eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › nieczytelna fotka z fotoradaru
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 86

  • 31. Data: 2006-01-02 17:48:06
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Otto von Falkenstein napisał(a):

    > Musisz. Po prostu musisz. użytkownik pojazdu ma obowiązek podać na
    > żądanie komu powierzył pojazd do kierowania we wskazanym czasie i miejscu.

    Czyli jak powiem, ze uzyczylem pojazd wujkowi Zenkowi, a wujek Zenek
    powie, ze on w tym dniu tym autem nie jechal to nikt nie zaplaci ?


    --
    pozdrawiam
    Mithos


  • 32. Data: 2006-01-02 17:51:15
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: skorumpowany sedzia <o...@l...pl>

    Artur Ch. wrote:


    > Dnia 2 sty o godzinie 17:45, na pl.soc.prawo, skorumpowany sedzia
    > napisał(a):
    >
    >
    >
    >>>wiec musisz wiedziec kto tego dokonal.
    >>
    >>Nie "musze", a "powinnam".
    >
    >
    >
    > Masz rozdwojenie osobowości?
    > Jesteś "nią" a podpisujesz się jako "on"?
    > Bo "skorumpowany sędzia" - to on, a ty musiałabyś używać nick`a
    > "skorumpowanA SĘDZINA" - gwoli ścisłości.
    >
    >

    a nie przyszlo Ci do glowy ze to szyderstwo z lubelskiego buca? Zobacz
    na pelny adres email.


  • 33. Data: 2006-01-02 17:56:18
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>

    Dnia 2 sty o godzinie 18:51, na pl.soc.prawo, skorumpowany sedzia
    napisał(a):


    >>>>wiec musisz wiedziec kto tego dokonal.
    >>>
    >>>Nie "musze", a "powinnam".
    >>
    >> Masz rozdwojenie osobowości?
    >> Jesteś "nią" a podpisujesz się jako "on"?
    >> Bo "skorumpowany sędzia" - to on, a ty musiałabyś używać nick`a
    >> "skorumpowanA SĘDZINA" - gwoli ścisłości.
    >>
    >
    > a nie przyszlo Ci do glowy ze to szyderstwo z lubelskiego buca? Zobacz
    > na pelny adres email.

    No nadal uważam że ONA to ona a On to on :)
    Kiedyś używałeś "szyderca" - dzisiaj "skorumpowany sędzia".


    --
    Pozdro... Artur Ch.
    GG: 997997 ICQ: 99380423
    From: zaROTowany
    http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf


  • 34. Data: 2006-01-02 18:47:33
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: Otto von Falkenstein <F...@g...pl>

    Mithos napisał(a):
    > Otto von Falkenstein napisał(a):
    >
    >> Musisz. Po prostu musisz. użytkownik pojazdu ma obowiązek podać na
    >> żądanie komu powierzył pojazd do kierowania we wskazanym czasie i
    >> miejscu.
    >
    >
    > Czyli jak powiem, ze uzyczylem pojazd wujkowi Zenkowi, a wujek Zenek
    > powie, ze on w tym dniu tym autem nie jechal to nikt nie zaplaci ?

    Znowu widzę niezrozumienie. Właściciel/posiadacz pojazdu odpowiada nie
    za wykroczenie, które popełnił kierujący pojazdem, tylko za własne
    wykroczenie, polegające na nie podaniu danych osoby, której powierzył
    pojazd do kierowania. Jeżeli wskazał wujka Zenka to znaczy, że teraz
    policja przesłucha wujka zenka, komu on powierzył pojazd do kierowania.

    --
    FAlkesntein
    Recht und Ehre


  • 35. Data: 2006-01-02 18:58:15
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: skorumpowany sedzia <o...@l...pl>

    Otto von Falkenstein wrote:


    > Mithos napisał(a):
    >
    >> Otto von Falkenstein napisał(a):
    >>
    >>> Musisz. Po prostu musisz. użytkownik pojazdu ma obowiązek podać na
    >>> żądanie komu powierzył pojazd do kierowania we wskazanym czasie i
    >>> miejscu.
    >>
    >>
    >>
    >> Czyli jak powiem, ze uzyczylem pojazd wujkowi Zenkowi, a wujek Zenek
    >> powie, ze on w tym dniu tym autem nie jechal to nikt nie zaplaci ?
    >
    >
    > Znowu widzę niezrozumienie. Właściciel/posiadacz pojazdu odpowiada nie
    > za wykroczenie, które popełnił kierujący pojazdem, tylko za własne
    > wykroczenie, polegające na nie podaniu danych osoby, której powierzył
    > pojazd do kierowania. Jeżeli wskazał wujka Zenka to znaczy, że teraz
    > policja przesłucha wujka zenka, komu on powierzył pojazd do kierowania.
    >
    > --
    > FAlkesntein
    > Recht und Ehre


    Oczywiscie kto by sie tam w Lublinie przejmowal domniemaniem niewinnosci?


