> Tak, pisząc testament jesteś konsumentem... Coś mi tu nie leży :)

Hehe;-) To zasluga tzw. "racjonalnego ustawodawcy";-)

> Sprzedaż tak, tyle że akurat ustawa o szczególnych warunkach nie odwołuje
> się do definicji konsumenta, a tworzy własną - sprzedaży.
> Ale już inne przepisy posługują się sformułowaniem konsumenta - choćby te
> o wzorcach umownych. Ale dlaczego stosować je do umów między
> nieprofesjonalistami?

Nikt nie chce ich stosowac to umow miedzy nieprofesjonalistami. Stad
wyroznia sie obrot profesjonalny, nieprofesjonalny (czy lacznie powszechny)
i konsumencki.

Wzorce - tylko w obrocie konsumenckim, niezgodnosc TK z umowa - tylko
konsumencki. W ten sposob mowiac nikt nie popelni bledu stosujac przepisy
chroniace konsumentow do obrotu powszechnego.

Natomiast widze ze przyczepiles sie do okreslania stosunkow
nieprofesjonalnych mianem C-to-C. Jest w tym wiele racji, np. nastepny
argument:

> a treść art.558§1 zd.2?
> Skoro są to konsumenci, to jest to "umowa z udziałem konsumentów"...

No wlasnie;-)))

Ale z drugiej strony ten 22[1]. KC, poza tym to chyba dyskusja bardzo
akademicka, bo jesli mowie (w konkretnym kontekscie) stosunki konsumenta z
konsumentem, to nikt nie ma watpliwosci ze do takich stosunkow nie
zastosujemy przepisow o ochronie konsumentow, ktore jak sam zauwazyles
tworzone byly dla stosunkow konsument - profesjonalista, wiec przed kim mam
chronic tego konsumenta nr 1 - przed drugim konsumentem?

Chociaz Twoj punkt widzenia daje do myslenia;-)

Pozdrawiam,
Michal