eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › frankowicze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 305

  • 181. Data: 2018-12-27 15:56:05
    Temat: Re: frankowicze
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2018-12-27 o 13:27, Wojciech Bancer pisze:

    > Jakby było takie proste, to by nie znajdowali tego "kruczka" po 10 latach
    > obowiązywania ustawy, tylko ktoś by to usadził od razu, w tym 2004, -6, czy -7.
    > Mamy prawo jakie mamy, pisane na kolanie, możliwe do interpretacji w różny
    > sposób, więc hasełko "prawa trzeba przestrzegać" w takiej sytuacji jest
    > po prostu ocenne (jeden rabi^^^sędzia powie tak, drugi sędzia powie nie).
    >
    I ta ocenność może dotyczyć korzyści obu stron umowy a nie tylko tej
    która zadbała żeby prawo było pisane na kolanie i było trudne do
    zrozumienia Kowalskiemu.
    Jak się okazało że drobne druczki można interpretować inaczej to wielkie
    larum lobby bankowego że tak się nie godzi ;-)

    Dość tych żałosnych tłumaczeń.
    Weście się ściśnijcie za jaja (czy co tam macie) przyznajcie że
    pazerność Was poniosła, że nie przewidzieliście skutków i że nie
    dopełniliście obowiązków

    BANKSTERZY ...MAĆ

    z


    z





  • 182. Data: 2018-12-27 15:59:49
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Tomasz Kaczanowski k...@p...onet.pl ...

    > Niestety ludziom nie szło przetłumaczyć, że wysokość raty jest
    > istotna, ale ważniejszy jest kapitał do spłaty, bo ten będzie
    > napędzał wysokość raty przy zmianach oprocentowania (i w przypadku
    > kredytów w walucie również waluty).

    Piszac coś takiego sugerujesz ze banki probowały...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Albo głosisz swoje poglądy i ponosisz wszelkie konsekwencje, albo
    milczysz." Nina Liedtke


  • 183. Data: 2018-12-27 15:59:49
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...

    > [...]
    >
    >>> Masz kompletnie odjechane od rzeczywistości oczekiwania, próbujesz
    >>> to ubrać w jakieś szaty usługi oczywistej i oczekiwanej i jeszcze
    >>> mówisz, że to kwestia braku dobrej woli. Ten brak pani z Tap Madl,
    >>> to też brak dobrej woli?
    >>>
    >> Tu jest zapewne klu problemu i trafiłes w punkt.
    >> Mam zupełnie inne podejscie do *uczciwosci* i jakosci obsługi etc.
    >
    > Nie. Podejście do uczciwości mamy zapewne te same.
    > Po prostu Ty warunkujesz własnym widzimisiem czy ktoś uczciwie
    > realizuje warunki umowy, czy też nie.
    >
    Naprawde to jest jedyne wytłumaczenie?
    To please, nie pisz mi o własnym widzimisie :)

    >> Jakos tak mi sie wydaje ze jak bank zawiera ze mna umowe na 30 lat
    >> to tak samo jak doradza mi podczas jej podpisywania, tak samo
    >> powinien sie opiekowac tym produktem przez 30 lat.
    >
    > Opiekuje się produktem, ale nie będzie *TOBIE* doradzał, bo za to
    > może *TYLKO I WYŁĄCZNIE* ponieść konsekwencje negatywne. Nie ma
    > fizycznej możliwości by na takiej usłudze ktoś wyszedł in plus.
    >
    A to ciekawe...
    Ale zdaje sie ze dowiemy sie zaj akis czas na czym banki wyszły im plus a
    na czym in minus...

    >> Zwłaszcza jak wpakował klientów w tak ryzykowne rozwiazanie...
    >
    > Kredyt na 30 lat jest sam w sobie "tak ryzykownym rozwiązaniem".
    >
    Ale moze byc bardzo ryzykowny i BARDZO BARDZO ryzykowny

    >> Nie wiem co do Tap madl...
    >
    > Taki show w TV. Top Model, tylko zapisany pseudo-fonetycznie.
    >
    To nie miałem przyjemnosci :)


    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Moi ludzie pracują na okrągło! Czasem nawet po 2, 3 godziny na dobę!!!"
    kpt. Bertorelli/Dzielna Armia Włoska/Allo, Allo


  • 184. Data: 2018-12-27 16:20:33
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2018-12-27, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

    [...]

    >> Nie. Podejście do uczciwości mamy zapewne te same.
    >> Po prostu Ty warunkujesz własnym widzimisiem czy ktoś uczciwie
    >> realizuje warunki umowy, czy też nie.
    >
    > Naprawde to jest jedyne wytłumaczenie?
    > To please, nie pisz mi o własnym widzimisie :)

    A jakie byś chciał? Nie podajesz żadnego argumentu
    dla którego tego typu usługa miałaby być w standardzie.
    Po prostu oczekujesz, że ma być a jak nie, to mówisz
    o braku uczciwości.

