Użytkownik "pwz" <d...@d...pl> napisał w wiadomości
news:hec0hl$rvn$1@inews.gazeta.pl...
> Krzysztof 'kw1618' z Warszawy pisze:
>> Dnia Sun, 22 Nov 2009 18:31:38 +0100, pwz napisał(a):
>>
>>> Wiesz o tym z doświadczenia, czy prowadziłeś/znasz na ten temat
>>> badania? Jakieś źródło?
>> Znajomy wiózł księdza i został zatrzymany do rutynowej kontroli
>> drogowej.
>> Czytając lokalną prasę można przeczytać notki, że księdzu się upiekło.
>> Kolega zwrócił uwagę, że była jakaś obława lub akcja specjalna,
>> legitymowano praktycznie 95% przechodniów w określonym przedziale
>> wiekowym,
>> a ksiądz nie został zaproszony do czynności.
> No popatrz, a ja mam zupełnie inne doświadczenia. Mam znajomego księdza,
> który dostał maksymalny mandat za wykroczenie. Gdyby był 'cywilem', może
> by mu się upiekło.
> Pytam zatem ponownie: czy ktoś prowadził/zna jakieś rzetelne badania w
> przedmiotowej kwestii?

A jak sobie tego typu badania wyobrażasz?

do góry

Użytkownik "Jacek_P" <L...@c...edu.pl> napisał w wiadomości
news:hec25v$oui$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Robert Tomasik napisal:
>> Na co? Na zbawienie duszy?
> Na to, ze w przypadku wiekszosci przestepstw zakon wyekspediuje cie
> w nieznane blizej miejsce, a wladze nie wystawia listu gonczego
> w przeciwienstwie do tzw. 'zwyklego' obywatela, ktory zostanie
> zadolowany profilaktycznie na 3 miesiace, a dowolny sad to przyklepie.

Co do pomocy zakonu, to nie potrafię tu zająć stanowiska. Co so listu
gończego, to jest on najczęściej konsekwencją wyekspediowania gościa w n/n
miejsce. I to zasadniczo nie za bardzo zależy od kogokowleik. Jak się
podejrzany nie zgłąsza, to się wystawia list gończy. Oczywiście czasem może
to nastąpić nieco szybciej, a czasem wolniej. W odniesieniu do osoby
duchownej pewnie wolniej, ale to kwestia nie jednego, a dwóch
bezskutecznych wezwań może być i tyle.

Co do aresztu, to w wypadku osoby duchownej może wchodzić w rachubę
ewentualne poręczenie.

do góry

Krzysztof 'kw1618' z Warszawy pisze:
> Dnia Sun, 22 Nov 2009 18:10:02 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> W odniesieniu do księży oraz zakonników, którzy mają święcenia kapłańskie
>> (nie wszyscy je mają) legitymują się oni tzw. świadectwem celebry wydanym o
>> ile się orientuję przez biskupa. Pozostałe osoby są członkami stowarzyszeń
>> i również posiadają odpowiednie dokumenty. Dokumenty te nie są wydawane
>> przez urzędy państwowe.
>
> często osoby duchowne unikają mandatów za jazdę bez zapiętych pasów;
> nie chcę robić z tego reguły, ale odnoszę wrażenie że funkcjonariusze
> organów administracji państwowej traktują osoby duchowne nieco łagodniej
> niż przeciętnego obywatela.

Dokładnie dokładnie... Zresztą gdzieś tam w oficjalnych instrukcjach dla
policji jest szczegółowo napisane "sprawdzić czy nie ksiądz". Sam
widziałem, na własne oczy - to film był, ale pewnie dokumentalny.

;)

do góry

Dnia Sun, 22 Nov 2009 19:40:58 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
/.../
>> Osoba duchowna ma większe szanse ?
>
> Na co? Na zbawienie duszy?

Na zbawienie duszy mniejsze.

--
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

do góry

Tomasz Pyra pisze:
> Dokładnie dokładnie... Zresztą gdzieś tam w oficjalnych instrukcjach dla
> policji jest szczegółowo napisane "sprawdzić czy nie ksiądz". Sam
> widziałem, na własne oczy - to film był, ale pewnie dokumentalny.
>
> ;)

Miś to był... Chyba.
pwz

do góry

Robert Tomasik pisze:
(...)
>> Pytam zatem ponownie: czy ktoś prowadził/zna jakieś rzetelne badania w
>> przedmiotowej kwestii?
>
> A jak sobie tego typu badania wyobrażasz?

Mogę zaprojektować, ale to kosztuje.
pwz

do góry

Dnia Sun, 22 Nov 2009 18:28:52 +0100, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
napisał(a):


> często osoby duchowne unikają mandatów za jazdę bez zapiętych pasów;
> nie chcę robić z tego reguły, ale odnoszę wrażenie że funkcjonariusze
> organów administracji państwowej traktują osoby duchowne nieco łagodniej
> niż przeciętnego obywatela.

To raczej nie kwestia byćis funkcjonariuszem, a tego czy gościu jest
'wierzącym praktykującym'. Bo jak to to księdzu mandat dać? Wyspowiadać
bysię potem musiał., A nie daj boże jeszcze publicznie ksiądz z ambony
opowie o incydencie.

--
marcin

do góry

zly pisze:


> To raczej nie kwestia byćis funkcjonariuszem, a tego czy gościu jest
> 'wierzącym praktykującym'. Bo jak to to księdzu mandat dać? Wyspowiadać
> bysię potem musiał.

To jakiś grzech jest?


--
Liwiusz

do góry

Dnia Mon, 23 Nov 2009 10:35:04 +0100, Liwiusz napisał(a):

> To jakiś grzech jest?

Występowanie przeciw księdzu i aktywne działanie na jego niekorzyść? :)
--
marcin

do góry

zly pisze:
> Dnia Mon, 23 Nov 2009 10:35:04 +0100, Liwiusz napisał(a):
>
>> To jakiś grzech jest?
>
> Występowanie przeciw księdzu i aktywne działanie na jego niekorzyść? :)


Ale przecież mandat nie spełnia tych warunków :)

--
Liwiusz

do góry