eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › prokuratura, alimenty,
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 1. Data: 2004-03-06 11:00:00
    Temat: prokuratura, alimenty,
    Od: "loretta" <l...@p...onet.pl>

    Już zupełnie nie wiem co dalej robić i jak się z tego wykaraskać.
    Mam rocznego dzieciaka z partnerem, któremu na byłą żone zasądzono alimenty
    w kwocie 1400 zł. Po apelacji kwotę obniżono do 1000 zł. Jestem w ciązy z
    drugim i nie pracuję, jestem na utrzymaniu partnera. Nie mamy ślubu. Z
    poprzedniego związku nie ma dzieci, tamta kobieta jest zdolna do pracy,
    właśnie kupiła sobie mieszkanie. Nam nie powodzi się dobrze. Zasądzone
    alimenty nie byly płacone , ponieważ mojego faceta nie było na to stać,
    wplacał miesięcznie ok 200 zł. Mamy zaległości do ZUS i US, które spłacamy,
    już któryś raz idą nam na rękę i rozkladają na raty. Teraz była żona złożyła
    donos na policje, sprawa przeszła przez prokuraturę podczas przesłuchania
    okazało się że za zaleglości alimentacyjne można iść do więzienia. Czeka nas
    teraz sprawa w sądzie. Poradzcie co mamy robić?
    Jak możliwe są wyroki sądu, które stwierdzają, że zadlużenie 3 letnie
    względem ZUS to przejściowe kłopoty firmy, a kobiecie nalezą się alimenty
    ponieważ po zakupie mieszkania wzrosły jej potrzeby życiowe? Nie wiem jak
    można taki wyrok uznać za sprawiedliwy. Nie ma już możliwości apelacji. Boję
    się okropnie co bedzie dalej. Skąd wziąć tyle pieniędzy żeby jedna osoba
    utrzymała 4? Czy to można jakoś jeszcze zaskarżyć, odwołać się ? Czy sąd
    może skazać na wiezienie osobę, która utrzymuje malutkie dzieci niepłacąc
    zdrowej i zdolnej do pracy kobiecie?

    bardzo proszę o porady
    loretta



  • 2. Data: 2004-03-06 11:51:38
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "loretta" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:c2cb3n$7kj$1@nemesis.news.tpi.pl...
    [ciach]

    > Jak możliwe są wyroki sądu, które stwierdzają, że zadlużenie 3 letnie
    > względem ZUS to przejściowe kłopoty firmy, a kobiecie nalezą się alimenty
    > ponieważ po zakupie mieszkania wzrosły jej potrzeby życiowe?

    Najzupełniej mozliwe. I zgodne z prawem.
    Czy rozwód był z wyłącznej winy partnera czy bez orzekjania o winie?

    > NIe wiem jak
    > można taki wyrok uznać za sprawiedliwy.

    A kto ci powiedział, że wyroki mają być sprawiedliwe? Wyroki mają byc
    słuszne i zgodne z prawem. Bo sprawiedliwość to wewnetrzne przekonanie
    strony, ze wyrok jest taki jaki powinien być. Zapewniam cię, że była zona
    partnera uważa ten wyrok za sprawiedliwy.

    > Nie ma już możliwości apelacji. Boję
    > się okropnie co bedzie dalej. Skąd wziąć tyle pieniędzy żeby jedna osoba
    > utrzymała 4?

    Niestey Sądu to nie interesuje

    > Czy to można jakoś jeszcze zaskarżyć, odwołać się?

    Mozna wnosić o obniżenie alimentów

    > Czy sąd
    > może skazać na wiezienie osobę, która utrzymuje malutkie dzieci niepłacąc
    > zdrowej i zdolnej do pracy kobiecie?

    Może

    > bardzo proszę o porady

    Niech wnosi o obniżenie alimentów. To tylko pozostało.

    ________
    RF



  • 3. Data: 2004-03-06 12:34:12
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl>

    Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:c2ce0u$3ui$1@inews.gazeta.pl

    >> Jak możliwe są wyroki sądu, które stwierdzają, że zadlużenie 3 letnie
    >> względem ZUS to przejściowe kłopoty firmy, a kobiecie nalezą się
    >> alimenty ponieważ po zakupie mieszkania wzrosły jej potrzeby życiowe?
    >
    > Najzupełniej mozliwe. I zgodne z prawem.
    > Czy rozwód był z wyłącznej winy partnera czy bez orzekjania o winie?