    >> Opiekuje się produktem, ale nie będzie *TOBIE* doradzał, bo za to
    >> może *TYLKO I WYŁĄCZNIE* ponieść konsekwencje negatywne. Nie ma
    >> fizycznej możliwości by na takiej usłudze ktoś wyszedł in plus.
    >>
    > A to ciekawe...
    > Ale zdaje sie ze dowiemy sie zaj akis czas na czym banki wyszły im plus a
    > na czym in minus...

    Co jest ciekawe? Mogę Ci wyjaśnić. Fakt że banki na tym tylko stracą?
    To już Ci tłumaczę - w bankach nie siedzą wróżki, tylko (ewentualnie) analitycy.
    Analitycy obliczyć mogą prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzeń, ale niestety
    nie znają przyszłości. A mało prawdopodobne rzeczy (jak widać) też mogą się
    zdarzyć.

    I teraz mamy scenariusze scenariusze:
    - klient oleje
    - klient postąpi zgodnie z poradą i "zyska" (lub nie straci)
    - klient postapi zgodnie z poradą i "straci"

    Dwa pierwsze scenariusze są dla banku neutralne (ani nie zyska,
    ani nie straci). W trzecim straci, bo klient jeden z drugim zaczną
    wysyłać pozwy, że oni tego złego analityka słuchali i stracili.

    Więc wykaż jak w tej sytuacji zauferować tego typu usługę i nie
    stracić. Statystycznie usługa w której będą występować tylko dwa
    pierwsze scenariusze nie ma prawa się zdażyć. A oczywiście to że klient
    ma podpisaną umowa w której bierze na siebie odpowiedzialność za ostateczną
    akcję to dla Ciebie nie jest argument, bo "wicie rozumicie, nie wiedziałem
    co podpisuję".

    Ja taką umowę miałem podpisaną w zakresie doradztwa dot. inwestycji i była
    całkiem ok. I tak, dostawałem różne rekomendacje. Z tym że to JA ponosiłem
    odpowiedzialność za swoje czyny, a Ty takiej ewentualności raczej nie
    bierzesz pod uwagę.

    >>> Zwłaszcza jak wpakował klientów w tak ryzykowne rozwiazanie...
    >> Kredyt na 30 lat jest sam w sobie "tak ryzykownym rozwiązaniem".
    > Ale moze byc bardzo ryzykowny i BARDZO BARDZO ryzykowny

    Każdy kredyt na 30 lat jest BARDZO BARDZO ryzykowny.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 185. Data: 2018-12-27 16:32:59
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>

    On 2018-12-27, z <...@...pl> wrote:

    [...]

    >> Mamy prawo jakie mamy, pisane na kolanie, możliwe do interpretacji w różny
    >> sposób, więc hasełko "prawa trzeba przestrzegać" w takiej sytuacji jest
    >> po prostu ocenne (jeden rabi^^^sędzia powie tak, drugi sędzia powie nie).
    >>
    > I ta ocenność może dotyczyć korzyści obu stron umowy a nie tylko tej
    > która zadbała żeby prawo było pisane na kolanie i było trudne do
    > zrozumienia Kowalskiemu.

    Ocenia (jak widać) niezawisły sąd.
    Jak w kazdej sprawie, w której są wątpliwości interpretacyjne.
    Twoje teorie na temat kto i dla kogo pisał są tu bez znaczenia.

    > Jak się okazało że drobne druczki można interpretować inaczej to wielkie
    > larum lobby bankowego że tak się nie godzi ;-)

    Nie, niespecjalnie. Wskażesz linki do tego wielkiego larum?

    > Dość tych żałosnych tłumaczeń.

    Ale kto się tłumaczy? My sobie tu dyskutujemy, a ty mantrujesz
    w kółko o "PRAWO TRZEBA PRZESTRZEGAĆ". Nudzisz.

    > Weście się ściśnijcie za jaja (czy co tam macie) przyznajcie że
    > pazerność Was poniosła, że nie przewidzieliście skutków i że nie
    > dopełniliście obowiązków
    >
    > BANKSTERZY ...MAĆ

    I tyle w kwestii merytorycznej dyskusji.
    PS. Nie jestem banksterem, bankierem, czy jakkolwiek związanym z branżą
    finansową człowiekiem. Po prostu prezentuję odmienny od Ciebie pogląd
    i weź to uszanuj bez uszczypliwości.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com


  • 186. Data: 2018-12-27 17:26:26
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> writes:

    >>> I jak ma lat 20-25 to wuja mysli o tym co bedzie za lat 10.
    >>> A za chwile slub, dzieci i wymarzone singlowe m3 o powierzchni 50m2
    >>> staje sie zdecydowanie za małe dla rodziny...