    ...................
    http://so.lublin.pl/


    Fundamentium iustitiae est, ut ne cui noceatur, deinde ut communi
    utilitari serviatur.

    Podstawą sprawiedliwości jest to, aby nikomu nie wyrządzać szkody, a
    następnie aby służyć wspólnemu dobru.
    ................



    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^^^^^^^
    Fikcja i hipokryzja.


    Przecieaz i tak nikt nie wierzy w uczciwosc "sedziow" w Lublinie. Po
    lekarzach, to drugi najbardziej skorumpowany zawod w Polsce wg OBOPu.

    Ale skad "sedzia" Krzysztof Wojtaszek ma to wiedziec?

    :-P


  • 36. Data: 2006-01-02 19:08:50
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: Otto von Falkenstein <F...@g...pl>

    skorumpowany sedzia napisał(a):
    > Otto von Falkenstein wrote:
    >
    >>> Mam obowiazek wiedziec komu pozyczam, to fakt. Natomiast nie mam
    >>> obowiazku wiedziec kto doklanie kierowal na ul. Zielonej w Pcimiu 12
    >>> czerwca o 13:20.
    >>>
    >>> tutaj mam obowiazek w sensie literackim, a nie prawnym.
    >
    > Oczywiscie jako byly ubek teraz przemalowany na nezawislego sedziego w
    > SO w Lublinie wiesz lepiej.
    >
    > A co powiesz na odmowe samooskarzenia? Jakos nie widze podstaw zeby byle
    > buc milicyjny mial prawo uniewaznic jedno z fundamentalnych praw.

    Już ci kiedyś mówiłem, że chamstwo i brak kultury wcale nie zwiększa
    wagi twoich argumentów, a wręcz przeciwnie.

    A co do odmowy samooskarżenia, to po pierwsze napisz z czego owo
    "fundamentalne" prawo wynika, a po drugie zapoznaj się z obowiązującym w
    polsce prawem.

    >> Masz obowiązek w sensie prawnym. Zajrzyj do prawa o ruchu drogowym
    >
    > Tak, tak, wiemy, wiemy. Mam obowiazek samooskarzania sie na byle gwizdek
    > buca milicyjnego. To miasto nazywa sie Lublin.

    Jakiego zamooskarżania? Właściciel ma wskazać komu powierzył samochód do
    kierowania. NIe oskarża zatem siebie tylko osobę, której ów samochód
    powierzył. Gdzie ty tu widzisz samooskarzenie?

    >>> Wystarczy ze byla taka realna mozliwosc, wtedy watpliwosc nalezy brac
    >>> na rzecz oskarzonego.
    >>
    >> Obwinionego, nie oskarżonego, a poza tym na tym etapie postępowania
    >> nie ma jeszcze ani obwinionego ani oskarżonego, bo to są czynności
    >> wyjaśniające.
    >
    > nie ma znaczenia na jakim etapie. Nie mam obowiazku mowic bucom _nic_,
    > chyba ze poza potwierdzeniem swojego nazwiska.

    Oj, uważaj z takim nastawieniem, uważaj. Masz obowiązek podać znacznie
    wiecej danych, a za odmowę ich podania grozi kara - z tego samego artykułu.

    >>> Z faktu posiadania nie wynika wina za konkretny czyn w konkretnym
    >>> czasie. Jezeli moim nozem zabito buca Otto, to czy z braku winnego ja
    >>> tez mam odpowiadac?
    >>
    >> Jakbyś wiedział cokolwiek na temat na który się wypowiadasz, to byś
    >> wiedział, że własciciel pojazdu nie odpowiada w takim przypadku za
    >> wykroczenie, które popełnił nieustalony kierujący, ale za to, że nie
    >> powiedział policjantowi komu powierzył samochód do kierowania. To jest
    >> zupełnie inne wykroczenie.
    >
    > 1. Nie taki byl argument. Argument byl ze jednak odpowiada za kogos.