    Rozwód musi być z wyłącznej i jedynej winy męża
    aby sąd zasądził alimenty na rzecz żony. Na
    "pocieszenie" nie są to dożywotnie alimenty lecz
    na okres nie dłuższy niż 5 lat.

    --
    Pozdrawiam - Andy_K.
    "Odwaga bywa postrachem dla śmierci -
    ale i tak kiedyś przegra." John Wayne
    www.amikom.com.pl


  • 4. Data: 2004-03-06 12:55:35
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl> napisał w wiadomości
    news:c2cghu$c3m$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:c2ce0u$3ui$1@inews.gazeta.pl
    >
    > >> Jak możliwe są wyroki sądu, które stwierdzają, że zadlużenie 3 letnie
    > >> względem ZUS to przejściowe kłopoty firmy, a kobiecie nalezą się
    > >> alimenty ponieważ po zakupie mieszkania wzrosły jej potrzeby życiowe?
    > >
    > > Najzupełniej mozliwe. I zgodne z prawem.
    > > Czy rozwód był z wyłącznej winy partnera czy bez orzekjania o winie?
    >
    > Rozwód musi być z wyłącznej i jedynej winy męża
    > aby sąd zasądził alimenty na rzecz żony. Na
    > "pocieszenie" nie są to dożywotnie alimenty lecz
    > na okres nie dłuższy niż 5 lat.
    >
    To nie tak.
    Alimentów na siebie nie może żądać osoba wyłacznie winna rozkładu pozycia.

    Jeżeli rozwód jest z wyłacznej winy drugiego małżonka, to wtedy alimenty
    nalezą się niezalezżnie od tego, czy małżonek niewinny znajduje sie w
    niedosttatku. Wystarczy, że pogorszyła sie jego sytuacja majątkowa.

    Jezeli rozwód jest z winy obojga lub bez orzekania o winie konieczne jest
    wykazanie, ze małżonek występujący o alimenty znalazł się w niedostatku.

    Alimenty od małżonka wyłącznie winnego NIE WYGASAJĄ po upływie 5 lat. Tak
    dzieje się tylko wówczas, gdy zobowiązany winy rozkładu pozycia nie ponosi,
    czyli w praktyce gdy rozwód był bez orzekania o winie.

    Podstawa prawna - art 60 kro

    ___________________
    RF




  • 5. Data: 2004-03-06 13:15:55
    Temat: Odp: prokuratura, alimenty,
    Od: "bubu" <j...@o...pl>


    Użytkownik Andrzej_K. <n...@n...spam.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:c2cghu$c3m$...@i...gazeta.pl...
    > Rozwód musi być z wyłącznej i jedynej winy męża
    > aby sąd zasądził alimenty na rzecz żony. Na
    > "pocieszenie" nie są to dożywotnie alimenty lecz
    > na okres nie dłuższy niż 5 lat.
    >
    Sądzę , że pewnym rozwiązaniem powinno być wniesienie o alimenty
    przez lorette na już urodzone jej dziecko i potem to które się urodzi
    w uzgodnieniu z konkubentem .Wszak to jego dzieci na które musi
    płacić tak samo jak i na to z pierwszego małżeństwa .
    Uważam , że zarobki faceta sąd już wtedy inaczej rozdzieli niż
    dotychczas.


  • 6. Data: 2004-03-06 13:59:26
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>

    On Sat, 06 Mar 2004 12:00:00 +0100, loretta wrote:

