eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pracodawca kręci
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 21. Data: 2010-10-13 16:10:42
    Temat: Re: pracodawca kręci
    Od: r...@p...onet.pl

    > "kulf0n" <k...@b...adresu> napisał
    >
    > > Mam pytanie, czy takiego krętacza można jakoś prawnie przywrócić
    > > do pionu?
    >
    > Dlaczego uważasz, że krętacza? Czy nie zapłacił Ci za wykonaną pracę?
    > Bo sam fakt braku podpisanej umowy (zwłaszcza jeśli to umowa na zlecenie) o
    > niczym jeszcze nie świadczy - zawarliście przecież umowę ustną i to również
    > się liczy. Krętaczem będzie jeśli nie dostaniesz wynagrodzenia.


    Liczy się tylko to co na papierze.
    Umowę (pisemną) zawiera się zawsze przed rozpoczęciem świadczenia usługi.
    Żadna firma nie udostępnia usługi (wymagającej umowy pisemnej) przed faktem
    podpisania tejże umowy.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 22. Data: 2010-10-13 16:25:16
    Temat: Re: pracodawca kręci
    Od: kulf0n <k...@b...adresu>

    Icek wrote:
    > i to juz jest pieniactwo
    > Icek

    Czy mógłbyś rozwinąć temat? Kilka osób tutaj poradziło i uświadomiło mi
    kilka spraw związanych z moją sytuacją. Urzędnik również podał konkretne
    czynności do wykonania w razie czego. Ty natomiast w jednym z postów
    najpierw mi insynuujesz, że łatwo uznam go za oszusta, dalej coś o
    wróżeniu, współpracy i racjonalnym wytłumaczeniu. Czy u podstaw tego
    leży przekonanie, że nie próbuję zrozumieć o co chodzi, że nie
    współpracuję itp?

    Co mam jeszcze zrobić twoim zdaniem? Ile czekać? Konkretnie poproszę,
    przynajmniej tak konkretnie jak Nixe, mvoicem i urzędnik, z
    których to porad uzyskałem obraz sytuacji i możliwości działania.

    kulf0n


  • 23. Data: 2010-10-13 20:50:25
    Temat: Re: pracodawca kręci
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:4cb5dd6e$0$10862$c3e8da3$efbdef2c@news.astraweb
    .com
    kulf0n <k...@b...adresu> pisze:

    >> i to juz jest pieniactwo
    > Czy mógłbyś rozwinąć temat? Kilka osób tutaj poradziło i uświadomiło mi
    > kilka spraw związanych z moją sytuacją. Urzędnik również podał konkretne
    > czynności do wykonania w razie czego. Ty natomiast w jednym z postów
    > najpierw mi insynuujesz, że łatwo uznam go za oszusta, dalej coś o
    > wróżeniu, współpracy i racjonalnym wytłumaczeniu. Czy u podstaw tego leży
    > przekonanie, że nie próbuję zrozumieć o co chodzi, że nie współpracuję
    > itp?
    > Co mam jeszcze zrobić twoim zdaniem? Ile czekać? Konkretnie poproszę,
    > przynajmniej tak konkretnie jak Nixe, mvoicem i urzędnik, z których to
    > porad uzyskałem obraz sytuacji i możliwości działania.
    > kulf0n
    W PIPie poradzili ci bardzo dobrze.
    Pierwsze, to czy charakter twojej pracy może być uregulowany umową
    cywilno-prawną.
    Tu art. 22 KP.
    Drugie - jeśli faktycznie powstał stosunek pracy, to art. 29 §2 i §3 KP.
    Natomiast umowa-zlecenie może być zawarta ustnie, zatem jeśli w czasie
    kontroli nie zostanie stwierdzony stosunek pracy to pozostanie ci sąd i
    świadkowie (przygotuj się, że twoi ew. świadkowie-współpracownicy doświadczą
    dziwnej, gwałtownej amnezji wybiórczej). Dlatego kolekcjonuj dowody tak, jak
    ci radzono.

    --
    Jotte


  • 24. Data: 2010-10-13 21:11:16
    Temat: Re: pracodawca kręci
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i94650$ns2$1@node1.news.atman.pl Icek <i...@d...pl>
    pisze:

    >> Czy sąd pracy mógłby coś kolesiowi wytłumaczyć?
    > Sad nie jest od tluaczenia. Jotte napewno znalazlby milion powodow czemu
    > uznac takiego rpacodawce za oszusta.
    Nie konfabuluj. Wystarczy jeden.

    > Ty widze podobnie. Ja jednak byc moze
    > poszukalbym racjonalnego wytluaczenia takiej sytuacji.
    A jaki czas sobie na te poszukiwania przeznaczasz? Miesiąc, dwa, kwartał czy
    więcej?
    Po jakim czasie pojmiesz, że robisz za frajera?

