eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 21. Data: 2007-08-28 11:18:00
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    SzalonyKapelusznik pisze:

    > Dziecko moje ma na imię Jarosław a na drugie Jurek, dziecko mojej

    ale czemu mnie odpisujesz? : )


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 22. Data: 2007-08-28 11:22:55
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>

    On Aug 28, 1:18 pm, PlaMa <m...@w...pl> wrote:
    > SzalonyKapelusznik pisze:
    >
    > > Dziecko moje ma na imię Jarosław a na drugie Jurek, dziecko mojej
    >
    > ale czemu mnie odpisujesz? : )
    >
    > pozdrawiam.
    > PlaMa

    bo "gupie google", i zaraz mi pewnie eszcze kodowanie zmienia.


  • 23. Data: 2007-08-28 12:28:02
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek, 28 sierpnia 2007 11:44
    (autor PlaMa
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fb0qp1$8vi$1@inews.gazeta.pl>):

    > co za bełkot. Nie mówisz przypadkiem o tej kobiecie, której ciąża
    > zagrażała zdrowiu a lekarz odmówił aborcji i okazało się, ze faktycznie
    > zagroziła zdrowiu? Faktycznie podłe babsko chcące w zdrowiu dożyć 80ki.
    > Podłe coś...

    Taaaaaaaaaa.... O ewentualnym zagrożeniu wiedziało wcześniej a jednak nie
    stosowało antykoncepcji. Do tego, gdy już urodziło, nadal trzyma dziecko
    koło siebie głosząc w mediach jakie to nieszczęście, że ma to dziecko i tym
    samym niszcząc życie tegoż dziecka.

    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 24. Data: 2007-08-28 13:07:26
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: badzio <b...@n...epf.pl>

    Patrze, patrze a tu Wrak Tristana porozsypywal nastepujace haczki:
    > Taaaaaaaaaa.... O ewentualnym zagrożeniu wiedziało wcześniej a jednak nie
    > stosowało antykoncepcji.

    IMHO z tego co czytalem to ze wzgledow medycznych nie wolno jej uzywac
    pigulek i plastrow.

    > Do tego, gdy już urodziło, nadal trzyma dziecko
    > koło siebie głosząc w mediach jakie to nieszczęście, że ma to dziecko i tym
    > samym niszcząc życie tegoż dziecka.

    Jak sie dziecko urodzilo to wszyscy obroncy zycia, ktorzy potepiali ja w
    czambul gdy chciala usunac ciaze, nagle zamilkli, zadna organizacja
    antyaborcyjna, Kosciol itp - nikt sie nie zglosil do niej z pytaniem czy
    nie potrzebuje pomocy w wychowaniu tego dziecka (w jej przypadku
    wychowywanie jest utrudnione).
    Poza tym - sprawa nie byla o wykonanie aborcji tylko o respektowanie
    prawa jakie obowiazuje w Polsce.
    I jak ja uwielbiam 'rzeczowa' dyskusje z argumentami typu 'dziwka' czy
    'to cos'
    EOT

    --
    badzio


  • 25. Data: 2007-08-28 14:10:00
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek, 28 sierpnia 2007 15:07
    (autor badzio
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fb176j$926$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Taaaaaaaaaa.... O ewentualnym zagrożeniu wiedziało wcześniej a jednak nie
    >> stosowało antykoncepcji.
    > IMHO z tego co czytalem to ze wzgledow medycznych nie wolno jej uzywac
    > pigulek i plastrow.

    No i? Zacznijmy od tego, że skoro każda ciąża jej groziła i skoro z
    definicji miała nie mieć dziecka, to miała się już dawno poddać operacji.
    Jeśli tego nie zrobiła z powodów jakiśtam, to pozostawała antykoncepcja
    (która nie ogranicza się do antykoncepcji hormonalnej). Jeśli również
    antykoncepcja jej nie pasowała, to mogła nosić szczelne majtki i wtedy jej
    wiatropylność by nie była groźna.

    Nie zrobiła NIC żeby zapobiec ciąży, choć była świadoma zagrożeń. Do tego,
    urodziwszy dziecko skazała je na przesrane życie swoim publicznym
    zachowaniem. Jeżeli to dziecko jest takim problemem, powinna je oddać do
    adopcji. Dziecko miało by swoje nowe życie i nie wiedziało by, że jakim
    koszmarnym czymś jest matka.

