W dniu 2025-07-04 o 22:04, Henryk Hajdan (N) pisze:
> W dniu 2025-07-03 o 18:21, Robert Tomasik pisze:
>> W dniu 03.07.2025 o 07:48, Shrek pisze:
>>> W skrócie - chory psychicznie człowiek popierdala wypożyczonym
>>> samochodem a w wolnym czasie strimuje jak odpierdala inne akcje.
>>> Piszą o nim portale ogólnopolskie. I co - i chuj. Taki mamy klimat.
>>> Zresztą i tak by nic nie dało, bo niepoczytalny. Trzeba czekać aż
>>> kogoś zabije.
>>
>> Moim zdaniem brakuje przepisu karnego na takich idiotów. Uważam, że
>> należałoby wyodrębnić sytuacje, w których ktoś nieumyślnie narusza
>> zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co zasadniczo jest
>> wykroczeniem, od takich celowych działań.
>
> TO NIE PRZEJDZIE.
>
> Audyt obywatelski w jednym ze swoich filmów wskazał na art 1 §1 kodeksu
> wykroczeń. Odpowiednio zagadasz, odpowiednio się wytłumaczysz i sędzia
> musi orzec na korzyść obywatela.
>
> To samo art. 1 §2 kodeksu karnego jak się dobrze zagada, to nic się nie
> stało, wszyscy żyją, nikogo do szpitala nie odwieźli, a to, że mogło się
> się stać, to mogło nie mogło, ale nic się nie stało.
>
> To już bardziej szkodliwe jest nieprawidłowe parkowanie, że karetka nie
> dojechała na wezwanie lub straż pożarna straciła 15min na torowanie
> sobie drogi i przez te 15 minut ogień zjadł więcej dachu niż mógł, gdyby
> zaczęli lać wodę 15min wcześniej.
>
> A ci jeżdżący po chodnikach rowerem, pseudo rowerem,
> elektrycznymmotorowerem? Przeciez nic się nie stało, nikogo nie
> najechałem, nikt głową w chodnik nie uderzył.
>
> Nie znam się na technice, ale małolat mówi, że za drobne wykroczenia
> kamery powinny nagrywać gęby idiotów, identyfikować po rejestrach zdjęć
> z dowodów osobistych i paszportów i szukać winnych, nakładać mandaty i
> urząd skarbowy niech ściąga przy okazji PITu

Wydaje mi się, że kodeksy są po to, że napisali czego nie wolno i
dostaje się mandaty za to, że nic się nie stało, a mogło stać, tak jak
najechanie podwójnej ciągłej, czy nieprawidłowe parkowanie.

U nas Łodzi był ten medialny przypadek, że sprawa straży miejskiej, po 3
latach kierowca dowiedział się na lotnisku, że mandat zamienili mu na
areszt.