    Jak to za kogoś? Za siebie. Bo jego obowiązkiem jest wiedzieć komu
    powierzył samochód. Jezeli tego obowiązku nie dopełnił to zostanie
    ukarany. Odpowiada zatem wyłącznie za siebie. No ale taki azbest jak ty
    to raczej tego nie zrozumie

    > 2. Nie mam zadnego obowiazku samooskarzania. Nigdy! Bucu lubelskiech sadow.

    Genialne. Ale wyobraź sobie ze pokazują ci fotkę, i pytają czy to ty. Ty
    się nie prznajesz, no bo wkońcu nie musisz się przyznawać, oskarżać sam
    siebie itp. Więc pytają cię komu w takim razie dałeś samochód, a ty
    odmawiasz odpowiedzi. Gdzie tu masz samooskarżenie? Przecież nie pytają,
    czy to ty prowadziłeś.

    >>> Nie "musze", a "powinnam".
    >>
    >> Musisz. Po prostu musisz.
    >
    > tak, tak, wiem, wiem. Panstwo prawa. Lublin sie nazywa. :-P

    Nazywa się Rzeczpospolita Polska, i obowiązuje w nim prawo uchwalone
    przez Sejm. Jak to prawo ci się nie podoba, to miej pretensje do posłów.

    >> użytkownik pojazdu ma obowiązek podać na żądanie komu powierzył pojazd
    >> do kierowania we wskazanym czasie i miejscu.
    >
    > na drzewo. Tak dostaniesz odpoowiedz. A do tego wniosek
    > _administracyjny_ o stwierdzenie niewaznosci magisterki uzyskanej w
    > Szczytnie. Dzieci beda cie pokazywac na ulicy palcami :-P

    Zajrzyj do prawa o ruchu drogowym. A co do tego odbierania magisterek...
    czyżby to jakaś fobia? Ty nie dostałeś to i inni niech nie mają? :-P


    >> Jakim orzecznictwem? To nie common law, w Sąd najwyższy wykroczeniami
    >> w zasadzie się nie zajmuje, sądy apelacyjne też nie, więc nie ma
    >> żadnego orzecznictwa.
    >
    > To nie zadne common law, a interpretacja i to daleko posunieta. Nie
    > wierze zeby tego nie walkowali do tej pory. Bo moim zdaniem
    > zabezpieczenie dotyczy zabezpieczenia przez uzywaniem pojazdu w calosci
    > a nie przed naruszeniem przepisow. Nad tym wlasciciel kontroli nie ma i
    > miec nie moze. Ponosi _ryzyko_ cywilne ale nigdy karne.

    Och, nie wiesz o czym mówisz, ale mówisz. Zupełnie nie wiesz o czym
    mówisz. Ale w końcu to u ciebie normalne.

    >>> Zabezpieczenie nie dotyczy pozwolenia na jazde osobie uprawnionej do
    >>> kierowania. Kiedy pozyczam auto, to nie ma mowy o zabezpieczeniu.
    >>
    >> Sięgnij do przepisu o którym dyskutujemy. Wtedy zajarzysz o co chodzi.
    >
    > W panstwie prawa jest tez paragraf zabraniajacy krytykowania swietej i
    > jedynie poprawnej wiary katolickiej. Gardocki mi swiadkiem. :-P
    > Zgadnij, czy jest on zgodny z konstytucja?

    Nie zmieniaj tematu. Wiem, że wyrok w sprawie Sokołowskiego to jeden z
    tych dwóch o których słyszałeś, ale podpieranie się nim w każdej
    dyskusji niezaleznie od jej tematu to po prostu dziecinada

    >>> O zabezpieczeniu bedziemy mowili, kiedy bedzie obowiazek siedzenia na
    >>> kolanach osoby ktorej auto sie pozyczylo, i trzymania rak na
    >>> kierownicy obok faktycznego kierowcy.
    >>
    >> A tu juz bredzisz. Jak zwykle zresztą.
    >
    > Jak kontrole nad kierowca ma wlasciciel oddalony powiedzmy 2 tysiace
    > kilometrow? I jezeli nie ma zadnej, to dlaczego niby ma odpowiadac na co
    > nie godzil sie z gory?