    > Z Twoim podejsciem i z podejsciem Twojego szefa nie wroze tej wspolpracy
    > dobrze na przyszlosc wiec raczej szukaj nowej pracy.
    Owszem, warto poszukać nowej pracy.
    Co jednak nie przeszkadza dać łajdakowi nauczkę.

    > Praca to takze wspolpraca prowadzaca do osiagniecia celu gospodarczego
    > polegajacym na _wspolpracy_ pracownikow.
    Praca to (w wielkim uproszczeniu, bo nie chcę epatować terminami fizycznymi)
    iloczyn siły i przesunięcia.
    A my tu o pracy w sensie zatrudnienia mówimy. Oczekiwanym efektem tak
    rozumianej pracy nie jest żadne osiągnięcie celu gospodarczego polegającego
    na współpracy pracowników, lecz osiągnięcie gratyfikacji finansowej. Poza
    tym tu nie ma mowy o współpracy pracowników, sprawa jest na linii
    pracownik-pracodawca, a więc stron mających z zasady sprzeczne interesy.

    > Jak nie umiesz sie dogadac z
    > szefem to marnie to widze.
    To nie on się nie umie dogadać z szefem, tylko szef zwodzi go.

    > Jak juz pisalem nie osadzalbym pracodawcy od czci i wiary tylko dlatego,
    > ze nie masz papierka.
    Ale to TY. Nie odsądzaj więc swojego pracodawcy od czci i wiary jak nie
    dostaniesz na czas papierka czy papierków. Np. klikudziesięciu takich z
    Władkiem Jagiełłą.
    To jednak twoja sprawa.

    --
    Jotte


  • 25. Data: 2010-10-21 11:16:02
    Temat: Re: pracodawca kręci
    Od: "Icek" <i...@d...pl>

    > >> Czy sąd pracy mógłby coś kolesiowi wytłumaczyć?
    > > Sad nie jest od tluaczenia. Jotte napewno znalazlby milion powodow czemu
    > > uznac takiego rpacodawce za oszusta.
    > Nie konfabuluj. Wystarczy jeden.

    wiedziałem ;)

    > > Ty widze podobnie. Ja jednak byc moze
    > > poszukalbym racjonalnego wytluaczenia takiej sytuacji.
    > A jaki czas sobie na te poszukiwania przeznaczasz? Miesiąc, dwa, kwartał
    czy
    > więcej?
    > Po jakim czasie pojmiesz, że robisz za frajera?

    z tego co pamietam (a czytalem watek jak na niego odpisywalem jakis juz czas
    temu to czlowiek dostal umowe cywilno prawna na miesiac, po tym czasie szef
    mowi "kontynuujemy, umowe dam Ci za jakis niedlugi czas". Kolo czeka pare
    dni i sie niecierpliwi. Kase za ostatni okres dostal. Nowy zaczal ledwo
    biec. Czeka wiec spokojnie zbierajac dowody, ze swiadczyl usluge/prace czy
    na cokolwiek sie oni tam umowili.

    Bez sensu jest zakladac, ze utrzesz nosa pracodawcy i dalej chciec tam
    pracowac. ALbo chcesz pracowac i dajesz sobie jeszcze troche czasu albo
    idzieszx do PIPy (ale wtedy na ta prace juz nie licz)

    Wiec jak ktos chce prostowac swiat to jego wola ale jak chce pracowac dalej
    to niech poczeka. Czekanie ze zbieraniem dowodow na to ze faktycznie
    swiadczy to co ma swiadczyc nie jest trudne. A jestem w stanie sobie
    wyobrazic malego przedsiebiorce, ktory ma 2 czy 3 pracownikow, ktory sam
    prowadzi kadry i place i ksiegowosc, ze moze to pare dni potrwa.


    > > Z Twoim podejsciem i z podejsciem Twojego szefa nie wroze tej wspolpracy
    > > dobrze na przyszlosc wiec raczej szukaj nowej pracy.
    > Owszem, warto poszukać nowej pracy.
    > Co jednak nie przeszkadza dać łajdakowi nauczkę.

    nie ale dac nauczke wyklucza dalsza prace

    > > Jak nie umiesz sie dogadac z
    > > szefem to marnie to widze.
    > To nie on się nie umie dogadać z szefem, tylko szef zwodzi go.

    i tak i nie.


    > > Jak juz pisalem nie osadzalbym pracodawcy od czci i wiary tylko dlatego,
    > > ze nie masz papierka.
    > Ale to TY. Nie odsądzaj więc swojego pracodawcy od czci i wiary jak nie
    > dostaniesz na czas papierka czy papierków. Np. klikudziesięciu takich z
    > Władkiem Jagiełłą.
    > To jednak twoja sprawa.

    ale pracodawca czy zleceniodawca kase wyplaca. Za pare dni spoznienia z
    kolejnym kwitem nie robilbym awantury i nie szukalbym jeszcze
    sprawiedliwosci w sadzie (no chyba, ze nie chce juz tam pracowac)



    Icek


  • 26. Data: 2010-10-21 12:11:26
    Temat: Re: pracodawca kręci
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "Icek" <i...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:i9p77c$rij$1@node1.news.atman.pl...

