eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Straszliwe" mandaty dla proboszczów za wielokrotne przekroczenie limitów epidemiologicznych [kowid] › Re: "Straszliwe" mandaty dla proboszczów za wielokrotne przekroczenie limitów epidemiologicznych [kowid]
  • Data: 2021-04-05 12:18:37
    Temat: Re: "Straszliwe" mandaty dla proboszczów za wielokrotne przekroczenie limitów epidemiologicznych [kowid]
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 05.04.2021 o 03:32, Marcin Debowski pisze:

    >> Ale czemu proboszcz? Moze rada parafialna. Albo ksiądz odprawiający
    >> akurat tę mszę. Co do zasady proboszcza może nie być w parafii, bo
    >> pojechał do sklepu.
    > Nie musi być proboszcz. Ktoś zarządza tym obiektem. Kwestia organizacji.

    Bez wątpienia masz rację, ale tu dochodzą chęci. O ile firma ma
    właściciela, dyrektora. kierownika, to w wypadku kościoła to wcale takie
    oczywiste nie jest.
    >
    >>> Żaden problem o ile się tylko chce.
    >> No i w tym problem. Po za tym co da liczenie, jak ludzie się pod
    >> ołtarzem zbiorą? Jeszcze by trzeba pilnować, by sie do siebie nie zbliżali.
    > Nie mam cienia wątpliwości, ze wystarczyłaby jedna uwaga ze strony
    > prowadzacego imprezę i owieczki dystans by zachowywały. Najwyraźniej
    > nawet na tyle ich nie stać aby nie narażać siebie i innych. Osobliwe to
    > wszystko o tyle, że muszą sobie zdawac sprawę, że działają wyniszczająco
    > na grupę społecznej, która ich utrzymuje. Ale może to wszystko pies,
    > wazne żeby strumień z tac nadal płynął i niech tam, literalnie, po
    > trupach, a później się zobaczy.

    I znowu przyznaję Ci rację, tylko co to ma wspólnego z popełnieniem
    wykroczenia. Problemem wprowadzanych obostrzeń jest nie tyle ich
    podstawa prawna, czy nawet podstawy logiczne, co zupełne oderwanie od
    możliwości udowodnienia.

    Jeśli ulicą idą dwie osoby bliżej, niż przepisowe 150 cm, to która z
    nich popełnia wykroczenie? Może osoba A nie chciała, ale co? Ma uciekać
    przed B? Po za tym pozostaje kwestia dowodowa. Było to 140, czy 160 cm?
    Jakieś oględziny? To są problemy, o których w ogóle autorzy tych
    przepisów ne myślą. Jak masz demonstrację, to jak fizycznie te
    odległości mają ludzie zachować, skoro pozostałe osoby się "przepychają"?

    Nie można zakazać organizacji protestu, ale zakazy zbliżania tu nic nie
    zmieniają, bo nie ma zbiorowej odpowiedzialności. Trzeba udowodnić
    osobie A, ze to ona nei zachowała dystansu. Samo stwierdzenie, ze
    dystansu nie było, to zbyt mało.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1