eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 100

  • 71. Data: 2009-09-07 13:33:07
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: spp <s...@o...pl>

    Adam Kłobukowski pisze:

    >> Niemożliwe. Są miejsca, gdzie świecą żarówki sprzed dziesiątek lat. No chyba
    >> że inksza technologia była wtedy.
    >
    > Z ciekawości się zapytam, gdzie?

    Drawa, elektrownia Kamienna. :)

    --
    spp


  • 72. Data: 2009-09-07 13:46:21
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 07 wrzesień 2009 15:07
    (autor Adam Kłobukowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <h830j8$qhb$1@achot.icm.edu.pl>):

    >> Mi tam skrzynki PP były w sam raz, podobnie jak wielu innym. A EU
    >> wymusza, bo Inpost lobbował.
    > Nie tylko Inpost.

    Nie ważne kto. Mi nikt biznesu nie ułatwia gnojeniem konkurencji i klientów.

    >> To tak jak z żarówkami.... Niemcy wykupują, Polacy
    >> wykupują, a EU i tak uważa, że lepiej wmusić zabójcze rtęciówki, bo
    >> producenci rtęciówek lobbują.
    > A producenci tradycyjnych żarówek nie lobbowali? Hm, ciekawe, widać
    > przegapili.

    Możliwe. Fakt faktem -- jest durna sytuacja.

    > To nie prawo musi być lokalne, ale władza. Prawo powinno być jak
    > najbardziej uniwersalne i powinno mieć szeroki zakres (geograficzny)
    > działania, bo to zmniejsza koszt jego stosowania i tworzenia.

    Teoretycznie. W praktyce takie prawo będzie niedostosowane do lokalnych
    warunków, możliwości, kultury. Będzie też bardzo podatne na błędy i na
    korupcję lub stronniczość.



    --
    Tristan

    Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
    lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
    by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)


  • 73. Data: 2009-09-07 14:55:49
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: "pmlb" <p...@d...com>

    > Tak, tak.... Ale tego, że za autostrady EU każe płacić, że żarówki kazała
    > wycofać i tylko trujące i depresogenne rtęciówki będą, że VATu nie pozwala
    > obniżać, że... że... że.... EU wpierdziela się totalitarnie w życie. Z

    Wlasnie, czy masz jakies dokladne info na ten temat?
    Przyznam, ze szukalem w prasie brytyjskiej i nie znalazlem nic apropo
    przymusu platnych autostrad w UK?!
    Tak samo VAT (w UK obnizono z 17,5% do 15%) Jesli masz informacje
    konkretnych dyrektyw to poprosze o jakies blizsze wiadomosci.
    Bo na razie wyglada mi to na scieme w Polsce.... i probe przeforsowania
    czegos na zasadzie "bo UE tak kaze".


  • 74. Data: 2009-09-07 15:33:43
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: spp <s...@o...pl>

    pmlb pisze:

    > Bo na razie wyglada mi to na scieme w Polsce.... i probe przeforsowania
    > czegos na zasadzie "bo UE tak kaze".

    Bo tak często jest a ludzie łykają. Bez popijania. :)

    --
    spp


  • 75. Data: 2009-09-07 17:07:40
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "spp" <s...@o...pl> wrote in message news:h8394q$te7$1@news.onet.pl...
    > pmlb pisze:
    >
    >> Bo na razie wyglada mi to na scieme w Polsce.... i probe przeforsowania
    >> czegos na zasadzie "bo UE tak kaze".
    >
    > Bo tak często jest a ludzie łykają. Bez popijania. :)

    W UK jest tylko jeden odcinek platny (ekstra odcinek omijajacy Birmigham M6
    Toll przy czym 3 pasmowa M6 biegnaca przez Birmigham nadal jest darmowa).
    Drugi podobny tez bedzie platny omijajacy Cardif (M4 Toll) innych platnych
    nie ma i wlasnie nie moge nigdzie znalesc jakich kolwiek na ten temat
    informacji.
    Dlatego wyglada mi to na scieme "po polsku".


  • 76. Data: 2009-09-07 18:50:39
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: "andreas" <a...@o...pl>

    Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:4aa49c40$1@news.home.net.pl...

    > Ale wtedy większa część kraju zostanie pozbawiona części ważnych usług - o
    > czym pisze Tristan. I nie byłoby to dobre rozwiązanie.