    > Już zupełnie nie wiem co dalej robić i jak się z tego wykaraskać.
    > Mam rocznego dzieciaka z partnerem, któremu na byłą żone zasądzono
    > alimenty w kwocie 1400 zł. Po apelacji kwotę obniżono do 1000 zł.
    > Jestem w ciązy z drugim i nie pracuję, jestem na utrzymaniu partnera.
    > Nie mamy ślubu. Z poprzedniego związku nie ma dzieci, tamta kobieta
    > jest zdolna do pracy, właśnie kupiła sobie mieszkanie. Nam nie
    > powodzi się dobrze. Zasądzone alimenty nie byly płacone , ponieważ
    > mojego faceta nie było na to stać, wplacał miesięcznie ok 200 zł.
    > Mamy zaległości do ZUS i US, które spłacamy, już któryś raz idą
    > nam na rękę i rozkladają na raty. Teraz była żona złożyła donos
    > na policje, sprawa przeszła przez prokuraturę podczas przesłuchania
    > okazało się że za zaleglości alimentacyjne można iść do
    > więzienia. Czeka nas teraz sprawa w sądzie. Poradzcie co mamy robić?
    > Jak możliwe są wyroki sądu, które stwierdzają, że zadlużenie 3
    > letnie względem ZUS to przejściowe kłopoty firmy, a kobiecie nalezą
    > się alimenty ponieważ po zakupie mieszkania wzrosły jej potrzeby
    > życiowe? Nie wiem jak można taki wyrok uznać za sprawiedliwy. Nie ma
    > już możliwości apelacji. Boję się okropnie co bedzie dalej. Skąd
    > wziąć tyle pieniędzy żeby jedna osoba utrzymała 4? Czy to można
    > jakoś jeszcze zaskarżyć, odwołać się ? Czy sąd może skazać na
    > wiezienie osobę, która utrzymuje malutkie dzieci niepłacąc zdrowej i
    > zdolnej do pracy kobiecie?
    >
    > bardzo proszę o porady
    > loretta

    Czy na dokumentach dziecka Twój facet jest wpisany jako ojciec? W którym
    miesiącu ciąży jesteś? To może mieć znaczenie. Dlaczego nie ma
    możliwości apelacji? To już wyrok sądu wyższej instancji? Czy facet
    nie apelował na czas? Kiedy to było? Im dawniej tym lepiej.

    A teraz, co ja o tym myślę:

    Podstawowym błędem Twojego faceta było to, że się z Tobą nie
    ożenił. Miałby wtedy (także oficjalnie) na utrzymaniu maleńkie
    dziecko i żonę w ciąży. A teraz, o ile w ogóle przyznał się do
    dziecka, to tylko dziecko.

    Sytuacja mogła wyglądać tak:
    Facet dobrze zarabiał, więc sąd przydzielił ex-żonie wysokie
    alimenty. Potem stwierdził, że ma problemy (i może nawet dodał, że
    jakieś dziecko z jakąś dziewczyną) więc sąd obniżył te alimenty.

    Ale teraz w praktyce nastąpiła nadzwyczajna zmiana okoliczności.
    Normalnie by się to nazywało, że ma na utrzymaniu żonę w ciąży i
    małe dziecko, a firma upada. Ale że Twój partner najwyraźniej miał
    więcej zaufania do byłej żony niż do Ciebie, to ma dziecko na głowie
    (bo je ma na utrzymaniu, to normalne) i Ciebie w ciąży (to też normalne
    i tak ma Cię na utrzymaniu) i dodatkowo jeszcze byłą żonę (tylko że
    ją już zupełnie niepotrzebnie).

    Jak się z tego wyplątać? Dobrze by było uregulować Waszą sytuację
    (ślub). Wtedy prawnie również Ty będziesz na jego utrzymaniu i już teraz będzie
    oczywiste,że to dziecko, które się urodzi to też. Ale kto wie, czy jego ex
    nie zacznie wtedy dowodzić, że to małżeństwo jest fikcyjne, zawarte
    teraz specjalnie z dziewczyną w ciąży i z dzieckiem, żeby oszukiwał
    na alimentach dla niej (dlatego mam nadzieję, że chociaż uznał na czas
    pierwsze dziecko).

    Następnie trzeba by wystąpić do sądu o zlikwidowanie albo przynajmniej
    znaczne zmniejszenie, alimentów na rzecz byłej żony z tego powodu, że
    sytuacja Twojego faceta uległa drastycznej zmianie. Ma teraz na
    utrzymaniu maleńkie dziecko i żonę w ciąży z drugim dzieckiem, a
    sytuacja jego firmy nadal się nie zmienia - grozi jej upadłość. (A
    propos. Upadłość nie jest tak zła jak więzienie. Za upadłość ludzi
    do więzień nie pakują, za alimenty tak). Facetowi narosły zaległości
    alimentacyjne, które i tak będzie musiał spłacić, to jest dla niego
    wystarczająco duży problem, a jak pójdzie do więzienia, to jego żona
    w ciąży i maleńkie dziecko zostaną całkowicie bez środków do
    życia. Sąd rozbije rodzinę.

    Czyli najpierw trzeba zakręcić kurek, żeby zadłużenie nie rosło.

