> System był zakupiony z nowym kompem (OEM). W pomocy telefonicznej MS
niczego
> nie uzyskałem. Jestem zarejestrowanym userem, produkt był aktywowany.
> Kupująć program nie kupowałem płytki CD, broszurki i certyfikatu
> autentyczności, lecz prawo do użytkowaia programu.
> Czy ktoś miał podobną sytuację? Jak należy argumentować, aby wygrać
batalię
> z MS?
Niezupełnie, wykupiłeś ograniczoną ( szczegóły ponizej ) licencje
uprawniającą
do korzystania z programu na komputerze do którego był dołączony.
( Preinstalowany )
Miałem ( a konkretnie znajomy miał ) taki problem Ponieważ mam dostęp do
doradcy dla klientów korporacyjnych, zadzwoniłem do niego i dokładnie
wypytałem
I tak, według najnowszej wersji licencji Microsoft wersje OEM są
1. Związane z komputerem ( konkretnie z płyta główną ). Jeżeli wymienisz
płyte główną to twoja licencja OEM wygasa ( musisz kupić nową )
( poprzednia wersja dopuszczała wymianę w komputerze bodajże 5 elementów
zanim maszyna została uznana za nowy komputer )
2. Licencje OEM nie są rejestrowane więc nie ma możliwości ich odtworzenia
3. Ponieważ wersje OEM są związane z komputerem powinieneś numer mieć
naklejony na obudowie.
4. Teoretycznie system musi być instalowany z dostarczonej płytki
Nie mozna użyć tej samej płytki do instalowania na kilku komputerach
Ale to już jest nie do sprawdzenia, mając dużo płytek OEM nie jestem
w stanie stwierdzić która przyszła z którym komputerem.

Licencje OEM są tańsze, ale korzystanie z nich jest ograniczone
Lepiej kupować licencje BOX ( pełne ) lub MOLP
Albo przejść na Linux'a


--
Pozdrawiam

Grzegorz

ladowny w p p l
UWAGA!! adres w nagłówku jest fałszywy
a podany powyżej trzeba sobie poskładać :)

do góry

Dzięki za wyczerpująca odpowiedź. Mój przypadek jest bardzo prosty (i na
pewno nie odosobniony). Kupując nowego kompa postanowiłem za 460 PLN
rozwiązać dylemat legalności nie zagłębiając się w szczegóły licencji.
Wydawało mi się logiczne, że kupiłem prawo do korzystania z systemu. Okazało
się, że g*o prawda: za własne pieniądze kupiłem lekcję nt. traktowania
klientów przez MS. Ale też MS już więcej nie zarobi ode mnie ani złotówki,
chociaż miałem dobrą wolę, aby ostatecznie miec wszystko legalne. Przecież
gdybym był zadowolonym klientem, wydałbym w koncu dużo więcej niż 460 PLN.
Ale już nie jestem.

Co do Linuxa - sprawa jest prosta, i tak do zadań biurowych używam czasem
Auroxa, robi wszystko co chcę, często lepiej niż MS. Pozostaje tylko kwestia
przyzwyczajeń, ale to w sumie drobnostka.

Z czystej przekory wyslę jutro do MS pisemko, ciekaw jestem, jak zareagują.

Pozdrawiam,
Andrzej

PS. W sumie smieszne to wszystko. MS i tak nie ma żadnej możliwości
sprawdzenia, co mam na swoim domowym kompie.

do góry

On Wed, 22 Oct 2003, Piotr Jaczewski wrote:

>+ > A lokalnie - nie masz żadnych szas. Lecencja na któą sie zgodziłeś
>+ > kupując soft nie daje Ci żadnych praw. Nie jesteś nawet włascicielem
>+ > egzemplarza oprogramowania.
>+
>+ A widziałeś kiedyś licencję dającą Ci prawo do własności jakiegokolwiek
>+ programu?

Przeoczyłeś dyskusję o "egzemplarzu utworu". Pojęcie istnieje
w ustawie o pr. aut.
To nie to samo co 'prawo do programu' :)

pozdrowienia, Gotfryd

do góry

> Z czystej przekory wyslę jutro do MS pisemko, ciekaw jestem, jak
zareagują.
Parę lat temu też wysłałem i NIE zareagowali. Ostatnio ( chyba pod wpływem
ostrej nagonki na nich ) obsługa trochę się polepszyła. Ale moze to moje
subiektywne wrażenie, bo jak wspomniałem obecnie korzystam z serwisu dla
klientów
korporacyjnych.
Odnoszę nieodparte wrażenie, że MS pracuje głównie dla dużych korporacji
dla nich ma najepsze ceny i upusty. A pojedynczych, indywidualnych klientów
lekcewazy. Oni i tak przyjdą bo muszą. Zakup produktów MS wymusza
np ZUS wprowadzając obowiązek korzystania z Programu Płatnika. Inne
instytucje również wymuszają np. przekazywanie danych lub dokumentów
w formatach MS Office.

> PS. W sumie smieszne to wszystko. MS i tak nie ma żadnej możliwości
> sprawdzenia, co mam na swoim domowym kompie.
Ależ ma, ma. I nawet czasem zdarza mu się z tego korzystać
polecam http://global.bsa.org/poland/
Kontrolują głównie firmy, ale zdarza im się zaglądać do domów
Ostatnio skontrolowali firmę sprzedającą komputery osobom fizycznym
a następnie udali się do domów osób które kupiły komputer bez oprogramowania
Windows no i oczywiście wiadomo co znaleźli. Na większości komputerów
było zainstalowane oprogramowanie o wartości ( w cenach sugerowanych )
kilku do kilkunastu tys zł


--
Pozdrawiam

Grzegorz

ladowny w p p l
UWAGA!! adres w nagłówku jest fałszywy
a podany powyżej trzeba sobie poskładać :)

do góry