eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawosprawa - rozwod › Re: sprawa - rozwod
  • Data: 2007-02-23 18:30:48
    Temat: Re: sprawa - rozwod
    Od: c...@o...pl szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Rentier" <r...@i...pl> wrote:
    > Mimo wszystko polecam lekturę tego ,co zapodałem w 1 moim poście.

    Wszedłem na stronę, która mi podałeś i powoli czytam poszczególne
    posty, ale tego jest całkiem sporo. Dziś spróbuje umieścić mój problem
    na forum (Nowym forum?) tak, jak mi radziłeś.

    > Mieszkanie jest twoje?Kupione przed ślubem?

    Mieszkanie kupiłem jeszcze przed ślubem, auto też. Reszty "majątku"
    jest niewiele bo kokosów nie zarabiam, a ona zarabia jeszcze mniej
    (jest nauczycielką).

    > Od biedy możesz w sytuacji bezdzietnej nie upierać się o orzekaniu bez
    > winy.W przeciwnym razie, jak żona zobaczy,że ci zależy, wyssie z ciebie
    > wszystko.Albo co najmniej sporo.

    Dzieci nie mamy! Ja do tej pory nie chciałem ich mieć - chyba właśnie
    ze względu na ta całą sytuację i na to, co działo się między nami!
    Rozwód bez orzekania winy byłby idealnym rozwiązaniem, ale co jeśli
    ona się nie zgodzi? Mam wziąć winę na siebie? Bo obwiniając ją tylko
    bym się pogrążył i na rozwód czekałbym w nieskończoność! Ona
    upierałaby się przy swoim i nigdy nie uznałaby winy po swojej stronie!
    Więc co zrobić i co napisać w pozwie żeby było dobrze? Najlepiej
    byłoby, gdyby ona także chciała tego rozwodu! Tylko jak tego dopiąć?
    Co robić by uznała że lepiej nam będzie osobno? Może masz jakieś
    pomysły?

    > Masz coś już na boku?
    > W sensie nowej laski oczywiście. Jeżeli tak,to złaź głęboko do podziemia.

    Co do tego Twojego pytania to jest tak: nikogo na boku nie mam, bo
    chciałbym najpierw uporządkować sprawy między mną a moją żoną! Ale
    wciąż myślę o mojej pierwszej miłości. Z nią było inaczej i głupi
    byłem, że to spieprzyłem (sorki za wyrażenie)! :( Teraz to wiem,
    szkoda tylko, że tak późno! :( A przez tą sytuację w domu (z żoną)
    wciąż przypominam sobie, jak wspaniale było między mną a tamtą
    dziewczyną. Między mną, a żoną nigdy tak nie było! I to jest dodatkowy
    powód by zakończyć to małżeństwo. Nie o tym marzyłem i dłużej nie chcę
    się już tak męczyć! Nie chcę wiecznych kłótni i pretensji! Po pracy
    chciałbym spokojnie wrócić do domu, przytulić się do ukochanej
    kobiety, porozmawiać z nią, po prostu pobyć sobie z nią bez obawy, że
    znów dojdzie do kłótni! Niestety u mnie tak nie jest i dlatego mam już
    dość! Muszę to zmienić! Dlatego pragnę rozwodu ale chcę to mądrze
    rozegrać! Już wystarczająco długo próbowałem dostosować się do tego
    małżeństwa i starałem się sprostać tej sytuacji. Ale w tej kwestii nic
    się nie zmienia. Może tylko na gorsze. Już nie interesuje mnie co ona
    robi, gdzie chodzi, z kim się spotyka..., za to ona wciąż stara się
    mnie kontrolować! Nie mogę nigdzie bez niej wychodzić, z nią też
    nigdzie nie wychodzę bo ona nie ma na to ochoty! Najchętniej
    siedziałaby w domu i marudziła! Tak się nie da żyć! Jak to zmienić? O
    jakich rozwiązaniach mojego problemu myślałeś? Co miałeś na myśli
    pisząc, że rozwiązań mojego problemu jest kilka? Podpowiedz mi co mam
    zrobić! Potrzebna mi pomoc.
    Pozdrawiam
    JD


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1