    To że wpłaca coś żonie co miesiąc świadczy na jego korzyść. Stara
    się spłacać zadłużenie. Na to (dobra wola mimo ewidentnego braku
    możliwości - patrz zadłużenie wobec zus) oraz na to, że ma na
    utrzymaniu maleńkie dziecko i żonę w ciąży z drugim dzieckiem i jest
    dla nich jedynym źródłem utrzymania, trzeba się powoływać broniąc
    go w razie czego przed więzieniem.

    Jeżeli jednak doszłoby do tego, że sąd skazałby go na więzienie, to
    należy koniecznie apelować, wysłać Waszą historię do wszelkich
    superekspresów (jest wystarczająco medialna, a media to często w takich
    sytuacjach jedyne źródło nacisku, reporter na rozprawie potrafi
    znacznie podnieść jakość pracy sądu)
    A jeżeli to nic nie da, to od razu napisać prośbę o ułaskawienie do
    Prezydenta, dołączając do niej Wasze zdjęcia, żeby pokazać te dzieci
    skazane kto wie, czy nie na dom dziecka przez pazerność pewnej pani i
    niekompetencję sądu. Swoją drogą w ogóle dołączanie zdjęcia Ciebie
    w ciąży i z maleńkim dzieckiem przy boku do każdej sprawy byłoby
    niegłupim pomysłem. Niech wiedzą, kogo w razie czego skrzywdzą. Sąd
    nie jest Duchem Świętym.
    Ale jednak
    dla sądu słowo "żona" brzmi zupełnie inaczej niż "konkubina".
    Stawia faceta w znacznie lepszym świetle i pokazuje, że w razie czego
    sąd będzie rozbijał RODZINĘ.

    Pozdrawiam,
    MArta


    Moim zdaniem Twój facet powinien wystąpić do sądu o obniżenie, albo
    wręcz


  • 7. Data: 2004-03-06 14:06:35
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl>

    Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:c2chor$gba$1@inews.gazeta.pl

    >> Rozwód musi być z wyłącznej i jedynej winy męża
    >> aby sąd zasądził alimenty na rzecz żony. Na
    >> "pocieszenie" nie są to dożywotnie alimenty lecz
    >> na okres nie dłuższy niż 5 lat.
    >>
    > To nie tak.
    > Alimentów na siebie nie może żądać osoba wyłacznie winna rozkładu
    > pozycia.

    Osoba *wyłącznie winna* może mieć zasądzone alimenty
    na rzecz osoby "niewinnej", a nie odwrotnie!.

    > [........................]
    > Podstawa prawna - art 60 kro

    | Art. 60. § 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za
    wyłącznie
    | winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać
    | od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania
    | w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego
    | oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

    Wg. tego § strona *wyłącznie* winna za rozpad małżeństwa
    może mieć zasądzone alimenty na rzecz strony "niewinnej"


    | § 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego
    rozkładu
    | pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji
    materialnej
    | małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że
    | małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczynić się w odpowiednim
    | zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego,
    | chociażby nie znajdował się w niedostatku.

    Ten § zapewnia możliwość uzyskania alimentów przez stronę "niewinną"
    i wcale to nie musi być z powodu *niedostatku* . Wystarczy, że pogorszy
    się sytuacja materialna. Czyli, jeśli w trakcie małżeństwa żona (niewinna)
    jeździła samochodem, a po rozwodzie ma na jedzenie, ale nie ma na paliwo,
    a musi i to udowodni, że *musi* tym samochodem jeździć to eksmałżonek
    będzie bulił na to paliwo (był to przykład)

    | § 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu
    | wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże
    | gdy zobowiązany jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za
    winnego
    | rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od
    orzeczenia
    | rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie
    | uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.

    Te pięć lat alimentów jest to czas na ewentualne skończenie szkoły,
    poniesienie kwalifikacji, zdobycie zawodu itp. które jest potrzebne
    w celu zapewnienia sobie stopy życiowej z przed rozwodu. Tylko
    wyjątkowe sytuacje mogą ten okres wydłużyć, np. ostatni rok studiów.