    > Gdzie tu ta sprzecznosc?

    Jeśli ktoś za chwilę bierze ślub i rodzi dzieci, to chyba jest to
    poprzedzone jakimś procesem myślowym i planami.
    W szczególności, w tych procesach myślowych (i nie tylko) często
    pomagają rodzice.

    20 lat, singiel, mieszkanie musi być od ręki - i 50 m2 za małe, no cóż.

    >> To proste - kupa ludzi nie mogłaby na początku wieku kupić mieszkań.
    >>
    >>> Albo ceny mieszkan by tak mocno nie skoczyły...
    >>
    >> A to jest prawda. Tylko co z tego?
    >>
    > Ze kupa byłaby troche mniejsza, a druga kupa wrobionych we franki byłaby
    > zerowa.

    Ja nie uważam, że w ogóle ktoś został "wrobiony we franki". Chyba że
    wrabiającym jest państwo polskie, które nie potrafi zapewnić stabilnej
    waluty (a nawet czerpie korzyści z tej niestabilności).

    Ciekawe, czy ci, którzy byliby zmuszeni do mieszkania z rodzicami
    (w najlepszym przypadku), byliby zadowoleni.

    >> I to jest dotowanie kredytów, albo po prostu dotowanie prywatnych
    >> (często zagranicznych) firm pieniędzmi z podatków?
    >
    > Dobrze ze dołozyłes te zagraniczne bo zaczałbym sie martwic o
    > obiektywizm... ;-P

    Chyba nie mój.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 187. Data: 2018-12-27 17:29:18
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "n" <...@...e>

    Powiedz to np. Anglikom o ich "mortrage".


    -----
    > Każdy kredyt na 30 lat jest BARDZO BARDZO ryzykowny.


  • 188. Data: 2018-12-27 17:30:20
    Temat: Re: frankowicze
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2018-12-27 o 16:32, Wojciech Bancer pisze:
    > Jak w kazdej sprawie, w której są wątpliwości interpretacyjne.
    > Twoje teorie na temat kto i dla kogo pisał są tu bez znaczenia.

    Tak samo bez znaczenia są wypisywane tu "mądrości" że tylko debile nie
    rozumiały co podpisywały. A krystalicznie uczciwi konsultanci tylko
    ulegali temu nachalnemu pazernemu motłochowi co chciał oszukać system.

    > Nie, niespecjalnie. Wskażesz linki do tego wielkiego larum?

    Rozejrzyj się w tym wątku. :-)

    > Ale kto się tłumaczy? My sobie tu dyskutujemy, a ty mantrujesz
    > w kółko o "PRAWO TRZEBA PRZESTRZEGAĆ". Nudzisz.

    Skoro masz takie podejście to nie czytaj o odpowiadaniu nie wspominając ;-)

    > I tyle w kwestii merytorycznej dyskusji.

    Merytorycznie było to już wielokrotnie wyłuszczone. Patrz początek tego
    wątku.

    Ale nachalna propaganda banksterska nie ustaje.

    Obraża się ludzi, wyśmiewa ich wykształcenie, łatwowierność do
    instytucji publicznych a próby grania na równym poziomie co banksterka
    tłumaczy prostacką pazernością.

    I tak jestem pobłażliwy. Nie wiadomo czy sądy też będą ;-)

    z


  • 189. Data: 2018-12-27 17:32:43
    Temat: Re: frankowicze
    Od: "n" <...@...e>

    Tyle że trochę na zasadzie rzutu monetą (jak i w wielu innych sprawach, gdzie prawo
    jest niedomówione)


    -----
    > Ocenia niezawisły sąd.


  • 190. Data: 2018-12-27 17:45:58
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:

    > Hm, a jak deweloper zdazyl zbankrutowac, ale mial konto w tym samym
    > banku ?
    > Wyciag z ksiag banku mowiacy ze przelew mial miejsce wystarczy ?

    To też może być pewne pole do nadużyć. Kwestia tego, co która strona
    chce udowodnić. Jeśli firma zbankrutowała, to pewnie niektórzy
    chcieliby, by wykonany przelew okazał się jednak niebyłym.

    >> Podobnie klientka powinna
    >> udowodnić, że np. spłaciła więcej niż twierdzi bank.
    >
    > Ale jak - wyciagiem z banku ? :-)

    Jasne. Taki np. KIR też coś może mieć do powiedzenia.

    > Choc tak prawde mowiac ... o moze nalezaloby obciazyc kosztami strone,
    > ktora kwestionuje prawdziwe fakty ?

    Chwilo obciąża się stronę przegraną.

