego ani nam (bo szczątki gniazda,
    > które zostało zniszczone wbrew prawu znajdują się nad naszymi drzwiami, nie
    > sąsiadów) ani tym bardziej sąsiadom. Na odchody była specjalnie po to
    > rozkładana gazeta i zawsze na korytarzu było czysto. jaskółki były już w
    > zeszłym roku, więc wiemy, z czym się to wiązało.

    Są ludzie (w tym ja), którym towarzystwo jaskółek nie odpowiada, bo:
    - hałasują
    - latają po korytarzu, przez co można nieprzyjemnie zderzyć się z takim
    ptaszyskiem
    - brudzą

    Obesrana gazeta wywołuje takie same doznania estetyczne, jak obesrana
    wycieraczka czy też podłoga, więc argument z wystawianą gazetą do mnie
    nie trafia. Czy ty chciałbyś, abym pod twoimi drzwiami kładł gazetę i
    pozwalał na niej srać mojemu psu?


    > Poza tym, chyba nie przemocą powinno się rozwiązywać takie problemy, prawda?

    A czym? Wysłać delegację do jaskółek? Na pewno ktoś zauważył pierwszy
    etap budowy gniazda i wtedy można płoszyć ptaszyska, utrudniać dostęp
    itp. ale twoja mama postanowiła pomóc jaskółkom w założeniu gniazda.
    Wyśmienity pomysł :/

    > Jeśli chce się czemuś zapobiec, to zapobiega się temu wcześniej, a nie w
    > trakcie, bo wtedy jest już za późno, czyż nie?

    Może i tak. Może i sąsiedzi powinni się przemęczyć z tymi cholernymi
    jaskółkami, ale psy to chyba będą wyprowadzane na waszą wycieraczkę. W
    społeczeństwie trzeba potrafić zgadzać się na kompromisy- żaden miłośnik
    przyrody nie ma prawa narzucać swojego podejścia do ptaszysk innym
    współmieszkańcom!

    P.S. Odpisuj pod cytatem i wstawiaj na początku wrotki.

    --
    Marek Witbrot

    www.ecdis.pl


  • 17. Data: 2007-05-18 13:58:09
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Fri, 18 May 2007 13:51:06 +0200, Marek Witbrot napisał(a):

    >> Na korytatrzu jaskółki nie robiły nic złego
    > Są ludzie (w tym ja), którym towarzystwo jaskółek nie odpowiada, bo:
    I nawet "te ludzie" rozumiem, jednak jaskółki dymówki jako śpiewające, są
    pod ochroną ścisłą, za niepokojenie w okresie lęgowym i niszczenie gniazd
    są sankcje karne.

    --
    pozdro
    poreba


  • 18. Data: 2007-05-18 14:42:08
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: Marek Witbrot <m...@x...poczta.onet.pl>

    poreba napisał(a):

    > I nawet "te ludzie" rozumiem, jednak jaskółki dymówki jako śpiewające, są
    > pod ochroną ścisłą, za niepokojenie w okresie lęgowym i niszczenie gniazd
    > są sankcje karne.

    I jest obowiązek wpuszczania ich na klatkę schodową, żeby sobie gniazdo
    uwiły? Może im jeszcze klucze dorobić albo kod do domofonu podać? CO
    jeszcze? Umożliwiać skorzystanie ze swojego prysznica?

    --
    Marek Witbrot

    www.ecdis.pl


  • 19. Data: 2007-05-18 22:18:27
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: "Danielle Ploch" <d...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Marek Witbrot <m...@x...poczta.onet.pl> napisał(a):

    > Danielle Ploch napisał(a):
    > > Na korytatrzu jaskółki nie robiły nic złego ani nam (bo szczątki
    gniazda,
    > > które zostało zniszczone wbrew prawu znajdują się nad naszymi drzwiami,
    nie
    > > sąsiadów) ani tym bardziej sąsiadom. Na odchody była specjalnie po to
    > > rozkładana gazeta i zawsze na korytarzu było czysto. jaskółki były już w
    > > zeszłym roku, więc wiemy, z czym się to wiązało.
    >
    > Są ludzie (w tym ja), którym towarzystwo jaskółek nie odpowiada, bo:
    > - hałasują
    > - latają po korytarzu, przez co można nieprzyjemnie zderzyć się z takim
    > ptaszyskiem
    > - brudzą
    >
    > Obesrana gazeta wywołuje takie same doznania estetyczne, jak obesrana
    > wycieraczka czy też podłoga, więc argument z wystawianą gazetą do mnie
    > nie trafia. Czy ty chciałbyś, abym pod twoimi drzwiami kładł gazetę i
    > pozwalał na niej srać mojemu psu?
    >
    >
    > > Poza tym, chyba nie przemocą powinno się rozwiązywać takie problemy,
    prawda?
    >
    > A czym? Wysłać delegację do jaskółek? Na pewno ktoś zauważył pierwszy
    > etap budowy gniazda i wtedy można płoszyć ptaszyska, utrudniać dostęp
    > itp. ale twoja mama postanowiła pomóc jaskółkom w założeniu gniazda.
    > Wyśmienity pomysł :/
    >
    > > Jeśli chce się czemuś zapobiec, to zapobiega się temu wcześniej, a nie w
    > > trakcie, bo wtedy jest już za późno, czyż nie?
    >
    > Może i tak. Może i sąsiedzi powinni się przemęczyć z tymi cholernymi
    > jaskółkami, ale psy to chyba będą wyprowadzane na waszą wycieraczkę. W
    > społeczeństwie trzeba potrafić zgadzać się na kompromisy- żaden miłośnik
    > przyrody nie ma prawa narzucać swojego podejścia do ptaszysk innym
    > współmieszkańcom!
    >
    > P.S. Odpisuj pod cytatem i wstawiaj na początku wrotki.