    Czy tobie się wydaje, ze właściciel pojadu odpowiada, za wykroczenia
    popełnione przez osoby nim kierujace? Bo jeżeli tak, to grubo się
    mylisz. Własciciel odpowiada tylko za nie podanie danych osoby, której
    powierzył pojazd. Jeżeli wie, komu powierzył i to powie, to nie ponosi
    żadnej odpowiedzialności za to, co dana osoba robiła z samochodem.
    Podobnie nie odpowiada, jeżeli samochód został użyty wbrew jego woli
    przez nieustaloną osobę i zachowując zwyłe srodki ostrożności nie mógł
    on temu zapobiec.

    > Podaj swoje nazwisko, a pomoge ci bucu lubelskich sadow rozslawic twoje
    > wypociny w sieci.

    Zacznij od siebie. I możesz przy okazji dodać odpowiedź na wielokorotnie

    ponawiane pytanie na jakiej to uczelni studiowałeś prawo, i jaki to
    uniwersytet uczy swych studentów tak "kulturalnego" zwracania sie do
    dyskutantów.


    --
    Falkenstein
    Recht und Ehre


  • 37. Data: 2006-01-02 19:27:47
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: Dredd<...@...pl>

    > I tu znowu wychodzi twoja ignorancja jeśli chodzi o prawo. Otóż ma
    > obowiązek wskazać osobę, której powierzył pojazd do kierowania, co
    > wynika wprost i wyraźnie z Prawa o ruchu drogowym. No i kto jest teraz
    > bucem?
    >

    Rzeczywiście jest taki przepis w prawie o ruchu drogowym ale to wcale nie oznacza
    że każdy właściciel, który nie poda komu użyczył samochód zawsze zostanie
    ukarany. Wszystko zależy bowiem od okoliczności danego wypadku, a życie kreuje
    bardzo zróżnicowane sytuacje (czasem takie o których nawet drogiemu Ottonowi
    się nie śniło, albo nie chciało śnić ;)).

    Dlatego zawsze porażała mnie łatwość, z jaką drogi Otton feruje tu na forum (nie
    widząc ani kawałka materiału dowodowego nadającego się do rzetelnej oceny)
    wyroki na ludzi, często "pobrzękując przy tym szabelką" tzn. np. wypisując jakie to
    surowe kary mogą ludzi spotkać za ich - jakże oczywiste dla Ottona - występki,
    wykroczenia czy inne niecne czyny.

    Moim zdaniem jeśli właściciel pojazdu powiada "nie pamiętam komu udostępniłem
    samochód', a zebrane w sprawie dowody i wynikające z nich okoliczności sprawy
    nie pozwalają udowodnić delikwentowi czarno na białym (dowodami wprost, czy
    też zamykającym się w jedyną możliwą całość łańcuchem poszlak), że kłamie
    mówiąc że nie pamięta, to delikwent ów powinien być uniewinniony.

    Zresztą o tego typu wypadku odbyła się dość ciekawa moim zdaniem dyskusja na
    jednym z forów (http://www.mforum.biz/viewthread.php?
    FID=1&TID=8999&pagenumber=1) W omawianej tam sprawie - według relacji
    obwinionego - Sąd (przynajmniej w pierwszej instancji) uniewinnił człowieka, który
    wyjaśniał, że nie pamięta komu powierzył pojazd.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 38. Data: 2006-01-02 19:28:55
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: Otto von Falkenstein <F...@g...pl>

    skorumpowany sedzia napisał(a):
    > Otto von Falkenstein wrote:

    >> Owszem, z odpowiedzialnością za konkretny czyn polegający na nie
    >> podaniu danych.
    >
    > rotfl
    >
    > to cos jak z tym paragrafem dajacym mozliwosc naruszenia miru domowego
    > przez buca z ZAiKSu. Czygo nie ma prawa zrobic nawet policjant.
    > Konstytucja konstytucja ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie.

    Znowu nie na temat. Nie podanie danych osoby, której powierzyło się
    pojazd, podobnie jak nie podanie policjantowi własnych danych osobowych
    jest wykroczeniem. Takie jest prawo. A z tym naruszaniem miru
    domowego... sprawdź w komentarzu co to jest "mir domowy" bo jak zwykle
    bredzisz.