    Otóż to! Dopóki istniało Państwowe Przedsiębiorstwo Telefonii Komórkowej to
    można się było z furmanki na środku pola do Ameryki w sekunde dodzwonić. Po
    uwolnieniu rynku prywaciarzom się przecież nie opłacało stawiać co parę
    kilomentrów anten wartych milion każda, więc instalują telefony na korbke tylko
    u sołtysów.



    --
    andreas


  • 77. Data: 2009-09-07 19:01:09
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    andreas pisze:
    > Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:4aa49c40$1@news.home.net.pl...
    >
    >> Ale wtedy większa część kraju zostanie pozbawiona części ważnych usług
    >> - o czym pisze Tristan. I nie byłoby to dobre rozwiązanie.
    >
    > Otóż to! Dopóki istniało Państwowe Przedsiębiorstwo Telefonii Komórkowej
    > to można się było z furmanki na środku pola do Ameryki w sekunde
    > dodzwonić. Po uwolnieniu rynku prywaciarzom się przecież nie opłacało
    > stawiać co parę kilomentrów anten wartych milion każda, więc instalują
    > telefony na korbke tylko u sołtysów.


    No, nie, nie zewsząd:

    1. Zasięg był tak w 70%, ale państwo dawało pieniądze na ciągłą
    rozbudowę. Nawet partie polityczne się tworzyły - PSL obiecywało
    telefonię na wisach, PiS chciało kupować nadajniki tylko polskiej firmy
    Mera-Błonie

    2. Ważne problemy telefonii komórkowej były poruszane na zjazdach partii.

    3. Osobom prawomocnie skazanym odbierano prawo do korzystania z telefonów.

    Czasem zdarzało się, że jakieś oszołomstwo chciało prywatyzować
    telefonię komórkową. Jest to nierealne z wielu powodów:

    a/ skoro teraz minuta rozmowy kosztuje 1zł, i dodatkowo państwo dotuje
    nadajniki i telefony (telefon można już kupić za 500zł, czyli
    praktycznie każdego na niego stać), to można sobie wyobrazić, ile za
    minutę rozmowy brałby prywaciarz, który jeszcze musiałby na tym zarobić

    b/ związek zawodowy pracowników telekomunikacji GSM nie zgadza się na
    prywatyzację, ponieważ telefonia GSM jest strategiczną gałęzią
    gospodarki PRL-RP.

    c/ nie można sprywatyzować telefonii, ponieważ wtedy zasięg skurczy się
    do kilku największych miast

    d/ itp. itd. - patrz dyskusje o kolei, NFZ, emeryturach itp. itd.

    --
    Liwiusz


  • 78. Data: 2009-09-07 19:07:09
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: "andreas" <a...@o...pl>

    Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:h828cm$uab$1@news.interia.pl...
    >W odpowiedzi na pismo z niedziela 06 wrzesień 2009 22:46
    > (autor Liwiusz
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <h8172l$o2f$1@news.onet.pl>):
    >
    >> Utrzymywanie monopolu nie może usprawiedliwiać potrzeba wiochy z 10
    >> domami do otrzymywania listów za 1,55zł.
    >
    >
    > Może. Są pewne rzeczy istotne dla działania całego kraju.

    Państwo może być zleceniodawcą, ale niech się na Boga nie zabiera za bycie
    wykonawcą, bo mu to z zasady nie wychodzi.


    > No właśnie. I operowano by tych bogatych.

    To oczywiste.
    Podobnie jak na telefony komórkowe, które działają dzięki tysiącom, wartym
    miliony zł każda, anten stać tylko bogatych.


    To jest najpiękniejsze u "socjalistów", że żadne fakty nie mogą zmącić ich
    przekonania o wyższości władzy ludowej nad wrednym kapitalistą.



    --
    andreas


  • 79. Data: 2009-09-07 19:21:18
    Temat: [OT] Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tristan pisze:


    > Może. Są pewne rzeczy istotne dla działania całego kraju. To tak jakbyś np.
    > odmówił wybudowania drogi do tejże wiochy z 10 domami, mówiąc, że ta droga
    > kosztuje więcej niż oni płacą podatków. Na tym polega funkcjonowanie
    > społeczeństwa, że pewne rzeczy muszą być uśrednione i całość funkcjonowania
    > jest ważniejsza niż rachunek ekonomiczny na danym odcinku.


    Czy wiocha z 10 domami potrzebuje drogi asfaltowej? Czy nie może być
    ubita w ziemi ścieżka dla samochodów?