    --
    Pozdrawiam - Andy_K.
    Obowiązkowa przyjemność jest nieprzyjemnym obowiązkiem.
    www.amikom.com.pl


  • 8. Data: 2004-03-06 14:45:38
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl> napisał w wiadomości
    news:c2clue$1eg$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    > wiadomości news:c2chor$gba$1@inews.gazeta.pl
    >
    > >> Rozwód musi być z wyłącznej i jedynej winy męża
    > >> aby sąd zasądził alimenty na rzecz żony. Na
    > >> "pocieszenie" nie są to dożywotnie alimenty lecz
    > >> na okres nie dłuższy niż 5 lat.
    > >>
    > > To nie tak.
    > > Alimentów na siebie nie może żądać osoba wyłacznie winna rozkładu
    > > pozycia.
    >
    > Osoba *wyłącznie winna* może mieć zasądzone alimenty
    > na rzecz osoby "niewinnej", a nie odwrotnie!.

    Nic innego nie napisałem. Wskazałem ttlko,że alimentów na siebie nie może
    żadać osoba uznana za wyłacznie winną. Jeżeli rozwód był z winy obu stron
    lub bez orzekania o winie to alimentówe na siebie mogą żadać obie strony.

    >
    > > [........................]
    > > Podstawa prawna - art 60 kro
    >
    > | Art. 60. § 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za
    > wyłącznie
    > | winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać
    > | od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania
    > | w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego
    > | oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
    >
    > Wg. tego § strona *wyłącznie* winna za rozpad małżeństwa
    > może mieć zasądzone alimenty na rzecz strony "niewinnej"

    Tak, ale nie tylko do końca. Osoba, która nie jest *wyłącznie* winna może
    żadać alimentów. Czyli żądać ich może od osoby

    - wyłacznie winnej
    - współwinnej
    - o winie której nie orzeczono

    >
    > | § 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego
    > rozkładu
    > | pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji
    > materialnej
    > | małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że
    > | małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczynić się w odpowiednim
    > | zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego,
    > | chociażby nie znajdował się w niedostatku.
    >
    > Ten § zapewnia możliwość uzyskania alimentów przez stronę "niewinną"
    > i wcale to nie musi być z powodu *niedostatku* . Wystarczy, że pogorszy
    > się sytuacja materialna. Czyli, jeśli w trakcie małżeństwa żona (niewinna)
    > jeździła samochodem, a po rozwodzie ma na jedzenie, ale nie ma na paliwo,
    > a musi i to udowodni, że *musi* tym samochodem jeździć to eksmałżonek
    > będzie bulił na to paliwo (był to przykład)

    Tak. Dokładnie to napisałem. Jest to przepis szczególny w odniesieniu do § 1
    ustanawiający szczególne uprzywilejowanie osoby, która nie jest winna
    rozkładu pożycia, poprzez odstapienie od warunku pozostawania w niedostatku.

    >
    > | § 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu
    > | wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże
    > | gdy zobowiązany jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za
    > winnego
    > | rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od
    > orzeczenia
    > | rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie
    > | uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
    >
    > Te pięć lat alimentów jest to czas na ewentualne skończenie szkoły,
    > poniesienie kwalifikacji, zdobycie zawodu itp. które jest potrzebne
    > w celu zapewnienia sobie stopy życiowej z przed rozwodu. Tylko
    > wyjątkowe sytuacje mogą ten okres wydłużyć, np. ostatni rok studiów.

    Jak wyraźnie wynika z przepisu okres pięcioletni odnosi się tylko do
    przypadku, gdy małżonek od którego zasądzono alimenty nie został uznany za
    winnego - ergo w przypadku rozwodu bez orzekania o winie. Alimenty od
    małzonka współwinnego lub wyłącznie winnego nie wygasają automatycznie po
    upływie 5 lat. Można natomiast dochodzić uchylenia obowiązku poprzez
    wykazanie, że trwał on poprzez okres wystarczająco długi aby małonek uzyskał
    niezbedne kwalifikacje.

    ___________
    RF



  • 9. Data: 2004-03-06 14:52:12
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>


    Użytkownik "bubu" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:c2cj2g$7rd$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik Andrzej_K. <n...@n...spam.pl> w wiadomości do grup
    > dyskusyjnych napisał:c2cghu$c3m$...@i...gazeta.pl...
    > > Rozwód musi być z wyłącznej i jedynej winy męża
    > > aby sąd zasądził alimenty na rzecz żony. Na
    > > "pocieszenie" nie są to dożywotnie alimenty lecz
    > > na okres nie dłuższy niż 5 lat.
    > >
    > Sądzę , że pewnym rozwiązaniem powinno być wniesienie o alimenty
    > przez lorette na już urodzone jej dziecko i potem to które się urodzi
    > w uzgodnieniu z konkubentem .Wszak to jego dzieci na które musi
    > płacić tak samo jak i na to z pierwszego małżeństwa .
    > Uważam , że zarobki faceta sąd już wtedy inaczej rozdzieli niż
    > dotychczas.