    >> Ale żeby o tym wiedzieć niestety trzeba znać prawo.

    > Wiemy wiemy. Karnista Gardocki i jego chluba, wyrok na Sokolowskiego.
    > Zgodny z "prawem".

    Tak, wiem. Gdy kończa ci się argumenty wywlekasz Sokołowskiego.
    Niezaleznie czy ma to cokolwiek wspólnego z tematem dyskusji czy nie.
    A moze byś tak przejrzał orzecznictwo i znalazł jakies inne wyroki? Bo
    ter Sokołowski już mi sie znudził.

    >> Odmowa podania danych kierującego to inne wykroczenie, niż to, które
    >> popełnił kierujący pojazdem, kwalifikowane z inego artykułu i inaczej
    >> karane.
    >
    > 1. mowimy o karaniu za cudze wykroczenia.

    Ty mówisz o karaniu za cudze wykroczenia. Ja usiłuje ci wytłumaczyć, że
    nie ma karania za cudze wykroczenie. Jeszcze raz: kierowca odpowiada za
    przekroczenie prędkości. Właściciel odpowiada za nie podanie danych
    kierującego. Inna kwalifikacja prawna, inne wykroczenie. Teraz jasne?

    > 2. nikt nigdy nie ma obowiazku samooskarznia.

    Przeciez nie oskarza siebie. Pytają go komu powierzył samochód do
    kierowania, może więc co najwyżej oskarzyć kogos innego.

    >>> tak, ale przeciez mowimy o zarzucie przekroczenia predkosci w
    >>> konkretnym miejscu i czasie przez konkretna osobe, a nie o zarzucie
    >>> niezabezpieczenia.
    >>
    >> Nic nie rozumiesz. Jak zwykle zresztą.
    >
    > Alez oczywiscie. Nie rozumiem naciagania "prawa" na niekorzysc
    > obywateli. Zawsze mi sie wydawalo, ze w szkolach ucza o domniemaniu
    > niewinnosci. Ale moze w Szczytnie uczyli cie czego innego.

    Nic nie rozumiesz. Jak zwykle zresztą. A przy okzaji... byłeś kiedyś w
    Szczytnie? To bardzo ładne miasto.

    >> Zarzut przekroczenia prędkości może zostać postawiony kierującemu.
    >> Natromiast posiadaczowi pojazdu można postawić zarzut nie podania
    >> danych kierujacego
    >>
    > zarzucic mozna. Ba, nawet mozna skazac. Zapytaj ubeka Garockiego.
    > Sokolowski mu swiadkiem. :-P

    Jak zwykle brak argumentów = Sokołowski i Gardocki
    Co chcesz w ten sposób osiągnąć?


    >>> byc moze. Ciezar dowodowy wciaz spoczywa na oskarzenniu.
    >>> Chyba ze jest to bastion prawa jak Lublin.
    >>
    >> Owszem. Ciężar dowodu jeśli chodzi o zarzut przekroczenia prędkosci.
    >> Ale niestety odpowiedzialność za nie podanie danych kierującego to
    >> zupełnie co innego.
    >
    > Oczywiscie! Nikt nie ma obowiazku podawania niczego bucom w mundurkach.
    > Chcesz udowadniac? Udowadniaj? Beze mnie.

    Masz obowiązek podać własne dane osobowe, w tym także miejsce pracy,
    oraz dane osoby której powierzyłeś samochód do prowadzenia. Tak stanowi
    prawo uchwalone przez sejm i obowiązujace. Jeśli tego nie zrobisz
    popełniasz wykroczenie, za które zostaniesz ukarany. To chyba jasne.


    >> Wtedy wzywamy właściciela pojazdu, przesłuchujemy go w charakterze
    >> świadka i pytamy komu powierzył pojazd do kierownia w danym czasie i
    >> miejscu.
    >
    > I otrzymujesz grzeczna odpowiedz zapraszajaca na wycieczke na drzewko.
    > Odmowa saooskarzania sie to nazywa.