    > Tylko, że kto za to zapłaci? Dostarczenie listu do środka lasu jest możliwe
    > dlatego, że w tym samym czasie 100 listów w oddziale Zabrze 19 ktoś
    > przełożył tylko pomiędzy szafeczkami, bo były wysyłane z Zabrze 19 do
    > Zabrze 19. I analogicznie w innych oddziałach. Część usług PP jest
    > deficytowa, ale dzięki działaniu całości jako całości to może funkcjonować.

    Już mówiłem - jeśli uznamy, że "buszujący w zbożu" mają mieć
    możliwość otrzymywania listów za 1,55zł, to lepiej niech wszyscy się na
    to złożą, a nie tylko Ci, którzy piszą listy z Krakowa do Warszawy.




    > Podobnie zresztą z telefonami. TPSA dociera wszędzie, bo była państwowa i
    > taki miała prikaz. I telefon można było mieć także na górce, a neostradę
    > także w gospodarstwie w lesie. A już np. Netia nie ma do dzisiaj oferty na
    > Waryniolu w Zabrzu, gdzie masz z 10 dziesięciopiętrowców.

    Neostrada i tak wszędzie nie dociera. Ale jest rozwiązanie nawet dla
    największej dziury - internet z komórki. Jak widać powstał z chęci
    zysku, a nie z socjalistycznej potrzeby.



    > ZTCW to w do bólu kapitalistycznych i totalitarnych USA też przez długie
    > lata utrzymywano monopol AT&T, właśnie po to, żeby ich misją było również
    > stelefonizowanie Dzikiego Zachodu, a nie tylko NYC i podobnych.

    AT&T raczej samo sobie monopol wywalczyło. Który potem trzeba było
    rozbijać. Zresztą dlaczego podajesz przykłady rodem z XIX wieku? To, że
    dziki zachód zdobywano koleją, nie oznacza, że mamy teraz budować
    deficytowe tory zamiast lotnisk.



    >
    > Inaczej by wyglądało słabo. Wystarczy spojrzeć na GSMy, które do dzisiaj, po
    > 10 latach działania, nie pokrywają całego kraju zasięgiem. A przecież im
    > łatwiej technologicznie i do tego różne akty prawne też ich zobowiązują do
    > pokrywania terenów niedochodowych.

    Dziury GSM przy dziurach TP, to pikuś.

    >
    >> Nijak nie wynika z tego, że PP ma być
    >> monopolistą w przesyłkach pomiędzy Warszawą i Krakowem.
    >
    > No to są kurierzy i jest inpost. Ale czy to powód, żeby mi niszczyć skrzynki

    Stare skrzynki nie były Twoje, tylko PP. To właśnie nowe skrzynki są
    Twoje i możesz postawić sobie dowolny wzór, byle tylko każdy operator
    mógł się do niej dostać.

    >> Podobnie błędny argument stosuje się w przypadku państwowej służby
    >> zdrowia.
    >
    > Która występuje wszędzie gdzie jako tako działa służba zdrowia. A tam gdzie
    > nie występuje, to służba zdrowia nie działa.

    Dziwne, i wszędzie przeżywa kryzys.


    >> Nie można jej zlikwidować, bo rzekomo wtedy chorych na choroby
    >> typu rak nie będzie stać na leczenie. (*). Nikt jednak nie zaproponuje:
    >> OK, zostawmy ciężkie przypadki finansowane przez państwo,
    >
    > Ale to nie jest finansowane przez państwo tylko ze składek NFZ.

    A składki na NFZ to też podatek wszak - celowy.


    >
    >> ale na Boga, z
    >> katarem i złamaniami niech każdy chodzi do prywatnego lekarza,
    >> opłaconego z prywatnego ubezpieczenia, albo z prywatnych pieniędzy
    >> swoich lub pożyczonych.
    >
    > A to by wiele zmieniło w służbie zdrowia, że za L-4 do grypki musiałbyś
    > zapłacić 100zł? Służba zdrowia jest jaka jest, bo jest KOSZMARNIE

    Ponieważ wtedy nie szedłbym z katarem do lekarza, tylko brał apap w
    domu. Poza tym powtarzasz kolejny błędny argument - wizyta u lekarza za
    100zł.

    Przeprowadźmy zatem test na absurdalność powyższej kwoty.

    Czy 5000zł dla młodego lekarza to dużo? Załóżmy, że nie, ale niech
    będzie tak, że lekarz po studiach chce pracować za 5000zł.

    Pracuje w przychodni i przyjmuje stare babcie i hipochondryków z lekką
    grypą.