    >> > Ty widze podobnie. Ja jednak byc moze
    >> > poszukalbym racjonalnego wytluaczenia takiej sytuacji.
    >> A jaki czas sobie na te poszukiwania przeznaczasz? Miesiąc, dwa, kwartał
    >> czy więcej?
    >> Po jakim czasie pojmiesz, że robisz za frajera?
    > z tego co pamietam (a czytalem watek jak na niego odpisywalem jakis juz
    > czas
    > temu to czlowiek dostal umowe cywilno prawna na miesiac, po tym czasie
    > szef
    > mowi "kontynuujemy, umowe dam Ci za jakis niedlugi czas". Kolo czeka pare
    > dni i sie niecierpliwi. Kase za ostatni okres dostal. Nowy zaczal ledwo
    > biec. Czeka wiec spokojnie zbierajac dowody, ze swiadczyl usluge/prace czy
    > na cokolwiek sie oni tam umowili.
    Ja to odczytałem inaczej. On teraz realizuje tę umowę-zlecenie. Jak dotąd -
    ustną, czyli w zasadzie żadną.
    W dodatku jest to prawdopodobnie zakamuflowany stosunek pracy.

    > Bez sensu jest zakladac, ze utrzesz nosa pracodawcy i dalej chciec tam
    > pracowac.
    Dlaczego niby?

    > ALbo chcesz pracowac i dajesz sobie jeszcze troche czasu albo
    > idzieszx do PIPy (ale wtedy na ta prace juz nie licz)
    Dlaczego niby?

    > Wiec jak ktos chce prostowac swiat to jego wola ale jak chce pracowac
    > dalej
    > to niech poczeka.
    Na co?

    > Czekanie ze zbieraniem dowodow na to ze faktycznie
    > swiadczy to co ma swiadczyc nie jest trudne. A jestem w stanie sobie
    > wyobrazic malego przedsiebiorce, ktory ma 2 czy 3 pracownikow, ktory sam
    > prowadzi kadry i place i ksiegowosc, ze moze to pare dni potrwa.
    A ja jestem w stanie wyobrazić sobie, że wszyscy są zdrowi, młodzi, ładni,
    szczęśliwi i bogaci.
    Nie - są konkretne przepisy, wymogi i przedsiębiorczyna ma się do nich
    stosować.

    >> > Z Twoim podejsciem i z podejsciem Twojego szefa nie wroze tej
    >> > wspolpracy
    >> > dobrze na przyszlosc wiec raczej szukaj nowej pracy.
    >> Owszem, warto poszukać nowej pracy.
    >> Co jednak nie przeszkadza dać łajdakowi nauczkę.
    > nie ale dac nauczke wyklucza dalsza prace
    Dlaczego niby?

    >> > Jak nie umiesz sie dogadac z
    >> > szefem to marnie to widze.
    >> To nie on się nie umie dogadać z szefem, tylko szef zwodzi go.
    > i tak i nie.
    Wyłącznie tak. O ile jeszcze można zrozumieć jednorazowe uchybienie, to
    dwutygodniową obstrukcję w kwestii tak zasadniczej jak podpisanie umowy
    (przecież to podstawowy dokument!) nie sposób interpretować opacznie i
    usprawiedliwiać.

    >> > Jak juz pisalem nie osadzalbym pracodawcy od czci i wiary tylko
    >> > dlatego,
    >> > ze nie masz papierka.
    >> Ale to TY. Nie odsądzaj więc swojego pracodawcy od czci i wiary jak nie
    >> dostaniesz na czas papierka czy papierków. Np. klikudziesięciu takich z
    >> Władkiem Jagiełłą.
    >> To jednak twoja sprawa.
    > ale pracodawca czy zleceniodawca kase wyplaca.
    Skąd wiesz?

    > Za pare dni spoznienia z
    > kolejnym kwitem nie robilbym awantury i nie szukalbym jeszcze
    > sprawiedliwosci w sadzie (no chyba, ze nie chce juz tam pracowac)
    Prezentujesz postawę uniżoną i wasalną. Jest mi to obrzydliwe, ja tak nie
    potrafię i nie chcę.
    Do sądu pewnie, że jeszcze nie - z przyczyn praktycznych. Niech najpierw
    PIPa zrobi swoje.
    Wątkoczyńca pisał wprawdzie, że planuje danie sobie spokoju z oszustem, ale
    to nie ma nic wspólnego z dołożeniem frajerowi za matactwo.

    --
    Jotte

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1