    Nie. Przy ustalaniu mozliwości zarobkowych dla potrzeb roszczeń
    alimentacyjnych nie są uwzględniane zobowiązania wynikające z innych
    swiadczeń alimentacyjnych obciażających zobowiazanego, ani tez obciążenia
    wynikające z umów cywilno-prawnych. Jest zatem absolutnie mozliwe, że
    człowiek, który ma mozliwości zarobkowe 800 zł będzie musiał płacić alimenty
    na troje dzieci po 300 zł na każde. Przepisy o alimentacji i ustalaniu
    mozliwosci zarobkowych sa mocno pokręcone ale nic się na to nie da poradzić.

    Najlepszym wyjściem jest mimo wszystko wnoszenie o obnizenie alimentów
    właśnie z powołaniem się na fakt zmiany sytuacji osobistej. Nieukrywam
    jednak, że sytuacja byłaby zupełnie inna - korzystniejsza z punktu widzenia
    orzecznictwa - gdyby ze swej pensji utrzymywał żonę i dzieci, a nie
    konkubinę i jej dzieci.

    _____________
    RF



  • 10. Data: 2004-03-06 15:14:56
    Temat: Re: prokuratura, alimenty,
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>

    On Sat, 06 Mar 2004 12:51:38 +0100, Falkenstein wrote:

    > A kto ci powiedział, że wyroki mają być sprawiedliwe? Wyroki mają
    > byc słuszne i zgodne z prawem.

    Powinny być sprawiedliwe. Sprawiedliwość jest istotą sądownictwa.
    Ale chodzi o co innego
    - żeby były sprawiedliwe, to obie strony muszą dać sądowi
    szansę. Sąd nie jest Duchem Świętym, nie wie wszystkiego. Oczywiście,
    że potrzeby tej pani nie mogą być realizowane kosztem Twojego dziecka
    (bo ono do pracy nie pójdzie) ani Twoim kosztem, bo Ty jesteś w ciąży,
    więc Twoje potrzeby są też potrzebami Twojego drugiego dziecka (no
    niestety jako nie-żona nie jesteś oficjalnie na jego utrzymaniu).

    Ale to trzeba sądowi:
    1) wyraźnie powiedzieć - przeciwstawiając potrzeby Twojego dziecka i
    Ciebie w ciąży potrzebom bogatej pani, która kupiła sobie mieszkanie.
    2) pokazać (jakby sąd zobaczył Wasze zdjęcia - Was wszystkich jako rodziny
    i Ciebie w ciąży z dzieckiem - to by wiedział, kogo
    może skrzywdzić i wziąłby Was naprawdę pod uwagę. A tak to widział tylko
    faceta, którego podejrzewa o to, że jest cwaniakiem (o proszę, nawet z
    matką dwójki swoich dzieci się nie ożenił).

    > Bo sprawiedliwość to wewnetrzne przekonanie
    > strony, ze wyrok jest taki jaki powinien być. Zapewniam cię, że była
    > zona partnera uważa ten wyrok za sprawiedliwy.

    Sprawiedliwość jest obiektywna. Czym innym jest subiektywne "poczucie
    sprawiedliwości". Ale nawet to sąd bierze czasem pod uwagę - choćby kiedy
    dopuszcza do sprawy przedstawiciela organizacji społecznej. O właśnie, to
    też może być dobry pomysł.

    >> Czy to można jakoś jeszcze zaskarżyć, odwołać się?
    >
    > Mozna wnosić o obniżenie alimentów

    Czyli nie zaskarżyć tego, co jest, a wystąpić z nową sprawą, o obniżenie
    alimentów, z uwagi na zmianę sytuacji.

    >> Czy sąd
    >> może skazać na wiezienie osobę, która utrzymuje malutkie dzieci
    >> niepłacąc zdrowej i zdolnej do pracy kobiecie?
    >
    > Może
    Ale masz kilkanaście możliwości, które możesz wykorzystać, żeby tego
    uniknąć - starałam Ci się je przedstawić w pierwszym mailu.
    Pozdrawiam,
    MArta
    Ps. Sorki za odpowiadanie 2 osobom naraz.

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1