    Po pierwsze - te jaskółki nawet nie siadały nad ich drzwiami (może słusznie
    zauważyły, że nie warto). Gazeta była rozłożona tylko i wyłącznie pod
    naszymi drzwiami i leżało na niej głównie siano i materiał budulcowy, z
    którego odbudowywane było to nieszczęsne gniazdo. Po drugie - jeżeli
    przeszkadza Panu zwierzę, to chroń Panie Boże małe dzieci, które się drą,
    biegają po korytarzu, brudzą i hałasują. Po trzecie - istenieje prawo, które
    podobno POWINNO się przestrzegać.

    Jeżeli to kogoś interesuje. Moją mamę szanowni sąsiedzi, ci obrońcy
    czystości i porządku, cudowni wręcz i niewinni ludzie, pobili tak, że w tej
    chwili ma naruszone kręgi szyjne, rozwaloną rękę i liczne krwawe
    podbiegnięcia na ciele. Pewnie to Pana niewiarygodnie ucieszy, że
    spółdzielnia wydała decyzję o zaśrubowaniu okna wiertarką. I zapewnie
    zupełnie nie ucieszy się Pan, że za każdy tydzień zwolnienia lekarskiego dla
    mojej mamy (w tej chwili dostała 2) tym cudownym ludziom grożą podobno 2
    lata więzienia. Cóż za strata dla społeczeństwa by była gdyby ich
    rzeczywiście przymknęli. A wszystkie te krzywdy dotknęłyby ich z powodu pary
    głupich,paskudnych, mściwych i przebiegłych istot - jaskółek.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 20. Data: 2007-05-19 07:44:47
    Temat: Re: Sprawa o jaskółki - help(?)
    Od: Marek Witbrot <m...@x...poczta.onet.pl>

    Danielle Ploch napisał(a):

    > Po pierwsze - te jaskółki nawet nie siadały nad ich drzwiami (może słusznie
    > zauważyły, że nie warto). Gazeta była rozłożona tylko i wyłącznie pod
    > naszymi drzwiami i leżało na niej głównie siano i materiał budulcowy, z
    > którego odbudowywane było to nieszczęsne gniazdo.

    Co zapewne bardzo estetycznie wygląda na klatce schodowej- tylko gości
    zapraszać.

    > Po drugie - jeżeli
    > przeszkadza Panu zwierzę, to chroń Panie Boże małe dzieci, które się drą,
    > biegają po korytarzu, brudzą i hałasują.

    Zwierzęta mi nie przeszkadzają, tylko każde powinno mieć swoje miejsce.
    Sam mam psa, ale nie zostawiam go na noc na klatce schodowej, nie kładę
    pod drzwiami gazety, na którą mógłby sobie srać, nie pozwalam mu na
    seanse szczekania, nie puszczam luzem wśród ludzi...
    Te jaskółki mogły sobie uwić gniazdo na zewnętrznej elewacji, jak wiele
    z tych, które mieszkają na moim osiedlu. Jeśli nie srają na czyjś
    parapet, to nikomu nie przeszkadzają wśród załomów dachów.

    > Po trzecie - istenieje prawo, które
    > podobno POWINNO się przestrzegać.

    Istnieje też niestety głupota (pozwalanie na gnieżdżenie się jaskółek
    wewnątrz budynku mieszkalnego) :/


    > Jeżeli to kogoś interesuje. Moją mamę szanowni sąsiedzi, ci obrońcy
    > czystości i porządku, cudowni wręcz i niewinni ludzie, pobili tak, że w tej
    > chwili ma naruszone kręgi szyjne, rozwaloną rękę i liczne krwawe
    > podbiegnięcia na ciele. Pewnie to Pana niewiarygodnie ucieszy, że
    > spółdzielnia wydała decyzję o zaśrubowaniu okna wiertarką. I zapewnie
    > zupełnie nie ucieszy się Pan, że za każdy tydzień zwolnienia lekarskiego dla
    > mojej mamy (w tej chwili dostała 2) tym cudownym ludziom grożą podobno 2
    > lata więzienia. Cóż za strata dla społeczeństwa by była gdyby ich
    > rzeczywiście przymknęli. A wszystkie te krzywdy dotknęłyby ich z powodu pary
    > głupich,paskudnych, mściwych i przebiegłych istot - jaskółek.

    To już osobna sprawa. Nie pochwalam użycia siły. Widocznie sąsiadom
    zbytnio nerwy popuściły, ale to już ich problem.
    Zaśrubowanie okna niestety nastąpiło zbyt późno- gdyby nie ten szczegół,
    to w zupełności pochwalam taką decyzję.

    --
    Marek Witbrot

    www.ecdis.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1