    20 dni w miesiącu.
    Po 8 godzin.
    Po pół godzinie na pacjenta - to chyba sporo.

    16 pacjentów dziennie.
    320 miesięcznie.

    Pytanie: po ile na rynku może się ustalić cena za wizytę u takiego
    lekarza. Załóżmy, że chcąc zarobić 5000zł musi mieć przychodu 10 tysięcy
    (koszt gabinetu, pielęgniarki itp.)

    10 tysięcy / 320 = 31,25zł.

    Tyle może kosztować wizyta, aby lekarz - poświęcający pół godziny
    dziennie przez 8 godzin w dni powszednie - miał 10 tysięcy przychodu.


    Oczywiście będą też lekarze, których zadowoli 2500zł. I będzie 5
    lekarzy, którzy zadowolą się jednym gabinetem i 1 pielęgniarką.

    Tym samym cena za wizytę może wynosić sporo poniżej 30zł.

    Proszę więc, panie Tristan, nie straszyć ludzi, że po sprywatyzowaniu
    przychodni lekarskich, za zdiagnozowanie grypy zapłaci Pan 100zł!



    >> (*) Stosuje się też argumenty, podając zaporowe ceny leczenia - na
    >> przykład w setkach tysięcy lub milionach złotych. Zwykle ceny te są
    >> zawyżone i stosuje się je dlatego, że NFZ tyle płaci. Jeśli na przykład
    >> jakaś operacja kosztuje 100 tysięcy złotych, to znaczy to tylko, że NFZ
    >> tyle za nią daje.
    >
    > Tylko widzisz, to jest błąd logiczny, bo operacja kosztuje mniej, ale
    > utrzymanie szpitala kosztuje. Prywatni lekarze bardzo często przyjmują na
    > sprzęcie państwowym. Kiedyś nie umiałem się dostać do państwowego

    Utrzymanie szpitala też jest możliwe do oceny tylko w warunkach
    rynkowych.

    > neurologa, bo były długie terminy. Poszedłem na wizytę prywatnie, ale już
    > na badania mnie zabrał na dyżur do szpitala na szpitalny sprzęt. Owszem,
    > zapłaciłem za badanie 100zł. Ale czy ono by kosztowało 100zł, jakby on ten
    > sprzęt musiał kupić?

    Nie wiem. Może tak, może nie, a może stwierdzilibyście z lekarzem, że
    to badanie jest zbędne? Jednym z mankamentów służby zdrowia, gdzie płaci
    ubezpieczyciel, a nie klient, jest fakt, że pacjentom wykonuje się za
    dużo badań, bo płaci za to ubezpieczyciel. I sam pacjent domaga się tych
    badań, wiedząc, że są "za darmo".


    > Dentystka ostatnio się napalała na rentgen oraz na jakąś maszynę do
    > czegośtam. Głupia maszynka dentystyczna ułatwiająca jej pracę kosztuje
    > około 100 tysięcy. Rentgen też tani nie był. Dentystkę mam bardzo wziętą,
    > bardzo drogą i bardzo pracowitą (siedzi baba od 10 do 21 w robocie), a i
    > tak się zastanawiała i jak na razie nie kupiła.

    A czy taka maszynka jest potrzebna w każdym gabinecie? Szczególnie
    drogie sprzęty mogą być kupowane tylko przez niektóre gabinety.


    >> Jest bardzo prawdopodobne, że po całkowitym
    >> sprywatyzowaniu służby zdrowia, cena takiej operacji byłaby kilkukrotnie
    >> niższa z powodu konkurencji, oraz z tego prozaicznego powodu, że
    >> większości ludzi byłoby na nią nie stać.
    >
    > No właśnie. I operowano by tych bogatych.

    Stwierdzenie tak samo prawdziwe, jak to, że samochód w Polsce może
    kupić tylko bogaty. Nie dziwisz się, że są firmy sprzedające samochody
    za 20 tysięcy, skoro mogłyby je sprzedać np. za 100 tysięcy?


    --
    Liwiusz


  • 80. Data: 2009-09-07 23:46:25
    Temat: Re: nowe skrzynki pocztowe a zycie na wsi
    Od: "pmlb" <p...@d...com>

    > d/ itp. itd. - patrz dyskusje o kolei, NFZ, emeryturach itp. itd.

    Szkolnictwie, Szpitalnictwie, Poczta Polska.... wymieniac by dlugo.

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 . 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1