    >> Ja nie wiem co to w ogóle znaczy, że "kredyty są uruchamiane". Uruchomić
    >> można urządzenie, a kredytu można udzielić. Środki pochodzące z kredytu
    >> można także wypłacić, przelać na inne konto, wymienić na inną walutę
    >> itd. Ale uruchomić?
    >
    > A udzielenie to nie bedzie wyrazenie zgody ? A w innym terminie mamy
    > "uruchomienie", od ktorego liczymy odsetki ...

    Wyrażenie zgody to jest nic. To tak jakby list intencyjny.

    > A ty bylo jeszcze ciekawiej, bo to bylo przewalutowanie kredytu
    > wczesniej udzielonego, w PLN.

    To podobnie.
    Moim zdaniem nie ma sensu rozpatrywać wszystkiego jako wielką operację,
    trzeba to podzielić na proste części.

    >> Przy czym powinien tu obowiązywać zakaz "sprzedaży wiązanej" (bank nie
    >> powinien mieć prawa uzależniać zawarcia pierwszej umowy od zawarcia
    >> pozostałych "bo tak") - natomiast powinien mieć prawo zabezpieczenia
    >> swoich interesów poprzez upewnienie się, że należne środki rzeczywiście
    >> prawidłowo trafiły do np. dewelopera.
    >
    > Ale jak ? Najprosciej jak bank przeleje deweloperowi na konto.

    Owszem, ale są także inne możliwości.

    > No tak, ale to tez by byla sprzedaz wiazana, wiec nie ubezpieczenie, a
    > prowizja 2% wieksza :-)

    Z prowizjami (i ubezpieczeniami) od celowego działania to jest tak sobie
    - płacą je uczciwi, czyli dokładnie nie ci, którzy powinni.

    > A wyzej przewalutowanie dopuszczales.

    Jasne. Masz na myśli to, że kredyt był "uruchomiony w PLN", a następnie
    przewalutowany? Wtedy nie widzę problemu.

    > A jakbym chcial cos kupic za dolary, a kredyt wziac w pln ?

    Nie widzę problemu, ale powinienem wiedzieć, ile i jakich pieniędzy
    pożyczam, i jeśli ich tyle przyniosę do banku (z odsetkami, też
    liczonymi w takich samych pieniądzach), to kredyt jest spłacony.

    > Bank spisal umowe, w ktorej okreslil kredyt jako walutowy, podal kwote
    > w walucie ...

    To ok.

    >>> W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona
    >>> została we franku szwajcarskim, natomiast wypłata kredytu i ustalenie
    >>> wysokości raty odnosiło się do złotych polskich. W tej sytuacji
    >>> kredytobiorca nigdy nie spłaca nominalnej wartości kredytu, bowiem z
    >>> uwagi na różnice kursowe zawsze będzie to inna kwota
    >>
    >> Jest to, moim zdaniem, całkowicie nieistotne. W przypadku kredytów
    >> w walucie własnej kredytobiorca też praktycznie nigdy nie spłaca
    >> nominalnej wartości kredytu.
    >
    > Formalnie jednak splaca. Tyle ze doplaca odsetki i prowizje ...

    Czyli nie spłaca. W innej walucie formalnie spłaca tak samo, i tak samo
    np. musi sobie tę walutę kupić, jeśli nie ma.

    > Jesli uznac, ze kredyt jest/byl w PLN, a takowy ma odsetki ograniczone
    > ustawowo, to skok kursu moze ustawe naruszyc.
    > A w ustawie chyba nic nie ma, ze to tylko PLN sie tyczy ...

    No ale jeśli kredyt był w PLN, to żadne kursy tu nic nie zmieniają, poza
    tym limity nie dotyczą kredytów hipotecznych chyba.

    > No wlasnie nie. A wiec "bank wprowadzil klienta w blad" co do prowizji
    > i RRSO :-)

    Nie jestem pewien czy banki podają RRSO dla kredytów hipotecznych
    (w końcu to wartość zmienna). Marżę, owszem.
    Prowizja przy sprzedaży (a wcześniej przy kupnie) waluty jest odkryta -
    tylko jej wysokość niekoniecznie (i niekoniecznie jest stała).

    >> Być może bank powinien najpierw wezwać klientkę do
    >> wspólnego ustalenia stanu prawnego (np. do podpisania aneksu)?
    >
    > A jak sprytna klientka odmowi ?

    To wtedy powództwo o ustalenie :-)

    > Poza tym bank stoi na stanowisku, ze umowa byla precyzyjna :-)

    To niech przekona sąd.

    >> Moim zdaniem apelacja nie powinna tu być skuteczna.
    >> Najpierw powinno się ustalić obowiązującą strony treść umowy
    >> (w szczególności, należałoby pozbyć się treści niejasnych,
    >> niejednoznacznych i/lub abuzywnych).
    >
    > Hm, czy one byly takie abuzywne w chwili podpisywania ...

    To się nie powinno zmienić.
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 31


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1