eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak sie bronic przed "zaborem" komputera? › Re: Jak sie bronic przed "zaborem" komputera?
  • Data: 2005-11-27 22:53:31
    Temat: Re: Jak sie bronic przed "zaborem" komputera?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mithos wrote:
    > Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> Ano. A taką podstawą może być np. czyjś złośliwy, fałszywy donos.
    >
    >
    > Watpie.

    OK, podaj mi swoje dane osobowe (imię, nazwisko, adres). Poszukam
    jakiejś kafejki w Twojej okolicy, zamówię przez internet jakiegoś pirata
    wysyłkowo. Powiedzmy, że nawet zapłacę 10zł z góry jakimś przekazem
    pocztowym wystawionym na Twoje dane (bo mam do Ciebie jakiś żal o coś i
    zemsta jest dla mnei warta tych głupich 10zł).

    A potem robię donos na tego pirata. Robią mu 'kociołek', znajdują bazę z
    klientami... i m.in. Ciebie.

    Voila :-P

    >> Co to są te 'dowody na legalność oprogramowania'?
    >
    > Licencje ?

    Napisałem program. Swój własny. Jakieś drobne narzędzie. Źródła dawno
    temu przepadły, bo nie były ważne. Licencji sam dla siebie nie pisałem,
    a program nie informuje o autorze (pisałem dla siebie, więc po cholerę?).

    Przychodzi kontrola. Licencji brak. Znaczy się program nielegalny...

    Inna historia: mam program. Japoński. Program licencję wyświetla po
    japońsku. Jaki policjant się na miejscu zorientuje, co tam napisane?
    (dla ustalenia uwagi załóżmy, że ja japoński znam).

    Albo: mam jakiś program który głosi, że jest przeznaczony do używania
    wyłącznie na terytorium USA. _Ale_ mam oryginalny nośnik. Przestępstwa
    nie ma - u nas program trzeba nielegalnie powielić. Za niezgodność z
    licencją mogę dostać najwyżej procesem cywilnym, który policja ma w
    nosie (a przynajmniej powinna mieć o ile nie działa niezbyt legalnie w
    roli prywatnego detektywa pewnej Wiadomej Firmy).

    Inny wariant: nośnika nie ma w ogóle, bo program jest sprzedawany
    wyłącznie w sieci. Mam tylko kod aktywacyjny. I co, mam może poszukać
    faktury sprzed np. 7 lat, bo 'nalot' pragnie sprawdzić, czy ten kod
    aktywacyjny uzyskałem przy pomocy generatora kodów aktywacyjnych, czy
    też nabyłem legalnie. Dla utrudnienia: program nie przewiduje
    rejestracji imiennej albo zarejestrowałem wyłącznie na swoje imię, bo
    np. w nazwisku mam za dużo polskich znaczków, których formularz
    rejestracyjny 'nie trawił'.

    >> I czy potrafisz udowodnić np. legalność roweru, który stoi w pokoju?
    >> Albo stojących w mieszkaniu od 10 lat mebli?
    >
    >
    > Nie musze nic udowadniac, bo to mnie nalezy udowodnic, iz nie sa to moje
    > rzeczy.

    To dlaczego w przypadku oprogramowania, tak namiętnie przez BSA i
    okolice porównywanego do samochodów, ma być inaczej? ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1