    >> Do tego, gdy już urodziło, nadal trzyma dziecko
    >> koło siebie głosząc w mediach jakie to nieszczęście, że ma to dziecko i
    >> tym samym niszcząc życie tegoż dziecka.
    > Jak sie dziecko urodzilo to wszyscy obroncy zycia, ktorzy potepiali ja w
    > czambul gdy chciala usunac ciaze, nagle zamilkli, zadna organizacja
    > antyaborcyjna, Kosciol itp - nikt sie nie zglosil do niej z pytaniem czy
    > nie potrzebuje pomocy w wychowaniu tego dziecka (w jej przypadku
    > wychowywanie jest utrudnione).

    Ona nie powinna mieć prawa do wychowywania tego dziecka, bo w ten sposób
    niszczy mu życie i skazuje na koszmar.

    Ludzie się biją o dzieci! W kolejkach adopcyjnych czeka się latami. Jedno
    słowo i dziecka nie ma! Nie potrzeba żadnych organizacji antyaborcyjnych
    ani Kościoła.

    > Poza tym - sprawa nie byla o wykonanie aborcji tylko o respektowanie
    > prawa jakie obowiazuje w Polsce.

    Ależ ja nie mówię o czym była sprawa, tylko że matka zniszczyła w odwecie
    dziecku życie....

    > I jak ja uwielbiam 'rzeczowa' dyskusje z argumentami typu 'dziwka' czy
    > 'to cos'

    No cóż, argumentów przytoczyłem wiele... A co do nazw: nie wiem po prostu
    jak nazwać tak amoralną istotę.


    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 26. Data: 2007-08-28 15:35:52
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek, 28 sierpnia 2007 15:07
    (autor badzio
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fb176j$926$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Taaaaaaaaaa.... O ewentualnym zagrożeniu wiedziało wcześniej a jednak nie
    >> stosowało antykoncepcji.
    > IMHO z tego co czytalem to ze wzgledow medycznych nie wolno jej uzywac
    > pigulek i plastrow.

    No i? Zacznijmy od tego, że skoro każda ciąża jej groziła i skoro z
    definicji miała nie mieć dziecka, to miała się już dawno poddać operacji.
    Jeśli tego nie zrobiła z powodów jakiśtam, to pozostawała antykoncepcja
    (która nie ogranicza się do antykoncepcji hormonalnej). Jeśli również
    antykoncepcja jej nie pasowała, to mogła nosić szczelne majtki i wtedy jej
    wiatropylność by nie była groźna.

    Nie zrobiła NIC żeby zapobiec ciąży, choć była świadoma zagrożeń. Wręcz
    przeciwnie, robiła wiele w celu zajścia w ciążę (w wiatropylność jednak nie
    wierzę). Do tego,urodziwszy dziecko skazała je na przesrane życie swoim
    publicznym zachowaniem. Jeżeli to dziecko jest takim problemem, powinna je
    oddać do adopcji. Dziecko miało by swoje nowe życie i nie wiedziało by, że
    jakim koszmarnym czymś jest matka.

    >> Do tego, gdy już urodziło, nadal trzyma dziecko
    >> koło siebie głosząc w mediach jakie to nieszczęście, że ma to dziecko i
    >> tym samym niszcząc życie tegoż dziecka.
    > Jak sie dziecko urodzilo to wszyscy obroncy zycia, ktorzy potepiali ja w
    > czambul gdy chciala usunac ciaze, nagle zamilkli, zadna organizacja
    > antyaborcyjna, Kosciol itp - nikt sie nie zglosil do niej z pytaniem czy
    > nie potrzebuje pomocy w wychowaniu tego dziecka (w jej przypadku
    > wychowywanie jest utrudnione).

    Ona nie powinna mieć prawa do wychowywania tego dziecka, bo w ten sposób
    niszczy mu życie i skazuje na koszmar.

    Ludzie się biją o dzieci! W kolejkach adopcyjnych czeka się latami. Jedno
    słowo i dziecka nie ma! Nie potrzeba żadnych organizacji antyaborcyjnych
    ani Kościoła.

    > Poza tym - sprawa nie byla o wykonanie aborcji tylko o respektowanie
    > prawa jakie obowiazuje w Polsce.

    Ależ ja nie mówię o czym była sprawa, tylko że matka zniszczyła w odwecie
    dziecku życie....