    Jakiego samooskarżania? Pytamy, komu powierzył samochód do kierowania.
    Jeżeli odmówi odpowiedzi - ukaramy go za odmowę odpowiedzi. Jeżeli
    powie, że nikomu nie powierzał - to wtedy wiemy, że to on. Jeżęli powie,
    że nie ma zamiaru się oskarzać to tez wiemy, że to on, bo podając dane
    osoby której powierzył pojazd mógłby oskarzyć co najwyżej kogos innego.
    >> Jak nie powie stawiamy mu zarzut popełnienia wykroczenia polegającego
    >> na nie wskazaniu osoby, której powierzył pojazd do kierowania. I tyle.
    >
    > Nie tyle, bo kiedy trafisz na obywatela znajacego swoje prawa i je
    > egzekujuacego, to bedzie dopiero poczatek. Sokolowski i Kutas Gardocki
    > cos mowi?

    Znowu Sokołowski i Gardocki? Znaczy skończyły ci się argumenty
    merytoryczne? A apropo znajomości prawa... może najpierw ty bys je poznał?

    > Zalozmy, ze mowie ze dalam Zenkowi Kowalskiemu. Jaki jest to dowod, ze
    > to on kierowal w konkretnym miejscu i czasie dlugo po fakcie przekazania
    > kluczykow? Jak chcesz ustalic ktory z 3 pasazerow to wlasnie kierowca
    > Zenek K.?

    Znowu "dalam"? czyżbyś była dziewczynką? No cóż... miałem podejrzenia
    pamiętając prowadzoną w podobnym stylu dyskusję na temat coca coli i
    bzdur o rzekomym rozpuszczaniu zębów. Widać miałem rację.

    A wracając do rzeczy. Nadal nie rozumiesz. Ja nie muszę nic ustalać.
    Jeżeli powiesz, że dałaś samochód Zenkowi to znaczy, że wypełniłaś swój
    obowiązek podania danych kierującego i nie popwłniłaś wykroczenia. W
    taiej sytuacji policja zapyta Zenka, komu z kolei on powierzył pojazd do
    kierowania.

    --
    Falkenstein
    Recht und Ehre


  • 39. Data: 2006-01-02 19:31:05
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: Otto von Falkenstein <F...@g...pl>

    skorumpowany sedzia napisał(a):

    >> Otto von Falkenstein napisał(a):

    >> Znowu widzę niezrozumienie. Właściciel/posiadacz pojazdu odpowiada nie
    >> za wykroczenie, które popełnił kierujący pojazdem, tylko za własne
    >> wykroczenie, polegające na nie podaniu danych osoby, której powierzył
    >> pojazd do kierowania. Jeżeli wskazał wujka Zenka to znaczy, że teraz
    >> policja przesłucha wujka zenka, komu on powierzył pojazd do kierowania.
    >>
    > Oczywiscie kto by sie tam w Lublinie przejmowal domniemaniem niewinnosci?

    Możesz wyjasnić co ma domniemanie niewinności do tematu dyskusji?
    Wina jest oczywista. Nie podał danych = popełnił wykroczenie.

    --
    Falkenstein
    Recht und Ehre


  • 40. Data: 2006-01-02 19:37:36
    Temat: Re: nieczytelna fotka z fotoradaru
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Dredd napisał(a):

    > Moim zdaniem jeśli właściciel pojazdu powiada "nie pamiętam komu udostępniłem
    > samochód', a zebrane w sprawie dowody i wynikające z nich okoliczności sprawy
    > nie pozwalają udowodnić delikwentowi czarno na białym (dowodami wprost, czy
    > też zamykającym się w jedyną możliwą całość łańcuchem poszlak), że kłamie
    > mówiąc że nie pamięta, to delikwent ów powinien być uniewinniony.

    Nie zgadzam się. Owszem, mogą istnieć sytuacje, w których będzie
    uniewinnienie, bo obowiązek wskazania kierującego nie jest absolutny,
    nie można zapominać o konieczności przypisania sprawcy winy - choćby
    nieumyślnej. Ale tłumaczenie - nie pamiętam - jest raczej
    niewystarczające (raczej, bo choćby ze względu na upływ czasu może być
    całkiem dobre, trudno wymagać wskazania kto prowadził pojazd w
    określonym dniu przed kilkunastoma miesiącami). Przecież skoro na
    właściciela pojazdu nałożony został obowiązek, to powinien on zadbać o
    możliwość jego spełnienia, a jeśli tego nie robi, to nie zachowuje
    ostrożności wymaganej w danych okolicznościach (art.6§2 kw).

    KG

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1