    > I jak ja uwielbiam 'rzeczowa' dyskusje z argumentami typu 'dziwka' czy
    > 'to cos'

    No cóż, argumentów przytoczyłem wiele... A co do nazw: nie wiem po prostu
    jak nazwać tak amoralną istotę.


    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 27. Data: 2007-08-29 09:38:31
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: "Daniel Chlodzinski" <d...@g...com>


    "Wrak Tristana" <n...@s...pl> wrote in message
    news:fb1fco$h8d$5@news.onet.pl...

    >> Jak sie dziecko urodzilo to wszyscy obroncy zycia, ktorzy potepiali ja w
    >> czambul gdy chciala usunac ciaze, nagle zamilkli, zadna organizacja
    >> antyaborcyjna, Kosciol itp - nikt sie nie zglosil do niej z pytaniem czy
    >> nie potrzebuje pomocy w wychowaniu tego dziecka (w jej przypadku
    >> wychowywanie jest utrudnione).
    >
    > Ona nie powinna mieć prawa do wychowywania tego dziecka, bo w ten sposób
    > niszczy mu życie i skazuje na koszmar.

    Jedyna osoba skazujaca to dziecko na koszmar jestes ty i podobni tobie
    popaprancy, ktorzy w swoim czasie powiedza temu dziecko to i owo. To ze ona
    nie chciala urodzic nie oznacza ze nie potrafi go wychowac i obdarzyc
    miloscia, zapewniajac mu szczesliwe dziecinstwo, przynajmniej do czasu az
    spotka takiego popapranca jak ty.

    Daniel


  • 28. Data: 2007-08-29 17:47:20
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 29 sierpnia 2007 11:38
    (autor Daniel Chlodzinski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fb3eqq$k2u$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Ona nie powinna mieć prawa do wychowywania tego dziecka, bo w ten sposób
    >> niszczy mu życie i skazuje na koszmar.
    > Jedyna osoba skazujaca to dziecko na koszmar jestes ty i podobni tobie
    > popaprancy, ktorzy w swoim czasie powiedza temu dziecko to i owo.

    Jak się mamusia po lewizorni z własnym debilizmem obnosiła, to nie trzeba
    wróżki, żeby zgaść, że dziecko na 100% się dowie.

    > To ze
    > ona nie chciala urodzic nie oznacza ze nie potrafi go wychowac i obdarzyc
    > miloscia,

    Jakoś nie obdarza go miłością.... Wręcz przeciwnie, publicznie opluwa...

    > zapewniajac mu szczesliwe dziecinstwo,

    Z mamusią mówiącą co chwilę ,,widzisz bachorze, przez ciebie gorzej widzę,
    bo ten skurwiel nie chciał mnie wyskrobać''...

    Nagle pokocha kogoś, kogo chciała zabić a później publicznie opluwała w
    mediach... Nie żartuj sobie.

    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 29. Data: 2007-08-29 21:55:54
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Smok Eustachy <s...@s...prv.pl>

    Wrak Tristana pisze:
    /.../
    > Nagle pokocha kogoś, kogo chciała zabić a później publicznie opluwała w
    > mediach... Nie żartuj sobie.
    >
    WT: Różnie bywa. Czasem dzieci niechciane robią się chciane a chciane -
    niechciane.


  • 30. Data: 2007-08-29 23:11:45
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 29 sierpnia 2007 23:55
    (autor Smok Eustachy
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fb4plg$b4s$1@news.onet.pl>):

    > Wrak Tristana pisze:
    > /.../
    >> Nagle pokocha kogoś, kogo chciała zabić a później publicznie opluwała w
    >> mediach... Nie żartuj sobie.
    >>
    > WT: Różnie bywa. Czasem dzieci niechciane robią się chciane a chciane -
    > niechciane.

    Ale chyba na etapie porodu a nie w kilka lat po.... Tak czy siak, w adopcji
    zdecydowanie byłoby mu lepiej, bo teraz to stawiam złoto przeciwko
    orzechom, że ktoś mu wytknie pochodzenie...

    Do tego, chciane-niechciane to jedno, a to czym jest jego matka to drugie...
    Chciane-niechciane to stan który może dotknąć każdego, ale jakoś nie mogę
    uwierzyć że potwór nagle zmieni się w człowieka.

    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1